Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Zabójstwo drogowe? Butelki wódki w aucie i mandat od policji [WIDEO]
Flandria: Rekordowa liczba zwierząt w schroniskach. Ale adopcji też więcej
Polska: Sprawdź, czy komornik może z nas ściągnąć nie nasz dług
Belgia: Aresztowano 4 mężczyzn przyłapanych z 224 kg ketaminy
Polska: Potrzebne koce i żywność. W całym kraju ruszyły zbiórki dla powodzian
Słowo dnia: Gisteren
Polska: Wielka woda niszczy wszystko. Miasta padają jedno po drugim
Belgia: Pogoda na poniedziałek, wtorek i środę (16, 17 i 18 września)
Belgia, Bruksela: Poważne utrudnienia w ruchu z powodu strajku
Niemcy: W zoo w Karlsruhe urodziła się mała żyrafa!

Polka sądzona w Belgii za porwanie własnych dzieci

Polka sądzona w Belgii za porwanie własnych dzieci fot. Shutterstock

W sądzie w Leuven (Lowanium) rozpoczął się proces w sprawie A. S., 39-letniej Polki oskarżonej o porwanie własnych dzieci – poinformował flamandzki dziennik Het Nieuwsblad.

W 2015 roku w trakcie rozwodu z S.V.R. kobieta zabrała swe dzieci (obecnie w wieku 7 i 8 lat) do Polski. Według belgijskiego męża od tego czasu była partnerka nie pozwala mu na kontakt z dziećmi. Mężczyzna twierdzi, że czternaście razy przyjeżdżał do Polski, ale nigdy nie zobaczył swych pociech. Udało się to dopiero w maju.

– To spotkanie było pełne emocji – flamandzka gazeta cytuje ojca. Według niego jego córka go rozpoznała, ale syn był do niego negatywnie nastawiany; Belg sugeruje, że to wina matki. – On szeptał do ucha siostrze, by nie okazywała [w trakcie spotkania] zbyt wiele radości – powiedział S.V.R.

Belgijski sąd przyznał prawo do opieki nad dziećmi ojcu. Polski sąd nie potwierdził tego wyroku i uznał, że ewentualny powrót do Belgii doprowadziłby do problemów psychicznych syna. Również europejski nakaz aresztowania wobec kobiety został zignorowany przez polski system sprawiedliwości, gdyż w polskim prawie nie ma takiego przestępstwa jak „porwanie rodzicielskie”, czytamy w Het Nieuwsblad.

Adwokat Polki – która nie pojawiła się w sądzie – argumentował, że ojciec dzieci stosował przemoc fizyczną i nie wspierał ich finansowo. – Jeszcze nigdy w tak krótkim czasie nie wypowiedziano tylu kłamstw – odpowiedział adwokat Belga, cytowany przez wspomniany dziennik.

Prokurator domaga się dla Polki kary dwóch lat pozbawienia wolności. Wyrok w tej sprawie ma zapaść w połowie grudnia.


22.11.2017 ŁK Niedziela.BE

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież