Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Zabójcze rondo? Kolejny tragiczny wypadek
Polska. Sąd: opłaty na cmentarzu komunalnym są bezprawne
Policja z Brukseli skonfiskowała 128 kg kokainy
Polska: Dobra rada. Zatankuj, zanim wjedziesz na autostradę
Belgia: Zabił 6 ludzi, w tym Polkę. Wyjdzie na wolność?
Polska: Renta wdowia w dwóch przelewach. Start już 1 lipca
Temat dnia: Jutro krajowy strajk w Belgii. Liczne utrudnienia
Słowo dnia: Roepnaam
Belgia: Strzały w centrum Anderlechtu!
Polska: Dodatek mieszkaniowy 2025. Spełniasz te kryteria? Działaj
Redakcja

Redakcja

Podesłał policji zdjęcia-dowód. Wytłumaczy się z tego przed sądem

Zaczęło się od zdjęcia kierowcy jadącego pod prąd. Świadek wysłał je na policję. Teraz sam ma przez to kłopoty, bo policja uznała, że to on popełnił wykroczenie.

Powód? Używał telefonu komórkowego na przejściu dla pieszych – podał portal TVN24. Sprawa trafiła do sądu.

Policja uznała, że nie widział, co się dzieje wokół niego

Pan Filip z Warszawy późnym wieczorem wracał z koncertu. Zauważył grupę kierowców, która poruszała się pod prąd. Zrobił im kilka zdjęć. Najpierw – jak czytamy w serwisie – idąc chodnikiem, a chwilę później przejściem dla pieszych. Zdjęcia wysłał na policyjny adres Stop Agresji Drogowej.

Kilka dni później ku własnemu zaskoczeniu dowiedział się, że jest podejrzany o popełnienie wykroczenia. Policja stwierdziła, że – jak cytuje TVN24 – „przechodząc przez przejście dla pieszych, korzystał z telefonu komórkowego w sposób, który ograniczał mu możliwość obserwacji sytuacji na przejściu dla pieszych oraz jezdni”.

Przesłuchująca go policjantka chciała mu wystawić 300-złotowy mandat. Ponieważ odmówił przyjęcia go, sprawa trafiła do sądu.

– Nie zrobiłem nic złego. Wykonałem zdjęcie, nie przerywając obserwacji otoczenia. Nawet funkcjonariuszka nie umiała wyjaśnić, na podstawie czego stwierdziła, że byłem „nieskupiony” – powiedział w rozmowie z portalem.

Prawo jest po mojej stronie

TVN24 skontaktował się z asp. Natalią de Laurans, rzeczniczką Komisariatu Policji Metra Warszawskiego.

„Referent sprawy, ujawniając popełnione przez zgłaszającego wykroczenie, działał zgodnie z obowiązkiem – odpowiedziała.

I podkreśliła, że na organach ścigania, które kierują się zasadą obiektywizmu, ciąży obowiązek zbadania wszelkich okoliczności sprawy, zarówno tych sprzyjających, jak i niekorzystnych, w tym dla osób zawiadamiających o wykroczeniu.

Poinformowała także, że kierowca ze zdjęcia, który popełnił wykroczenie, został ukarany grzywną, a skarga pana Filipa jest teraz rozpatrywana przez Wydział Kontroli Komendy Stołecznej Policji.

– Nie boję się sądu. Prawo jest po mojej stronie. Wolę to, niż zaakceptować absurd – stwierdził pan Filip w rozmowie z TVN24.

24.06.2025 Niedziela.Be // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(ej)

  • Published in Polska
  • 0

Najpierw 50 zł, potem dużo więcej. Jest pomysł, żeby to pacjenci płacili

50 zł za pierwszą nieodwołaną wizytę lekarską i 100 zł za drugą. W ekstremalnych sytuacjach nawet kłopoty z prawem. Taki jest pomysł na zdyscyplinowanie pacjentów w Polsce.

Kolejki do lekarzy nie maleją, a wręcz rosną. Rok 2024 był pod tym względem rekordowy. Średni czas oczekiwania na wizytę u specjalisty wyniósł 4,3 miesiąca, ale są też przypadki, że pacjent musi czekać nawet rok i więcej. Na przykład do angiologa, endokrynologa czy chirurga naczyniowego.

Długie kolejki wynikają z wielu przyczyn, a jedną z nich są osoby, które zapisują się na wizytę, ale na nią nie przychodzą. Nie odwołują wizyt i w ten osób blokują miejsce tym, którzy mogliby zostać przyjęci w tym terminie. Rocznie jest to aż 1,3 mln wizyt, które nie doszły do skutku, a które wcześniej nie zostały anulowane.

Dlatego co jakiś czas pojawiają się pomysły na zdyscyplinowanie pacjentów i każdy z nich dotyczy pieniędzy.

Nowa propozycja jest dużo kosztowniejsza dla pacjentów

Już jakiś czas temu lekarze proponowali, żeby – umawiając się na wizytę w przychodni – pacjent wpłacał kaucję. Gdyby nie przyszedł, pieniądze by przepadły. Wtedy mowa była o symbolicznej kwocie 10 zł. Obecna propozycja jest kosztowniejsze.

Do Ministerstwa Zdrowia trafiła petycja obywatelska, której autor proponuje wprowadzenie dosyć rozbudowanego i dokładnego systemu kaucyjnego. I – co ważne – ma być znacznie drożej niż w przypadku wcześniejszych pomysłów.

„Pacjenci mają możliwość odwołania wizyty podczas telefonicznego lun sms-owego przypomnienia o wizycie, mailowo, przez formularz kontaktowy, czat, ale także osobiście” – przypomina autor petycji. I proponuje własne rozwiązania.

Zawiadomienie o możliwość popełnienia przestępstwa

Pacjent płaciłby 50 zł. Jeżeli nie przyszedłby na wizytę, to traciłby pieniądze. Kiedy raz się nie przyjdzie, to kaucja w przypadku kolejnej wizyty ma już wynieść 100 zł. I nie chodzi tylko o wizyty w tej samej przychodni, ale w każdej placówce.

W petycji czytamy jeszcze: „dyrekcja świadczeniodawcy za nie odbycie wizyty bez zawiadomienia o niemożności przybycia może zawiadomić organy ścigania o możliwość popełnienia przestępstwa z art. 160 k.k.”. Chodzi o narażenie człowieka na niebezpieczeństwo. W zależności od okoliczności czynu grozi za to grzywna lub więzienie od roku do 3 lat.

23.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(ej)

Jest zakaz sprzedaży e-papierosów. W sklepach i przez internet

Osoby poniżej 18 lat nie kupią już e-papierosów, w tym także beznikotynowych, i woreczków nikotynowych. Informacja o tym pojawi się w sklepach

Prezydent właśnie podpisał znowelizowaną ustawę o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.

„Nowelizacja (...) jest konieczna ze względu na pilną potrzebę ograniczenia zjawiska używania papierosów elektronicznych przez ludzi młodych” – czytamy w uzasadnieniu do projektu nowelizacji.

Co wynika z przyjętych przepisów?

Przede wszystkim zakaz sprzedaży wszystkich typów e-papierosów i woreczków nikotynowych osobom, które nie skończyły jeszcze 18 lat. Informacja o tym pojawi się w sklepach, w których można je kupić: „Zakaz sprzedaży wyrobów tytoniowych, woreczków nikotynowych, papierosów elektronicznych lub pojemników zapasowych osobom do lat 18”.

Ten zakaz obejmuje też sprzedaż e-papierosów, pojemników zapasowych i woreczków nikotynowych przez internet i w automatach oraz reklamowanie tych wyrobów.

Zgodnie z przyjętymi przepisami e-papierosy bez nikotyny będą traktowane jak produkty, które zawierają nikotynę lub tytoń. A to oznacza, że nie wolno ich będzie palić w miejscach, gdzie palenie jest zabronione.

Wszystkie te zakazy wejdą w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia znowelizowanej ustawy o ochronie zdrowia w Dzienniku Ustaw.

23.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(ej)

  • Published in Polska
  • 0

Kiepska ocena na świadectwie? Można się odwołać

Uczniowie, którzy nie są zadowoleni ze swoich ocen na koniec roku i uważają, że są niesprawiedliwe, mogą próbować je zmienić. Jest do tego specjalna procedura.

W szkołach właśnie odbywają się rady klasyfikacyjne i nauczyciele wystawiają już oceny, które za kilka dni będą umieszczone na świadectwach. Nie zawsze uczeń jest z nich zadowolony. Może czuć się nawet pokrzywdzony, bo uważa, że zasługuje na wyższy stopień.

Ocena się liczy

– Moja córka już poprawiła na ostatniej prostej angielski i biologię. Na geografię przygotowała prezentację i jeszcze została jej do nadrobienia kartkówka z polskiego. Wszystko po to, żeby na świadectwie było więcej czwórek niż trójek – mówi pan Michał, ojciec uczennicy V klasy.

I tłumaczy, że nie chodzi o same oceny, ale o pokazaniu dziecku, że jak się postara, to może mieć lepsze wyniki.

Przyjęło się myśleć, że w szkole najważniejsze są oceny w ostatniej klasie. Ale np. w szkole podstawowej, w siódmej klasie, kończą się przedmioty: muzyka i plastyka. I te oceny znajdą się na świadectwie na koniec nauki. A to świadectwo i każda ocena są punktowane i ma to znaczenie przy przyjęciu do szkoły ponadpodstawowej. Dlatego warto zadbać o to, aby z przedmiotów, które „znikają” we wcześniejszych klasach, mieć lepsze oceny.

Nie zapominajmy jeszcze o przypadkach, kiedy uczeń przez złą ocenę nie zdaje do kolejnej klasy.

Co ma zrobić uczeń, który nie zgadza się z wystawioną na koniec roku oceną? 

Nie musi się z tym godzić. Może walczyć dalej. 

Artykuł 44 Systemu oświaty stwierdza, że: „Uczeń lub jego rodzice mogą zgłosić zastrzeżenia do dyrektora szkoły, jeżeli uznają, że roczna ocena klasyfikacyjna z zajęć edukacyjnych lub roczna ocena klasyfikacyjna zachowania zostały ustalone niezgodnie z przepisami dotyczącymi trybu ustalania tych ocen”.

Przepisy wskazują także, że jeżeli ocena została ustalona niezgodnie z przepisami, dyrektor szkoły musi powołać specjalną komisję.

Jeżeli zastrzeżenia dotyczą zajęć edukacyjnych, to komisja przeprowadza sprawdzian i na jego podstawie ocenia ucznia. Jeżeli wątpliwości są wobec oceny za zachowania, to komisja „ustala roczną ocenę klasyfikacyjną zachowania”.

W całym tym procesie ważne są terminy. Zastrzeżenia należy zgłosić dyrektorowi szkoły w ciągu „2 dni roboczych od dnia zakończenia rocznych zajęć dydaktyczno-wychowawczych”.

Jest jeszcze egzamin poprawkowy

Serwis prawo.pl przypomina, że „inną drogą do zmiany noty jest zdanie egzaminu poprawkowego – według art. 44m ustawy o systemie oświaty uczeń, począwszy od klasy IV szkoły podstawowej, który w wyniku klasyfikacji rocznej otrzymał negatywną ocenę klasyfikacyjną: z jednych albo dwóch obowiązkowych zajęć edukacyjnych, albo z jednych obowiązkowych zajęć edukacyjnych lub zajęć z języka mniejszości narodowej, mniejszości etnicznej lub języka regionalnego – może przystąpić do egzaminu poprawkowego z tych zajęć.

Zasada jest w takim przypadku jasna. Jeśli uczeń nie zda poprawki, to nie zdaje. Ale trzeba pamiętać, że rada pedagogiczna może jeden raz w ciągu danego etapu edukacyjnego promować do klasy programowo wyższej ucznia, który nie zdał egzaminu poprawkowego.

22.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Shutterstock, Inc.

(ej)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed