Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Robert Bryndza - Fantastyczny pisarz o słowiańskich korzeniach (cz.140)
- Written by Redakcja
- Published in Belgia
- Add new comment
Last modified onczwartek, 03 luty 2022 13:15
Latest from Redakcja
- Tragedia w Toruniu: Sławomir Wałęsa, syn Lecha Wałęsy, znaleziony martwy w wieku 52 lat
- Polska: Wybory 2025. Na kogo zagłosują młodzi? I czy w ogóle chcą iść na wybory?
- Polska: Drugi Polak w kosmosie. Wiadomo, kiedy wyruszy historyczna misja Ax-4
- Polskie filmy 25-lecia wybrane. Widziałeś je wszystkie?
- Polska: Termin mija o północy. Ostatnia szansa na złożenie PIT-a
Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie
Agnieszka Steur
Robert Bryndza - Fantastyczny pisarz o słowiańskich korzeniach
Dzisiaj pragnę przedstawić Czytelniczkom i Czytelnikom portalu Niedziela.be fantastycznego autora książek, którymi w ostatnim czasie zaczytuję się z ogromną przyjemnością.
Jednym z moich ulubionych miejsc na świecie jest sklep z używanymi przedmiotami. Jest ich wiele w mojej okolicy, ale tym najlepszym i najczęściej przeze mnie odwiedzanym, jest ten z ogromnym działem z książkami. Pasjami kocham używane książki (te nie używane również), zawsze czuje, że każda z nich ma podwójną historię, tę zawartą w nich, którą poznam i tę poza nią, którą mogę sobie tylko wyobrazić.
Podczas jednej z takich wypraw mój wzrok spoczął na książce o bardzo ładnej niebieskiej okładce, widniało na niej nazwisko autora: Robert Bryndza. Poniżej znajdował się tytuł, który na język polski został przetłumaczony „Dziewczyna w lodzie”. Pomyślałam, że ktoś kto tak się nazywa, musi być polskim pisarzem. Przez chwilę było mi nawet trochę wstyd, że nigdy o nim nie słyszałam. Natychmiast kupiłam książkę a po powrocie do domu, zaczęłam czytać. To była miłość od pierwszej strony.
Poszukując informacji na temat Roberta Bryndzy, odkryłam, że mimo smacznie brzmiącego nazwiska nie pochodzi on z Polski. Urodził się w Wielkiej Brytanii, a obecnie mieszka z mężem na Słowacji. „Dziewczyna w lodzie” była jego debiutem literackim, który ukazał się w 2016 roku. Jest to pierwszej części serii o inspektorce Erice Foster. Powieść ta bardzo szybko stała się światowym bestsellerem.
Ucieszyłam się, gdy przeczytałam, że książka, którą nabyłam jest pierwszą z serii. Dobrze się złożyło, bo zdecydowanie lepiej zaczynać od początku. Bardzo szybko poczułam jednak ogromny smutek, gdy już dwa dni później odkładałam książkę na półkę jako przeczytaną. Co dalej? Nie miałam wyboru, musiałam nabyć kolejną część.
Powieści Roberta Bryndzy przeznaczone są dla czytelników, którzy rozczytują się w kryminałach, powieściach sensacyjnych i thrillerach. Autor potrafi budować napięcie już od pierwszej strony a wątki kryminalne nieraz zaskakują czytelnika.
Gdy przeczytałam „Dziewczynę w lodzie” i „Nocnego stalkera”, który jest drugą częścią cyklu, natychmiast sięgnęłam po trzecią, czyli „Mroczną toń”. Każdą z tych książek kończyłam w ciągu dwóch lub trzech dni. Gdzieś przeczytałam, że z dobrymi książkami jest jak z chipsami, gdy już się zacznie je jeść, nie można przestać, dopóki paczka się nie skończy. To prawda.
Kolejne powieści zostawiłam sobie na przerwę świąteczną. W ciągu tygodnia pochłonęłam „Ostatni oddech”, „Z zimną krwią” oraz „Śmiertelny sekret”. Musze przyznać, że to były bardzo mordercze święta. Niestety były to ostatnie 3 części z serii o Erice Foster. Na szczęście wiem, że Robert Bryndza napisał kolejną część, więc musze wykazać się cierpliwością i znów wyruszę na ulice Londynu z charyzmatyczną panią inspektor. Główna bohaterka spodobała mi się natychmiast z kilku powodów. Przede wszystkim jest silną, odważną i inteligentną kobietą, która nie ugina się mimo wielu przeciwności losu i przeogromnych dramatów, w których uczestniczy. Ponadto polubiłam ją, bo ma słowiańskie korzenie a powody jej emigracji (przyjechała do Wielkiej Brytanii ze Słowacji) są dokładnie takie same, jak moje. Również ona znalazła swoje miejsce w nowym kraju i stara się wnieść do tego miejsca jak najwięcej dobrego. Erika również bardzo tęskni za Słowacją, ale nie jest to powód utyskiwania. Bohaterka potrafi połączyć w sobie oba miejsca, dzięki czemu jej perspektywa staje się znacznie szersza.
Czekając na kolejną powieść o inspektorce Erice Foster, rozpoczynam czytanie innego cyklu autorstwa Roberta Bryndzy. Tym razem poznam Kate Marshall, policjantkę, która została prywatną detektyw. Ależ jestem ciekawa!
Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.
Agnieszka
06.02.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(as)