Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: Czy potrafimy szukać informacji i analizować dane?
Polska: Donoszą rodzina, sąsiedzi, klienci. Skarbówka ma co robić
Słowo dnia: Geitenkaas
Belgia: W Brukseli odbył się propalestyński protest
Bomba zapalająca rzucona w budynek w Antwerpii
Polska: 300 plus wystarcza na wyprawkę? Zdaniem rodziców – NIE
Pożar w nowej elektrowni gazowej belgijskiego dostawcy energii
Polska: Pogoda. Koniec lata tuż-tuż. Co czeka nas jesienią i zimą 2025?
Belgia, Flandria: Te sporty najpopularniejsze wśród amatorów
Belgia: Owocowe, warzywne, jeszcze droższe…
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Temat dnia: Czy potrafimy szukać informacji i analizować dane?

Na tle innych społeczeństw europejskich mieszkańcy Belgii nie wypadają źle pod względem umiejętności w pracy z informacjami i danymi.

Do takiego wniosku można dojść, analizując opracowanie udostępnione przez unijne biuro statystyczne Eurostat, dotyczące „umiejętności w zakresie informacji i danych” mieszkańców poszczególnych państw Unii Europejskiej.

Pisząc o „umiejętnościach w zakresie informacji i danych”, eksperci Eurostatu mają na myśli „zdolność do formułowania potrzeb informacyjnych, wyszukiwania i pozyskiwania danych, informacji oraz treści cyfrowych, oceniania przydatności źródła i jego zawartości, a także do przechowywania, zarządzania i organizowania danych, informacji i treści cyfrowych”.

Krócej można to ująć tak: chodzi tutaj o umiejętność znalezienia potrzebnych treści w sieci i sprawdzenia, czy źródło jest wiarygodne, a także o umiejętność porządkowani znalezionych danych. To jedna z podstawowych cyfrowych kompetencji.

Najlepiej pod tym względem wypadają w UE mieszkańcy Holandii. Prawie 98% mieszkańców tego kraju w wieku od 16 do 74 lat posiada takie umiejętności na poziomie co najmniej podstawowym. Świetnie pod tym względem prezentują się także mieszkańcy Finlandii (96%), Danii (95%) i Szwecji (93%).

Belgia zajęła w tym zestawieniu jedenaste miejsce, za między innymi Estonią, Czechami, Węgrami i Cyprem. W Belgii około 88% mieszkańców w wieku 16-74 lat posiada co najmniej podstawowe umiejętności w zakresie informacji i danych.

To jednak lepszy wynik niż na przykład w Polsce lub Francji (po 82%), nie wspominając już o Niemczech (74%), Rumunii (72%) i ostatniej w tym zestawieniu Bułgarii (71%). Średnia dla całej UE to 82%.


08.09.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Geitenkaas

Geit to w języku niderlandzkim koza, a kaas oznacza ser. Jak zatem łatwo przewidzieć, geitenkaas to ser kozi.

Świeży ser kozi to verse geitenkaas. Jet on przeważnie miękki, biały i kremowy. Twardsza, dojrzewająca wersja sera koziego to harde geitenkaas. Taki ser bardziej przypomina zwykły, żółty ser z mleka krowiego (koemelkkaas).

Sery, w tym ser kozi, zaliczamy do nabiału (zuivel). Robi się je z mleka (melk). Najpopularniejszy w Belgii, podobnie jak w Polsce, jest ser z mleka krowiego. Krowy to w języku niderlandzkim koeien. Geitenkaas jest oczywiście zrobiony z geitenmelk, czyli mleka koziego.

Niektórzy lubią dla odmiany sięgnąć właśnie po ser kozi (geitenkaas) albo owczy (schapenkaas). Ser kozi bywa serwowany razem z miodem (honing), orzechami włoskimi (walnoten), rukolą (rucola), gruszką (peer) albo szpinakiem (spinazie).

W niektórych regionach Belgii popularną przekąską jest warm geitenkaasje, czyli ciepły kawałek koziego sera, podawany na przykład z sałatą.

Słowo kaas jest w języku niderlandzkim rodzaju męskiego i podobnie jest z geitenkaas. Wyrazy te łączą się zatem z rodzajnikiem określonym de. Mówiąc więc o konkretnym kozim serze, powiemy de geitenkaas.

Wymowa słowa geitenkaas TUTAJ.

Więcej słów dnia


08.09.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Zamiast w Hiszpanii urlop… w Holandii?

W pierwszym kwartale tego roku mieszkańcy Belgii częściej wyjeżdżali w celach turystycznych lub osobistych do Holandii niż na przykład do Hiszpanii lub Włoch.

W pierwszych trzech miesiącach 2025 r. mieszkańcy Belgii odbyli około 5,3 mln podróży w celach turystycznych, osobistych, rodzinnych lub biznesowych. Około 3,7 mln z nich stanowiły podróże zagraniczne.

Informacje na ten temat opublikowano na stronie internetowej Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel. Pod uwagę brano jedynie podróże wiążące się z co najmniej jednym noclegiem poza domem.

Jeśli chodzi o wyjazdy zagraniczne, to tradycyjnie numerem jeden wśród belgijskich podróżników była Francja. W pierwszym kwartale tego roku prawie co trzeci zagraniczny wyjazd mieszkańców Belgii był wyjazdem do Francji (około 1,17 mln podróży).

Drugim najpopularniejszym celem wyjazdów była Holandia (437 tys.). Podróże Belgów do sąsiadów z północy są zazwyczaj krótkie. Chodzi tu np. o weekendowe wypady do Amsterdamu.

Wyjazdów do kraju wiatraków było jednak więcej niż np. wyjazdów do Hiszpanii (386 tys.) i Włoch (231 tys.). Duże znaczenie ma tu zapewne odległość: do Holandii mieszkańcy Belgii mają blisko, a wyjazd do Hiszpanii lub Włoch wymaga jednak większego przygotowania i większych nakładów czasowych i finansowych.

Belgia graniczy także z Niemcami, ale sąsiadów ze wschodu mieszkańcy Belgii odwiedzają rzadziej niż Holandię. W pierwszym kwartale tego roku mieszkańcy Belgii odbyli do Niemiec jedynie 219 tys. podróży - a zatem dwukrotnie mniej niż do kraju tulipanów i wiatraków.


06.09.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Temat dnia: Znany szef kuchni przed sądem. Lista zarzutów długa

Znany belgijski szef kuchni Nick Bril potrącił na początku ubiegłego roku 37-letniego stażystę z Wielkiej Brytanii. Potrącony mężczyzna przeżył, ale stracił obie nogi.

To była głośna i bulwersująca sprawa. Nick Bril uchodził za jednego z najlepszych szefów kuchni w Belgii, a jego restauracja The Jane w Antwerpii należała do czołówki najlepszych lokali gastronomicznych w kraju.

Tragedia, która miała miejsce w styczniu 2024 r., rozegrała się właśnie na parkingu przed restauracją The Jane. W niedzielę wieczorem w restauracji urządzono imprezę dla pracowników. Trwała do samego rana. W poniedziałek około godz. 6:00 rano będący pod wpływem alkoholu Bril wsiadł do samochodu - opisuje flamandzki portal vrt.be.

Bril nie zauważył 37-letniego Brytyjczyka, który od kilku tygodni był na stażu w The Jane. Pijany kierowca potrącił ofiarę, a Joe Claridge - bo tak nazywał się ów stażysta - został poważnie ranny.

Według prokuratury Bril najpierw uciekł z miejsca wypadku. Dopiero po pewnym czasie zadzwonił po pogotowie. Obrażenia Brytyjczyka były na tyle poważne, że początkowo jego życie było zagrożone. Udało się go uratować, ale lekarze musieli amputować mu dolne części obu nóg.

Jak wykazało badanie, Bril miał we krwi 1,67 promila alkoholu. Dochodzenie w tej sprawie trwało długo, ale w końcu zapadła decyzja: Bril stanie przed sądem. Lista oskarżeń sformułowanych wobec niego jest długa.

Prokuratura stawia mu zarzuty „nieudzielenia pomocy, ucieczki z miejsca wypadku, prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, nieumyślnego spowodowania obrażeń ciała oraz utraty panowania nad pojazdem”, czytamy w vrt.be.

Adwokat oskarżonego nie zgadza się z częścią tych zarzutów i twierdzi, że do potrącenia ofiary doszłoby także wtedy, gdyby jego klient był trzeźwy. Z analizy monitoringu na parkingu wynika bowiem, że już przed wypadkiem 37-letni Brytyjczyk położył się na ziemi. Kierowca nie mógł zatem zauważyć ofiary, twierdzi obrońca Brila.

Na razie nie wiadomo, kiedy rozpocznie się proces w tej sprawie. Być może wstępna rozprawa będzie mieć miejsce w październiku tego roku, poinformował portal vrt.be .

W chwili wypadku restauracja The Jane miała dwie gwiazdki Michelin. Po wypadku lokal tymczasowo zamknięto. Na stronie internetowej tego lokalu znajdziemy informację, że ponowne otwarcie lokalu planowane jest na… październik tego roku.


04.09.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed