Belgia: Zmienili przepisy i... frekwencja rekordowo niska
- Written by Lukasz
- Published in Belgia
- Add new comment
W niedzielnych wyborach lokalnych we Flandrii po raz pierwszy od lat nie było obowiązku głosowania. I od razu frekwencja dramatycznie spadła.
Jedynie 63% uprawnionych do głosowania mieszkańców Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, pofatygowało się w niedzielę do lokali wyborczych, by oddać swój głos w wyborach do rad gmin i miast.
Szacunkowe dane na temat frekwencji zebrał i opublikował dziennik „Het Laatste Nieuws”. Wynika z nich, że około 1,8 mln mieszkańców Flandrii pozostało w niedzielę w domach i zignorowało głosowanie.
Jeszcze w czerwcu tego roku, w wyborach do parlamentu federalnego, frekwencja we Flandrii wyniosła 89%. Z kolei w poprzednich wyborach lokalnych, w 2018 r., była ona jeszcze wyższa i przekraczała 92%. W obu tych głosowaniach istniał jednak „obowiązek” głosowania - a teraz z niego zrezygnowano.
„Obowiązek” z poprzednich elekcji był co prawda ograniczony, bo za brak udziału w głosowaniu groziła jedynie grzywna, ale jak widać, działał motywująco. Zniesienie obowiązku głosowania musiało się przełożyć na spadek frekwencji, ale politolodzy przewidywali, że nie będzie on tak wielki.
Część polityków i komentatorów uważa w związku z tym, że zmiana przepisów była błędem. Niektórzy samorządowcy i politycy właśnie zniesieniem tego obowiązku tłumaczą gorsze wyniki swoich ugrupowań.
Zwolennicy nowych przepisów podkreślają z kolei, że w zdecydowanej większości państw nie ma „obowiązkowego głosowania”. Jeśli ktoś chce głosować, ma absolutnie do tego prawo. Nie ma jednak sensu zmuszać do udziału w wyborach tych, którzy nie mają na to ochoty - argumentują zwolennicy nowych przepisów.
16.10.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)