Belgia: Wielka akcja poszukiwań w morzu, a on... w kąpielówkach w pociągu
- Written by Lukasz
- Published in Belgia
- Add new comment
Policjanci, strażacy, ratownicy, łodzie, a nawet helikopter - w akcję poszukiwania zaginionego u wybrzeży Ostendy mężczyzny zaangażowano wiele środków. Jak się okazało - niepotrzebnie…
Trzech znajomych z Aalst pływało w niedzielę wieczorem w Morzu Północnym u wybrzeży Ostendy. Jeden z nich nagle zniknął, a jego dwaj koledzy wpadli w panikę. Około 18:30 zgłosili jego zaginięcie, poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.
Zgłoszenie potraktowano bardzo poważnie, bo kilka dni wcześniej właśnie przy tym samym odcinku plaży utonął 16-latek. Zaginionego szukano zarówno w wodzie, jak i na mieście. Nic to nie dało, a ze względu na ciemności około godz. 23:00 akcję zawieszono. Miano ją wznowić następnego dnia rano.
Jak się okazało, nie było to konieczne. Poszukiwany 41-latek ani nie utonął, ani nie zaginął gdzieś na lądzie.
Mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu, po prostu wyszedł z wody, nie powiedział nic znajomym, poszedł na dworzec i tam w samych kąpielówkach wsiadł do pociągu jadącego do Aalst - czytamy na łamach „Het Laatste Nieuws”.
Dopiero w nocy 41-latek skontaktował się ze znajomymi. Kontynuowanie akcji poszukiwawczej nie było więc konieczne.
Z jednej strony: szczęśliwy finał, nikomu nic się nie stało. Z drugiej strony: zachowanie plażowicza z Aalst było bardzo nieodpowiedzialne. - Taka akcja ratownicza kosztuje wiele pieniędzy, angażuje wielu ludzi i wywołuje wielki stres - skomentował burmistrz Ostendy Bart Tommelein, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.
19.08.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)