Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Duże ułatwienie dla 10 mln osób. Samochód zarejestrujesz zdalnie
Temat dnia: Aż tylu Polaków uzyskuje belgijskie obywatelstwo
Polska: Przychodzą do lasu i zostawiają po sobie „pamiątki”. Rośnie góra odpadów
Słowo dnia: Kaasplankje
Belgia, sport: Wielkie tenisowe święto w Brukseli!
Belgia: Strajk w portach. 91 statków oczekiwało na wypłynięcie
Polska: Sklepy grają na ostro z rolnikami. Chodzi o samozbiory
Polska: Konkrety dotyczące powoływania koronerów. Znamy datę i źródło finansowania
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek, 13 października 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: 14 października wszystkie loty odwołane z powodu strajku
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Duże ułatwienie dla 10 mln osób. Samochód zarejestrujesz zdalnie

Kolejna usługa wkracza do aplikacji mObywatel. Teraz będzie można zarejestrować pojazd, omijając kolejki w urzędach.

Najgorsze są poniedziałki. W weekendy Polacy kupują samochody, a właśnie w poniedziałki idą do wydziałów komunikacji . Chcą szybko zarejestrować auto i trafiają na kolejki.

Już regułą jest to, że taką wizytę można zarezerwować przez internet, ale prawda jest taka, że pula takich miejsc jest ograniczona, aby dać też szansę osobom, które przychodzą do wydziału bez wcześniejszej zapowiedzi. Efekt jest taki, że tworzą się długie kolejki.

Nowość w mObywatelu

Dlatego dużym ułatwieniem będzie nowa usługa w rządowej aplikacji mObywatel. W przyjętej już przez Sejm nowelizacji Prawa o ruchu drogowym wskazano, że złożenie wniosku o rejestrację pojazdu będzie możliwe drogą elektroniczną – w tym także przez aplikację.

„Zmiany mają uprościć procedury i ograniczyć liczbę wizyt w urzędach. Resort infrastruktury przekonywał, że to kolejny krok w stronę pełnej cyfryzacji usług dla kierowców. Ustawa pod koniec września została przekazana prezydentowi Karolowi Nawrockiemu i marszałkini Senatu Małgorzacie Kidawie-Błońskiej. Większość ujętych w niej przepisów wejdzie w życie po sześciu miesiącach od dnia ogłoszenia ustawy, ale niektóre przepisy, które doprecyzowują i uzupełniają kwestie wyłączeń od obowiązku złożenia wniosku o rejestrację pojazdu, wejdą w życie po upływie 14 dni od dnia jej ogłoszenia” – wyjaśnia gazeta.pl.

Dziesięć milionów użytkowników

Aplikacja mObywatel zadebiutowała w 2017 roku. W lipcu tego roku miała już 10 mln użytkowników. 

– Dlatego idziemy dalej z jeszcze większą determinacją. W związku z coraz większą liczbą użytkowników mObywatela oraz dokumentów i usług wprowadzamy nowy interfejs aplikacji. To odpowiedź na realne potrzeby – prosto, przejrzyście i z myślą o każdym użytkowniku. Cyfrowa Polska to rzeczywistość, która dzieje się tu i teraz – powiedział Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji.


13.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

Polska: Przychodzą do lasu i zostawiają po sobie „pamiątki”. Rośnie góra odpadów

„Pamiątka po „grzybiarzach” w środku lasu. Czasami słów brakuje” – tak leśnicy z Nadleśnictwa Cisna opisali to, co  zostawili po sobie goście. Ile kosztuje zaśmiecanie lasu?

Pełno opróżnionych puszek po piwie. Tyle pozostawiły po sobie osoby, które wybrały się do lasu. Taka pamiątka po „grzybiarzach” w środku lasu. Czasami słów brakuje. Człowiek – to brzmi dumnie?” – tak podpisali zdjęcie na Facebooku pracownicy Nadleśnictwa Cisna.

Pełne łatwo wnieść, ale puste już za ciężkie

Głos w sprawie z miejsca zabrali internauci. W komentarzach nie szczędzili brudasom przymiotników.
„Debili w tym kraju nie brakuje” – nie miał wątpliwości jeden z komentujących.
„Pewnie miało być śmiesznie. Jak dla mnie wyszło żenująco. To świadczy raczej o braku kultury, a nie o poczuciu humoru”.
„Pełne łatwo wnieść, ale puste już za ciężkie. Brak słów”.
„Kulturę i rozum człowieka widać po śmieciach jego” – podsumowała internautka.

Usuwanie śmieci to gigantyczne koszty

Co roku z polskich lasów usuwane są ogromne ilości odpadów. Raporty Centrum Polityk Publicznych UEK wskazują, że mowa o ponad 100 000 metrów sześciennych śmieci rocznie.

Problem ma różne oblicza: specjaliści alarmują, że tylko opony trafiają do lasów w ilości rzędu setek ton rocznie (ok. 200-250 ton. Skala kosztów poraża. W 2023 r. uprzątnięcie 1796 m sześc. odpadów na Podkarpaciu – jak podały Nowiny24 – pochłonęło ok. 640 tys. zł. 

Lasy Państwowe przypominają, że za zaśmiecanie lasów prawo przewiduje kary. Mandat zaczyna się zwykle od 500 zł. Przy łączeniu wykroczeń lub skierowaniu sprawy do sądu grzywna może wzrosnąć nawet do kilku tysięcy złotych.


13.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Nadleśnictwo Cisna FB

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Sklepy grają na ostro z rolnikami. Chodzi o samozbiory

Niskie ceny warzyw i owoców sprawiają, że rolnicy i sadownicy zapraszają na samozbiory. I to się udaje. Okazuje się, że sieci handlowe zaczynają traktować to jak kartę przetargową.

Samozbiory to żadna nowość, ale w tym roku jest o nich szczególnie głośno. Niskie ceny warzyw i owoców sprawiają, że plantatorom nie opłaca się odstawiać swoich upraw do skupów, hurtowni czy sklepów. Dobrym przykładem jest kapusta, której kilogram kosztuje około 1 zł, podczas gdy jeszcze rok temu było to 4-5 zł.
Podobnie jest z papryką, a sytuacja zaczyna się powtarzać również w przypadku jabłek.

Rolnicy zapraszają na pola

Dlatego rolnicy ogłaszają samozbiory. Zapraszają ludzi na pola – ci sami zbierają warzywa i płacą za nie mniej niż w sklepie, ale więcej, niż rolnik otrzymałby w skupie.

Pan Witold na jednym z małopolskich pól uprawia kapustę. Ma jej 100 ton i właśnie ogłosił samozbiory. Chce tylko 20 groszy za kilogram.

– Tyle, żeby choć połowę kosztów odzyskać – mówi „Faktowi”. – Codziennie sprzedajemy tylko kilka ton, ale cieszy, że coś idzie – dodaje.

Z kolei pani Karolina z Lubelszczyzny uprawia paprykę. Kiedy ogłosiła samozbiory, jej 2-hektarowe pole zostało „wyzbierane” w jeden dzień.

– Chcieliśmy się ratować. Nie mogliśmy patrzeć, jak gniją warzywa. To był przykry widok, a to przecież nasza całoroczna praca. Zainwestowaliśmy w same sadzonki 30 tys. zł – mówi kobieta w rozmowie z o2.pl.

Sklepy grają na drastyczną obniżkę

Tymczasem okazuje się, że sieci sklepów wykorzystują samozbiory, żeby jeszcze mocniej obniżyć ceny produktów rolnych. 

„Zamieszanie wokół samozbiorów zaczyna być wykorzystywane przez handlowców reprezentujących markety do negocjacji cenowych. Przedstawiciele handlu zaczęli używać sytuacji z samozbiorami w rozmowach z producentami warzyw, w szczególności papryki. Jak słyszymy, powołują się na nadmiar towaru na rynku. Przekonują, iż skoro papryka jest rozdawana za darmo, sprzedawana za symboliczną opłatą lub gnije na polu – nie ma powodu, by płacić za nią więcej” – donosi wp.pl.

Teraz Związek Sadowników RP alarmuje, że coś złego zaczyna się dziać na rynku jabłek. 

„Docierają do nas niepokojące informacje od sadowników, według których sieć Biedronka miała wprowadzić nowy sposób ustalania cen jabłek” – donosi związek. Jak opisują, sieć chce wprowadzić „system aukcyjny”, czyli licytację wśród sadowników – Biedronce sprzeda ten, kto zaoferuje najniższą cenę.

Producentom proponują mniej niż 1 zł, sami sprzedają po 5-6 zł

Biedronka na pytania w tej sprawie nie odpowiada wprost. 

„Jako firma innowacyjna nieustannie wdrażamy rozwiązania, które ze względu na naszą skalę optymalizują procesy operacyjne. Priorytetem w relacjach z dostawcami zawsze jest kontraktacja sezonowa gwarantująca bezpieczeństwo produktów zarówno naszym klientom, jak i naszym partnerom, a zasady naszej współpracy są klarowne i przejrzyste. 

Naszą misją jest zapewnienie naszym klientom najlepszych produktów w najlepszej cenie, dlatego poszukiwanie najlepszej oferty to nasza rola na rynku” – tłumaczy przedstawiciel sieci.

Związek Sadowników RP z kolei opisuje, że sieci handlowe próbują wymusić na swoich dostawcach jabłek bardzo niskie ceny – nawet poniżej 1 zł za kilogram.

„Równocześnie trzeba podkreślić, że nie zmieniają się regularne ceny detaliczne. Na sklepowych półkach nadal najczęściej zobaczymy stawki na poziomie 5-6 zł/kg” – podkreślają rolnicy.


13.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Konkrety dotyczące powoływania koronerów. Znamy datę i źródło finansowania

Wciąż brakuje jasnych zasad powoływania i finansowania koronerów, lekarzy odpowiadających za stwierdzanie zgonów poza szpitalami. Niebawem może się to zmienić.

Znane jest już data wejścia w życie przepisów, na podstawie których będzie powoływany, i źródło finansowania.

Ministerstwo Zdrowia pracuje nad przepisami

Za granicą zgon często stwierdzają koronerzy. W Polsce taka instytucja wciąż się nie przyjęła. 

„Pomimo postulowanego od lat (…) systemowego uregulowania problemu stwierdzania zgonu, pozostaje on wciąż aktualny, a obecnie obowiązujące anachroniczne regulacje nadal nie zostały zmienione” – punktował w swoim wystąpieniu do Ministerstwa Zdrowia Stanisław Trociuk, ówczesny zastępca rzecznika praw obywatelskich. 

I podkreślał, że „w wielu państwach działa instytucja koronera, który łączy potrzebną w takich przypadkach wiedzę prawniczą i medyczną. Aby tego typu funkcja mogła istnieć w Polsce, trzeba zmienić przepisy”.

I jak donosi BusinessInsider.pl, Ministerstwo Zdrowia właśnie to robi. Do polskiego systemu prawnego chce wprowadzić instytucję koronera. Są już konkretne propozycje.

Nie każdy lekarz będzie mógł być koronerem

Obecny brak koronerów powoduje, że w wielu powiatach to lekarze rodzinni muszą stwierdzać zgon, co często zajmuje dużo czasu i rodzi spory o wystawienie karty zgonu. 

Dlatego w założeniu koroner ma usprawnić stwierdzanie zgonów. Odpowiadałby – wylicza serwis – za stwierdzanie zgonu, gdy śmierć nastąpi poza szpitalem, np. na ulicy. Będzie musiał szybko działać. Po wezwaniu miałby 4 godziny na oględziny ciała, ustalenie tożsamości zmarłego oraz sporządzenie dokumentacji.  

Nie każdy jednak lekarz będzie mógł być koronerem. Żeby nim zostać, będzie musiał mieć specjalizację z medycyny sądowej, patomorfologii, anestezjologii i intensywnej terapii lub medycyny ratunkowej albo co najmniej trzyletni staż w zakładzie medycyny sądowej. 

Umowa i pieniądze

Koronerzy będą pracowali na podstawie umowy zawartej z wojewodą. Za każde stwierdzenie zgonu koroner otrzymywałby ok. 1,2 tys. zł (z VAT). Pieniądze wypłacałby budżet państwa. Rocznie kosztowałoby to ok. 13,2 mln zł.

Przepisy miałyby wejść w życie 1 stycznia 2027 r.


13.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed