Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 20 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Eurowizja - na kogo zagłosowała Belgia? Były punkty dla Polski?
Polska: Chaos i znakoza na polskich drogach. Ani jednej trasy dobrze oznaczonej
Belgia: Dwie osoby ranne w wypadku w Brukseli
Polska: Zarobić na truskawkach. Lepiej zbierać, czy sprzedawać? Takie są stawki
Lawina w Szwajcarii. Dwie osoby nie żyją, wśród rannych Belgijka
Wybory 2025. Kto był tuńczykiem, a kto hulajnogą? Tak było na „ryneczku”
Temat dnia: Kto nowym prezydentem Polski? Tak zagłosowali Polacy w Belgii
Polskie firmy odczułyby nagłe zniknięcie obcokrajowców z rynku
Słowo dnia: President
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Tysiąc traktorów w Brukseli! Tego dnia wielki protest rolników.

W piątek 3 marca flamandzcy rolnicy zamierzają masowo przyjechać do Brukseli, by protestować przeciwko polityce rządu dotyczącej redukcji emisji tlenków azotu.

- Obecna propozycja rządu spowoduje w sektorze rolniczym społeczno-gospodarczą masakrę - tak te plany skomentował Hendrik Vandamme, przewodniczący organizacji rolniczej ABS, cytowany przez flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Flandria to północna, niderlandzkojęzyczna część Belgii. Tutejszy rząd regionalny musi doprowadzić do ograniczenia emisji tlenków azotu do atmosfery. Jednym z głównych źródeł tej emisji jest rolnictwo. Rządowe plany uderzą w wiele gospodarstw, które będą musiały ograniczyć produkcję.

Rząd obiecuje, że złagodzi rolnikom negatywne skutki planowanych zmian, ale ci niezbyt mocno wierzą w te zapewnienia. -Panuje duże niezadowolenie. Rolnicy masowo to pokażą. Naszą ambicją jest to, by do Brukseli przyjechało tysiąc ciągników - powiedział Vandamme.

Protest zaplanowany na 3 marca może liczyć na wsparcie wielu organizacji sektora rolniczego, takich jak ABS, Boerenbond (Związek Rolników), czy Groene Kring (Zielony Krąg).

23.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia, Flandria: Ilu ludzi zalega ze spłatą kredytu hipotecznego?

W ubiegłym roku około 12 tys. mieszkańców Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, zalegało ze spłatą rat kredytu hipotecznego.

Kredyt hipoteczny to poważne, zazwyczaj długoterminowe zobowiązanie. Banki zachowują dużą ostrożność, udzielając takich pożyczek i dokładnie sprawdzają zdolność kredytową i stabilność dochodów. Czasem jednak zdarza się, że sytuacja życiowa (i finansowa…) mocno się komplikuje i dłużnik nie jest w stanie na czas spłacać rat.

W ubiegłym roku z takim problemem borykało się około 0,2% dorosłych mieszkańców Flandrii - poinformował Flamandzki Urząd Statystyczny Statistiek Vlaanderen.

To mniej niż jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu. W 2014 r. ze spłatą rat kredytu hipotecznego spóźniało się jeszcze prawie 19 tys. mieszkańców tej części Belgii. Było  to prawie 0,4% wszystkich dorosłych mieszkańców Flandrii.

W skali całego kraju najwięcej problemów ze spłatą na czas kredytów mieszkaniowych mają mieszkańcy Walonii. W tej południowej, francuskojęzycznej części Belgii z takim problemem borykało się w 2022 r. około 0,4% dorosłych mieszkańców. W Regionie Stołecznym Brukseli, podobnie jak we Flandrii, było to 0,2%.

22.02.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Polska: Rząd zachęca do oddawania krwi, ale na koszt pracodawców

Krew wciąż jest towarem deficytowym. Dlatego rządzący chcą, żeby przybywało krwiodawców. Ten pomysł, choć dobry, to droga do portfeli pracodawców. Ci już zgłaszają sprzeciw.

Szefowie firm zdają sobie sprawę z tego, że problem braku krwi jest poważny, ale nie chcą, żeby do jej oddawania rząd zachęcał ich kosztem. Zamiast dodatkowego dnia wolnego dla pracownika, proponują darmowe bilety do kina i teatru.

Krew ratuje życie

Krew to niezastąpiony lek przywracający zdrowie, a nawet ratujący życie osobom chorym i ofiarom wypadków. Jednorazowo pobiera się 450 mln pełnej krwi, a zabieg zwykle trwa nie dłużej niż 5-8 minut. Do tego należy jednak doliczyć czas potrzebny na wypełnienie ankiety, rejestrację, badania i wywiad lekarski – w sumie to około 40-60 minut.

Ani jednorazowe, ani wielokrotne oddawanie krwi nie powoduje, że trzeba to powtarzać już do końca życia. Organizm nie produkuje więcej krwi, niż potrzebuje

Jednorazowe oddanie krwi wywiera taki sam wpływ na jej produkcję jak krwawienie z nosa czy skaleczenie w palec.

Niedobory krwi i jej składników okresowo występują w ciągu całego roku, jednak najdłużej utrzymują się w wakacje. Jest to spowodowane m.in. nasilonym ruchem drogowym i w związku z tym większą liczbą wypadków oraz faktem, że krwiodawcy przebywają w tym okresie na urlopach.

Dwa dni wolnego

Rząd chce bardziej docenić osoby oddające krew i na stałe wprowadzić zapis uprawniający honorowych dawców krwi do dwóch dni wolnego – w dniu donacji i dzień po niej. Dodatkowy dzień wolny w zamian za oddanie krwi wprowadzono na czas pandemii; wcześniej krwiodawcy mogli skorzystać tylko z jednodniowego „urlopu”.

Takie rozwiązanie na stałe nie podoba się pracodawcom.

Ci proponują, żeby zamiast dodatkowego dnia wolnego rząd zaoferował krwiodawcom inny system zachęt – np. fundował im bilety do kina czy teatru. Poza tym zwracają uwagę na ułomność systemu, premiującego tylko osoby pracujące na etacie, a wykluczającego z benefitów chociażby studentów dorabiających po zajęciach.

Przywileje i ulgi dla honorowych dawców krwi

Tytuł (odznaka) Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi III stopnia przysługuje kobiecie, która oddała w dowolnym okresie co najmniej 5 litrów krwi lub odpowiadającą tej objętości ilość jej składników, i mężczyźnie, który oddał w dowolnym okresie co najmniej 6 litrów krwi lub odpowiadającą tej objętości ilość jej składników.

Honorowemu dawcy krwi przysługują:

• zwolnienie od pracy i zajęć na czas donacji (ze zwrotem utraconego zarobku),
• posiłek regeneracyjny po oddaniu krwi / jej składników; mający wartość 4500 kcal (tj.: 8 czekolad, 1 wafelek, 1 sok),
• ulga podatkowa, której wysokość zależy od ilości oddanej krwi,
• zwrot kosztów dojazdu do najbliższego punktu poboru krwi,
• karta identyfikacyjna grupy krwi,
• prawo do bezpłatnych wyników badań laboratoryjnych,
• (niektóre) leki ze zniżkami,
• możliwość skorzystania poza kolejnością z ambulatoryjnych świadczeń zdrowotnych w placówkach opieki zdrowotnej,
• zniżki w komunikacji miejskiej (różne przepisy w różnych miastach),
• zniżki i ulgi w schroniskach, hotelach, sklepach i punktach usługowych zrzeszonych wokół inicjatywy „Dawcom w Darze”.

Krwiodawcy odsyłają czekolady

Krwiodawcy – niestety – nie zawsze traktowani są z należnym szacunkiem. Jakiś czas temu zdarzyło się, że narzekali oni na słabą jakość słodyczy, które otrzymali jako posiłek regeneracyjny, i w geście protestu odsyłali czekolady urzędnikom. Ci w niektórych przypadkach mogli szybko zareagować na skargi i dostosować zamówienia do gustu osób, które oddały krew.

A jak jest teraz? Krwiodawcy muszą ocenić to sami.  

26.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Pieniądze na czynsz. Mają dopłacać, ale tylko wybranym

Po skargach lokatorów bloków, które powstały z pieniędzy programu Mieszkanie Plus, rząd obiecuje, że dopłaci im do czynszów. Takie obietnice złożyło 2 ministrów. Plan budowy całych osiedli z tanimi mieszkaniami okazał się fiaskiem. Mimo że był to jeden z programów niesionych przez PiS na wyborczych sztandarach.

Kiedy w 2015 r. partia szła do wyborów, przekonywała, że można w Polsce budować tanio. Tak tanio, że w tysiącach mieszkań zamieszkają rodziny, których nie stać na zaciągnięcie kredytu bankowego, ale zbyt zamożnych, żeby otrzymać lokal socjalny.

Miało być 100 tysięcy mieszkań

Rzeczywistość szybko jednak zweryfikowała te plany, które w ostatecznym rozrachunku okazały się mrzonkami rządzących.

„Na koniec 2022 roku w ramach części rynkowej i społecznej programu „Mieszkanie plus” wybudowano około 19 tys. lokali mieszkalnych. Do końca minionego roku trwała budowa około 31,5 tys. lokali. Resort zaznaczył, że inwestycje znajdujące się w budowie będą oddawane do użytkowania w kolejnych 2-3 latach” – podał niedawno TVN24.

A – przypomnijmy – miało to być 100 tys. mieszkań. Tak deklarował publicznie premier Mateusz Morawiecki.

Czynsze grozy

Na tym nie koniec. Szybko okazało się też, że lokatorzy Mieszkań Plus muszą za te lokale bardzo dużo płacić. Tak dużo, że państwo dopłaca im do rachunków. Ale to jeszcze nie koniec ich kłopotów.

– Jeszcze nie zdążyłem się wprowadzić, a już dostałem podwyżkę czynszu o 290 zł – żalił się „Gazecie Wyborczej” jeden z lokatorów osiedla Kliny w Krakowie.

I dodał, że sumaryczna opłata za lokum z programu Mieszkanie Plus wynosi nawet 3700 zł za trzypokojowe mieszkanie. Najemcy mniejszych lokali płacą 2000-2500 zł miesięcznie.

To przypadek nie tylko Krakowa, ale lokatorów w całej Polsce. W Świdniku (woj. lubelskie) po podwyżkach za czynsz, ogrzewanie, wodę za 52-metrowe mieszkanie trzeba płacić 2700 złotych. Za 60-metrowe są to 3000 zł.

– Po nowym roku dostaliśmy informację od spółki, że nastąpiła waloryzacja czynszu i za 70-metrowe mieszkanie musimy teraz płacić 3500 tys. zł – powiedziała Onetowi lokatorka Mieszkania Plus z Dębicy.

Lokatorzy: To klasyczną fuszerka budowlana

Mieszkaniem Plus zajmuje się państwowy PFR Nieruchomości SA. Tłumaczy, że czynsz jest co roku waloryzowany, a lokatorzy byli o tym uprzedzani. Dodaje także, że wiele osób korzysta z dopłat do rachunków finansowanych przez państwo.

Beneficjenci (choć nie lubią tego określenia) rządowego programu podkreślają w rozmowie z Onetem, że wprawdzie lokatorom przysługują dopłaty do wynajmu, ale one nie wzrastają tak jak ceny czynszu.

Jakby tego było mało, Mieszkania Plus okazały się także klasyczną fuszerką budowlaną.

– Ściany nam się sypią, panele wyginają od wilgoci, z okien wieje, a spod wanny cieknie woda – skarżyli się Onetem pechowi lokatorzy.

Co na to odpowiedzialna za budowę mieszkań spółka PFR Nieruchomości? Że to usterki „typowe dla nowych budynków”, a niektóre „wynikają z nieprawidłowego użytkowania”.

Będą dopłaty

Teraz wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń i minister rozwoju i technologii Waldemar Buda zapowiedzieli właśnie, że będą kolejne dopłaty.

– Chcielibyśmy mieszkańcom tych mieszkań – dokładnie takim, jak w Świdniku, ale też w Zamościu i innych miastach – zrekompensować podwyżki czynszów.

Chciałbym powiedzieć w jasnym komunikacie: państwo bierze to na siebie, czyli te 14 proc. dokładamy nominalnie do wysokości dopłaty – powiedział Buda na spotkaniu z mieszkańcami.

I dodał, że podwyżki opłat będą rekompensowane przez fundusz dopłat.

– W najbliższych 3 latach podwyżek czynszów w tych mieszkaniach po prostu nie będzie – zapewnił minister.

To potrwa kilka miesięcy

Przygotowanie przepisów ma zająć nawet 3 miesiące, ale mają one działać wstecz. Dodatkowo nie będzie waloryzacji czynszów, a tak miało być co roku, ale wysokość opłat zostanie zamrożona na obecnym poziomie.

I jeszcze jedno. Kiedy ludzie wprowadzali się do mieszkań wpłacali kaucję. Teraz zostanie im zwrócona, ale w wysokości czynszu za jeden miesiąc.

26.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Artur Soboń Facebook

(sl)

Subscribe to this RSS feed