Polska: Bezdzietni zapłacą dodatkowy podatek? Bykowe w rękach posłów
- Written by Redakcja
- Published in Polska
- Add new comment
Bykowe w Sejmie. To propozycja wprowadzenia daniny od osób bezdzietnych. Teraz anonimową propozycją obywatelską zajmie się Komisja ds. Petycji.
Wcześniej tę propozycję zgłosił Marek Jakubiak, poseł i kandydat na prezydenta z koła Wolni Republikanie.
Demografia jest kluczowa dla systemu emerytalnego
Anonimowy autor petycji proponuje – jak podaje gazeta.pl – nałożenie podwójnej składki emerytalnej na osoby, które nie mają dzieci, i składki o 50 proc. wyższej na małżeństwa, które mają jedno dziecko i ukończyli 30 lat.
Tak uzasadnia swoją propozycję: „Osoby bezdzietne, nie przyczyniając się do przyszłego wzrostu podatników i składkowiczów, w sposób naturalny obciążają system, nie kompensując tego partycypacją w jego przyszłym utrzymaniu”.
Takie oskładkowanie bezdzietnych – przekonuje autor petycji – poprawi płynność ZUS” i „zachęci do posiadania większej liczby dzieci”. A „poprawa demografii jest kluczowa dla stabilności systemu emerytalnego opartego na solidarności międzypokoleniowej” – czytamy.
A dlaczego osoby powyżej 30 roku życia? Bo „są po studiach i prawdopodobnie rozpoczęły karierę zawodową, pracują zarobkowo. Nie mam innego uzasadnienia, podobnie jak nie ma uzasadnienia wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn, a wynika on z XIX-wiecznych zaszłości” – odpowiada pomysłodawca bykowego.
Taki podatek płaciliby dodatkowo bezdzietni
Gdyby ta propozycja weszła w życie – policzył „Fakt” – obniżyłaby pensję minimalną o 455 zł miesięcznie. Teraz wynosi ona 4666 zł brutto.
Przy zarobkach 6 tys. zł bykowe wyniosłoby już 585 zł. Przy 8 tys. zł – 780 zł, przy 10 tys. zł – 976 zł, przy 12 tys. zł – aż 1171,20.
Ta obywatelska propozycja trafiła już do Komisji ds. Petycji. Zgodnie z regulaminem Sejmu teraz zajmą się nią posłowie i zdecydują o losach tej propozycji.
Mogą mieć dzieci, ale nie mają ich świadomie
Przypomnijmy, że za sprawą wspomnianego Marka Jakubiaka pomysł z PRL-u wrócił już w styczniu tego roku.
– Są ludzie, którzy mogą mieć dzieci, ale nie mają ich świadomie, bo chcą wygodnie żyć, bo to, bo tamto tłumaczył w Radiu ZET.
Dlatego… – Bykowe trzeba wprowadzić – powiedziała z kolei w Polsat News.– Dlaczego moje dzieci mają kogoś finansować?
Zapytany o wysokość proponowanej przez siebie opłaty, bez wahania podał 800 zł. Tyle, ile wynosi pomoc rodzinna w postaci świadczenia 800 plus.
Dla bezdzietnych singli i par byłoby to „800 minus” – bo o tyle wzrosłyby ich podatki.
Powrót do PRL-u
Bykowe to podatek, który w Polsce już obowiązywał. Wprowadziły go tuż po wojnie władze PRL-u. Była to forma wsparcia powojennej polityki prorodzinnej.
Ta danina była podwyższoną stawką podatku dochodowego. Musiały ją płacić osoby bezdzietne – single i małżeństwa – w wieku powyżej 25 lat.
Peerelowskie władze przekonywały, że pomoże to odbudować społeczeństwo po wojennych stratach. To po pierwsze. Po drugie – zachęci Polaków do zakładania rodzin i rodzenia dzieci. Tak państwo chciało odbudowywać demografię powojennej Polski.
Dodajmy, że teraz w Polsce z roku na rok rodzi się coraz mniej dzieci. A programy prorodzinne – wcześniej 500 plus, a obecnie 800 plus – które miały zwiększyć liczbę urodzeń, nie zmieniły tej sytuacji.
14.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva
(sk)
Latest from Redakcja
- Polska: To nie żart. Tyle wynosi rekordowa emerytura rolnika w Polsce
- Polska: Nowe taryfy na prąd nie wejdą od lipca. Będą później
- Polska: Nawet 700 złotych na rękę. Ostatni moment na zgłoszenie się do komisji wyborczej
- Polska: 800 plus. Czas na wnioski. Pilnuj tego terminu
- Polska: Kosztowny błąd lekarza. Pacjent z rekordowym odszkodowaniem