Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
W 2024 roku rekordowe korki na flamandzkich autostradach!
Polska: Poważne zmiany w L4. Sprawdź, co z zasiłkiem chorobowym
Belgia: „Brukselczycy nie oszczędzają”
Flandria: Okres spłaty kredytu na kaucję wydłużony do 3 lat
Flamandzki rząd przekaże 70 mln euro na zdrową żywność w szkole
„Stres w pracy zabija rocznie 10 tys. Europejczyków"
Belgia: Co w ciągu roku podrożało najbardziej, a co potaniało?
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 5 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Coraz częściej ubezpieczamy swoje rowery!
Polska: Kleszczowe zapalenie mózgu nie odpuszcza. Trzeba się szczepić
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Polak na dwóch kółkach vs. alkohol

Aż 30% jeżdżących na jednośladach nie wie, że obowiązują ich jakiekolwiek limity w ilości spożytego alkoholu, a ok. 60% nie zdaje sobie sprawy z kar jakie obowiązują za jazdę po pijanemu. Pokazują to badania „Percepcja społeczna korzystania z jednośladów po spożyciu alkoholu”. Raport powstał na zlecenie Grupy Żywiec, która od lat jest zaangażowana w działania edukacyjne na temat odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu.

Początek roku to dla niektórych osób miesiąc abstynencji z powodu coraz popularniejszego Dry January, ale dla innych jest to wzmożony okres imprez karnawałowych, z których jakoś trzeba wrócić do domu. A że zimy mamy bezśnieżne i coraz cieplejsze, chętnie korzystamy z jednośladów przez cały rok.

O tym, że alkohol znacząco obniża zdolność koordynacji ruchów, zmniejsza refleks, ostrość widzenia oraz koncentrację zdaje się pamiętać zdecydowana większość społeczeństwa. O tym, że po alkoholu nie wolno siadać za kierownicą samochodu - również. Niestety nie każdy pamięta, że pojazdy takie jak rower czy hulajnoga też mają kierownicę i za jeżdżenie na nich w stanie nietrzeźwości grożą konsekwencje prawne – grzywny, ograniczenia, zatrzymanie prawa jazdy, a w skrajnych przypadkach pozbawienie wolności.

Grupa Żywiec przy współpracy z Instytutem Transportu Samochodowego oraz Partnerstwem dla Bezpieczeństwa Drogowego postanowiła sprawdzić jakie podejście mają Polacy do jazdy na jednośladach po spożyciu alkoholu. Z badań przeprowadzonych przez SW Research w grudniu zeszłego roku wynika, że:

- Prawie 1/3 badanych zna osobę, która po spożyciu alkoholu prowadziła rower tradycyjny, a 1/4 zna kogoś kto w tym stanie prowadził samochód.

- Statystycznie wracając z imprezy pod wpływem alkoholu, na hulajnogę lub rower wsiądzie najczęściej mężczyzna po 50. z wyższym wykształceniem oraz prawem jazdy kategorii B.

- Wracając do domu po spożyciu alkoholu ze spotkań towarzyskich/imprez w ciągu ostatnich 6 miesięcy, badani przyznają, że najczęściej zdarzyło im się prowadzić rower elektryczny (30%) oraz hulajnogę elektryczną (27%). Rzadziej wskazują na rower tradycyjny (18%) oraz samochód (9%).

- Zdaniem ponad połowy Polaków ludzie decydują się na jazdę hulajnogą lub rowerem po spożyciu alkoholu, ponieważ uważają, że wypili tak mało, że są w stanie odpowiedzialnie jechać (57%). Niemal co druga osoba wskazuje, że ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że jest to wykroczenie (47%), a ponad 20% respondentów uważa, że ludzie traktują to jako alternatywę dla jazdy samochodem po spożyciu alkoholu (22%).

- Największy odsetek badanych ma świadomość, że limit dopuszczalnej zawartości alkoholu we krwi obowiązuje w Polsce kierowców samochodów (55%). W przypadku jednośladów, ponad 30% respondentów nie wie, czy prowadzących te pojazdy obowiązują jakiekolwiek limity.

- Prawie 6 na 10 Polaków poparłoby pomysł zaostrzenia prawa poprzez obniżenie zawartości alkoholu we krwi do 0.0 promila w przypadku samochodu. Prawie połowa badanych poparłaby pomysł wprowadzenia takich regulacji dla hulajnóg elektrycznych (49%) oraz rowerów elektrycznych (48%).

- Mimo, że 65% Polaków nie spotkało się z testami trzeźwości w aplikacjach do wypożyczania hulajnóg elektrycznych, to jednak ponad połowa uważa, że mogą one mieć wpływ na ograniczenie liczby osób korzystających z tego pojazdu pod wpływem alkoholu. Najczęściej z „testami trzeźwości” mieli styczność użytkownicy hulajnóg elektrycznych [booster 1] (26%), w tym przypadku również ponad połowa badanych (51%) zauważa ich pozytywny wpływ.

- Tylko nieco ponad połowa (56%) użytkowników rowerów tradycyjnych zakłada kask.

Dorota Olszewska, prezeska i dyrektorka generalna Partnerstwa dla Bezpieczeństwa Drogowego, które jest współpomysłodawcą badań, zwraca uwagę: „30% użytkowników jednośladów nie wie, czy prowadzących te pojazdy obowiązują jakiekolwiek limity alkoholu. Okazuje się również, że wiedza Polaków na temat wysokości mandatów za jazdę pod wpływem alkoholu jest stosunkowo niska. Brak znajomości tych przepisów deklaruje 49% badanych w przypadku samochodów oraz ponad 60% badanych w przypadku jednośladów. To sygnał, że powinniśmy zintensyfikować działania edukacyjne w tym obszarze. Potrzebujemy rzetelnych kampanii informacyjnych, bo same przepisy nie wystarczą, jeśli nie będziemy pracowali nad podnoszeniem świadomości i poprawnych postaw wśród użytkowników jednośladów”.

Prawo o ruchu drogowym nakłada obowiązek trzeźwości na wszystkich uczestników ruchu drogowego, czyli obok kierujących pojazdami mechanicznymi, tj. samochodami, traktorami czy motocyklami, także na rowerzystów i poruszających się na hulajnogach, czyli użytkowników pojazdów nie mechanicznych.

Mandat za jazdę hulajnogą elektryczną lub rowerem (elektrycznym lub tradycyjnym) pod wpływem alkoholu wynosi 1000 złotych w stanie po spożyciu (zawartość alkoholu we krwi od 0,2 do 0,5 promila; obecność w wydychanym powietrzu od 0,1 mg do 0,25 mg alkoholu w 1 dm3) lub 2500 złotych w stanie nietrzeźwości (zawartość alkoholu we krwi powyżej 0,5 promila; obecność w wydychanym powietrzu powyżej 0,25 mg alkoholu w 1 dm3).

„Alkohol stanowi element naszego życia, ale powinien zawsze być konsumowany w odpowiedzialny sposób. Jako producent piwa staramy się szerzyć wiedzę na temat bezpiecznych zachowań związanych z alkoholem poprzez działania edukacyjne i kampanie, ale także rozszerzanie oferty piw bezalkoholowych. Nigdy nie należy prowadzić jakichkolwiek pojazdów pod wpływem alkoholu” – podkreśla Oliwia Tran, kierownik ds. zrównoważonego rozwoju w Grupie Żywiec S.A.

Grupa Żywiec od wielu lat aktywnie uczestniczy w edukowaniu konsumentów na temat odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu, poprzez takie projekty jak kampania „Trzymaj Pion” realizowana przy współpracy z influencerami oraz ekspertami, a także działania w ramach związku „Browary Polskie”, w tym platforma „W Rodzinie Siła”. Firma wpisuje się także istotne konteksty kulturowe, takie jak tzw. Dry January, aby szerzyć wiedzę na temat zrównoważonego stylu życia. Dry January to obchodzona w wielu krajach na świecie, coroczna akcja, w ramach której dobrowolnie rezygnuje się z picia alkoholu przez cały styczeń.

Metodologia badania

Badanie zostało zrealizowane w dniach 13.12.2022 - 21.12.2022 przez SW Research – Agencję Badań Rynku i Opinii metodą wywiadów online (CAWI) na panelu SWPanel.

W ramach badania przeprowadzono 1409 ankiet, w tym: Próba główna (N=1009) - reprezentatywna próba Polaków zgodnie z rozkładem płci, wieku i klasy wielkości miejscowości, Booster 1 (N=200) - mieszkańcy miast wojewódzkich, w których dostępne są hulajnogi elektryczne; osoby korzystające z hulajnogi elektrycznej w ciągu ostatnich 6 miesięcy co najmniej 5 razy oraz Booster 2 (N=200) - osoby, które w ciągu 6 miesięcy jeździły na rowerze co najmniej 5 razy.

===

Grupa Żywiec o jeden z czołowych producentów piwa w Polsce. Firma warzy piwo w Arcyksiążęcym Browarze w Żywcu, Browarze Warka, Browarze Leżajsk, Browarze Elbląg oraz Browarze Namysłów. Do najsilniejszych marek spółki obok Żywca należą Heineken, Desperados, Namysłów, Warka i Tatra. Ważną część oferty Grupy Żywiec stanowią piwa regionalne: Królewskie, Leżajsk, Specjal. Więcej informacji o firmie: www.grupazywiec.pl oraz www.drugastronaz.pl

===

28.01.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Grupa Żywiec // fot. Shutterstock, Inc.

(cj)


  • Published in Polska
  • 0

Zdrowie: Glutaminian sodu: czy jest szkodliwy dla zdrowia?

Glutaminian sodu jest dodatkiem wzbudzającym bardzo duże kontrowersje. Zarzuca mu się, że powoduje bóle głowy, astmę, a nawet raka - liczne badania nie potwierdziły jednak związku przyczynowego. Z badań naukowych wynika, że szkodzi, gdy zjadamy go w nadmiarze.

Kwas glutaminowy to naturalny endogenny aminokwas, a zatem taki, który sami wytwarzamy. Jak czytamy na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej w artykule Dijany Soroki, spełnia różne funkcje w naszym organizmie:

* bierze udział w utrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej,
* poprawia czynność układu pokarmowego,
* bierze udział w transporcie wody i metabolizmie azotu.

Nie tylko organizmy ludzkie wytwarzają kwas glutaminowy - znajduje się on w rybach, mięsie, wielu produktach roślinnych. W mleku kobiecym jego zawartość jest nawet 10-krotnie wyższa niż w mleku krowim.

Kwas glutaminowy nadaje potrawom wyjątkowy, mięsno-grzybowy smak, zwany umami (z japońskiego: wyśmienity, smakowity). Przez naukowców został nawet określony jako piąty podstawowy smak – obok słodkiego, kwaśnego, słonego i gorzkiego.

Glutaminian sodu jako dodatek do żywności

Natomiast glutaminian sodu to sól sodowa kwasu glutaminowego, powszechnie stosowana w produkcji żywności i opatrzona symbolem E621. Szczególnie często znajdziemy ten składnik w gotowych mieszankach przyprawowych, zupach i sosach w proszku, kostkach rosołowych, koncentratach i żywności przetworzonej (w daniach garmażeryjnych, wędlinach, pasztetach czy przekąskach typu chipsy. Działa jako wzmacniacz smaku.

Jest dodatkiem legalnym, zatem zarówno w USA, jak i w Unii Europejskiej uznawany jest za bezpieczny. Skąd więc jego zła sława?

Niewątpliwie może dawać reakcje alergiczne u niektórych osób. Kiedyś glutaminian sodu obarczano winą za tzw. „zespół chińskiej restauracji”. Wszystko zaczęło się od listu opublikowanego w magazynie the New England Journal of Medicine w 1968 roku, w którym opisano symptomy, które miały wystąpić po zjedzeniu posiłku w chińskiej restauracji: uczucie pieczenia wzdłuż karku, ucisk w klatce piersiowej, nudności i pocenie się. Jednak podwójnie ślepa próba kontrolowana osób twierdzących, że cierpią na „zespół” nie potwierdziła glutaminianu sodu jako czynnika sprawczego. Inne badania wykazały, że reakcje typu alergicznego po posiłkach azjatyckich są częściej spowodowane innymi składnikami, takimi jak krewetki, orzeszki ziemne, przyprawy i zioła.

Glutaminian sodu zgłoszono również jako przyczynę wszelkiego rodzaju nowoczesnych chorób i objawów, od (migrenowych) bólów głowy do astmy, nadwagi, a nawet raka. Obecne dowody nie potwierdzają jednak tych twierdzeń pomimo przeprowadzenia szeregu badań na ten temat, a na dodatek okazało się, przynajmniej w przypadku astmy a glutaminianem, że, że wcześniejsze badania badające tę zależność między nim a wywoływaniem jej ataku, miały niewłaściwe metody badawcze.

Jeśli chodzi o nadwagę, podczas gdy badania na zwierzętach wykazały wzrost masy ciała po podaniu glutaminianu (głównie w bardzo dużych dawkach), dane z badań na ludziach wykazały niejednoznaczne wyniki. Niektóre badania sugerują, że glutaminian sodu może hamować apetyt, podczas gdy inne sugerują, że jego działanie wzmacniające smak może prowadzić do przejadania się.

Naukowcy są zdania, że prawdopodobnie za ewentualny niekorzystny wpływ glutaminianu sodu na ludzki organizm odpowiada... jego nadmiar. Być może więc mamy tu kolejny dowód na starożytne twierdzenie, iż dawka czyni truciznę.

30.01.2023 Niedziela.BE // źródło informacji: Serwis Zdrowie // fot. Shutterstock, Inc.

(cs)


Belgia: W ubiegłym roku korki kosztowały aż 4,8 mld euro!

W zeszłym roku korki na drogach kosztowały Belgię 4,8 miliarda euro w zużyciu dodatkowego paliwa i w produkcji emisji spalin – wynika z Belgium Mobility Dashboard. Zatory drogowe są problemem od dawna występującym w kraju.

Cena, oszacowana na wniosek Federacji Przedsiębiorstw w Belgii (FEB) i belgijskiej organizacji motoryzacyjnej FEBIAC, dodatkowo ujawniła ekonomiczny wpływ korków na życie w kraju, gdzie 1 na 5 belgijskich pracowników musi codziennie dojeżdżać do pracy przez około dwie godziny.

Jeśli chodzi o korki, nie odnotowano poprawy, a dojazdy do pracy samochodem osiągnęły już poziom sprzed pandemii koronawirusa. W rezultacie korki na flamandzkich drogach wzrosły o 27% od czasu wybuchu pandemii Covid-19.

Aby lepiej zapobiegać stracie czasu i pieniędzy, flamandzka minister ds. mobilności, Lydia Peeters, chce, aby jej rząd regionalny wprowadził opłatę za „inteligentny kilometraż”, tak jak ma to już miejsce w belgijskiej stolicy.


Jej zdaniem, pobieranie opłat za korzystanie z samochodów „zapewni przyszłościową zmianę zachowań kierowców”. Ponadto minister zamierza wezwać firmy z Regionu Flamandzkiego do zapewniania hybrydowego modelu pracy dla swoich pracowników. W Brukseli doprowadziło to do spadku liczby korków o 23% w okresie od listopada 2019 do 2022 roku.

27.01.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Koronawirus w Belgii: Najniższa liczba zakażeń od niemal roku!

Średnia liczba zakażeń koronawirusem spadła do najniższego poziomu od roku. W dalszym ciągu spada też liczba hospitalizacji i zgonów – wynika z najnowszych, opublikowanych w piątek, 27 stycznia, danych instytutu zdrowia publicznego Sciensano.

W okresie od 17 do 23 stycznia dziennie wykrywano średnio 340 nowych przypadków Covid-19, co stanowi spadek o 21% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku wybuchu epidemii, koronawirusa zdiagnozowano łącznie u 4 691 499 mieszkańców Belgii. W grupie tej znajdują się osoby aktualnie zakażone, wyleczone, a także te, które przegrały walkę z chorobą. Jednocześnie dotychczas wyzdrowiało 4 462 999 zakażonych Covid-19 mieszkańców Belgii. Średnia liczba przeprowadzanych dziennie testów także spadła o około 15% i wyniosła 4,5 tys., zaś wskaźnik pozytywnych wyników testów wyniósł 9,3%. Wariant Omicron BA.5 jest nadal dominującym w kraju.

W tym samym okresie odnotowywano także spadek śmiertelnych przypadków Covid-19 – do 4 dziennie, co oznacza spadek o 50% w porównaniu z poprzednim tygodniem. Od początku pandemii z powodu koronawirusa zmarło łącznie 33 557 mieszkańców Belgii. Niemniej jednak, z powodu szczepionek liczba zgonów jest nadal znacznie niższa niż w roku 2020 i 2021 – w czasie drugiej fali pandemii dziennie odnotowywano ponad 200 zgonów. Poza tym najwyższą liczbę zgonów odnotowuje się obecnie wśród osób z grupy wiekowej 85+.

Od 20 do 26 stycznia do szpitali trafiało dziennie średnio 43 pacjentów z Covid-19, co oznacza liczbę o 8 niższą w porównaniu do tej odnotowanej w zeszłym tygodniu. W szpitalach przebywa obecnie 649 pacjentów, u których zdiagnozowano Covid-19 (o 160 osób mniej niż w zeszłym tygodniu). W grupie tej 45 osób jest leczonych na oddziałach intensywnej terapii, co także oznacza spadek. Z danych Sciensano wynika, że ryzyko hospitalizacji jest ośmiokrotnie niższe w przypadku zaszczepionych osób.

Współczynnik reprodukcji wirusa nieznacznie wzrósł do 0,88. Współczynnik jest stosowany przez epidemiologów do śledzenia zdolności danego wirusa do rozprzestrzeniania się wśród ludzi. Jeśli wzrasta powyżej 1,00, oznacza to, że jedna osoba zakażona Covid-19 zaraża więcej niż jedną osobę, a zatem epidemia dalej będzie się rozwijać. Jeśli spada poniżej 1,0, oznacza to, że epidemia zaczyna hamować.

Od jakiegoś czasu instytut zdrowia Sciensano publikuje aktualizacje koronawirusowych statystyk tylko dwa razy w tygodniu, we wtorki i w piątki.

27.01.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Subscribe to this RSS feed