Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Maroko obiecuje zacieśnić współpracę w walce z nielegalną imigracją
Koniec z bezdomnością w Brukseli do 2029 roku?
W jakim celu fotografia biznesowa?
Belgia: Seks randka z finałem w sądzie. „Na zdjęciu wyglądał inaczej”
Niemcy: Przywódca skrajnej prawicy oskarżony o użycie nazistowskiego hasła
Belgia: Starzejmy się. Szybko przybywa 80-latków
Belgia: Burmistrz proponuje zakaz używania w nocy e-hulajnóg
Polska: Lepiej zwolnij. Kierowcy wpadają w tych miejscach jeden za drugim
Belgia, Flandria: Aż tylu ludzi chce „ograniczenia imigracji”
Belgia: Pogoda na weekend (19, 20, 21 kwietnia)

Belgia: 382 głosy w referendum

Podobnie jak w ojczyźnie, także w Belgii niedzielne (6.09) referendum nie cieszyło się wielkim zainteresowaniem Polaków.

W lokalu wyborczym w Ambasadzie RP w Brukseli wydano 285 ważnych kart do głosowania, w lokalu znajdującym się w budynku Polskiej Misji Katolickiej w Brukseli wydano ich 45, a w Szkolnym Punkcie Konsultacyjnym w Antwerpii - 52 karty. W sumie do głosowania stawiły się 382 osoby z 617, które zadeklarowały udział w referendum.

Dało to oficjalną frekwencję na poziomie 61,91%, informuje Państwowa Komisja Wyborcza na stronie internetowej poświęconej referendum (TUTAJ). Statystykę tę trzeba jednak odpowiednio zinterpretować. W przypadku okręgów wyborczych za granicą PKW liczy bowiem frekwencję porównując liczbę osób, które zgłosiły chęć udziału w głosowaniu z liczbą tych głosujących, którzy faktycznie pofatygowali się do lokalu i odebrali kartę do głosowania. Gdyby więc w Belgii zgłosiła się tylko jedna osoba do głosowania, to gdyby odebrała ona swą kartę, oficjalna frekwencja w Belgii wyniosłaby 100%.

W rzeczywistości w Belgii mieszkają tysiące Polaków, wobec czego 382 oddane głosy oznaczają zapewne niższą rzeczywistą frekwencję niż np. 7,8% (tyle wyniosła ogólna frekwencja dla całego referendum). Dla porównania: w pierwszej turze tegorocznych wyborów prezydenckich w Belgii zagłosowało ok. 6.000 Polaków (więcej na ten temat: TUTAJ). Czyli ponad 15 razy więcej niż w niedzielnym referendum.

Mimo, że w Belgii mieszka mniej Polaków niż w Holandii, to w referendum wzięło ich udział więcej niż w kraju wiatraków. W Holandii w niedzielnym referendum wydano jedynie 274 karty do głosowania, czyli o ponad 100 mniej niż w Belgii. Według naszych szacunków oznaczało to, że w Holandii zagłosowało jedynie ok. 0,2% z dorosłych Polaków przebywających w tym kraju.

W głosowaniu w Belgii wzięła więc udział niewielka liczba Polaków. Mimo wszystko warto przytoczyć wyniki tego referendum, gdyż szczególnie w przypadku pierwszych dwóch pytań różnią się one dosyć znacznie od ogólnych wyników.

Za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu RP opowiedziało się 67,2% Polaków głosujących w Belgii (wynik ogólnopolski był wyraźnie wyższy i wyniósł 80,88%).

Za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa zagłosowało 35,45% uczestników belgijskiego głosowania (wynik dla całej Polski to jedynie 17,37%).

Na trzecie pytanie ("Czy jest Pani/Pan za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika?") odpowiedzi "tak" udzieliło 94,16% głosujących (wynik ogólnokrajowy to 94,51%).

 

09.09.2015 ŁK Niedziela.BE

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież