Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Nie chcą groszowych monet. Dlatego proponują ich likwidację
Belgijscy naukowcy odkryli nowy gatunek dinozaura!
Polska: Brak OC mocniej uderzy kierowców po kieszeni. Takie będą kary
Belgia z nowymi rakietami z USA
Polska: Stres odbiera Polakom młodość. Jak temu przeciwdziałać?
Belgijski przemysł odczuwa skutki amerykańskich ceł
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela, 21 września 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Uniwersytet uruchamia ChatGPT dla studentów!
Polska: Przyjdzie klient z butelkami, a maszyna nie odda mu kaucji. Tego obawiają się sklepy
Belgia: W tym regionie nieruchomości coraz droższe!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Trudny poranek w Belgii: Deszcz, wypadki i ogromne korki

Poranne godziny szczytu były dziś (12 października) dla wielu kierowców stresującym przeżyciem. O godzinie 8 rano korki liczyły łącznie około 400 kilometrów i były to najgorsze godziny szczytu od kilku miesięcy. Powodem była deszczowa pogoda i szereg wypadków drogowych.

Najwięcej problemów zaobserwowano na autostradzie E17 pomiędzy Gandawą a Antwerpią. Wczoraj w nocy ciężarówka rozbiła się w pobliżu Lokeren. Na miejsce musiał dotrzeć ogromny dźwig, aby usunąć pojazd, co oznaczało, że w godzinach szczytu porannego 2 z 3 pasów ruchu w kierunku Antwerpii były zamknięte. Spowodowało to ogromne korki na E17, ale także na większym obszarze, ponieważ kierowcy próbowali znaleźć alternatywę. Na trasie R4 pomiędzy Gandawą a Zelzate oraz na trasie E34 na zachód od Antwerpii również występował długi czas oczekiwania.

Inne wypadki drogowe miały miejsce na R4, na obwodnicy Gandawy i w Vinderhoute. Oprócz szeregu wypadków drogowych, pierwszy od tygodni deszcz przyczynił się również do wydłużenia czasu oczekiwania w korkach.

12.10.2023 Niedziela.BE // fot. Ambrozinio, PL / shutterstock.com

(kk)

Wybory PL 2023. Cisza jak przed... głosowaniem [PORADNIK 2]

To będzie nudny weekend. Przynajmniej dla tych, którzy lubią polityczne zamieszanie. W piątek 13 października o północy rozpocznie się cisza wyborcza i referendalna.

Dla nikogo nie powinno to być zaskoczeniem, bo taki scenariusz powtarza się przy każdych wyborach. W piątek o północy na dwa dni przed niedzielnym głosowaniem nastaje czas ciszy wyborczej.

Zasady

Zgodnie z przepisami właśnie w piątek, który w tym roku wypada 13 października, kończy się kampania wyborcza i zaczyna okres, w którym nie można prowadzić agitacji. Do zakończenia niedzielnego głosowania zabroniona jest jakakolwiek działalność wyborcza.

Nie można zatem nikogo przekonywać, organizować wieców, konferencji prasowych, puszczać spotów, umieszczać wpisów w internecie, rozklejać plakatów, rozwieszać banerów, wręczać ulotek... Nawet lawety, na których samochody przez kilka tygodni ciągnęły reklamy polityków, muszą zostać na parkingach.

Za złamanie zasad ciszy wyborczej uznawane jest nawet jeżdżenie samochodem oklejonym hasłami wyborczymi. Wszystkie pisobusy, tuskobusy i wszelkie inne busy zostaną uziemione.

„Naruszenia tych zakazów mogą skutkować sankcją karną, w związku z czym będą podlegać ocenie organów ścigania i sądów. Dlatego Państwowa Komisja Wyborcza apeluje o powstrzymanie się od wszelkich działań, które mogłyby zostać uznane za prowadzenie agitacji wyborczej i kampanii referendalnej w czasie, gdy jest to zabronione” – ostrzega PKW.

Jeżeli ktoś zauważy działania wyborcze podczas trwania ciszy, powinien to zgłosić na policję lub prokuraturę.

Coś jednak można

Jednocześnie Państwowa Komisja Wyborcza wyjaśnia, że pewne działania są dozwolone. Można zachęcać lub zniechęcać do udziału w głosowaniu w wyborach parlamentarnych. Nie będzie to złamaniem zasad ciszy, ale działania o takim charakterze muszą być „wolne od wszelkich elementów agitacji wyborczej”.

PKW uczula, żeby lepiej nie robiły tak komitety wyborcze i politycy biorący udział w wyborach. Nawet zachęcanie do głosowania może zostać uznane za agitację, jeżeli robi to partia polityczna.

Cisza a referendum

Te wybory są wyjątkowe, bo tego samego dnia odbędzie się referendum. Polacy mają w nim odpowiedzieć na 4 pytania. W piątek o północy rozpocznie się też cisza referendalna.

W tym czasie nie można już – tak jak w przypadku wyborów – prowadzić żadnych działań agitacyjnych. Nie można także nikogo zniechęcać ani nakłaniać do głosowania w referendum.

„Zachęcanie lub zniechęcanie do udziału w referendum jest elementem kampanii referendalnej, ponieważ frekwencja ma w referendum decydujące znaczenie dla jego wyniku. Działania tego rodzaju nie mogą być zatem prowadzone w czasie tzw. ciszy referendalnej” – podkreśla PKW.

Żadnych znaków partyjnych

PKW uczula także, że agitacja wyborcza oraz prowadzenie kampanii referendalnej w lokalu wyborczym oraz na terenie budynku, w którym ten lokal się znajduje, są zabronione. W dniu głosowania w lokalu wyborczym nie powinny być eksponowane żadne napisy, symbole, obrazy, znaki, także na elementach ubioru, manifestujące poglądy w sprawach politycznych lub społecznych, które kojarzone są z uczestniczącymi w wyborach podmiotami.

Zabronione jest także podawanie do publicznej wiadomości wyników sondaży dotyczących zarówno wyborów, jak i referendum.

W sieci jak w realu

Takie same zasady jak w realu obowiązują również w internecie. Oznacza to, że lepiej nawet nie komentować w sieci artykułów na tematy polityczne. W przypadku innych należy unikać kwestii wyborczych i referendalnych. Nie wolno nawet udostępniać powstałych wcześniej postów o charakterze zakazanym podczas ciszy.

Za złamanie zakazu agitacji wyborczej grozi grzywna. Najwyższa, od 500 tys. zł do 1 mln zł, grozi za publikację sondaży w czasie ciszy wyborczej.

13.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)

Belgia: Ceny papierosów prawdopodobnie wzrosną o 1 euro

Ceny paczek papierosów w Belgii mogą wzrosnąć nawet o 1 euro w wyniku decyzji rządu federalnego o podwyższeniu akcyzy na wyroby tytoniowe w nowo ogłoszonym budżecie.

Choć rząd nie określił jeszcze dokładnego wzrostu cen papierosów, szacunki przeprowadzone przez dziennik La Dernière Heure (DH) sugerują, że dojdzie do średniego wzrostu od 0,50 do 1 euro za paczkę 20 papierosów. Dzięki temu łączna średnia cena za paczkę wyniesie od 8,50 do 9 euro.

Prognozowana podwyżka cen oznacza, że papierosy w Belgii prawdopodobnie staną się jeszcze droższe w porównaniu z sąsiadującymi krajami: Luksemburgiem (5,50 euro) i Niemcami (7,60 euro), a nawet mogą przewyższyć Holandię (8,20 euro). Pozostaną jednak znacznie tańsze w porównaniu do Francji (10,40 euro).

Podwyżka będzie czwartą z rzędu sytuacją, w której rząd federalny pod przewodnictwem Alexandra De Croo podniósł ceny wyrobów tytoniowych. Kiedy rząd De Croo doszedł do władzy w październiku 2020 roku, paczka papierosów kosztowała zaledwie 6,80 euro.

12.10.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Jedziesz do Holandii? Zatankuj do pełna w Belgii!

W najbliższym czasie Belgię odwiedzi zapewne jeszcze więcej kierowców z Holandii. W Belgii paliwa są dużo tańsze niż u sąsiadów z północy, więc „wycieczka” na belgijską stację paliw to dla mieszkańców kraju wiatraków kusząca perspektywa.

Holandia jest krajem z najdroższą benzyną w Unii Europejskiej - informowały niedawno niderlandzkie media. W środę sugerowana cena benzyny Euro 95 wyniosła w Holandii 2,22 euro. To trochę mniej niż tydzień wcześniej, ale w Belgii ceny paliw spadły w ciągu tygodnia jeszcze bardziej - poinformował portal nu.nl.

W Belgii maksymalne ceny paliw są regulowane przez ministerstwo gospodarki. W środę maksymalną cenę benzyny Euro 95 obniżono w kraju ze stolicą w Brukseli o 6 centów, do 1,77 euro za litr.

Różnica pomiędzy ceną w Holandii i Belgii to zatem już 45 centów na litrze. Za 50 litrów benzyny Euro 95 w Holandii zapłacimy więc obecnie około 22,50 euro więcej niż w Belgii. To ponad 100 zł oszczędności.

Nie dziwi więc, że wielu kierowców z Holandii, szczególnie tych mieszkających blisko granicy z Belgią, decyduje się na tankowanie na stacjach benzynowych u sąsiadów z południa.

Także w Niemczech Euro 95 jest wyraźnie tańsze niż w Holandii i kosztuje około 1,86 euro za litr. W Polsce jest jeszcze taniej - szczególnie teraz, kiedy Orlen przed wyborami parlamentarnymi zadbał o to, by cena była relatywnie niska. Za litr Euro 95 trzeba zapłacić w Polsce równowartość około 1,34 euro.

Benzyna w Holandii już od dawna jest droższa niż w Belgii, ale jeszcze kilka miesięcy temu różnica ta nie była aż tak wielka. W pierwszej połowie tego roku w Holandii obowiązywała obniżona stawka akcyzy na paliwa i różnica w cenie Euro 95 pomiędzy Holandią i Belgią wynosiła jedynie około 10 centów.

W przypadku oleju napędowego (diesel) mieszkańcom Holandii opłaca się jeździć na belgijskie stacje benzynowe już w mniejszym stopniu. Różnica w cenie oleju napędowego pomiędzy Holandią i Belgią to obecnie nieco ponad 10 centów, poinformował portal nu.nl.

12.10.2023 Niedziela.BE // fot. Manuel Milan / Shutterstock.com

(łk)

Subscribe to this RSS feed