Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Brązowe jajka znikną ze sklepów? Niewykluczone, że tak się może stać
Belgia: Rząd więcej wydaje niż zarabia. Dużo więcej
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 27 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Fuzja banków zagraża 150 miejscom pracy
Belgia: Prąd w ubiegłym roku potaniał. I to znacznie
Polska: Jesteś po zakrapianej imprezie? Tyle musisz poczekać, żeby znowu wsiąść za kółko
Belgia: Jest nas coraz więcej. Są wyniki spisu ludności
Pracownik belgijskiej agencji rozwoju zginął w zamachu bombowym w Strefie Gazy!
Belgia, biznes: Firm wciąż przybywa. Już ponad 1,1 mln!
Słowo dnia: Tasje

Polska: Lex pilot idzie do kosza. Nie musisz mieć TVP na pierwszym miejscu

Polska: Lex pilot idzie do kosza. Nie musisz mieć TVP na pierwszym miejscu Fot. iStock

Rząd wycofuje się z projektowanych zmian w prawie. Gdyby do nich doszło, to na pierwszym kanale w telewizorze mielibyśmy TVP.

Sprawa wyszła na jaw pod koniec ubiegłego roku. Okazało się wtedy, że PiS chce przejąć władzę nad pilotami sterującymi telewizorami. Politycy wymyślili, żeby koniecznie na pierwszych pozycjach w układzie kanałów telewizyjnych znajdowały się stacje publiczne.

Proponowane przepisy oznaczały, że widz na kanale nr 1 nie będzie miał np. Polsatu czy TVN-u, tylko TVP1.

Sprzeczne z prawem unijnym

Władza tłumaczyła ten krok tym, że „nie jest właściwe”, aby ponad 30 proc. gospodarstw domowych w Polsce była pozbawiona (przez satelitę) dostępu do „właściwych dla ich regionów publicznych programów regionalnych”.

Przecież – jak argumentowała – to te stacje podają lokalne informacje i informują np. o miejscowych klęskach żywiołowych.

Prof. Ewa Nowińska, ekspertka ds. prawa mediów, ostrzegała jednak, że te zmiany mogą stać w sprzeczności z prawem unijnym. Można takie zmiany wymusić, ale tylko w sytuacji, gdy „są one niezbędne do realizacji celów leżących w interesie ogólnym, wyraźnie określonych przez każde państwo członkowskie, przy czym obowiązki te muszą być proporcjonalne i przejrzyste”.

Lex pilot

Sprawa rozgrzała do białości polityczne. Pojawiły się obawy, że PiS w taki sposób chce dotrzeć z prorządowym przekazem do szerszego grona odbiorców. Przepisy zostały nazwane lex pilot.

– Zmiany lex pilot prowadzą do głębokiej ingerencji w zasady funkcjonowania rynku telewizyjnego w Polsce, zmierzając głównie do promowania przekazów publicznej telewizji i wywołując szerokie spektrum negatywnych konsekwencji rynkowych. Nowelizacja ustawy powinna być przedmiotem odrębnych prac legislacyjnych, co pozwoli przede wszystkim poznać zdanie innych resortów w drodze uzgodnień i opiniowania oraz umożliwi przeprowadzenie należytych konsultacji publicznych. W opinii PIKE jedyną zasadną i jednocześnie konieczną poprawką do projektu ustawy jest usunięcie z niego pakietu Lex Pilot – mówił na początku marca Jerzy Straszewski, prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej.

Krok w tył

Wydawało się, że rząd się nie cofnie, ale sytuacja właśnie się zmieniła.

– Przepisy wprowadzające Prawo Komunikacji Elektronicznej będą dotyczyć wyłącznie rynku telekomunikacyjnego. Tym samym propozycje nazwane przez branżę „Lex Pilot” całkowicie trafią do kosza. Nie będzie w ogóle części dotyczącej telewizji – serwis wirtualnemedia.pl cytuje Pawła Lewandowskiego, podsekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.

Oznacza to jednak, że jakieś prace dotyczące rynku telewizyjnego będą prowadzone. Na razie nie wiadomo, jakie i czego dotyczą.

23.04.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież