Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Reiziger
Belgia: Co roku w UE tonie 5 tys. ludzi. Ilu w Belgii?
Flandria walczy z komarami tygrysimi!
W belgijskim zoo urodził się rzadki nosorożec indyjski!
Temat dnia: Bruksela jak Dziki Zachód? „Wielka fala przemocy”
Belgia: Szerszenie azjatyckie zaatakowały drona!
Belgia: Uwaga na klocki hamulcowe z AliExpress. Zawierają azbest!
Belgia: Premier pod naciskiem. Partie domagają się działań przeciwko Izraelowi
Belgia: Oni śmiecą najbardziej
Belgia: Dwóch mężczyzn zatrzymanych za gwałty w Bois de la Cambre

Belgia: Zmienili przepisy i... frekwencja rekordowo niska

Belgia: Zmienili przepisy i... frekwencja rekordowo niska Fot. Shutterstock, Inc.

W niedzielnych wyborach lokalnych we Flandrii po raz pierwszy od lat nie było obowiązku głosowania. I od razu frekwencja dramatycznie spadła.

Jedynie 63% uprawnionych do głosowania mieszkańców Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, pofatygowało się w niedzielę do lokali wyborczych, by oddać swój głos w wyborach do rad gmin i miast.

Szacunkowe dane na temat frekwencji zebrał i opublikował dziennik „Het Laatste Nieuws”. Wynika z nich, że około 1,8 mln mieszkańców Flandrii pozostało w niedzielę w domach i zignorowało głosowanie.

Jeszcze w czerwcu tego roku, w wyborach do parlamentu federalnego, frekwencja we Flandrii wyniosła 89%. Z kolei w poprzednich wyborach lokalnych, w 2018 r., była ona jeszcze wyższa i przekraczała 92%. W obu tych głosowaniach istniał jednak „obowiązek” głosowania - a teraz z niego zrezygnowano.

„Obowiązek” z poprzednich elekcji był co prawda ograniczony, bo za brak udziału w głosowaniu groziła jedynie grzywna, ale jak widać, działał motywująco. Zniesienie obowiązku głosowania musiało się przełożyć na spadek frekwencji, ale politolodzy przewidywali, że nie będzie on tak wielki.

Część polityków i komentatorów uważa w związku z tym, że zmiana przepisów była błędem. Niektórzy samorządowcy i politycy właśnie zniesieniem tego obowiązku tłumaczą gorsze wyniki swoich ugrupowań.

Zwolennicy nowych przepisów podkreślają z kolei, że w zdecydowanej większości państw nie ma „obowiązkowego głosowania”. Jeśli ktoś chce głosować, ma absolutnie do tego prawo. Nie ma jednak sensu zmuszać do udziału w wyborach tych, którzy nie mają na to ochoty - argumentują zwolennicy nowych przepisów.


16.10.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Last modified onwtorek, 15 październik 2024 16:29

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież