Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgijskie piwa wyróżnione w europejskim konkursie
Belgia: Ceniony wiolonczelista wystąpi w Brukseli
Belgia: Prognozowany duży deficyt budżetowy
Polska: Stos butelek w domu. Czy zdążysz je oddać przed 1 października?
Belgia: Nadal nie ufamy dacie przydatności do spożycia
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela, 28 września 2025, www.PRACA.BE)
W Belgii odkryto nowy, rzadki gatunek pszczoły!
Polska: Tak oceniamy publiczną ochronę zdrowia. Długa lista grzechów
Belgia: Już wkrótce szybszy dostęp do nowych leków
Polska: Drony są teraz powietrznym rynkiem. Jak się na nim znaleźć?
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Ryż drożeje, także w Belgii i w Polsce

Produkty spożywcze w minionych kilku miesiącach bardzo podrożały. Wśród rzeczy, które obecnie kosztują dużo więcej niż jeszcze rok temu, jest również ryż.

Kraje Unii Europejskiej, w tym Belgia, zmagają się z wysoką inflacją. Po rosyjskim ataku na Ukrainę najpierw mocno podrożały surowce, paliwa i energia. Teraz to w dużym stopniu rosnące ceny produktów spożywczych napędzają inflację.

Także ryż drożeje. Jego średnia cena w Unii Europejskiej była w styczniu tego roku aż o 26% wyższa niż rok wcześniej - wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej unijnego biura statystycznego Eurostat.

W niektórych krajach UE wzrost cen ryżu był dużo większy. Na Węgrzech podrożał on w ciągu roku o 55%, we Włoszech i w Portugalii 39%, a w Czechach 35%.

Najmniejszy wzrost cen ryżu odnotowano w Finlandii. W tym państwie za ryż płacono w styczniu 2023 r. o 8% więcej niż rok wcześniej. W Chorwacji wzrost cen wyniósł 9%, a w Luksemburgu i Irlandii 10%.

W Belgii wzrost cen ryżu był w minionym roku mniejszy niż unijna średnia i wyniósł 20%. W Polsce ryż podrożał dużo bardziej, bo aż o 27%.

12.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Polska: W 4 dni zarobił 28 punktów karnych. Nie tylko stracił prawo jazdy

Policjanci zatrzymali kierowcę renault. Stracił nie tylko prawo jazdy, ale także będzie musiał sprawdzić swoje kwalifikacje. Z takim wnioskiem wystąpiła policja.

Policjanci z grupy SPEED podczas patrolu zauważyli kierującego osobowym renault, który poruszał się z prędkością 134 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 80 km/h. Kierowca naruszył też obowiązek jazdy prawym pasem. Za popełnione wykroczenie 20-latek został ukarany mandatami na łączną kwotę 1600 zł i 19 punktami karnymi.

Młody kierowca szybko jednak zapomniał o poniesionych konsekwencjach i trzy dni później kolejny raz przekroczył dopuszczalną prędkość. Ponieważ wykroczenia dopuścił się w warunkach recydywy, policjanci nałożyli na niego mandat w kwocie 1600 zł, a na jego konto dopisali 9 punktów.

Ponieważ przekroczył limit 24 punktów karnych, stróże prawa złożyli również wniosek o sprawdzenie kwalifikacji 20-letniego kierowcy.

Film


10.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sm)

Polska: Tysiące kierowców chce odzyskać pracę. Padli „ofiarą” Bolta

Niektórzy z nich przed drzwiami urzędu stają nawet o 1 w nocy. Żeby znów zacząć jeździć jako kierowca z aplikacji Bolt. Masowe zwolnienia to efekt zmiany przepisów.

Około 8 tys. kierowców straciło w styczniu dostęp do aplikacji Bolt, która umożliwia zamawianie szybkich i tanich przewozów po mieście. Wielu z nich chce odzyskać pracę. Dlatego przed urzędami ustawiają się długie kolejki. Bolt zmienił bowiem zasady weryfikacji kierowców, kiedy na jaw wyszły przypadki przemocy seksualnej, której dopuszczali się współpracownicy firmy.

Kilka tysięcy osób na bruk

Polityka firmy zmieniła się 1 stycznia 2023 roku. Od tej pory osoba, która chce świadczyć usługi pod szyldem Bolta, musi dostarczyć już nie tylko dowód tożsamości, prawo jazdy, zdjęcie i zaświadczenie o niekaralności, ale także:

- zaświadczenie lekarskie o możliwości pracy w charakterze kierowcy,
- zaświadczenie o pozytywnym zaliczeniu testów psychologicznych,
- identyfikator kierowcy taxi.

Bolt ostrzegł, że ci, którzy nie dostarczą wymaganych dokumentów na czas, stracą pracę. I dotrzymał słowa. Winnym utraty uprawnień do świadczenia przewozów najczęściej był brak identyfikatora kierowcy taxi.

Kierowcy, którzy znowu chcą jak najszybciej zarabiać, zaczęli szturmować urzędy. Zwłaszcza w większych miastach, bo tam popyt na transport zamawiany przez aplikację jest największy.

Niektórzy wrócili do pracy

Część kierowców miejsce w kolejce przed urzędami zajmowała już w środku nocy. Inni przychodzili wczesnym rankiem, licząc na to, że szybko załatwią dokumenty. Wśród zniecierpliwionych petentów czasami dochodziło do przepychanek i awantur.

Czas oczekiwania na identyfikatory wydłużała konieczność angażowania pracowników urzędów w czynności procesowe – niektórzy z kierowców przedstawiali fałszywe prawa jazdy lub orzeczenia lekarskie i psychologiczne.

Jak przyznała rzeczniczka prasowa Bolta Martyna Kurkowska, w przypadku Warszawy jedna trzecia kierowców, którzy nie mieli uprawnień, już doniosła dokumenty. Tym samym znowu mogą świadczyć usługi przewozowe.

Plaga nadużyć

Zmiany w Bolcie to wynik afery z 28-letnią Noemi. Młoda kobieta przez media społecznościowe podzieliła się tym, czego doświadczyła podczas podróży zamówionej przez aplikację. W trakcie przejazdu zasnęła, a gdy się obudziła była molestowana przez kierowcę.

Posłanka Aleksandra Gajewska z Koalicji Obywatelskiej przypomniała, że w latach 2016-2022 w prokuraturze było 69 spraw dotyczących przestępstw o charakterze seksualnym wobec kobiet korzystających z taksówek zamawianych przez aplikację.

Ale tylko w samym 2022 r. zarejestrowano aż 32 sprawy dotyczące omawianej kategorii przestępstw.

W dodatku pod koniec października 2022 r. policja przeprowadziła akcję sprawdzającą kierowców z aplikacji. 12 z nich zatrzymano m.in. za naruszenie zakazu prowadzenia pojazdu, jazdę pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających czy posługiwanie się dokumentami pochodzącymi z przestępstwa.

Taksówkarze zmieniają pracę

Przewozy zamawiane przez aplikację to poważne zagrożenie dla starej gwardii taksówkarzy. Jak podała „Rzeczpospolita”, w 2022 roku w całej Polsce ubyło ich ponad 1,5 tys. To trend, który trwa od lat. Globalne firmy taksówkarskie kuszą klientów często niższymi cenami, co w dobie wysokiej inflacji jest bardzo korzystne.

O nowych taksówkarzy jest coraz trudniej głównie ze względu na rosnące koszty prowadzenia działalności. Miesięczne opłaty to kilka tysięcy złotych. Tymczasem o klientów nie jest łatwo – dziś większość z nas ma samochody. Poza tym jeżdżenie taksówką to bardzo niepewny biznes – dobrymi miesiącami trzeba nadganiać te słabsze, co na dłuższą metę nie każdemu odpowiada.

13.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Belgia: Bóbr odpowiedzialny za zalanie hektara lasu!

Tama zbudowana przez bobra na rzece Tappelbeek na granicy Ramst i Zandhoven w prowincji Antwerpia spowodowała zalanie około hektara lasu.

Zapora uniemożliwia przepływ wody w Tappelbeek, a woda trafia do sąsiednich lasów. Bianca Verhaert z Integrated Water Policy Unit powiedziała VRT News, że samo usunięcie tamy byłoby bezużyteczne, ponieważ bóbr po prostu zbudowałby nową w ciągu 48 godzin.

Nadgorliwy bóbr zbudował tamę w Tappelbeek na Nijlensesteenweg na granicy Ranst i Zandhoven w prowincji Antwerpia. Piątkowe wydanie dziennika „Gazet van Antwerpen” donosi, że tama zatrzymuje wodę w strumieniu, powodując lokalne powodzie. Hektar lasu został już zalany przez zaporę.


Burmistrz Zandhoven, Luc Van Hove, obawia się, że okoliczne domy mogą wkrótce zostać zalane. Władze gminy mają już doświadczenie w walce z bobrami. „Kilka lat temu bobry pojawiły się znikąd w Viersels Gebroekt. To jest rezerwat przyrody, więc nie mieliśmy z tym problemów. Tappelbeek zbiega się z Viersels Gebroekt w okolicy i chyba w ten sposób bóbr dostał się do strumienia” - tłumaczy Van Hove.

Jednak władze miejskie nie mogą po prostu usunąć tamy. „Bóbr znajduje się na europejskiej liście gatunków chronionych” – wyjaśnia Bianca Verhaert. „Ponadto od kilku lat na tym obszarze występuje działalność bobrów i nigdy nie mieliśmy żadnych skarg. Las jest naturalnie wilgotny i z tego powodu jest narażony na powodzie”.


12.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Subscribe to this RSS feed