Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Troje dzieci pod jednym dachem? To rzadkość
Belgia: Kierowcy furgonetek zbyt często rozpraszani są przez smartfony
Belgia, biznes: Ponad 6 tys. bankructw w tym roku. To dużo?
Belgia: Strefy bezemisyjne niesprawiedliwe?
Belgia, Flandria: Tutaj najwięcej „singli”
Niemcy: Inflacja osiągnęła najniższy poziom od października
Belgia: Organizacje potępiają przesyłki przez port w Antwerpii do Izraela
Słowo dnia: Kampeerterrein
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 13 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Ziemniaki w UE potaniały. Ale nie w Belgii

Belgia: Chciała zabić córki (12 i 15 lat)? Tajemniczy wypadek w De Haan

Belgia: Chciała zabić córki (12 i 15 lat)? Tajemniczy wypadek w De Haan Fot. Shutterstock, Inc.

Według belgijskiej prokuratury 44-letnia M. B. specjalnie spowodowała wypadek, w którym ranne zostały jej dwie córki. Życie starszej z dziewczynek wciąż jest zagrożone.

W nocy z 4 na 5 lutego kobieta zabrała swe córki w wieku 12 i 15 lat do samochodu i wyruszyła z Ostendy do pobliskiego De Haan. Około godziny pierwszej w nocy na drodze Nieuwe Rijksweg wzdłuż wybrzeża Morza Północnego samochód zjechał z drogi i czołowo uderzył w słup - opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Następnie auto wylądowało w rowie. Co ciekawe, zarówno matka, jak i jej córki nie miały zapiętych pasów bezpieczeństwa. Na miejsce zdarzenia przyjechały służby ratunkowe. Troje rannych przewieziono do szpitala.

W najpoważniejszym stanie była 15-latka. Do dziś jej życie jest zagrożone i utrzymywana jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Także matka i młodsza córka były ranne i trafiły do szpitala. Ich życie nie jest jednak zagrożone.

Matka trafiła jednak do szpitala… przy więzieniu. Kobieta została aresztowana. Prokuratura podejrzewa, że M. B. chciała popełnić samobójstwo, jednocześnie zabijając swe córki.

Po wypadku przeszukano jej mieszkanie. Znajomi kobiety przyznali bowiem, że M. B. miała problemy psychiczne. Przeszukanie mieszkania pochodzącej z Holandii kobiety skierowało policję na szokujący trop. Policja natrafiła w mieszkaniu na list pożegnalny, wskazujący na to, że 44-latka chciała sobie odebrać życie. Za hipotezą o samobójstwie przemawiają także inne fakty, uważają śledczy.

Dlaczego M. B. nagle w nocy zdecydowała o zabraniu córek do samochodu i wyjeździe z Ostendy? Dlaczego nikt w samochodzie nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa? Dlaczego auto nagle zjechało z drogi, uderzając czołowo w słup?

M. B. została już przesłuchana, a według belgijskich mediów nie była w stanie przedstawić sensownych i przekonujących odpowiedzi na te pytania. 44-latka twierdzi, że po prostu doszło do wypadku. Przyznała, że napisała list pożegnalny, ale nie zamierzała sobie odbierać życia i nie chciała skrzywdzić córek.

Adwokat podejrzanej chciał, by jego klientka została zwolniona z aresztu. We wtorek sprawą zajął się sąd w Brugii. Uznał on argumenty prokuratury na tyle mocne, że zdecydował o przedłużeniu aresztu podejrzanej o miesiąc - poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”.


11.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Last modified onwtorek, 11 luty 2025 13:26

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież