Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Kryzys zaufania. Polacy pokazali sądom czerwoną kartkę
Belgia: W Parlamencie Europejskim wystawa o waleczności Ukrainy
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek, 22 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Coraz więcej wypadków z hulajnogami podczas dojazdów do pracy
Polska: Nie chcą groszowych monet. Dlatego proponują ich likwidację
Belgijscy naukowcy odkryli nowy gatunek dinozaura!
Polska: Brak OC mocniej uderzy kierowców po kieszeni. Takie będą kary
Belgia z nowymi rakietami z USA
Polska: Stres odbiera Polakom młodość. Jak temu przeciwdziałać?
Belgijski przemysł odczuwa skutki amerykańskich ceł
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: 292 dni. Nawet tyle czeka się w Polsce w kolejce do lekarza

Jak może czuć się osoba, która w kolejce do lekarza ma przed sobą kilka tysięcy innych pacjentów? Tak właśnie jest w Polsce. NFZ pokazał najnowsze dane.

Długie czekania na wizytę do specjalisty jest polską normą, ale dopiero konkretne liczby pokazują, że to naprawdę poważny problem. Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia za drugi kwartał tego roku wynika, że kolejki są olbrzymie. Przynajmniej do lekarzy z kilku specjalności.

Tysiące pacjentów

Okazuje się, że 45,9 tys. pacjentów, którzy muszą być przyjęci od razu, czekało na wizytę w poradni neurologicznej. Tych, którzy ze swoimi problemami zdrowotnymi mogli jeszcze postać w takiej kolejce, było znacznie więcej – 262,2 tys.

Jeżeli ktoś teraz zapisuje się do poradni chirurgii urazowo-ortopedycznej, to musi mieć świadomość, że kolejka liczy niemal 40 tys. osób. 36,7 tys. pacjentów czekało do poradni kardiologicznej, a 27,5 tys. do okulisty. 
To wszystko pacjenci w najgorszym stanie, którzy powinni zostać przyjęci jak najszybciej.

Kiedy jednak spojrzeć na osoby w stanie stabilnym, to dopiero można złapać się a głową. Okulista – 468,6 tys. osób. Stomatolog – 299,1 tys. Neurolog – 262,2 tys.

Długie dni

Kiedy te liczby przełoży się na dni, to średnio do poradni neurologicznej czekało się 66 dni, a do neurochirurgicznej – 159 dni. Gdy jednak ktoś ma problem z tarczycą, to musiał czekać aż 197. Najdłużej czekało się do poradni genetycznej dla dzieci – 273 dni i na endokrynologię i diabetologię dziecięcą – 292 dni.

Do szpitala też trudno

A jak jest ze szpitalami? To zależy od oddziału, ale w ekstremalnych przypadkach na przyjęcie pacjent musi bardzo długo czekać. Na oddział audiologiczno-foniatryczny – średnio 229 dni. Na chirurgię onkologiczną dla dzieci – 218 dni, a szpitalne leczenie oparzeń – 162 dni.

12.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)

Wybory PL 2023. Jak zagłosować, żeby nasz głos był ważny [PORADNIK 1]

W niedzielę wybory parlamentarne. W sieci można natknąć się na nieprawdziwe informacje dotyczące głosowania. Wyjaśniamy, jakie są zasady.

„W związku z nieprawdziwymi informacjami rozpowszechnianymi w mediach społecznościowych informujemy, że karty do głosowania nie będą spięte. Nieprawdą jest, że trzy karty do głosowania będą zszyte lub w inny sposób złączone” – wyjaśnia Państwowa Komisja Wyborcza, prostując fałszywe informacje, że 15 października w komisjach wyborczych będą wydawane spięte karty.

Takie podejrzenie mogło się zrodzić, bo faktycznie kart będzie kilka: referendalna, do sejmu i do senatu. Nie trzeba pobierać wszystkich. Można odmówić i nie brać udziału w referendum. Można także głosować np. tylko w wyborach do senatu, a do sejmu już nie.

Zasady

Żeby wziąć udział w głosowaniu, trzeba w niedzielę 15 października stawić się przed komisją wyborczą z dokumentem tożsamości. Może to być dowód osobisty, paszport lub dowód zapisany w aplikacji mObywatel.

Odbiór kart trzeba poświadczyć własnoręcznym podpisem. Jeżeli mówimy o wyborach parlamentarnych, to karty będą dwie. Ich wielkość i układ będzie różny w zależności od tego, ilu jest kandydatów w danym okręgu wyborczym. Czasami karta do sejmu będzie wręcz płachtą papieru.

Należy zwrócić uwagę, czy karty są ostemplowane. Musi być na nich pieczęć Obwodowej Komisji Wyborczej oraz wydrukowany odcisk Okręgowej Komisji Wyborczej.

Listy na karcie wyborczej do Sejmu zostaną umieszczone zgodnie z wcześniej wylosowanymi numerami. O miejscu kandydatów na listach decyduja komitety wyborcze.

Znak „X”

Ważny głos to wpisanie przy nazwisku konkretnego kandydata znaku „X”. Nie może to być żaden inny symbol czy oznaczenie. Nie może to być ptaszek czy zamazanie całej kratki. Muszą to być dwie linie przecinające się w obrębie kratki. „X” poza kratką to głos nieważny. Tak samo jest w przypadku głosowania do Senatu.

Jeżeli nie będzie to „X”, to znaczy, że wyborca nie oddał głosu. A jeżeli takich znaków będzie więcej? Wyjaśnia to PKW, wskazując, że jeżeli ktoś zagłosuje na więcej niż jednego kandydata, to „głos taki traktuje się jako oddany na tego kandydata spośród tych, przy których postawiono znak „x”, którego nazwisko jest umieszczone wyżej na tej liście”.

12.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)


Belgia: Zełensky z niespodziewaną wizytą w Brukseli

W środę (11 listopada) prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, złożył niespodziewaną wizytę w Belgii. Informację tę potwierdziło biuro premiera Belgii, Alexandra De Croo.

Prezydent Ukrainy przybył do Belgii we wtorek wieczorem i dziś ma spotkać się z premierem De Croo. Obecni będą także minister spraw zagranicznych, Hadja Lahbib, minister obrony, Ludivine Dedonder, oraz minister współpracy rozwojowej, Caroline Gennez.

Podczas rozmów poruszona zostanie kwestia zbliżającej się belgijskiej prezydencji w Unii Europejskiej oraz szeregu kwestii dotyczących stosunków pomiędzy Ukrainą a Belgią. Prezydent Ukrainy od dawna wzywał swoich zachodnich sojuszników do zapewnienia mu samolotów myśliwskich na potrzeby walki jego kraju z Rosjanami.

Sam premier De Croo nawiązał do wojny we wtorek w swoim orędziu o stanie Unii Europejskiej skierowanym do parlamentarzystów. „Ukraina zostanie wyzwolona. Aby tego dokonać, musi zdobyć dominację w swojej przestrzeni powietrznej. Tylko wtedy będzie można powstrzymać straszliwe naloty Rosjan. Jako członek koalicji F-16 przyczyniamy się do tego wraz z 15 innymi krajami” - mówił De Croo.

W większości partia MR nalega na dostawę samolotów, ale zdaniem Obrony Narodowej nie jest to możliwe z operacyjnego punktu widzenia. Sam kraj potrzebuje samolotów F-16 do szkolenia i obrony przestrzeni powietrznej nad krajami Beneluksu i krajami bałtyckimi.

11.10.2023 Niedziela.BE // fot. Oleksandr Osipov / Shutterstock.com

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Coraz więcej cudzoziemców legalnie u nas pracuje. Robią to, czego nie chcą robić Polacy

W Polsce pracuje już ponad milion cudzoziemców. Z tego blisko połowa na umowę. Najwięcej – co nie dziwi – jest wśród nich Ukraińców.

Za sprawą PiS i antyimigranckiej histerii większość Polaków wrzuca teraz do jednego wora wszystkich cudzoziemców. Tym sposobem obok siebie znaleźli się uciekinierzy polityczni z krajów objętych wojną lub terroryzowanych przez własne rządy (patrz Białoruś), nielegalni imigranci, legalnie zatrudnieni obcokrajowcy i osoby, którym udało się kupić wizę (głośna afera wizowa) do Unii Europejskiej.

Tymczasem rośnie liczba legalnie pracujących w Polsce cudzoziemców, którzy odprowadzają składki ZUS i płacą podatki. I jest ich coraz więcej.

Ilu ich już pracuje?

Według GUS w 2022 roku było ich 1 milion 4400. To aż o ponad 27 proc. więcej niż rok wcześniej.

W tej grupie na umowy cywilnoprawne zatrudnionych było ponad 432 tys. osób.

Na koniec grudnia 2022 r. udział cudzoziemców w ogólnej liczbie pracujących w Polsce wynosił 6,5 proc.

Skąd pochodzą i ile mają lat?

Pracujący w Polsce obcokrajowcy pochodzą z ponad 150 państw. Najwięcej jest wśród nich Ukraińców. W 2022 r., w roku wybuchu wojny, ich udział w ogólnej liczbie pracujących cudzoziemców wynosił ok. 73 proc.

Drugą pod względem liczebności grupą są obywatele Białorusi. Na koniec grudnia 2022 r. stanowili oni 10,1 proc. zatrudnionych cudzoziemców.

Rośnie też liczba legalnych pracowników z innych państw, w tym z Gruzji, Indii, Filipin, Nepalu czy obecnie państw, a wcześniej republik byłego Związku Radzieckiego. Stanowią oni po mniej niż 3 proc. ogółu opisywanej grupy cudzoziemców.

Pracujący w Polsce cudzoziemcy mają średnio 36 lat. I są młodsi od obywateli Polski, którzy mają średnio 42 lata.

Jaka pracę wykonują?

Według GUS najwięcej cudzoziemców wykonuje prace określane jako „działalność w zakresie usług administrowania i działalność wspierająca”. Zatrudnionych jest tam ok. 244 tys. osób.

Ponad 70 tys. mniej osób znalazło sobie pracę w przetwórstwie przemysłowym, a ponad 149 tys. cudzoziemców pracowało w sekcji pod nazwą transport i gospodarka magazynowa.

Zwykle są to zajęcia, które nie wymagają wysokich kwalifikacji.

Lek na polską demografię?

„Cudzoziemcy przybywający do Polski mogą w pewnym stopniu poprawić sytuację demograficzną, ale nie zahamują niekorzystnych trendów związanych ze starzeniem się społeczeństwa” – pisze ZUS w swoim raporcie „Cudzoziemcy w polskim systemie ubezpieczeń społecznych”.

Według ZUS obecnie na jednego emeryta przypada w Polsce 4 pracujących. Za 20 lat będzie ich już  tylko 2. Pytanie brzmi: co zrobić, żeby to odwrócić? Zanim nasz system emerytalny zupełnie się załamie?

Według ZUS – jak podał serwis money.pl żeby utrzymać tzw. „współczynnik obciążenia demograficznego osobami starszymi” na obecnym poziomie, to w  najbliższych latach liczba cudzoziemców w wieku produkcyjnym musiałaby przyrastać o 200-400 tys. rocznie, żeby w 2030 r. wynieść 2,2 mln osób. W rezultacie w 2030 r. blisko co 10 osoba w wieku produkcyjnym byłaby cudzoziemcem.

14.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed