Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Ponad połowa belgijskich gospodarstw domowych w trudnej sytuacji finansowej
Belgia: Stres i wypalenie wyniszczają służbę zdrowia
Flamandzki rząd zainwestuje 11 mln euro w naukę języka niderlandzkiego
Belgia: Co trzeci nauczyciel używa AI
Belgia, praca: Mniej niż pół etatu… W Belgii częściej niż w Polsce
Polskie dzieci w belgijskiej szkole – między adaptacją a tożsamo
Flandria: E-papierosy utrzymują uzależnienie od nikotyny u młodych
Słowo dnia: Smokkelaar
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela, 12 października 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Apel o natychmiastową pomoc dla ofiar przemocy domowej
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Brak OC mocniej uderzy kierowców po kieszeni. Takie będą kary

To zła wiadomość dla kierowców: od nowego roku w górę idą kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC. Podwyżki są związane ze wzrostem płacy minimalnej.

Od początku 2026 r. kierowcy muszą przygotować się na to, że zapłacą wyższe kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC.  Ich wysokość zależy od wysokości minimalnego wynagrodzenia, rodzaju pojazdu i okresu, przez jaki był nieubezpieczony.

Od 1 stycznia 2026 r. płaca minimalna w Polsce wyniesie 4806 zł brutto.

Stawki kar za brak OC w 2026 roku:

1920 zł – przy przerwie w ubezpieczeniu od 1 do 3 dni (do 20 proc. pełnej opłaty, czyli dwukrotności minimalnego wynagrodzenia),
4800 zł – przy przerwie od 4 do 14 dni (50 proc. pełnej opłaty),
9610 zł – przy przerwie powyżej 14 dni (100 proc. pełnej opłaty).

Kierowcy powinni pamiętać także o tym – przypomina fakt.pl – że zgodnie z prawem muszą wykupić ubezpieczenie nawet wtedy, kiedy ich pojazd jest niesprawny i stoi na parkingu lub w garażu.

Nie będą musieli wykupować polisy tylko wtedy, jeśli wyrejestrują auto. Muszą jednak powiadomić o tym firmę ubezpieczeniową.


21.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Polska: Stres odbiera Polakom młodość. Jak temu przeciwdziałać?

Polacy żyją coraz dłużej, ale często w stresie. To sprawia, że wielu z nas czuje się na więcej lat, niż wskazuje metryka. Wielu z nich, jak mówią, stres odbiera młodość.

Takie poczucie ma aż 37 proc. z nas. Zaskakujące jest to, że częściej towarzyszy ono ludziom młodym, w wieku 18-34 lata – wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie Multi.Life. 

– Życie w przewlekłym napięciu odbiera energię i poczucie sprawczości, a ignorowanie stresu realnie skraca czas zdrowego funkcjonowania – komentuje ekspert Multi.Life dr hab. n. med. Andrzej Silczuk, psychiatra.

Co zatem wynika z badania?

Aż 54 proc. badanych przyznaje, że czuje stres co najmniej raz w tygodniu,  w tym 22 proc. – codziennie. To przewlekłe zjawisko, które przekłada się na poczucie „przyspieszonego starzenia się”. To dostrzega u siebie i potwierdza ponad jedna trzecia badanych. 

– Stres wpływa nie tylko na subiektywne odczucie starzenia się. Przyspiesza procesy biologiczne i psychiczne, zwiększając ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, zaburzeń snu, depresji i spadku zdolności poznawczych – wylicza dr hab. Andrzej Silczuk. 

A co nas najbardziej stresuje i postarza? 

Lista czynników jest dość długa. Są na niej:

• nadmiar obowiązków i brak czasu (48 proc.), 
• przeciążenie informacyjne i nadmiar bodźców (47 proc.), 
• presja zobowiązań rodzinnych, zawodowych i społecznych (45 proc.),
• ciągłe zamartwianie się o zdrowie (42 proc.), 
• problemy ze snem (35 proc.), 
• konieczność podejmowania wielu decyzji w krótkim czasie (36 proc.), 
• niepewna sytuacja finansowa (33 proc,
• napięcia w relacjach rodzinnych (21 proc.)
• konflikty w pracy (17 proc.).

Badanie Multi.Life pokazało też, że to kobiety są bardziej narażone na stresowy mechanizm „postarzania”. Doświadczają go częściej niż mężczyźni, a w codziennym życiu częściej wskazują przeciążenie obowiązkami czy presję zobowiązań i oczekiwań. Silniej odczuwają też skutki nadmiaru bodźców.

Musimy nauczyć się, jak redukować stres

A zatem stres jest już stałym elementem codzienności Polaków – wynika z badania. Wpływa na nasze zdrowie, samopoczucie i sposób, w jaki postrzegamy własny wiek. 

Jeśli stres już dziś odbiera nam młodość, to przyszłość będzie zależeć od tego, czy nauczymy się go skutecznie redukować i traktować profilaktykę zdrowia psychicznego z powagą. Część firm w Polsce podejmuje już kompleksowe działania na rzecz pracowników.

– To inwestycja w wydłużenie okresu dobrego życia – podkreśla dr hab. Andrzej Silczuk. – Pracodawcy coraz częściej dostrzegają te połączenia i bacznie przyglądają się rosnącej skali absencji chorobowych i podejmują kompleksowe badania.

Obejmują one wsparcie psychologiczne, działania prozdrowotne i możliwość korzystania z narzędzi, które pomagają monitorować aktywność, sen czy dietę. Przykładem jest Multi.Life – program, który łączy rozwiązania technologiczne z dostępem do ekspertów.


21.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Polska: Prawie 2 tysiące firm chce pracować krócej. Chętnych jest więcej niż miejsc

1994 wnioski wpłynęły w naborze do udziału w pilotażowym programie skróconego czasu pracy. Firmy, które się zakwalifikują, otrzymają za to pieniądze. Nawet 1 milion złotych.

Albo 5 dni w tygodniu pracy, ale krócej, albo w pełnym wymiarze godzin, tyle że cztery dni w tygodniu zamiast pięciu. Choć Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wyjaśnia, że rozwiązań jest więcej.

Pilotaż przewiduje testowanie różnych modeli skróconego czasu pracy. Może to być zmniejszenie liczby dni pracy w tygodniu, zmniejszenie liczby godzin pracy w poszczególne dni, zmniejszenie liczby godzin pracy przez dodatkowe dni wolne w miesiącu lub udzielanie dodatkowych dni wolnych w formie urlopu wypoczynkowego. Dopuszczalne są również inne modele dopasowane do specyfiki danego pracodawcy.

Listę zakwalifikowanych firm poznamy w połowie października

Zakończył się właśnie nabór zainteresowanych tym firm i instytucji. Resort otrzymał 1994 wnioski.

– Pojawiły się bardzo różne typy instytucji i przedsiębiorstw: mniejsze firmy, duże organizacje, instytucje publiczne i oczywiście instytucje prywatne. Ta różnorodność pozwoli nam na przetestowanie skrócenia czasu pracy z zachowaniem wynagrodzenia w różnych kontekstach, w różnych uwarunkowaniach, w różnych modelach organizacji pracy – mówi ministra pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

Do połowy października chętni mają już wiedzieć, czy się zakwalifikowali. Wówczas zaczną się przygotowywać do rozpoczęcia pilotażu. I mogą liczyć na pieniądze. Firma czy instytucja może otrzymać do 1 mln zł, ale z zastrzeżeniem, że do 20 tys. zł na jednego pracownika objętego programem. 

Od stycznia do czerwca 2026 r. pracodawcy będą skracać czas pracy o 10 proc., a w drugiej połowie roku – o 20 proc. Warunki zatrudnienia pracowników ani ich wynagrodzenia nie będą mogły być gorsze. Natomiast pracodawca zostanie zobowiązany do utrzymania zatrudnienia na poziomie nie niższym niż 90 proc. stanu początkowego – wyjaśnia resort.

Czy Polska jest na takie zmiany przygotowana?

Krótszy czas pracy jest testowany i wprowadzany w kilku europejskich krajach. Robią to też niektóre polskie firmy. Często okazuje się, że krótsza praca przekłada się na wyższą efektywność, a przy tym pracownik ma więcej czasu na odpoczynek czy życie rodzinne, co z kolei przekłada się na jego lepszą kondycję fizyczną i psychiczną.

Czy jednak Polska jest na takie zmiany przygotowana? Ma to pokazać właśnie pilotaż. Nie wszyscy eksperci wróżą jednak sukces.

Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej, punktuje, że brakuje ustawowych zmian, a w wielu branżach krótszej pracy po prostu nie da się wprowadzić. 

Z kolei Marta Kopeć, radca prawny, chwali pilotaż.

– W mojej ocenie jest to odpowiedzialne i przemyślane podejście do potencjalnie bardzo istotnej zmiany w organizacji rynku pracy. Wprowadzenie takiej reformy w formule pilotażu pozwala na zebranie rzeczywistych danych, ocenę skutków społecznych i gospodarczych, a także identyfikację ewentualnych zagrożeń czy barier prawnych – ocenia.

Firmy muszą się dobrze przygotować, żeby uniknąć chaosu

Natomiast Monika Smulewicz, ekspertka HR, uczula, że firmy do takiego działania muszą się dobrze przygotować, aby uniknąć chaosu. 

– Liderzy muszą umieć formułować cele, delegować zadania, ufać ludziom i jednocześnie dbać o wynik. HR-owcy z kolei muszą wesprzeć zespoły w analizie procesów, przygotować szkolenia, zadbać o komunikację i ewaluację. To test nie tylko struktury, ale też kultury organizacyjnej – komentuje.

I dodaje, że nie jest to rozwiązanie dla każdego. – Nie każda organizacja jest gotowa na taką zmianę. Nie każda ma procesy, które da się zautomatyzować. Nie wszędzie liderzy są gotowi oddać część kontroli na rzecz efektywności.


18.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Polska: Brał łapówki, aż wpadł. Zadowalało go nawet 20 złotych

Kilkaset zarzutów o charakterze korupcyjnym usłyszał lekarz z Podkarpacia. Miał przyjmować łapówki w zamian za zaświadczenia i decyzje medyczne.

W Ropczycach na Podkarpaciu policjanci zatrzymali 68-letniego lekarza, specjalistę chorób wewnętrznych i kardiologii, wobec którego prokuratura sformułowała ponad 500 zarzutów o charakterze korupcyjnym.

Z popełniania przestępstw uczynił sobie stałe źródło dochodu

„16 września 2025 roku prokurator ogłosił podejrzanemu 510 zarzutów  z art. 228 § 1 kodeksu karnego, dotyczących przyjmowania korzyści majątkowych od pacjentów w związku z pełnieniem funkcji publicznej. (…)

Według ustaleń śledztwa, przedmiotem korzyści były zarówno pieniądze – w kwotach od 20 do 200 zł – jak również markowe alkohole. Łączna wartość przyjętych korzyści przekroczyła 55 tysięcy złotych.

Zarzuty zostały uzupełnione  o kwalifikację z art. 65 § 1 kodeksu karnego, wskazującą na uczynienie sobie z popełniania przestępstw stałego źródła dochodu” – czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie.

Łapówki za wystawianie zaświadczeń lekarskich

Sprawa wstrząsnęła lokalną społecznością, bo mężczyzna przez lata cieszył się zaufaniem pacjentów i pełnił odpowiedzialną funkcję w miejscowym Zespole Opieki Zdrowotnej. Jak ustalili śledczy śledczych lekarz miał przyjmować korzyści majątkowe w zamian za wystawianie zaświadczeń lekarskich i korzystne decyzje dotyczące pacjentów. Proceder miał trwać kilka lat i obejmować dziesiątki osób.

Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Funkcjonariusze zabezpieczyli dokumentację medyczną i przesłuchali świadków, którzy potwierdzają podejrzenia o systematycznym przyjmowaniu łapówek. 

Sąd wysłał go na trzy miesiące do aresztu

Podejrzany przyznał się do zarzucanych czynów, złożył wyjaśnienia i wyraził skruchę. Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy w Rzeszowie zastosował wobec lekarza trzymiesięczny areszt tymczasowy. 

Grozi mu kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Sprawa ma charakter rozwojowy, a prokuratura nie wyklucza, że lista zarzutów jeszcze się wydłuży. 

– Każda forma korupcji podważa zaufanie do instytucji publicznych, szczególnie tak ważnych jak służba zdrowia – podkreślają śledczy.

Ekspert: Zaufanie społeczne bardzo trudno odbudować

Mieszkańcy Ropczyc nie kryją zaskoczenia, a część pacjentów mówi o „zdradzie zaufania”.

– Ta sprawa jest szczególnie bulwersująca, ponieważ lekarz z racji zawodu powinien kierować się etyką i dbać o dobro pacjenta. Kiedy korupcja dotyka ochrony zdrowia, cierpi nie tylko system, ale i zaufanie społeczne, które bardzo trudno odbudować – komentuje dr Michał Kowalski, ekspert prawa medycznego.

To sygnał, że korupcja w ochronie zdrowia wciąż jak poważnym problemem.


18.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sw)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed