Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, Flandria: Te reformy najpopularniejsze
Belgia: Eurostar planuje zwolnienia
Niemcy: Co czwarta osoba ma korzenie migracyjne!
Belgia: Polska emerytami stoi? W Belgii mniej
Słowo dnia: Koopkrachtstijging
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 25 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Mieszkańcy Belgii młodsi niż Polacy
Belgia: Anderlecht z nagrodą za integrację osób niepełnosprawnych
Polska: To było pewne. Kolejne województwa myślą o swoich bonach turystycznych
Wkrótce do Belgii trafi kolejny lek na odchudzanie
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Oszczędzaj wodę! Niedługo może to być towar luksusowy

Choć na pierwszy rzut oka może się wydawać, że w Polsce mamy wody pod dostatkiem, to rzeczywistość jest mniej optymistyczna. Słowem – nie jest z tym dobrze.

Dane pokazują, że mamy jeden z najniższych wskaźników dostępu do słodkiej wody w Europie. Na jednego Polaka przypada ok. 1600 m sześc. rocznie. To nawet trzykrotnie mniej niż w pozostałych krajach Unii Europejskiej.

Taki mamy klimat

Ta sytuacja staje się jeszcze poważniejsza, gdy weźmiemy pod uwagę, że susze są teraz coraz częstsze. Dawniej występowały co 5 lat, teraz rok w rok. Zmiany klimatyczne – długie okresy bez deszczu i intensywne opady w różnych częściach kraju – sprawiają, że dostęp do wody staje się nierównomierny.

– Polska, ze względu na położenie geograficzne ma niewielkie zasoby wodne. W ostatnich latach problem deficytu wody i związanego z nim zjawiska suszy nasilił się. Nasz kraj znajduje się na przedostatnim miejscu w Europie pod względem zasobów wodnych – stwierdził Marek Gróbarczyk, wiceminister infrastruktury, pełnomocnik rządu ds. gospodarki wodą oraz inwestycji w gospodarce morskiej i wodnej.

Ile wody dziennie zużywa statystyczny Polak?

Około 150 litrów. Wody używamy do produkcji wszystkiego, co nas otacza – od żywności po ubrania. Ilość wody potrzebna do wyprodukowania danej rzeczy (także ilość wody potrzebna do zneutralizowania zanieczyszczeń powstających w całym procesie) to tzw. ślad wodny.

Zbieranie deszczówki ma sens

Co zrobić, żeby nieco poprawić sytuację? Oszczędzać wodę i zbierać deszczówkę. Chociaż może się wydawać, że to, co zrobimy, ma niewielki wpływ na ogólną sytuację, to w rzeczywistości każda zaoszczędzona kropla ma duże znaczenie. W wielu miastach brakuje przestrzeni do tworzenia dużych zbiorników retencyjnych, dlatego każdy z nas odpowiedzialność za bezpieczeństwo wodne musi wziąć na swoje barki.

Woda deszczowa doskonale nadaje się do użytku w ogrodzie – nawet krótka burza może dostarczyć do 70 litrów wody ze 100 mkw. dachu. Deszczówkę można zbierać także z podjazdów bądź tarasów. Rząd w celu zachęcenia obywateli do zbierania wody opadowej uruchomił program „Moja woda”.

Trzeba zmienić myślenie

Nie tylko Polska, ale cała Europa zmaga się z problemami związanymi z wodą. Współpraca międzynarodowa w tej kwestii jest kluczowa, zwłaszcza że wiele rzek przepływa przez terytoria kilku krajów. Choć UE stara się poprawić sytuację, wiele celów w zakresie ochrony wód nadal pozostaje jedynie w sferze marzeń.

Żeby poradzić sobie z tym wyzwaniem, musimy zmienić nasze podejście do wody – przestać traktować ją jako niewyczerpalny zasób. Jeśli nie zrozumiemy tego w porę, za jakiś czas woda może stać się przedmiotem poważnych konfliktów.

23.09.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Nowy selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski wybrany

Michał Probierz został nowym selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. To doświadczony trener, który nie będzie się bał nawet wyrzucenia Roberta Lewandowskiego.

PZPN zaprosił dziennikarzy na konferencję prasową o godz. 12 i na niej oficjalnie miał zostać przedstawiony nowy selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski. Wydawało się, że do ostatniej chwili będą trwały dociekania, jakie nazwisko wskaże Cezary Kulesza, prezes związku. Tymczasem kilka godzin przed planowana konferencję Kulesza sam zdradził, kto poprowadzi piłkarzy.

„Selekcjonerem reprezentacji Polski został Michał Probierz. To wybór najlepszy z możliwych. Życzę powodzenia nowemu trenerowi" – napisał w serwisie X (Twitter).

Następca Santosa

Probierz zastąpi na stanowisku slekcjonera Fernardo Santosa, z którym PZPN rozstał się po zaledwie 6 meczach. Ani styl gry, ani wyniki nie zadowoliły kibiców, dziennikarzy i działaczy piłkarskich.

Nowy trener nie będzie miał łatwego zadania. Musi zapewnić Polsce awans do przyszłorocznych Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Teoretycznie szanse na to jeszcze mamy. Przed polską reprezentacją kolejne mecze – mamy je zagrać w październiku i listopadzie. Żeby jednak dostać się na mistrzostwa, te mecze nie tylko trzeba wygrać, ale także liczyć na korzystne dla nas wyniki innych spotkań w grupie.

Michał Probierz

Rocznik 1972. Urodził się w Bytomiu. Sam był zawodnikiem, ale bez oszałamiających sukcesów. Jednocześnie pracował jako trener i na tym finalnie się skupił. Szkolił piłkarzy m.in. Polonii Bytom, Widzewa Łodzi, Wisły Kraków czy Jagiellonii Białystok. Od 2022 roku był trenerem polskiej reprezentacji U-21.

Wygrywał Puchar Polski, Superpuchar, wicemistrzostwo Polski. Raz został wybrany Trenerem Roku i raz Trenerem Sezonu.

Długi kontrakt

Zgodnie z medialnymi przeciekami – Probierze miał podpisać kontrakt aż do lipca 2024 roku. To oznacza, że awans na mistrzostwa lub jego brak nie zdecyduje o utracie pracy. Chyba że jednak dojdzie do rozwiązania umowy.

„Zwolennicy Probierza wymienią długą listę słuszności tego wyboru, krytycy także nie będą mieć problemu ze sporządzeniem kontrargumentów. Podobnie byłoby w przypadku Marka Papszuna, choć skala podziału opinii publicznej z pewnością jest mniejsza. Możemy sobie jednak zadać pytanie, czy gdyby nie fakt, że Michał Probierz mieszka w Białymstoku, oraz to, że w przeszłości dwukrotnie prowadził Jagiellonię w czasach Kuleszy, to byłby stawiany w roli kandydatów do objęcia funkcji selekcjonera?” – pyta Jakub Treć z „Przeglądu Sportowego”.

Dodaje jednak, że jednak sukcesy trenerskie nowego selekcjonera przemawiają na jego korzyść.

– Zwolennicy zatrudnienia Probierza podkreślają, że ten szkoleniowiec nie da sobie wejść na głowę piłkarzom, że nie będzie miał problemu z odsunięciem od drużyny nawet Roberta Lewandowskiego – ocenia dziennikarz.

Link: TUTAJ

Link: TUTAJ


20.09.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Wikipedia Roger Goraczniaks

(sw)

  • Published in Sport
  • 0

Polska: Paliwo w Polsce ma kosztować poniżej 6 zł. Europa nie rozumie, co się u nas dzieje

Analitycy przewidują, że już wkrótce za litr benzyny na stacjach paliw zapłacimy mniej niż 6 zł. Tę politykę cenową wiążą z wyborami. Niemcy i Czesi patrzą na to ze zdumieniem.

Już teraz paliwo jest w Polsce stosunkowo tanie, bo za litr benzyny 95 trzeba zapłacić około 6,32 zł za litr. To najniższa cena w tym roku. Podobnie jest z dieslem (6,23 zł).

Realne ceny wrócą po wyborach

Jeszcze kilka dni temu eksperci rynku paliw ostrzegali, że tańsze paliwo nie jest dane na zawsze.

– Orlen nie może pozwolić sobie ani na to, żeby przed wyborami ceny paliwa wzrosły, ani na to, żeby tego paliwa na stacjach zabrakło. To wyglądałoby jeszcze gorzej – mówił o największym hurtowym sprzedawcy paliwa Dawid Czopek z w Polaris FIZ, ekspert rynku paliwowego.

W jego ocenie po wyborach 15 października paliwo podrożeje.

– Oczywiście nie będzie tak, że w poniedziałek 16 października obudzimy się rano i na dystrybutorach zobaczymy 7 zł za litr. Jednak już przy braku presji związanej z wyborami cena będzie zmierzała w kierunku realnych cen rynkowych – tłumaczył.

Mniej niż 6 złotych

Najnowsze analizy nie odnoszą się do tych powyborczych wróżb, ale wskazują, że w najbliższym czasie paliwo w Polsce będzie tanieć. Zdaniem Biura Maklerskiego Reflex – w najbliższych dniach benzyna może kosztować mniej niż 6 zł za litr.

To co najmniej dziwna sytuacja, bo ceny ropy na światowych giełdach rosną. Tyle że jak niejeden raz już widzieliśmy, Orlen często nie szedł za takimi trendami. Np. podnosił ceny hurtowe w sytuacji, gdy ropa taniała. I tym razem – jak wskazują analitycy rynkowi – Orlen zagra inaczej, niż reaguje rynek.

„Oczywiście Orlen ma pewną swobodę w kształtowaniu swoich cen i może to robić inaczej, niż wygląda to na rynku. Jednak tym razem to oderwanie od rynku wygląda na tyle zaskakująco, że zdaniem niektórych analityków rynkowych może być związane z polityką i zbliżającymi się w Polsce wyborami parlamentarnymi” – analizuje bussinesinsider.pl.

Cud nad dystrybutorem

Obecne ceny wprawiają w zdumienie naszych sąsiadów. Niemcy i Czesi prześcigają się w wyliczeniach, ile to zaoszczędzili, jadąc do Polski i tu tankując.

„Około dwa miesiące temu ceny po obu stronach granicy ustabilizowały się, a kupowanie paliwa na polskiej stacji nie było już opłacalne. To się jednak zmieniło i biorąc pod uwagę, że ekonomiści w Czechach przewidują dalsze podwyżki cen, tankowanie w Polsce będzie niewątpliwie korzystną alternatywą” – podaje serwis denik.cz.

I wylicza, że po czeskiej stronie, kilka kilometrów od granicy, litr benzyny kosztuje 34,5 – 40,2 koron. W przeliczeniu na złotówki to 6,55 zł - 7,63 zł.

21.09.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)


Polska: Prognoza pogoda. Na razie cieszmy się słońcem. Sprawdź, co nas czeka według prognoz

Tegoroczny wrzesień rozpieszcza nas piękną pogodą. Według prognoz – niebawem się to jednak zmieni. Na horyzoncie widać już jesienne ochłodzenie i przymrozki.

To rzecz jasna nieuniknione. Ale na razie będziemy cieszyli się letnią pogodą, bo ta będzie nam towarzyszyła do początków października. W kolejny miesiąc wejdziemy z temperaturą ok. 23°C.

Deszczowe i ponure dni dopiero przed nami

Jednak synoptycy z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej już prognozują zbliżające się minusowe temperatury. Pierwsze przymrozki pojawią się w pierwszej połowie października. Wtedy będziemy mieli do czynienia z gwałtownym spadkiem temperatury.

Co to oznacza? Że czeka nas duże ochłodzenie oraz deszczowe i ponure dni. Zapowiadają się też mgliste, jesienne poranki.  

Według IMGW ujemne temperatury prawdopodobnie pojawią się w środkowej i zachodniej Polsce. Tylko nad Zatoką Gdańską będzie nieco cieplej. Tam temperatura nie spadnie poniżej zera. I tak będzie aż do listopada.

Na śnieg to my jeszcze poczekamy

Mimo gwałtownego ochłodzenia – przewidują synoptycy – nie spodziewajmy się śniegu. Poza sporadycznymi zdarzeniami i to tylko w niektórych częściach Polski raczej nie zobaczymy go do końca roku. Śnieg według prognoz pojawi się dopiero w 2024 roku.

Zdaniem synoptyków z Europejskiego Centrum Prognoz Średnioterminowych – jak podaje InnPoland – zamiecie i bardzo niskie temperatury pojawią się na wschodzie Europy w 2 pierwszych miesiącach nowego roku.

20.09.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)


  • Published in Pogoda
  • 0
Subscribe to this RSS feed