Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Mieszkańcy Brukseli protestują przeciwko budowie w pobliżu Bois de la Cambre
Polska: Pociągi już się nie spóźniają tak bardzo. Pomogła im w tym jedna rzecz
Polska: Policzyli, co by się stało, gdybyśmy ze wszystkim chodzili do lekarza
Belgia: Ilu z nas „streamuje” filmy i seriale?
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 20 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Młodzi i zdrowi. To zdecydowana większość
Belgia: Chwalił Hamas, atakował Belgię. Zostanie wydalony?
Polska: E-rejestracja zlikwiduje kolejki do lekarzy? Wyjaśniamy, o co chodzi
Belgia: Dobra wiadomość! Żywność już tak nie drożeje
Belgia: Maroko obiecuje zacieśnić współpracę w walce z nielegalną imigracją

Belgia: 180 kaczek padło z powodu… obrońców praw zwierząt?

Belgia: 180 kaczek padło z powodu… obrońców praw zwierząt? fot. Shutterstock

Właściciel kaczej fermy w miejscowości Bekegem, zajętej w miniony weekend przez aktywistów z organizacji Animal Resistence, twierdzi, że w wyniku akcji obrońców praw zwierząt padło co najmniej 180 kaczek.

- Kaczki są bardzo wrażliwe na stres. Jeśli do budynku wpada nagle pełno hałaśliwych ludzi w białych strojach i ze smartfonami w rękach, to kaczki są w szoku.

To była dla nich bardzo groźna sytuacja, która w dodatku trwała bardzo długo – powiedział Filip Callemeyn, właściciel fermy.

- Niektórzy z nich chcieli je nawet głaskać. Od razu wiedziałem, że one tego nie przetrwają, no i proszę: od tego czasu już 180 kaczek zmarło – dodał Callemeyn, cytowany przez flamandzki dziennik „De Morgen”. Pozostałych około 300 kaczek jest w takim stanie, że także nie da się ich uratować i zostaną zabite, dodał właściciel fermy.

Akcja zorganizowana przez działaczy Animal Resistance odbiła się w belgijskich mediach szerokim echem. W sobotę aktywiści weszli na teren gospodarstwa i zajęli jeden z budynków. Ferma ta zajmuje się hodowlą kaczek w celu uzyskania tzw. pasztetu strasburskiego, czyli tłustych wątróbek kaczych. Aby to osiągnąć, kaczki są przymusowo tuczone, co w opinii wielu ekspertów jest maltretowaniem zwierząt.

Taki rodzaj hodowli jest zakazany w wielu państwach, m.in. w Polsce, Niemczech czy Holandii. W Belgii jedynie ferma w Bekegem może jeszcze stosować tę metodę, ale tylko do 2023 roku. Później także będzie obowiązywał całkowity zakaz, opisuje portal nos.nl. Aktywiści z Animal Resistance domagają się, by z zamknięciem tej fermy nie czekać do 2023 roku.

Według działaczy Animal Resistance właściciel fermy nie przedstawił dowodów na to, że to oni przyczynili się do śmierci kaczek. – Jego wypowiedzi nas nie dziwią. To często stosowana taktyka, aby odpowiedzialność za śmierć zwierząt przenosić na innych – powiedział Glen Lemmens, jeden z aktywistów, cytowany przez dziennik „Het Nieuwsblad”.

- Na zdjęciach, które nam pokazano, widać około 20 martwych kaczek. To nie jest nietypowe, śmiertelność w tym sektorze jest bardzo wysoka – dodał działacz Animal Resistance. Według niego na teren fermy powinien wejść niezależny weterynarz, który ustaliłby, co było przyczyną śmierci zwierząt.

 

14.11.2019 Niedziela.BE

(łk)

 

Last modified onśroda, 13 listopad 2019 14:11

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież