Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Udostępniono dodatkowe bilety do Royal Greenhouses w Laeken!
Polska: Dopłaty do mieszkań? Niekoniecznie. Polacy czekają na inną pomoc. Sprawdź – jaką
Belgia: W ten weekend Hangar Festival powita 10 tys. gości!
Polska: Łowy na grubą zwierzynę pachną grubymi pieniędzmi. Zostawiają je zagraniczni myśliwi
Belgia, Bruksela: Kolejne przypadki agresji wobec pracowników zbierających śmieci
Polska: Pożyczamy coraz więcej. Bo po te pieniądze nie musimy iść do banku
Belgia: Kodeks Dobrostanu Zwierząt na razie nie zostanie przyjęty w Brukseli
Polska: Zamiast iść do szpitala, żeby zanieść rzeczy bliskiemu, wyślesz je przesyłką. Do paczkomatu
Belgia: Rząd Belgii otworzy więzienie w... Kosowie?
Belgia: Kibic Anderlechtu zmarł podczas meczu z Cercle Brugge

Zdrowie: Biegamy dla zdrowia i przyjemności

W naszym kraju biega prawie tyle samo mężczyzn (52%), co kobiet (48%). Nieco inaczej wygląda to w przypadku startów w biegach masowych – tu udział deklaruje już więcej panów (60%). Biegacze mają od 25 do 39 lat – wynika z badania „Zwyczaje biegaczy w Polsce”* przeprowadzone przez agencję badawczą PBS na zlecenie PKO Banku Polskiego.

Zdecydowana większość badanych (77%) to osoby, które uprawiają ten sport nie dłużej niż 5 lat, w tym co czwarta osoba krócej niż rok. Połowa respondentów biega 2-3 razy w tygodniu, kolejne 22% – częściej. Kiedy biegamy? Zazwyczaj wieczorem, przy czym 83% deklaruje, że robi to bez względu na porę roku, a 39% nawet przy niesprzyjającej pogodzie. Dla wielu, bo 35% badanych mobilizującą zachętą okazują się biegowe aplikacje, wśród których najpopularniejszą jest Endomondo. Korzystają z nich jednak głównie najmłodsi (43%) oraz startujący w imprezach masowych (61%). Ponad połowa uczestników badania przyznaje, że zdarza im się publikować swoje wyniki w sieci, ale tylko 13% robi to regularnie.

Głównym powodem, dla którego rozpoczynamy przygodę z bieganiem jest dbałość o zdrowie i kondycję (84%), ale co ciekawe, na drugim miejscu znalazła się chęć zmiany czegoś w życiu – to podejście przeważało wśród najmłodszych. Kolejnym argumentem była namowa rodziny lub znajomych.

Biegacze zapytani o motywację do biegania, najczęściej wskazywali pozytywny wpływ tego sportu na zdrowie i kondycję (87%) oraz sylwetkę (47%), choć to drugie podawali częściej panie niż panowie (55% vs 40%) i osoby młode. – Bieganie stało się drogą, którą rzesze podążają do zdrowia i to nie tylko fizycznego. Od pewnego czasu coraz więcej mówi się o tym, że zdrowie psychiczne jest równie ważne i o nie również musimy zadbać. Bieganie daje taką szansę – jest relaksem, czasem na poukładanie sobie „wirujących myśli”. Aż 42% biegaczy deklaruje, że biega po prostu dla przyjemności, jaką z tej aktywności czerpie – mówi Monika Jagiełło, starszy kierownik projektów w agencji badawczej PBS. „Biegam bo lubię” – pogląd ten był najbardziej popularny wśród mężczyzn, osób najstarszych oraz uczestników imprez masowych.

Wyniki badania pokazują, że dwie piąte biegających chętnie bierze udział w imprezach masowych. Dowiadują się o nich przede wszystkim z Internetu (80%), na drugim miejscu są znajomi (42%), a na trzecim telewizja i radio (41%). Dlaczego biegacze decydują się uczestniczyć w takich wydarzeniach? Najczęściej wymienianym przez respondentów argumentem były: dbałość o zdrowie i chęć utrzymania dobrej kondycji (38%), a także poczucie niezwykłej atmosfery (34%) i przyjemność biegania (31%). 20% wymieniło możliwość poznania nowych ludzi. Prawie tyle samo osób za motywujące uznało porównywanie wyniku z innymi. – Wraz ze wzrostem popularności biegania rośnie też popularność imprez biegowych. Chcemy się angażować, czuć się częścią pewnej społeczności – to nic nowego, ale formy wyrażania tego zaangażowania, które obserwujemy, są czymś nieco innym niż to, które pamiętamy z przeszłości. Ludzie łączą się nie dlatego, że muszą, ale dlatego, że chcą się poczuć wspólnotą – wyjaśnia Monika Jagiełło. – Bardzo ważną motywacją do uczestnictwa we wspólnym bieganiu jest właśnie potrzeba zaangażowania w społeczność ludzi, którzy podobnie jak my pragną poczuć atmosferę udziału w czymś wyjątkowym – dodaje.

Zarówno uczestnicy imprez masowych, jak i kibice, zostali poproszeni o wskazanie najbardziej atrakcyjnych biegów. W czołówce znalazły się Bieg Powstania Warszawskiego, PKO Nocny Wrocław Półmaraton oraz Bieg Niepodległości. To, co biegacze w największym stopniu w nich docenili, to przede wszystkim trasa, miejsce oraz jakość, organizacja i towarzyszące atrakcje.

Biegacze zapytani o powody nieuczestniczenia w masowych imprezach, wskazywali najczęściej na masowość tego typu wydarzeń, co wiąże się z bieganiem w tłumie (45%), problemy logistyczne – daleką odległość od organizowanych imprez (32%) oraz słabe zdrowie i kondycję (28%).

Z badania wynika, że prawie połowa biegających angażuje się w akcje charytatywne. – Dla wielu zawodników świadomość, że biegną nie tylko dla siebie i osiągnięcia dobrego wyniku, ale także by komuś pomóc, jest świetną motywacją. Akcje charytatywne organizowane przy każdym wspieranym przez nas biegu cieszą się bardzo dużą popularnością – mówi Agnieszka Kielichowska, dyrektor Biura Komunikacji i Odpowiedzialności Społecznej PKO Banku Polskiego. Od 2013 roku odbyły się 144 takie akcje, a Fundacja PKO Banku Polskiego wsparła beneficjentów kwotą ponad 2 mln zł. W sumie od początku istnienia programu biegacze przemierzyli charytatywnie 1 mln 305 tys. km, co równa się ponad 32 okrążeniom Ziemi wzdłuż równika.

Wypowiedź: Monika Jagiełło z agencji badawczej PBS


24.11.2015 NRM

 

 

 

Zdrowie: Witamina D – „słońce w pigułce” - lekarstwo na depresję

W okresie jesiennym specjaliści często mówią o tym, jak ważna jest witamina D i zalecają, by ją suplementować. Przejściowa moda czy nowy trend? Okazuje się, że ani jedno, ani drugie. Lekarze potwierdzają: witamina D, wcześniej stosowana głównie po to, aby zapobiegać krzywicy, odgrywa wiele znaczących ról w naszym ciele. O jej roli opowiada Ewa Kłosowska – mgr farmacji z Apteki Medicover we Wrocławiu.

Naukowcy od dawna badają wpływ witaminy D na organizm i wraz z postępem medycyny odkrywają kolejne funkcje, które w nim pełni. Dziś wiemy, że jej receptory znajdują się w prawie każdej komórce ludzkiego ciała. Optymalne stężenie witaminy D w organizmie jest niezbędne dla właściwej siły mięśniowej, co ma istotne znaczenie zarówno dla osób aktywnych, jak i ludzi starszych oraz rekonwalescentów. Potrzebuje jej też układ kostny. Bez witaminy D nawet odpowiednia podaż wapnia wraz z pokarmem na nic się nie zda, ponieważ to kalcytriol (aktywna postać witaminy D3) odpowiada za jego wchłanianie i wbudowywanie go w kości.

Gwarancja megaodporności

Witamina D jest jednym z czynników, które modulują odpowiedź naszego układu immunologicznego. Poprzez receptory na limfocytach, neutrofilach i makrofagach stymuluje ochronę przeciwbakteryjną. Przy jej niskim stężeniu we krwi komórki odpornościowe nie są w stanie walczyć z infekcjami. Osoby z niedoborem witaminy D częściej padają ofiarami zakażeń. Ponadto niski poziom tej witaminy w organizmie podnosi ryzyko zarażenia się niebezpieczną gruźlicą. Wpływ jej niedoboru jest również bardzo wyraźny wśród osób, które zapadają na choroby autoimmunologiczne, m.in. zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane, toczeń, zapalenie tarczycy Hashimoto. Dlatego jeśli chorujesz na jedną z chorób autoagresywnych, koniecznie wykonaj badanie poziomu witaminy D.

Od serca dla serca

Poziom witaminy D3 ma silny związek ze stanem układu sercowo-naczyniowego. Od właściwej podaży kalcytriolu zależy zmniejszona zachorowalność na nadciśnienie tętnicze oraz choroby serca. Witamina D3 wpływa on na kurczliwość mięśnia sercowego, obniżając ryzyko powstawania schorzeń sercowo-naczyniowych. Zwiększa również wrażliwość tkanek na insulinę. Badania pokazały, że wyższy poziom witaminy D chroni osoby otyłe przed rozwojem cukrzycy typu drugiego. Fakt ten ma ogromne znaczenie dla osób z zespołem metabolicznym oraz insulinoopornością.

Lekarstwo na depresję

Już dawno temu zaobserwowano, że nasilenie stanów depresyjnych i schorzeń układu nerwowego ma miejsce przeważnie w okresie miesięcy zimowych. Za taki stan rzeczy odpowiada brak słońca, pod którego wpływem organizm wytwarza witaminę D3. Jest ono niezbędne przy jej powstawaniu. Na naszej szerokości geograficznej produkcja witaminy D3 odbywa się wyłącznie od maja do sierpnia. Witamina ta nie jest w żaden sposób magazynowana, a jej ilości dostarczane w pożywieniu są niewystarczające, dlatego przez pozostałą część roku należy ją uzupełniać przez suplementację. Odpowiednia podaż witaminy D chroni przed złymi doświadczeniami związanymi ze spadkiem nastroju czy osłabieniem zdolności kojarzenia. To jednak jeszcze nie wszystko, co wiadomo do tej pory…

Udowodniono, że osoby z wysokim poziomem witaminy D rzadziej zapadają na nowotwory okrężnicy i jelita grubego. Potwierdzono również zbawienny wpływ witaminy D na prostatę i piersi – chroni je przed rakiem. Zwiększone zapotrzebowanie na witaminę D wykazują osoby z chorobami autoimmunologicznymi, starsze (u ludzi w wieku podeszłym proces jej produkcji jest zaburzony) oraz otyłe. Niezbędna dla organizmu dawka witaminy D wynosi od 800 do 2000 IU na dobę – tyle codziennie powinniśmy jej dostarczać. Gdy niedobór jest duży, lekarz może zalecić zwiększone ilości. Wniosek: nie ma łatwiejszego sposobu na zdrowie niż „słońce w pigułce”.

 

22.11.2015 NMR

 

Zdrowie: Czy laptop może zagrażać płodności?

Papierosy, stres, niewłaściwa dieta czy brak ruchu to tylko niektóre czynniki, które mogą prowadzić do niepłodności. Jednak niewiele osób wie, że należy do nich zaliczyć także korzystanie z laptopa. Wyniki badań, przeprowadzonych na potrzeby kampanii Płodny Polak pokazują, że niemal co 2. mężczyzna przyznaje, że trzyma przenośny komputer na kolanach. Wysoka temperatura urządzenia stanowi zagrożenie dla męskiej płodności.

Spermatogeneza, czyli produkcja plemników, przebiega prawidłowo w temperaturze około 35-35,5°C, czyli niższej niż normalna temperatura ciała. Z tego względu jądra umieszczone są w mosznie na zewnątrz organizmu. Tylko w takim środowisku produkcja plemników zachodzi w sposób prawidłowy. Dlatego, aby zachować zdrowie prokreacyjne należy wystrzegać się czynności, które mogą podwyższać temperaturę organizmu lub prowadzić do przegrzania poszczególnych części ciała. Nawet jeżeli mężczyzna rzadko korzysta z laptopa na kolanach, to na temperaturę męskich jąder ma wpływ wiele codziennych czynności. Należą do nich m.in. kąpiel w gorącej wodzie, korzystanie z sauny, siedzący tryb życia, noszenie obcisłej bielizny czy podgrzewanie foteli w samochodzie.

Niepokojący jest fakt, że 43% badanych przyznało, że pracuje w trybie siedzącym. Eksperci kampanii „Płodny Polak” podkreślają, że grupą szczególnie narażoną na problemy z płodnością mogą być kierowcy. Spędzają oni wiele godzin w tej samej pozycji, co sprzyja podnoszeniu temperatury wewnątrz moszny.

Badania wykazały także, że co czwarty mężczyzna nosi obcisłą odzież, a co 10. korzysta z podgrzewanych foteli w samochodzie. Jak pokazują wyniki raportu każdego dnia panowie nieświadomie wykonują czynności, które mogą stanowić przeszkodę w poczęciu potomka.

Regularne wykonywanie tych czynności może prowadzić do obniżenia jakości nasienia co objawia się głównie znacznym zmniejszeniem liczebności plemników oraz ich mniejszą ruchliwością. W skrajnych przypadkach przegrzewanie jąder może doprowadzić nawet do braku plemników. Dobra wiadomość jest taka, że taki stan rzeczy można odwrócić, jednak, aby cofnąć niepożądane zmiany należy jak najszybciej zaniechać złych nawyków  – powiedział dr Grzegorz Mrugacz.

Aby uniknąć niechcianych konsekwencji takiego postępowania można, w ciągu dnia, zastosować drobne triki, które pobudzą produkcje plemników. Zamiast przerwy na papierosa wolną chwilę warto wykorzystać na ćwiczenia nóg – wymachy, kręcenie kółek i zataczanie ósemek. Należy to robić tak, aby zaangażować całe nogi, nie tylko stopy. Nie od dziś wiadomo również, że na męską płodność ogromny wpływ ma także dieta. Dobrym nawykiem jest podgryzanie w ciągu dnia pestek dyni bądź słonecznika. Produkty te są cennym źródłem cynku, który nazywany jest pierwiastkiem męskości, a to dlatego, że poprawia gospodarkę hormonalną jąder.

 

23.11.2015 NMR

 

Filmowe wpadki Darii Widawskiej :)

Daria Widawska – mama w życiu prywatnym i serialowym oraz ambasadorka Programu Edukacji Finansowej Dzieci „Cha-Ching” postanowiła zachęcić rodziców do rozmowy z dziećmi o pieniądzach oraz zaprosić całe rodziny do wzięcia udziału w konkursie „Cha-Ching”. Aktorka przekonuje, jak istotna dla przyszłości najmłodszych jest edukacja finansowa. 

Praca na planie wymaga dużej dbałości o szczegóły, jednak nie zawsze udaje się uniknąć drobnych pomyłek. Tak było i tym razem. Chociaż temat jest poważny, kulisy nagrywania filmiku okazały się być bardzo zabawne. Oto prawdziwe „making of”.

Co powstało z pracy na planie i jak Daria Widawska zaprasza do wzięcia udziału w konkursie „Cha-Ching” można zobaczyć w materiale Daria Widawska podejmuje wyzwanie „Cha-Ching”

Wypowiedź: Daria Widawska, aktorka, ambasadorka programu edukacji finansowej „Cha-Ching”

 

22.11.2015 NMR

 

Daria Widawska podejmuje wyzwanie „Cha-Ching”

Co drugi rodzic w Polsce nie rozmawia ze swoją pociechą o pieniądzach – wynika z raportu „Prudential Family Index” przeprowadzonego na potrzeby programu edukacji finansowej dzieci „Cha-Ching”. Eksperci programu alarmują, że dziecko, które nie nauczy się zarządzać pieniędzmi, może w przyszłości mieć skłonności do podejmowania nieroztropnych decyzji finansowych. Okazją do rozmowy może stać się  „Konkurs Cha-Ching”.

Pieniądze to temat tabu w relacjach rodzice – dzieci. Badanie „Prudential Family Index” pokazuje, że jedynie 8% Polaków angażuje swoje dzieci w omawianie domowego budżetu lub rodzinnych wydatków. Tymczasem już około 6-8 roku życia dziecko odróżnia fantazję od rzeczywistości i zaczyna rozumieć, że za zakupione przedmioty trzeba zapłacić. Już wtedy można podjąć próby edukacji finansowej.

Rozmowa z potomkiem o comiesięcznych płatnościach ułatwi naukę kontrolowania wydatków. Dzięki temu dziecko zrozumie, że fundusze nie są ograniczone i nie wszystkie jego zachcianki mogą zostać zrealizowane – radzi dr Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięca i ekspert programu edukacji finansowej dzieci Cha-Ching.

Sposoby na edukację finansową

Badanie „Prudential Family Index” pokazuje, że rodzice w Polsce bardzo różnie podchodzą do nauki mądrego dysponowania pieniędzmi. Okazuje się, że najwięcej osób, 33%, przyznaje, że jego dziecko ma skarbonkę, do której zbiera na konkretny cel. Natomiast, 25% ogranicza się do dopłacania na większe wydatki, gdy dziecko uzbiera określoną kwotę. Te metody nie wymagają dużego zaangażowania rodziców, ale mogą okazać się niewystarczające.

Aby zachęcić najmłodszych do angażowania się w planowanie domowych wydatków można skorzystać z bezpłatnej aplikacji „Menadżer domowego budżetu”, dostępnej na stronie www.cha-ching.pl

„Konkurs Cha-Ching” – podejmiesz wyzwanie?

Wychodząc naprzeciw potrzebie przybliżenia opinii publicznej kwestii edukacji finansowej dzieci powstał „Konkurs Cha-Ching”.

„Naszym zamiarem jest zachęcenie rodziców do spędzenia czasu z dziećmi oraz rozmowy o pieniądzach i domowym budżecie, z czym niestety nie jest najlepiej. Jesteśmy firmą rodzinną i chcemy pomagać rodzicom w rozmowach z ich dziećmi. W tym tych najważniejszych – o domowych finansach. W końcu od nas samych zależy, jakich – mniej czy bardziej –  świadomych konsumentów wychowamy. Konkurs ma być do tego zachętą – powiedział Damian Ziąber, odpowiedzialny w Prudential w Polsce za wdrożenie i rozwój programu Cha-Ching.

Zadaniem uczestników, którzy wezmą udział w zabawie, będzie rozwiązywanie zadań dostępnych na platformie internetowej. Nawiązywać one będą do kreskówek Cha-Ching, dlatego, aby jak najlepiej odpowiedzieć na pytania warto śledzić losy bohaterów. Można je obejrzeć na stronie www.cha-ching.pl, profilu YouTube Cha-Ching oraz w telewizji na kanałach Cartoon Network, Disney Channel i Nickelodeon.

Konkurs to okazja na dobrą zabawę, ale nie zapominajmy o celach jakie przyświecają temu wydarzeniu. Nauka oszczędzania to bez wątpienia trudna i wyboista droga, jednak jestem przekonana, że podjęty przez rodziców wysiłek zaprocentuje w dorosłym życiu. Być może ten konkurs będzie dobrym początkiem tej drogi. Zachęcam wszystkich do wspólnej zabawy – powiedziała Daria Widawska, ambasadorka Programu Edukacji Finansowej Dzieci „Cha-Ching”.

Na laureatów zabawy czekają nagrody m.in. tablety oraz gadżety związane z Programem Edukacji Finansowej Dzieci „Cha-Ching”.

Szczegółowe informacje dotyczące konkursu znajdują się na stronie www.cha-ching.pl.

Wypowiedź: Daria Widawska, ambasadorka Programu Edukacji Finansowej Dzieci „Cha-Ching”.

 

10.11.2015 NMR

Reuters: RAW-y kłamią, odpowiedzialny reporter robi zdjęcia w JPG!

Agencja Reuters, która gromadzi zdjęcia robione przez wielu fotografów z całego świata, poinformowała, że nie będzie przyjmować zdjęć będących wynikiem „wywoływania” cyfrowych negatywów. Zdjęcia zapisane w RAW-ach, CR2, DNG czy podobnym formacie, a potem poprawione i zapisane jako JPG, nie będą przez agencję mile widziane.

Fotoreporterzy zostali poproszeni o przesyłanie do agencji jedynie zdjeć, które zostały zapisane jako JPG przez aparat. Nałożone zostały także ograniczenia dotyczące edycji. Materiał można poddać tylko podstawowej obróbce, czyli przyciąć, poprawić jasność itp.

Powodem takiej decyzji Reutersa jest kilka czynników. Po pierwsze, ma to przyspieszyć proces dostarczania materiałów z ważnych wydarzeń. Fotograf nie będzie marnował czasu na przeglądanie kolekcji zdjęć i poprawianie każdego z osobna, a potem nie będzie czekał aż z cyfrowych negatywów zapisane zostaną pliki JPG. Dzięki temu materiał szybciej dotrze do klientów.

Możliwe, że w ten sposób agencja obnaża swój strach przed konkurencją ze strony mediów społecznościowych. Twitter na przykład jest doskonałym źródłem bieżących informacji i zdjęć z miejsca wydarzenia i media chętnie korzystają z dorobku naocznych świadków, którzy niekoniecznie są zawodowymi reporterami.
image

Drugi powód jest bardziej istotny – chodzi o etykę zawodową i rzetelność. Oczywiście fotoreporterów obowiązują inne zasady niż fotografów reklamowych czy modowych w kwestii odzwierciedlania rzeczywistości i dopuszczalnego zakresu retuszu.

Według Reutersa, który jest obecnie największym na świecie dostawcą materiałów multimedialnych dla serwisów newsowych, odpowiedzialny fotoreporter przedstawia rzeczywistość taką, jaka jest. Celem nie jest artystyczna interpretacja wydarzeń, ale prezentacja stanu faktycznego. Ograniczenie możliwości edycji zdjęć ma się do tego przyczynić.

Oczywiście można się kłócić o możliwości odzwierciedlania rzeczywistości na zdjęciach zapisanych jako JPG. Nietrudno zauważyć, że nie zapisują one wystarczających informacji do odtworzenia obrazu tak, jak widziało go ludzkie oko. Pod tym względem cyfrowe negatywy są, póki co, niezastąpione.

Reuters uznał jednak, że są większe szanse, że takie zmiany zaburzają obraz rzeczywistości. Możliwe, że fotoreporterzy zaczęli „przesadzać” z poprawianiem oświetlenia i barw zdjęć.

Czasy wyraźnie się zmieniają, nie tylko w Reutersie. Szwajcarska telewizja zabrała reporterom kamerzystów i sprzęt, a w zamian dała kijki do selfie i smartfony. Gazeta Chicago Sun-Times zwolniła fotografów i rozdała dziennikarzom iPhone'y. Wcześniej smartfony z jabłkiem zostały dołączone do wyposażenia dziennikarzy New York Times. Gdy liczy się czas i mobilność dziennikarza, lustrzanki i kamery przestają się sprawdzać.


22.11.2015 Dobreprogramy.pl

 

O czym pamiętać kupując samochód?

Zdecydowaliśmy się na zakup auta. Znaleźliśmy to wymarzone, zostało sprawdzone u mechanika, wynegocjowaliśmy dobrą cenę. Pora na zawarcie umowy sprzedaży. Ekspert z InterRisk radzi na co zwrócić uwagę przy zawieraniu takiej umowy.

Dane potrzebne do umowy

W umowie powinno znaleźć się więcej informacji niż tylko dane sprzedającego, kupującego, dane samochodu i cena. Wiele osób decydujących się na zakup samochodu jest zdania, że nie potrzebuje szczególnej wiedzy w tym temacie i że przy obecnym dostępie do internetu znajdzie odpowiedni wzór. Nic bardziej mylnego – bywa, że dostępne w sieci wzory nie zawierają wszystkich wymaganych elementów. Na co warto zwrócić uwagę?

-Istotnym elementem naszej umowy sprzedaży jest poprawne określenie jej stron, czyli kupującego i sprzedającego. Należy pamiętać aby wpisać niezbędne dane, takie jak imię i nazwisko, adres zamieszkania, PESEL, numer dowodu osobistego lub paszportu powiedziała Elżbieta Walczak z Departamentu Ubezpieczeń Komunikacyjnych w InterRisk.

Ważne aby pamiętać, że jeśli samochód ma kilku współwłaścicieli, w umowie sprzedaży trzeba podać dane ich wszystkich. Wszyscy współwłaściciele muszą również podpisać się pod umową. Ważnym elementem są podpisy obu stron umowy. Muszą być  złożone własnoręcznie i nie powinny przybierać formy tzw. „parafki”.

Określenie przedmiotu sprzedaży i ceny

- W umowie konieczne jest także wskazanie przedmiotu umowy – czyli kupowanego samochodu. Należy wyraźnie zaznaczyć o jaki model chodzi, jaki jest jego rocznik, przebieg, numer nadwozia (VIN), numer rejestracyjny. Jeśli wraz z pojazdem nabywamy np. dodatkowy komplet kluczyków, opon, wyposażenie, czy też inne dokumenty takie jak karta pojazdu – dobrze jest wpisać te informacje w zawieranej umowie – powiedziała Elżbieta Walczak z InterRisk.

Istotnym elementem jest również cena, jaką musi zapłacić kupujący pojazd. Konieczne jest także wpisanie w jakiej formie będzie ona uiszczona – czy gotówką do rąk sprzedawcy, czy też na wskazany przez niego rachunek bankowy. Wskazane jest zaznaczenie – kiedy nastąpi przekazanie samochodu nowemu właścicielowi – czy w momencie wpłacenia całej kwoty, ostatniej raty, czy też w innym terminie.

Zdarza się, że używany samochód ma ukryte wady. Zgodnie z przepisami, za wady fizyczne lub prawne odpowiada sprzedawca. Rekomendujemy kupującym dokładne obejrzenie auta lub sprawdzenie go w stacji diagnostycznej lub zaprzyjaźnionym warsztacie samochodowym.

Podatki

Sprzedaż auta jest czynnością cywilnoprawną, a to oznacza że co do zasady jest ona opodatkowana. Podatek wynosi 2% od wartości rynkowej pojazdu w dniu zawarcia umowy sprzedaży. Zapłacenie podatku obciąża kupującego – na złożenie do swojego Urzędu Skarbowego deklaracji PCC-3 i zapłatę podatku ma on 14 dni od daty spisania umowy sprzedaży.

Umowa ubezpieczenia


Zgodnie z obowiązującymi przepisami na kupującego samochód przechodzą prawa i obowiązki sprzedającego wynikające z umowy ubezpieczenia. Nowy właściciel samochodu może wypowiedzieć umowę – ma na to czas aż do zakończenia okresu ubezpieczenia.
W takim przypadku umowa rozwiązuje się z dniem wypowiedzenia, a posiadacz samochodu, który wypowiedział starą umowę powinien zawrzeć nową umowę w tym samym dniu. Wypowiedzenie umowy ubezpieczenia OC musi zostać złożone na piśmie. W przypadku braku wypowiedzenia umowa ubezpieczenia OC wygasa z końcem czasu na jaki została zawarta i nie przedłuża się na kolejny okres ubezpieczenia. Warto pamiętać, że kupujący pojazd ponosi odpowiedzialność wobec ubezpieczyciela za zapłatę należnej składki za okres od dnia, w którym nastąpiło przeniesienie na niego prawa własności samochodu. Podsumowując – to do kupującego należy decyzja czy będzie korzystał z ochrony do końca okresu obowiązywania umowy, czy też ją wypowie.

 

22.11.2015 NRM

Starmach zdradza jesienne przepisy

Jesień to czas, w którym możemy cieszyć się dorodnymi jabłkami, soczystymi śliwkami oraz wspaniałym smakiem dyni i ziemniaków. Co zrobić, aby zatrzymać te smaki na nadchodzącą zimę? Róbmy przetwory! – radzi Anna Starmach.

- Piękna polska złota jesień, czyli środek sezonu na dynię, ale to też czas kiedy mamy najlepsze ziemniaki, śliwki, jabłka. Cały czas stragany są bardzo kolorowe, dlatego nie powinniśmy narzekać. To też ostatni dzwonek, aby zrobić przetwory na zimę – mówi newsrm.tv Anna Starmach, jurorka, autorka programów i książek kulinarnych.

Ograniczony dostęp do świeżych produktów powoduje, że zima jest najtrudniejszą dla kucharzy porą roku. Ekspertka poleca więc przygotowywanie przetworów z popularnych jesienią owoców i warzyw.

- Możemy na przykład zamarynować dynię. Potrzebna jest nam do tego dynia, odrobina oliwy, czosnku, chili. Wszystko wekujemy w słoiku i gotowe – radzi Anna Starmach.

Wypowiedź: Anna Starmach, jurorka, autorka programów i książek kulinarnych.

 

22.11.2015 NRM

 

 

Subscribe to this RSS feed