Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Kary za marnowanie żywności mocno w górę. Żeby to się nie opłacało
Polska: Zmyło wszystko, stadiony też. Dramat 100 klubów sportowych
Belgia: Linie lotnicze Brussels Airlines ponownie zawieszają loty do Tel Awiwu
Belgia: Mężczyzna postrzelony w brukselskiej kawiarni!
Odkrywanie sztuki na przestrzeni wieków: Królewskie Muzea Sztuk Pięknych w Belgii
Polska: Woda nasza droga. Jej ceny rosną szybciej niż prądu. Może być gorzej
Projekt zoo w Antwerpii skutecznie ograniczył polowania na goryle w Kamerunie!
Polska: Fala minęła Opole i dotarła do Wrocławia. Opole jest suche...
W Kostaryce skonfiskowano 1,3 tony kokainy przeznaczonej dla Belgii
Belgia: 44-letni diler skazany 40 miesięcy więzienia za handel haszyszem i kokainą

Cała Polska chrupie. Ruszyliśmy na ratunek Paluszkom Beskidzkim

Cała Polska chrupie. Ruszyliśmy na ratunek Paluszkom Beskidzkim fot. Shutterstock - zdjęcie ilustracyjne

Po prostu dziękujemy za Wasze wsparcie, ciepłe słowa i okazaną pomoc – powiedział Artur Klęczar, wiceprezes firmy Aksam.

Ludzie kupują po kilka opakowań i umieszczają ich zdjęcia w sieci. Przedsiębiorstwa jadą do hurtowni, wykupują wszystko, co jest, i rozdają swoim pracownikom. Tak zrobiła np. RST Roztocze. Z kolei lodziarnia ze Zgierza wprowadziła do swojej oferty paluszkowy smak, a same paluszki są dodawane do każdego zamówienie.

Chodzi oczywiście o Paluszki Beskidzkie.

Wielki pożar

Chyba każdy je kojarzy. Produkuje je firma Aksam w miejscowości Malec w woj. małopolskim. 

W nocy z 12 na 13 lipca wybuchł tam pożar. Ogień zniszczył dwie hale produkcyjne. To zatrzymało pracę firmy, która nie może produkować znanego przysmaku i nie może zarabiać.

Wyjście właściwie było tylko jedno: zwolnić pracowników, odbudować hale. Ale Aksam postąpił inaczej.

Firma ogłosiła, że nikogo nie zwolni. Mimo że po wznowieniu funkcjonowania pracować jednocześnie będzie mogło ok. 35 proc. załogi. 

– Nawet jak ktoś nie pracuje, to dostanie pełną pensję – zapowiedział Adam Klęczar, prezes spółki Aksa,.

Firma zatrudnia 600 osób.

Wielkie poruszenie

Ta deklaracja sprawiła, że Polacy ruszyli do sklepów po paluszki. Postanowili w ten sposób pomóc firmie. Szybko w akcję włączyli się politycy, pozując do zdjęć z paczkami przekąsek. 

Było zagrożenie, że takie działanie może zaszkodzić akcji – że udział w niej polityków zniechęci ludzi. Na szczęście tak się nie stało i nadal w sieci pojawiają się kolejne „paluszkowe zdjęcia”.

„Chcielibyśmy się tutaj rozpisać, ale tak naprawdę brakuje nam słów na opisanie tego wszystkiego. Po prostu dziękujemy za Wasze wsparcie, ciepłe słowa i okazaną pomoc” – napisał w mediach społecznościowych Artur Klęczar.

A prezes firmy dodał, że nie spodziewał się takiej reakcji. „Być może tak właśnie jest, że dobro wraca. Nie spodziewaliśmy się jednak takiej reakcji. To, co zrobiliśmy, wydaje nam się ludzkie, normalne i oczywiste. Ani przez chwilę nie myśleliśmy, żeby postąpić inaczej” – powiedział o braku zwolnień Adam Klęczar.

Zabraknie paluszków w sklepach?

Ta pomoc przyjmuje bardzo różne formy. Np. ośrodek Molo Resort z Osieku w najbliższą sobotę za darmo wypożyczy każdemu rower wodny lub kajak, jeżeli kupi w ośrodku cztery dowolne produkty Aksamu.

Można zażartować, że akcja ma też złe strony. Bo lada dzień paluszków w sklepach nie będzie. Produkcja może zostać wznowiona dopiero za kilka miesięcy.

29.07.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media/fot. Shutterstock,Inc.

(ej)

Last modified onniedziela, 28 lipiec 2024 21:26

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież