Belgia: Uniknął utraty prawa jazdy, bo... znak był odwrócony
- Written by Lukasz
- Published in Motoryzacja
- Add new comment
51-latkowi z Zedelgem (prowincja Flandria Zachodnia) groziło nawet czasowe odebranie prawa jazdy, ale skończyło się tylko na relatywnie niewysokim mandacie. Powód? Odwrócony znak.
Mężczyzna został przyłapany na tym, że jechał z prędkością ponad 90 km/h w terenie zabudowanym - opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”. Po uwzględnieniu marginesu błędu pomiaru, groziła ma kara za jazdę w terenie zabudowanym z prędkością 86 km/h.
Do zdarzenia doszło na początku lutego roku, a niedawno sąd zajął się tą sprawą. Kierowcy udało się uniknąć surowej kary dzięki… rolniczym protestom. To właśnie w ich trakcie rolnicy w ramach protestu odwracali „do góry nogami” niektóre znaki. Jednym z takich znaków był ten, który informował o wjeździe na teren zabudowany na odcinku, na którym przyłapano 51-latka na przekroczeniu prędkości.
Adwokat oskarżonego argumentował, że jego klient przez to nie zdawał sobie sprawy, że jest już na terenie zabudowanym. Odwrócony znak był bowiem „nieczytelny”. Prokuratura uważała inaczej. Nawet jeśli znak był odwrócony, kierowca zapewne domyślił się, czego on dotyczy i powinien jechać dużo wolniej - uważało oskarżenie.
Sąd uznał, że racja jest po stronie oskarżonego. Mężczyzna nie został jednak w pełni uniewinniony. Nawet gdyby nie było tam znaku o terenie zabudowanym, to jednak obowiązywało tam ograniczenie prędkości do 70 km/h. Nałożono więc na niego karę za mniejsze przekroczenie prędkości. Wyniosła ona 256 euro, z czego połowa to kara w zawieszeniu - czytamy w „Het Laatste Nieuws”.
08.10.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)