Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Fala eksplozji w Etterbeek
Polska: Czas na narodowy startup dronowy. Biznes już się włącza do tej inicjatywy
Temat dnia. Polski europoseł: „Moje auto zostało ostrzelane w Brukseli”
Polska: Będą więcej zarabiać. Wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast
Rumuński uciekinier aresztowany w Brukseli
Polska: Co do plecaka ewakuacyjnego? Zaglądamy do „Poradnika bezpieczeństwa”
Belgia: Uwaga na ograniczenia ruchu na E40
Polska: Pracujący za najniższą krajową nie będą zadowoleni. Sprawdź, o ile wzrośnie
Belgia: Strzelanina w domu w Molenbeek. Dwa zatrzymania
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa,17 września 2025, www.PRACA.BE)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Kim jest Kludde? cz. 26

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Kim jest Kludde? cz. 26 fot. Shutterstock

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Kim jest Kludde?

Dziś rozpoczyna się nowy miesiąc. Wielu na niego czekało. Mimo, że jest to czas, gdy dni są najkrótsze a noce najdłuższe, większości ludzi kojarzy się z radością, ciepłem i rodzinnymi spotkaniami. Tak, to prawda, w tym miesiącu świętujemy mikołajki oraz Boże Narodzenie. Dni, gdy czas na chwilę się zatrzymuje. Ten grudzień jest inny, ponieważ wydarzy się coś jeszcze. Za kilka dni na Netflixie będzie można obejrzeć nowy, długo wyczekiwany serial. Tak właśnie, w tym miesiącu zostanie wyemitowany „Wiedźmin”. Jestem jedną z osób, które z niecierpliwością na niego czekają. Lubię książki Andrzeja Sapkowskiego głównie dlatego, że autor w niezwykły sposób potrafi połączyć świat fantasy ze światem słowiańskich legend i mitów. Tak, tak, wiem, w książkach, o których piszę, znaleźć można nie tylko odniesienia do tradycji słowiańskich, ale również do legend portugalskich, niemieckich, anglosaskich i do mitologii greckiej... wymieniać można długo. Ja jednak z sentymentem wracam do tych naszych słowiańskich, przecież dziś już tak mało mówi się i pisze o utopcach, południcach, bożądkach i babach wodnych, albo moich ulubionych kikimorach. Kto je jeszcze zna?

Na stronach powieści pojawiają się potwory z różnych stron świata, ale czy znajdują się tam jakieś, które pochodzą z Belgii? Z kim walczyłby Geralt, gdyby Sapkowski poszukiwał inspiracji właśnie tutaj? Jakie potwory żyją w miejscowych legendach? Poszukując informacji na ten temat, znalazłam demona, które z pewnością jest odpowiednią postacią, by stanąć twarzą w twarz z Wiedźminem.

Właśnie z tego powodu, chciałabym dziś opowiedzieć o Kludde, demonie, który pochodzi z Flamandzkich legend. Kludde to miejscowy demon, opowieści o nim znana są w okolicach Scheldt, Dendermonde i innych wioskach we wschodniej Flandrii, ale także w regionie Antwerpii, w Hemiksem i Schelle.

Jak wygląda Kludde? Tutaj pojawia się pewien problem, ponieważ demon potrafi zmieniać swą postać. Może objawić się, jako czarny pies, albo olbrzymi czarny kot. Widywano go również pod postacią gigantycznego, oczywiście czarnego, ptaka. W niektórych opowieściach Kludde jest także mężczyzną, który nosi na grzbiecie zwierzęce skóry. Istnieją przypowieści, w których demon ma postać psa, ale chodzi na tylnych łapach niczym człowiek. To jednak nie koniec jego możliwości. Potwór może w każdej chwili stać się większy lub mniejszy, w zależności od potrzeb. Czyli spodziewać się można dosłownie wszystkiego.

Demon zazwyczaj zamieszkuje ciemne miejsca. Najbardziej lubi ukrywać się pod mostami oraz w pustych pniach drzew. Jak na mitologicznego dręczyciela przystało, pojawia się tylko w nocy. Za dnia ludzie są bezpieczni.

A skąd ofiara ma być pewna, że atakujący to właśnie Kludde, przecież może pojawić się pod różną postacią? Odpowiedź okazuje się bardzo prosta. Demona zawsze można usłyszeć. Grzechocze on łańcuchem, który nosi na lewej kostce. Czasem można go też usłyszeć nocą, gdy lata ponad domami pod postacią czarnego ptaka i krzyczy: „kludde, kludde, kludde”.

Należy pamiętać, że im szybciej będziemy uciekać przed demonem, tym szybciej będzie on nas gonił. Demon rzuca się ofierze na szyję i przylega ciasno do jej pleców. Dlatego zaatakowany musi go nosić.

Demon opuszcza swoją ofiarę, ale nie na zawsze, gdy ta dotrze do celu lub nastanie ranek. Powiadają, że Kludde to niezwyciężone stworzenie i jeśli pojawił się w życiu człowieka, nie można już od niego uciec. Teraz jednak, gdy o tym piszę, utwierdzam się w przekonaniu, że Geralt z Rivii bez wątpienia znalazłby na niego sposób.
Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

 

01.12.2019 Niedziela.be

(AS) 

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież