Belgia: Pierwszy kot z koronawirusem. „Bez paniki, nie zarażają ludzi”

- To pojedynczy przypadek i nic nie wskazuje na to, by zdarzało się to częściej. Wirus nie przenosi się ze zwierząt na ludzi – powiedział wirusolog Steven Van Gucht, cytowany przez dziennik „Het Nieuwsblad”.

W piątek belgijskie media poinformowały o pierwszym w tym kraju przypadku wykrycia koronawirusa u kota. Najpierw koronawirusa stwierdzono u mieszkającego w Walonii (południowej, francuskojęzycznej części Belgii) właściciela zwierzęcia, a tydzień później u jego kota.

Na ślady wirusa natrafiono w odchodach zwierzęcia. Kota przebadano, bo miał objawy, mogące wskazywać na zakażenie: trudności w oddychaniu, biegunkę i wymioty. Van Gucht podkreśla, że to właściciel zaraził swojego czworonoga, a nie odwrotnie.

Rządowa agencja FAVV, podlegająca ministerstwu rolnictwa, sformułowała w reakcji na ten przypadek wytyczne dla osób, posiadających zwierzęta domowe. Jeśli u właściciela wykryto koronawirusa, powinien on ograniczyć kontakty ze zwierzęciem do minimum i nie wypuszczać go na zewnątrz, radzi FAVV.

Nawet jeśli zdarza się, że koronawirus przenosi się z ludzi na zwierzęta, to zazwyczaj nie mają one żadnych objawów lub rozwijają mniej groźny wariant wirusa, opisuje „Het Nieuwsblad”. Dlatego apeluje się, by w przypadku zauważenia u zwierzęcia domowego objawów, mogących wskazywać na zakażenie, nie przeprowadzać testu i nie oddawać zwierzęcia do uśpienia.

30.03.2020 Niedziela.BE

(łk)