Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek, 3 października 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Aż tylu milionerów w Belgii
Polska: Za tę butelkę kaucji już nie zapłacimy. W taki sposób obeszli system
Belgia, Flandria: Średnio ponad 85 lat! Długość życia wciąż rośnie
Polska: Ludzie się burzą, bo firmy wzywają ich do biur. Wolą pracę na odległość
Belgia, sport: Lekcja pokory. Wysoka porażka Unionu w LM
Polska: „Szon patrole” to nie niewinny wybryk, ale przemoc wobec innych
Temat dnia: Już prawie 7000 wolontariuszy sprząta Brukselę
Polska: 10 można, a 11 już nie. Taką tolerancję mają radary przy drogach
Słowo dnia: Najaar
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: Ilu z nas zarabia więcej niż rok temu?

Pod koniec ubiegłego roku około 21% mieszkańców Belgii deklarowało, że ich realne dochody były większe niż rok wcześniej.

W ankiecie przeprowadzonej przez Belgijski Urząd Statystyczny Statbel w czwartym kwartale ubiegłego roku wzięli udział mieszkańcy Belgii w wieku od 16 do 74 lat.

Około dwie trzecie z nich zadeklarowało, że ich dochody w ciągu 12 miesięcy znacząco się nie zmieniły. Ponad 9% uczestników badania przyznało, że ich dochody w ciągu roku spadły.

Regionem, w którym było najwięcej ludzi deklarujących wzrost dochodów, był Region Stołeczny Brukseli. Tutaj większymi dochodami pochwaliło się 27% ankietowanych. We Flandrii i w Walonii było to po 21% uczestników badania.

Jeśli chodzi o kategorie wiekowe, to najwięcej ludzi deklarujących wzrost dochodów było wśród mieszkańców Belgii w wieku od 25 do 49 lat. Aż 26% ludzi z tej grupy przyznało, że zarabia więcej niż rok wcześniej. Dla porównania: wśród ludzi w wieku 18-24 lata odsetek ten wyniósł jedynie 16%.

22.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Polska: Ziobro chce ułatwić życie pijanym kierowcom

Minister sprawiedliwości, który słynie z tego, że najchętniej zaostrzyłby wszystkie przepisy karne, ma nowy pomysł. Idzie na rękę osobom, które siadają za kierownicę po alkoholu.

Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski, kieruje się na twardego polityka. Jego resort co jakiś czas przedstawia pomysły na zaostrzanie przepisów. Ostatnio Solidarna Polska zaproponowała, żeby karać 3 latami więzienia za przeszkadzanie w mszach. Do historii polskiej polityki przejdą słowa Ziobry (o negocjacjach z UE), że nie można być „miękiszonem”.

Tymczasem nieoczekiwanie resort Ziobry zaczął teraz wykonywać dziwne ruchy w sprawie kierowców jeżdżących na promilach.

Kodeks karny po zmianach

W połowie grudnia 2022 r. – przypomnijmy – została opublikowana nowelizacja Kodeksu karnego oraz niektórych innych ustaw. Ta zmiana (zacznie obowiązywać pod koniec roku) daje możliwość konfiskaty samochodu pijanego kierowcy jeśli będzie miał 1,5 promila alkoholu we krwi. Bez względu na to, czy spowodował wypadek.

Jeśli natomiast kierowca spowoduje wypadek i okaże się, że ma we krwi co najmniej 0,5 promila alkoholu, straci również samochód.

Konfiskata samochodu

Chociaż znowelizowany Kodeks karny nie zaczął jeszcze obowiązywać, to resort Ziobry wyszedł z nową propozycją.

„Ministerstwo Sprawiedliwości chce wydłużenia vacatio legis do 14 marca 2024 r. To zresztą tylko jedna ze zmian, które resort sprawiedliwości chce wprowadzić jeszcze przed wejściem nowych przepisów w życie” – alarmuje bezprawnik.pl.

A to oznacza, że Ziobro chce, aby obecny stan prawny obowiązywał 3 miesiące dłużej, niż to planowano.

To nie jedyna zmiana, bo MS chce także, żeby odebranie kierowcy samochodu było trudniejsze. I proponuje, aby przepadek pojazdu był stosowany wobec kierowców, którzy spowodowali wypadek i we krwi mają co najmniej promil alkoholu. Nowelizacja – przypomnijmy – przewiduje 0,5 promila.

– Po ponownym przeanalizowaniu tego problemu uznaliśmy, że musimy wprowadzić pewną gradację. Stąd przepadek pojazdu będzie stosowany wobec sprawców wypadków, którzy mają co najmniej 1 promil alkoholu we krwi – wyjaśnia wiceminister Marcin Warchoł.

Odebranie prawa jazdy

To nie pierwszy ruch, kiedy MS chce złagodzenia przepisów. 13 grudnia 2022 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zabieranie prawa jazdy – w przypadku, gdy kierowca przekroczy dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym o 50 km/h – jest niezgodne z konstytucją.

Parlament musi teraz zmienić przepisy, a resort Ziobry proponuje, żeby kierowca mógł mieć czas na wypowiedzenie się we własnej sprawie. Na pewno nie będzie on długi, bo Ministerstwo Sprawiedliwości nie chce, żeby kierowcy przeciągali procedurę.

Zmiany mają także określić jeden obowiązujący wzór postępowania, bo teraz jest z tym różnie. W jednych powiatach kierowca ma się stawić osobiście, w innych nie musi tego robić. Po zmianach w całym kraju ma być tak samo.

Utrata prawa jazdy tylko na miesiąc

Jak podaje RMF FM, w przepisach ma zajść jeszcze jedna poważna zmiana. Resort sprawiedliwości zaproponował, żeby kierowca nie tracił prawa jazdy na 3 miesiące, a tylko na miesiąc.

Potwierdził to wiceminister infrastruktury Rafał Weber: – Takie jest założenie. Będziemy o nim rozmawiać w trakcie konsultacji i uzgodnień międzyrządowych – przyznał.

22.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock / gov.pl

(sm)

Polska: Samowolki budowlane. Zamiast legalizować – rozbieramy

Samowole budowlane można spotkać wszędzie. Większość z nich pozostaje niewykryta lub stoi latami i nic się nie dzieje – nawet mimo nakazu rozbiórki. Winni są… urzędnicy.

Prawo w latach 90 było pobłażliwe dla samowoli budowlanych. W końcu stały się one plagą. Żeby nad tym zapanować, wprowadzono zapis, który nakazywał bezwzględną rozbiórkę każdej nielegalnej budowli, której nie udało się wykryć przez 5 lat. W 2000 roku nadzór budowlany wykrył i ukarał rozbiórką około 9,6 tys. samowoli budowlanych, z czego prawie 1,6 tys. dotyczyło budynków mieszkalnych.

Rozbieramy zamiast legalizować

Samowolę budowlaną, czyli każdy budynek, który został postawiony bez wymaganej zgody albo wbrew przepisom, często można zalegalizować. Mimo to w Polsce – jak wynika z danych Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego (GUNB) – tego typu budowle zwykle zostają przeznaczone do rozbiórki. Nie zawsze jest to jednak takie oczywiste – zdarza się, że nielegalne budynki latami stoją nawet w centrach miast, bo nie są wykrywane albo ich właściciele poszli do sądu.

Według GUNB w 2022 roku zalegalizowano 1208 samowolnych obiektów budowlanych (w 2020 – 527, a w 2021 – 896), wykonano 966 rozbiórek, wydano 1666 nakazów rozbiórki i wszczęto 276 postępowań egzekucyjnych w związku z wykryciem samowolek. Do pokrycia kosztów rozbiórki zostaje zobowiązany właściciel, zarządca obiektu budowlanego lub inwestor.

NIK punktuje urzędników

Stosunkowo niskie statystyki związane z samowolami budowlanymi to według NIK-u efekt źle działającej machiny urzędniczej. Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że w Polsce z samowolami budowlanymi zwykle nic się nie dzieje, bo urzędnicy – choć powinni – często nie prowadzą kontroli w kierunku ich wykrywania. Powodem jest nadmiar obowiązków i braki kadrowe.  

Bywa że samowole są wykrywane dopiero po donosie. A i wtedy nie zawsze urzędnicy od razu reagują. W opinii NIK-u zdarzało się, że kontrola albo weryfikacja informacji były podejmowane dopiero po miesiącu, a w skrajnym przypadku nawet po 1,5 roku od ich wpływu do inspektoratu. Znane są przypadki, kiedy – mimo nakazu rozbiórki – samowole budowlane funkcjonują już ponad 20 lat.

Jak zalegalizować samowolę budowlaną?

Właściciel nieruchomości, która jest samowolą budowlaną, może ją zalegalizować, o ile jej dalsze użytkowanie jest bezpieczne. Jeśli obiekt ma więcej niż 20 lat, można skorzystać z tzw. uproszczonej legalizacji. Wystarczy, że właściciel lub zarządca zwróci się do nadzoru budowlanego. Postępowanie może też zostać wszczęte z urzędu. Co istotne, uproszczona legalizacja jest niemożliwa, jeśli przed upływem 20 lat od zakończenia budowy obiektu nadzór budowlany wydał postanowienie o wstrzymaniu budowy.

W pozostałych przypadkach obowiązuje standardowa procedura legalizacji, która wymaga od właściciela złożenia wielu dokumentów, pomyślnego przejścia kontroli budynku oraz wniesienia opłaty (w przypadku domu jednorodzinnego jest to 50 tys. zł). Legalizacja obiektu lub jego rozbiórka nie zwalniają od odpowiedzialności karnej.

26.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Zerowy VAT na żywność do końca 2023 roku?

Oficjalnie: rząd się zastanawia. Nieoficjalnie: zerowa stawka VAT na najważniejsze produkty spożywcze będzie obowiązywać do końca roku.

Decyzje, jak mówił niedawno rzecznik rządu, miały zapaść w kwietniu. Wygląda jednak na to, że już są. Chodzi zerową stawkę VAT na podstawowe produkty żywnościowe.

Tańszy nabiał, mięso, wędliny...

Taki zabieg – przypomnijmy – został już zastosowany w lutym 2022. Był jednym z elementów Tarczy Antyinflacyjnej. Władza obniżyła stawkę VAT z 5 do 0 proc., bo uznała, że pozwoli to Polakom zaoszczędzić na zakupach.

– Dziś nadal jesteśmy poddani zewnętrznej presji kryzysu energetycznego, dlatego zdecydowaliśmy się przedłużyć zerowy VAT na żywność do końca pierwszego półrocza 2023 r. Stawką 0 proc. – w ramach Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej – zostały objęte podstawowe produkty spożywcze, takie jak owoce, warzywa, mięso, nabiał czy produkty ze zbóż. To duże wsparcie dla budżetów domowych naszych obywateli – tak w listopadzie 2022 komunikował rząd.

A premier Mateusz Morawiecki tłumaczył: – Trwający kryzys światowy, który jest wielkim wyzwaniem, musi być zwalczony metodami prospołecznymi. W to wierzymy. To jest nasze credo, polityka społeczna musi być utrzymana, działania osłonowe muszą osłonić tych, których mniej stać na walkę z inflacją.

Dzięki tarczy tańszy jest nabiał, mięso czy wędliny.

To już decyzja czy błąd?

Czy w drugiej połowie tego roku zerowy VAT zostanie utrzymany? Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami tak miało być, ale nikt tego głośno jeszcze nie powiedział.

Tymczasem z ujawnionego prospektu emisyjnego Ministerstwa Finansów wynika, że ten element tarczy nadal ma obowiązywać. W dokumencie czytamy: „Część środków wdrożonych w ramach tarcz antyinflacyjnych wygasła z końcem 2022 r., ale zerowa stawka VAT na podstawowe produkty żywnościowe została przedłużona do końca 2023 r.”.

Czy to już decyzja, czy może jakiś błąd? Samo ministerstwo niczego wprost nie potwierdza. Informuje tylko, że „jeśli będzie taka potrzeba, to będą podejmowane decyzje o dalszym przedłużeniu zerowej stawki VAT na żywność”.

25.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Subscribe to this RSS feed