Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, biznes: Firm wciąż przybywa. Już ponad 1,1 mln!
Słowo dnia: Tasje
Niemcy podnoszą prognozę wzrostu PKB do 0,3% w 2024 roku
Belgia: 6 walońskich gmin zobowiązało się do wspierania dialektów regionalnych
Belgia: Wskaźnik zatrudnienia wśród migrantów osiągnął rekordowy poziom
Polska: Ile włożyć do koperty ślubnej w tym sezonie? To zależy, ile wychodzi za talerzyk
Z belgijskiego muzeum skradziono cesarski, chiński „dzban na wino”
Belgia: Pogoda na 26 kwietnia
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 26 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Udostępniono dodatkowe bilety do Royal Greenhouses w Laeken!

Reuters: RAW-y kłamią, odpowiedzialny reporter robi zdjęcia w JPG!

Fot. Shutterstock Fot. Shutterstock

Agencja Reuters, która gromadzi zdjęcia robione przez wielu fotografów z całego świata, poinformowała, że nie będzie przyjmować zdjęć będących wynikiem „wywoływania” cyfrowych negatywów. Zdjęcia zapisane w RAW-ach, CR2, DNG czy podobnym formacie, a potem poprawione i zapisane jako JPG, nie będą przez agencję mile widziane.

Fotoreporterzy zostali poproszeni o przesyłanie do agencji jedynie zdjeć, które zostały zapisane jako JPG przez aparat. Nałożone zostały także ograniczenia dotyczące edycji. Materiał można poddać tylko podstawowej obróbce, czyli przyciąć, poprawić jasność itp.

Powodem takiej decyzji Reutersa jest kilka czynników. Po pierwsze, ma to przyspieszyć proces dostarczania materiałów z ważnych wydarzeń. Fotograf nie będzie marnował czasu na przeglądanie kolekcji zdjęć i poprawianie każdego z osobna, a potem nie będzie czekał aż z cyfrowych negatywów zapisane zostaną pliki JPG. Dzięki temu materiał szybciej dotrze do klientów.

Możliwe, że w ten sposób agencja obnaża swój strach przed konkurencją ze strony mediów społecznościowych. Twitter na przykład jest doskonałym źródłem bieżących informacji i zdjęć z miejsca wydarzenia i media chętnie korzystają z dorobku naocznych świadków, którzy niekoniecznie są zawodowymi reporterami.
image

Drugi powód jest bardziej istotny – chodzi o etykę zawodową i rzetelność. Oczywiście fotoreporterów obowiązują inne zasady niż fotografów reklamowych czy modowych w kwestii odzwierciedlania rzeczywistości i dopuszczalnego zakresu retuszu.

Według Reutersa, który jest obecnie największym na świecie dostawcą materiałów multimedialnych dla serwisów newsowych, odpowiedzialny fotoreporter przedstawia rzeczywistość taką, jaka jest. Celem nie jest artystyczna interpretacja wydarzeń, ale prezentacja stanu faktycznego. Ograniczenie możliwości edycji zdjęć ma się do tego przyczynić.

Oczywiście można się kłócić o możliwości odzwierciedlania rzeczywistości na zdjęciach zapisanych jako JPG. Nietrudno zauważyć, że nie zapisują one wystarczających informacji do odtworzenia obrazu tak, jak widziało go ludzkie oko. Pod tym względem cyfrowe negatywy są, póki co, niezastąpione.

Reuters uznał jednak, że są większe szanse, że takie zmiany zaburzają obraz rzeczywistości. Możliwe, że fotoreporterzy zaczęli „przesadzać” z poprawianiem oświetlenia i barw zdjęć.

Czasy wyraźnie się zmieniają, nie tylko w Reutersie. Szwajcarska telewizja zabrała reporterom kamerzystów i sprzęt, a w zamian dała kijki do selfie i smartfony. Gazeta Chicago Sun-Times zwolniła fotografów i rozdała dziennikarzom iPhone'y. Wcześniej smartfony z jabłkiem zostały dołączone do wyposażenia dziennikarzy New York Times. Gdy liczy się czas i mobilność dziennikarza, lustrzanki i kamery przestają się sprawdzać.


22.11.2015 Dobreprogramy.pl

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież