Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Ponad 324 tys. wykroczeń w pół roku. Fotoradary nie na wszystkich działają
Temat dnia: Król chwali Europę, ale i ostrzega. „Wstyd dla ludzkości”
Pierwszy z Polsce przypadek cholery od lat. Dlaczego ta choroba jest taka groźna?
Słowo dnia: Per maand
Belgia: Strażnik więzienny ostrzelany z... wiatrówki
Niemcy: Protest udaremnił wywiad z liderką skrajnej prawicy
Polska: Palaczu, będziesz zaskoczony. E-papierosa też nie zapalisz, bo zmieniły się przepisy
Belgia: Protest więźniów w zakładzie karnym Lantin
Polska: Marihuana na własny użytek legalna. Jest już projekt ustawy i zacznie się walka w Sejmie
We Flandrii prognozowany spadek liczby świń. „Lepiej dla klimatu"

Słowo dnia: Coffeeshop

Słowo dnia: Coffeeshop fot. Tupungato / Shutterstock.com

W Belgii ich nie ma, ale wielu mieszkańców tego kraju – szczególnie tych, mieszkających blisko granicy z Holandią – dobrze je zna. Coffeeshop to lokale w Holandii, w których można kupić m.in. marihuanę lub haszysz.

Coffeeshopy działające w holenderskich miastach położonych blisko granicy z Belgią (np. w Venlo, Maastricht czy Terneuzen) mają wielu klientów z Belgii. Zjawisko to często określa się słowem „drugstoerisme” (turystyka narkotykowa). Podkreślić jednak trzeba, że przewożenie zakupionych w holenderskich coffeeshopach narkotyków do Belgii jest zakazane.

Nazwa coffeeshop wskazywałaby na to, że serwuje się tu głównie kawę, ale większość klientów coffeeshopów nie przychodzi do nich w tym celu. Coffeeshopy powstały w Holandii pod koniec lat sześćdziesiątych XX w., a ich działalność jest możliwa dzięki liberalnemu prawu narkotykowemu.

Teoretycznie sprzedaż narkotyków jest w Holandii nielegalna, ale w przypadku niewielkich ilości tzw. miękkich narkotyków (np. marihuany, haszyszu) ich sprzedaż – przy spełnieniu odpowiednich warunków – jest „tolerowana”.

Tę politykę „przymykania oka”, „tolerowania” np. działalności coffeeshopów nazywa się w języku niderlandzkim słowem „gedoogbeleid” (beleid to polityka, a gedogen to przymykać oko, tolerować coś).

Coffeeshopy nie mogą reklamować swoich produktów i nie mogą sprzedawać tzw. twardych narkotyków (np. kokainy, amfetaminy, itp.). Klienci muszą być pełnoletni i mogą kupić maksymalnie 5 gramów marihuany lub haszyszu.

Kiedyś w coffeeshopach sprzedawano również alkohol, ale od kilkunastu lat nie jest to możliwe. Także palenie papierosów i dżointów z dodatkiem tytoniu jest zakazane.

W magazynie cofeeshopu może znajdować się maksymalnie 500 gramów narkotyku. Kwestia dostaw nadal nie jest jednak uregulowana i w efekcie na zaopatrywaniu coffeeshopów zarabia głównie świat przestępczy.

W 2020 r. w Holandii działało około 580 coffeeshopów, z czego około 170 znajdowało się w Amsterdamie.

Wszystkie słowa dnia znajdą Państwo: TUTAJ.

24.04.2021 Niedziela.BE // fot. Tupungato / Shutterstock.com

(łk)

 

Last modified onsobota, 24 kwiecień 2021 09:50

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież