Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Koniec ze sprzedażą pseudometrów. Będzie kontrola UOKiK
Belgia: Nadciągają burze. Uruchomiono numer alarmowy 1722
Polska: Kary dla kierowców. To początek zmian. Wiemy, co się zmieni
Belgia, praca: Tylu młodych z pracą poniżej kwalifikacji
Belgia złożyła wniosek o budowę europejskiej fabryki AI
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 2 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Od 1 lipca mniej samochodów podlega przeglądowi
Polskie czereśnie są gorsze od hiszpańskich i greckich
Polska: Bony turystyczne 2025. Promują turystykę w swoich regionach
Belgia: Zdobyła mistrzostwo, leciała 18 godzin, a w USA „przykra niespodzianka”

Coraz więcej smartfonów przekracza próg 1000 dol., ale nikomu to nie przeszkadza. Będzie drożej?

Fot. Shutterstock, Inc. Fot. Shutterstock, Inc.

Niezwykle ciekawy felieton pojawił się na łamach amerykańskiego serwisu technologicznego The Verge. Jego autor, Vlad Savov, skądinąd słusznie, zwraca uwagę na palący ostatnimi czasy problem: rosnące ceny flagowych smartfonów, które z jakiegoś powodu rynek najzwyczajniej w świecie zaakceptował. Brak jest też odzewu w formie spadku zainteresowania nimi. Ale do rzeczy.

– Trzy lub cztery lata temu każdy, kto zaproponowałby czterocyfrową cenę telefonu zostałby z miejsca wyśmiany na sali konferencyjnej. Dwa lata temu, gdybym napisał, że Apple będzie z powodzeniem sprzedawać smartfon z notchem, ale bez gniazda słuchawkowego za 999 dol., wstrząsnęlibyście głową, oskarżając mnie o bardziej życzeniowe myślenie niż Gene Munster, kiedy ten obwieszczał pewny sukces Apple TV – punktuje dziennikarz.

Tymczasem, jak zauważa, aktualnie tak drogie słuchawki nikogo już nie szokują. Mało tego, konsumenci chętnie po nie sięgają. iPhone X, wbrew początkowym obawom analityków, jest najlepiej sprzedającą się słuchawką Apple'a, a nieznacznie tylko tańszy Huawei P20 Pro święci triumfy na rynku europejskim, skutecznie obniżając sprzedaż tańszego odpowiednika. Nawet krytykowany niegdyś za cenę Samsung Galaxy Note 8, który był pierwszym modelem wycenionym w okolicach tysiąca zielonych (MSRP: 949 dol.), mimo iż nie spełnił pokładanych w nim nadziei sprzedażowych, doczekał się następcy, a mianowicie Note'a 9 droższego o kolejnych 50 dol.

Na tej podstawie autor wyciąga bardzo odważny wniosek: przez minione lata flagowe telefony były... zbyt tanie, skoro rynek bez chwili refleksji zaakceptował podwyżki. I cóż, prawdę mówiąc trudno się z rzeczoną hipotezą nie zgodzić. Flagowce nie są produktem pierwszej potrzeby. To tylko kaprys użytkownika, który można zastąpić całym szeregiem znacznie tańszych alternatyw. Mimo to wielu nie chce ich szukać, bez namysłu wybierając najdroższe propozycje.

 


24.08.2018 Piotr Urbaniak, dobreprogramy.pl

Last modified onczwartek, 23 sierpień 2018 18:24

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież