Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowa dnia: Hoe gaat het?
Polska: Uniowstąpienie. To już 20 lat. Polska świętuje akcesję do Unii Europejskiej
Już w środę bezpłatny wstęp do prawie 30 belgijskich zamków!
Rozległy pożar w centrum Brukseli! „Ludzi ratowały z dachu helikoptery”
Niemcy: Gospodarka wykazuje lekkie ożywienie
Kochasz? Nie bij! 30 kwietnia - Światowy Dzień Sprzeciwu Wobec Bicia Dzieci
Polskim rencistom ubywa lat. Za to ich liczba z roku na rok rośnie
Doszczętnie spłonęła restauracja w Saint-Gilles
Polska: Ksiądz z zarzutami trafił już za kraty. Ciążą na nim poważne zarzuty
W Antwerpii znaleziono 100 kg kokainy. 16-latek aresztowany

Polska: Modlitwa to za mało. Ksiądz i zakonnica coraz częściej pukają do drzwi psychiatry

Polska: Modlitwa to za mało. Ksiądz i zakonnica coraz częściej pukają do drzwi psychiatry Fot. Canva

Ksiądz czy siostra zakonna to w gabinetach psychiatrów pacjenci jak wszyscy inni. Jednak na psychoterapie nie zawsze przychylnym okiem spoglądają ich zwierzchnicy.

Psychiatra prof. Krzysztof Krajewski-Siuda w rozmowie z Medonetem opowiedział o problemach psychicznych osób duchownych.

– Przełożeni boją się, że ksiądz czy siostra zakonna zdradzą w gabinecie jakieś tajemnice wspólnoty lub w wyniku terapii zrzucą sutannę albo habit – przyznał.

Coraz mniej powołań

Liczba święceń kapłańskich drastycznie spada, bo coraz mniej mężczyzn zgłasza się do seminariów. W 2003 roku na pierwszy rok studiów do seminariów diecezjalnych w Polsce zgłosiło się 1438 osób, w 2008 – 786, w 2015 – 546, w 2019 – 324, w 2021 już tylko 242.

W 2022 roku niektórym diecezjom nie przybył ani jeden nowy kapłan. I nic nie zapowiada, że coś się zmieni. Tym bardziej że dziś przed księdzem stoją większe wyzwania niż jeszcze 10 czy 20 lat temu.

Wielu duchownych nie radzi sobie w kapłaństwie i jest zmuszonych szukać pomocy w gabinetach psychoterapeutycznych. Najczęściej zgłaszają się tam osoby z zaburzeniami depresyjno-lękowymi, chwiejną osobowością emocjonalną i problemami z adaptacją. Na to nakładają się generalizowane ataki na Kościół, które nawet z uczciwego księdza potrafią zrobić kogoś o złych zamiarach.

Przełożeni duchownych rozumieją problem?

Na pewno nie wszyscy, ale część z nich dobrze zna się na ludzkiej psychice i wie, gdzie warto szukać pomocy. Zdarza się, że pacjent nie chce przyznać się, że potrzebuje wsparcia, i mówi, że to właśnie przełożony wysłał go do gabinetu. To zachowanie bardziej popularne w zakonach żeńskich. Mężczyźni raczej niechętnie mówią o problemach. Poza tym zaburzenia psychiczne przeżywają inaczej niż kobiety.

Niestety bywa też tak, że ksiądz trafia do psychiatry, będąc już w głębokiej depresji, kiedy trudniej jest mu pomóc. Jeśli jest taka potrzeba, ksiądz idzie na chorobowe. Choć – jak przyznaje Krajewski-Siuda – zwykle wystarczy list do zwierzchnika, w którym lekarz napisze, że stan pacjentki lub pacjenta wymaga farmako- i psychoterapii oraz odpoczynku.

Zamiast terapii – modlitwa

O ile farmakoterapia raczej nie budzi zastrzeżeń, do psychoterapii podwładnego wielu zwierzchników podchodzi z podejrzliwością. Dlaczego? Ponieważ boją się, że ksiądz lub siostra zdradzą w gabinecie tajemnice wspólnoty albo po prostu zechcą porzucić dotychczasowe życie. Według części przełożonych zamiast składania wizyt w gabinecie u specjalisty warto… więcej się modlić.

Niektórzy pacjenci zaczynają rozumieć, że kapłaństwo nie jest ich przeznaczeniem. Nakładają się na to wypalenie zawodowe i stres związane z licznymi obowiązkami, samotnością i dużymi oczekiwaniami co do dyspozycyjności księdza. W takich przypadkach trudno zachować work-life balance.

Poza tym bycie księdzem nieodłącznie kojarzy się z powołaniem, a przez to mocno obciąża psychicznie młodego kleryka. Przełożeni, tłumacząc mu, że „został wybrany przez Boga”, jednocześnie wtłaczają w niego ogromną odpowiedzialność, z którą nie każdy potrafi sobie poradzić.

Wpadają w alkoholizm

Najczęstszym nałogiem u księży jest alkoholizm, choć zdarzają się również inne uzależnienia: od gier komputerowych, hazardu, pornografii czy zakupów. Niektórzy w gabinetach psychoterapeutycznych otwierają się i mówią o swojej seksualności. Choć powinien być to normalny temat do rozmowy, w społecznym odbiorze jest źle kojarzony. A przecież siostra zakonna lub ksiądz to ludzie, którzy mają takie same potrzeby jak inni. Też mogą się zakochać.

Profesjonalny psychoterapeuta nie może atakować ich wolności, oceniać i narzucać swojego światopoglądu. Duchowni – niepoddani presji społecznej – czują się bezpieczniej i mogą „wyrzucić” z siebie to, co nawarstwia się w nich przez lata.

Tęsknią za dawnym życiem?

Krajewski-Siuda przyznaje, że z tym bywa różnie. Jedni kapłaństwo traktują jako swoją drogą – trudną, ale wpisującą się w ich oczekiwania. Drudzy idą do zakonu, żeby uciec od świata, który ich przeraża. Każdy z nas musi przejść podobny etap. Wchodząc w dorosłość i opuszczając rodzinny dom, żegnamy się z dotychczasowym życiem. Podobnie jest u kogoś, kto decyduje się wstąpić do seminarium.

10.04.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)


Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież