Belgia: Zastrzelił złodzieja. Dopiero po 6 latach go uniewinniono
- Written by Lukasz
- Published in Belgia
- Add new comment
Apelacja zakończyła się sukcesem. Jubiler Filip Moens, który w 2018 r. w Gandawie zastrzelił uzbrojonego złodzieja, został uniewinniony.
Przypomnijmy, w lipcu 2018 r. do sklepu z biżuterią Filipa Moensa w dzielnicy Oostakker w Gandawie weszło dwóch uzbrojonych złodziei. W sklepie przebywała również siostra Moensa i jego 88-letni ojciec.
Moens i jego bliscy musieli się położyć, a jeden z kryminalistów mierzył do nich z kałasznikowa. Drugi, wymachujący pistoletem, opróżniał szuflady i witryny - opisywał dziennik „Het Laatste Nieuws”.
Kiedy sprawcy wyszli ze sklepu, Moens sięgnął po pistolet, na który miał pozwolenie, i rzucił się za nimi w pogoń. Złodzieje chcieli odjechać skuterem, ale jubiler oddał w ich kierunku cztery strzały. Niektóre strzały były celne i 23-letni złodziej zginął.
Drugiemu udało się uciec, ale ostatecznie także on został aresztowany i skazany na osiem lat więzienia. Skradzionej biżuterii wartej około pół miliona euro nie odnaleziono.
Batalia prawna w sprawie tego, czy Moens powinien stanąć przed sądem, trwała latami. Początkowo sąd zgodził się z argumentacją adwokata jubilera, że jego klient był po brutalnym napadzie w takim stanie emocjonalnym, że stracił kontrolę i nie można go karać za to, że strzelił w plecy uciekającemu złodziejowi.
Prokuratura odwołała się od tej decyzji i sprawą zajął się inny sąd. Ten stwierdził, że Moens powinien jednak mieć proces. Jubilerowi groziła kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
W ubiegłym roku sąd pierwszej instancji ogłosił wyrok. Jubiler został skazany na karę dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 800 euro. Obie te kary były w całości w zawieszeniu, a więc Moens nie miał trafić za kratki. Sąd nakazał mu też wypłacenie rodzicom ofiary 1,5 tys. euro odszkodowania oraz mniejszych odszkodowań rodzeństwu ofiary (po 450 euro).
Według sądu pierwszej instancji nie można było uznać działań jubilera za uzasadnioną samoobronę. Złodzieje zdążyli już wyjść ze sklepu, Moens nie był już zagrożony, a strzały oddał z odległości 2,2 m celując w tułów 23-latka, co wskazuje na to, że strzelał z intencją zabicia złodzieja - tłumaczył sąd. Nawet jeśli uznać, że działał pod wpływem wielkich emocji, takie działanie musi się spotkać z pewną karą, uznał sędzia.
- Na szczęście nikt inny nie ucierpiał. Jedna z kul odbiła się od kasku i uderzyła w furgonetkę stojącą w pobliżu. Ten wyrok to sygnał: nie żyjemy na Dzikim Zachodzie i nie możemy sami wymierzać sprawiedliwości - mówił w 2023 r. rzecznik prasowy sądu, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.
Moens i jego adwokat odwołali się od tego wyroku. Jak widać, zrobili słusznie. Sąd apelacyjny inaczej ocenił zachowanie oskarżonego i go teraz uniewinnił - poinformował flamandzki dziennik „De Standaard”.
Według sądu apelacyjnego Moens działał w silnych emocjach, niejako na „automatycznym pilocie”. Jego działania były instynktowe, nie do końca świadome i kierował się przede wszystkim „strategią przetrwania”, swojego i swoich najbliższych. Nawet jeśli uznać, że przekroczył dopuszczalne granice obrony koniecznej, to nie dokonał tego świadomie i nie zasługuje na karę, uznał sąd.
25.06.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)