Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Rowerzyści kontra piesi. A mandaty się sypią. Idą już w dziesiątki tysięcy
Belgia, biznes: Dobra wiadomość. Chodzi o belgijski przemysł
Belgia: Socjaliści walczą o płacę minimalną w wysokości 2500 euro
Narodowe Święto 3 Maja. Tak obchodzono je przed laty [ZDJĘCIA]
Świętujemy: Rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja
Belgia: Pogoda na piątek 3 maja
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 3 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: W Brukseli zebrano 700 ton darowizn dla Strefy Gazy
Belgia: Ilu z nas zamawia posiłki online?
Belgia, praca: Tylu ludzi pracuje ponad 49 godzin tygodniowo

Polska gospodarka powinna poradzić sobie z dwutygodniowym lockdownem. Dłuższe zamknięcie może być bardzo niebezpieczne, również dla branż do tej pory niedotkniętych pandemią

Polska gospodarka powinna poradzić sobie z dwutygodniowym lockdownem. Dłuższe zamknięcie może być bardzo niebezpieczne, również dla branż do tej pory niedotkniętych pandemią fot. Shutterstock, Inc.

Ze względu na rekordową liczbę zakażonych i złą sytuację w służbie zdrowia do 9 kwietnia będą zamknięte przedszkola i żłobki, zakłady fryzjerskie i kosmetyczne czy sklepy budowlane. – To prawdopodobnie nie wpłynie znacząco na kondycję polskiej gospodarki – ocenia ekonomista dr hab. Witold Potwora. Dalsze przedłużanie zamknięcia gospodarki może już jednak okazać się bardzo niebezpieczne. Nawet dla branż, które do tej pory nie ucierpiały mocno w związku z pandemią.

– Jeśli lockdown potrwa tylko do 9 kwietnia, to prawdopodobnie w sposób znaczący nie wpłynie na kondycję polskiej gospodarki. W ostatnich miesiącach niektóre branże rzeczywiście przeżywają dość poważne problemy, myślę tu o turystyce, gastronomii, branży eventowej, ale także częściowo o handlu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes dr hab. Witold Potwora, prorektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu. – Jeśli to będzie tydzień czy dwa tygodnie, to wydaje się, że poradzimy sobie z tym, natomiast jeśli miałoby to potrwać dłużej, to będzie bardzo niebezpiecznie.

25 marca premier i minister zdrowia ogłosili zaostrzenie warunków funkcjonowania firm – zamknięte mają być przedszkola i żłobki (z wyjątkiem dzieci pracowników medycznych), zakłady kosmetyczne i fryzjerskie, sklepy budowlane. Zarządzenie obowiązuje od soboty 27 marca do 9 kwietnia. Oznacza to m.in., że po raz drugi rząd uniemożliwił działanie dużej części sklepów w handlową niedzielę – po raz pierwszy stało się to 31 stycznia (lockdown obowiązywał wówczas do końca tego miesiąca).

Cały czas się obawiamy, że w kolejnych tygodniach czy miesiącach, jeśli sytuacja potrwa dłużej, to wtedy nie będzie nas już stać na finansowanie tych mocno poturbowanych w czasie pandemii branż. Mogą też się pojawić kłopoty w tych branżach, którym do tej pory pandemia w pewnym stopniu nie przeszkadzała – przewiduje ekonomista. – Najpewniej w dalszym ciągu będziemy musieli tworzyć programy adresowane do turystyki i gastronomii. Niestety zamknięte zostaną też przedsiębiorstwa usługowe, które w ostatnich miesiącach trochę się odbiły i zaczęły względnie normalnie funkcjonować.

Jak podkreśla, mimo poważnych problemów niektórych branż polska gospodarka jako całość dobrze radzi sobie z pandemią, co potwierdzają oceny międzynarodowych instytucji i agencji ratingowych. W połowie marca agencja Fitch utrzymała rating Polski na poziomie A- ze stabilną perspektywą. Według wstępnego szacunku GUS produkt krajowy brutto w 2020 roku był realnie niższy o 2,8 proc. w porównaniu z 2019 rokiem, wobec wzrostu o 4,5 proc. w 2019 roku (w cenach stałych roku poprzedniego). Analitycy Fitch zaznaczyli, że niewielki spadek, jaki zanotowała polska gospodarka w ubiegłym roku, to efekt silnej konsumpcji i wzrostu eksportu. W tym roku Fitch spodziewa się wzrostu PKB o 4,1 proc., a w przyszłym – o 4, 7 proc. Z kolei Komisja Europejska w lutym br. prognozowała dla Polski wzrost gospodarki o 3,1 proc. w tym roku i o 5,1 proc. w 2022 roku.

Z ostatnich informacji, choćby niektórych agencji, Fitch chociażby, czyli ocen dotyczących prognozowanego produktu krajowego brutto w tym roku, wynika, że powinniśmy się odbić w II kwartale, ale to było jeszcze przed obowiązującym lockdownem. W kolejnych miesiącach jednak te optymistyczne prognozy mogą wyhamować i może się okazać, że w tym roku nie będzie wzrostu powyżej 4 proc., tylko będzie to np. 3–3,5 proc. – wskazuje prorektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu.

 

30.03.2021 Niedziela.BE // Mówi: dr hab. Witold Potwora // Funkcja: prorektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu // fot. Shutterstock. Inc.

(ss)

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież