Zarobki premiera Belgii oraz innych członków rządu są, przynajmniej w teorii, wysokie. Pamiętać jednak należy, że wypłata „na rękę” jest w Belgii często dużo, dużo niższa niż kwota brutto.

Belgia od poniedziałku ma nowego premiera. Został nim Bart De Wever, lider partii umiarkowanych flamandzkich nacjonalistów N-VA.

Dotąd De Wever był burmistrzem Antwerpii i oficjalnie wciąż nim będzie. W rzeczywistości jako premier nie będzie miał czasu na zarządzanie miastem i w praktyce rolę burmistrza przejmie Els van Doesburg.

W związku z tym De Wever nie będzie dostawać wynagrodzenia burmistrza Antwerpii. Dostanie jednak pensję premiera - a ta w Belgii nie jest niska. Poprzedni premier, Alexander De Croo, zarabiał 265 tys. euro brutto rocznie.

Szef nowego rządu po uwzględnieniu „podwyżki inflacyjnej” ma dostać około 270 tys. euro brutto rocznie - poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”. Oznacza to około 22,5 tys. euro brutto miesięcznie. Także pięciu wicepremierów ma tyle zarabiać. Zarobki pozostałych ministrów będą o około 4 tys. euro rocznie brutto niższe. 

W Belgii obciążenia podatkowe i składkowe należą jednak do największych w Unii Europejskiej. Kwota netto, czyli „na rękę”, jest w efekcie dużo mniejsza niż zarobki brutto. Jak wynika z obliczeń „Het Laatste Nieuws” nowy premier dostanie „na rękę” około 11 tys. euro miesięcznie.

Pamiętać też należy, że w Belgii politycy sprawujący funkcje publiczne często odprowadzają część dochodu na rzecz swej partii. Przeważnie jest to około 10% do 15% dochodu. Jeśli więc zmniejszyć wypłatę De Wever o taką partyjną składkę, to okaże się, że nowy premier Belgii zarabiać będzie mniej niż 10 tys. euro miesięcznie „na rękę”.

Z drugiej strony trzeba dodać, że premier Belgii może liczyć na szereg innych benefitów, takich jak limuzyna z kierowcą i całodobowa ochrona.

Co ciekawe, podstawowe wynagrodzenie brutto premiera Belgii jest dużo wyższe niż wynagrodzenie np. premiera Holandii. W 2024 r. zarobki brutto premiera Dicka Schoofa wyniosły około 189 tys. euro.

4.02.2025 Niedziela.BE // fot. Antwerpen Lokaal / Shutterstock.com

(łk)

Prawie co piąty zdolny do pracy (a więc np. już nieuczący się) mieszkaniec Belgii w wieku do 25 lat zarejestrowany jest jako osoba bezrobotna.

Dane te pochodzą z unijnego biura statystycznego Eurostat i dotyczą grudnia ubiegłego roku. W Belgii było wówczas 87 tys. bezrobotnych w wieku do 25 lat, co dało stopę bezrobocia w tej kategorii wiekowej na poziomie 19,4%.

To więcej niż średnia dla całej Unii Europejskiej, która wyniosła w ostatnim miesiącu 2024 r. około 15%. W sumie we wszystkich krajach Wspólnoty ludzi w wieku do 25 lat bezskutecznie poszukujących zatrudnienia było ponad 2,9 mln.

Bezrobocie młodych to relatywnie największy problem w Hiszpanii (25% w grudniu), Szwecji (24%), Luksemburgu (22%) i Grecji (21%). Najniższą stopą bezrobocia w grupie wiekowej do 25 lat pochwalić się mogą Niemcy (6%) oraz Holandia i Czechy (po około 9%).

W ciągu roku liczba młodych mieszkańców Belgii zarejestrowanych jako bezrobotni poszła w górę. W grudniu 2023 r. było ich 72 tys., a dwanaście miesięcy później już o 15 tys. więcej. Stopa bezrobocia w tej kategorii wiekowej wzrosła z 17% do wspomnianych już 19,4%.

Szukasz pracy w Belgii? Sprawdź OGŁOSZENIA

9.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W grudniu ubiegłego roku w Belgii było zarejestrowanych 313 tys. bezrobotnych. To o 14 tys. więcej niż rok wcześniej.

Stopa bezrobocia w ostatnim miesiącu ubiegłego roku była w Belgii na poziomie 5,8%. Rok wcześniej było to jeszcze 5,6% - wynika z danych udostępnionych przez unijne biuro statystyczne Eurostat.

W ciągu roku bezrobotnych w Belgii zatem nieco przybyło, ale sytuacja na rynku pracy nie jest zła. Stopa bezrobocia była pod koniec 2024 r. zbliżona do średniej w całej Unii Europejskiej, która wyniosła w grudniu 5,9%. W strefie euro bezrobocie było nawet wyższe, bo na poziomie 6,3%.

Na tle Polski bezrobocie w kraju ze stolicą w Brukseli jest jednak dosyć wysokie. W Polsce stopa bezrobocia w grudniu wyniosła jedynie 3%. Mniejszym bezrobociem w UE pochwalić się mogły tylko Czechy (2,6%).

Z kolei w porównaniu z Hiszpanią bezrobocie w Belgii jest relatywnie niskie. W grudniu 2024 r. w ym do 12%.

Hiszpanii stopa bezrobocia wynosiła 10,6%. To i tak, jak na hiszpańskie warunki, nie jest źle. Rok wcześniej bezrobocie w Hiszpanii było na poziomie zbliżonSzukasz pracy w Belgii? Sprawdź OGŁOSZENIA

7.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Inflacja w Belgii wciąż jest relatywnie wysoka, przynajmniej na tle innych państw Europy Zachodniej. Nie oznacza to jednak, że pewne produkty i usługi nie potaniały.

Przypomnijmy, według Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel inflacja w styczniu wyniosła w Belgii 4,1%. Z kolei według unijnego biura statystycznego Eurostat, stosującego inną metodologię, inflacja była na poziomie 4,4%. To drugi najwyższy wskaźnik w całej strefie euro.

Niektóre rzeczy i usługi były jednak w styczniu wyraźnie tańsze niż dwanaście miesięcy wcześniej. Najbardziej, bo o prawie 20%, potaniały w kraju ze stolicą w Brukseli usługi telekomunikacyjne.

Według urzędu Statbel doszło też do znaczącego spadku cen komputerów i laptopów. Przekraczał on 17% w skali roku. Tanieją również inne sprzęty elektroniczne. Ceny telewizorów i innego sprzętu wideo spadły w ciągu roku o ponad 16%, zaś lodówek, zamrażarek, pralek, suszarek i zmywarek - o około 13%.

Potaniały też inne urządzenia AGD. Średnia cena piekarników, płyt indukcyjnych oraz piecyków były w styczniu tego roku w Belgii o ponad 10% niższe niż rok wcześniej. Z kolei smartfony potaniały w tym czasie o prawie 9%, wynika z danych Statbel.

Z drugiej strony wiele towarów bardzo podrożało. Ceny gazu ziemnego w ciągu roku prawie się podwoiły, a prąd i papierosy podrożały o ponad jedną czwartą.

9.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)