Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Chaos i znakoza na polskich drogach. Ani jednej trasy dobrze oznaczonej
Belgia: Dwie osoby ranne w wypadku w Brukseli
Polska: Zarobić na truskawkach. Lepiej zbierać, czy sprzedawać? Takie są stawki
Lawina w Szwajcarii. Dwie osoby nie żyją, wśród rannych Belgijka
Wybory 2025. Kto był tuńczykiem, a kto hulajnogą? Tak było na „ryneczku”
Temat dnia: Kto nowym prezydentem Polski? Tak zagłosowali Polacy w Belgii
Polskie firmy odczułyby nagłe zniknięcie obcokrajowców z rynku
Słowo dnia: President
Belgia: Jedna osoba ranna w strzelaninie w Anderlechcie
Niemcy: Prawie połowa kobiet nie pracuje na pełen etat!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Warzywa drogie jak diabli. Papryka po 30 złotych. Będzie jeszcze drożej?

Koszmar klienta: kilogram papryki kosztuje już 30 zł. Zresztą drożyzna atakuje z każdego stoiska z warzywami. Co się stało, że ceny aż tak podskoczyły?

– Przyznaję, że ostatnio nie chodziłem po sklepach i nie robiłem większych zakupów. Dlatego kiedy znajomi zaczęli narzekać na ceny warzyw, trochę nie chciało mi się wierzyć – opowiada nam pan Paweł z Lublina. – Mówili, że papryka jest po 30 zł, że już nie kupują. Od razu sobie przypomniałem rok 2019, kiedy warzywa i owoce też były drogie. Wtedy wszyscy straszyli cenami pietruszki – dodaje.

Wtedy jednak wyjaśnienie, dlaczego tak się dzieje, było proste: susza. Ceny płodów rolnych poszły w górę, bo było ich mało. A co dzieje się teraz?

– Poszedłem więc do sklepu i okazało się, że znajomi mają rację. Ceny niektórych warzyw są zaporowe – dodaje mężczyzna.
Wiele osób z tego powodu ogranicza spożycie warzyw. A to jest już niebezpieczne dla zdrowia.

Cena warzyw bez marży

Sprawdzamy zatem ceny na giełdzie rolnej w Elizówce:

bakłażan – 18 zł
cukinia – 12,50 zł
kalafior – 9,50 zł
ogórek długi – 18,12 zł
papryka czerwona lub żółta – 21 zł
pomidor koktajlowy – 25 zł.

Dodajmy: to ceny hurtowe. Sklepy dołożą do tego marżę i cena końcowa, którą zobaczy klient, będzie znacznie wyższa.

Ceny, co prawda, nie powinny raczej dziwić, bo przecież mamy marzec i do początku sezonu warzywnego zostało jeszcze trochę czasu. Mimo to dziwią. I to nie tylko klientów, ale też plantatorów i ekspertów rynkowych.

Kupisz tylko 3 paczki pomidorów

Dlaczego tak się dzieje? Jak wyjaśnia „Rzeczpospolita”, to, co teraz trafia na polskie stoły, to import z Hiszpanii i Maroka. A tam atak zimy przyniósł katastrofę w uprawach. Stąd horrendalne ceny warzyw, a w niektórych miejscach wręcz puste półki.

„Swoje dokładają wysokie ceny energii. Na polskich bazarach pomidory kosztują nawet 35 zł za kg, ale to i tak nieźle, bo przynajmniej są dostępne. W Wielkiej Brytanii supermarkety zaczęły reglamentować sprzedaż. Tesco sprzedaje tam po 3 paczki pomidorów, papryki czy ogórków na klienta, podobnie Asda czy Lidl” – wylicza dziennik.

Polscy plantatorzy ograniczyli produkcję

Nie jesteśmy w stanie tych braków nadrobić, bo polscy plantatorzy ograniczyli produkcję ze względu na drogie media. Podobnie jest w innych krajach. A sytuacja jest poważna, bo np. ceny papryki poszły w górę najmocniej od 5 lat.

Niestety na obniżki cen nie ma co liczyć. Dr hab. Bożena Nosecka, ekspertka rynku warzyw, tłumaczy, że dopóki nie zacznie się produkcja w Holandii, ceny wciąż będą wysokie. Bo Holandia to główny wytwórca m.in. pomidorów spod osłon.

05.03.2023 Niedziel.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Wziął Toi Toi’a z byka i obalił na ziemię. W starciu z chuliganem poległa toaleta [VIDEO]

Próbował „usunąć z drogi” jedną z przenośnych toalet. Najpierw ją kopał, potem zaatakował głową, wreszcie popchnął. Akcję rozjuszonego nie wiadomo czemu (Alkohol? Narkotyki?) chuligana utrwaliła kamera.

Na stronie gminy czytamy:

„Spałowanie drzew w ubiegłym roku, a w ostatnim czasie kolejny „twardogłowy” sprawca próbował pokonać Toi Toi, który stoi w Parku Sportu, Kultury i Rozrywki w Olsztynku. Dzięki obsłudze monitoringu Straży Miejskiej oraz policji udało się ustalić sprawcę tego zdarzenia, który odpowie za ten chuligański wybryk”.

03.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. UG Olsztynek

(sm)

Słowo dnia: Krimpflatie

Dla wielu konsumentów to źródło dużej irytacji: zawartość opakowania danego produktu maleje, a cena pozostaje bez zmian. To „krimpflatie”, powiemy w języku niderlandzkim.

W 2022 r. i na początku 2023 r. inflacja w Belgii i wielu innych krajach Unii Europejskiej była bardzo wysoka. Podwyżki cen produktów o kilkanaście czy kilkadziesiąt procent klienci od razu zauważą. Niektórzy producenci uznali więc, że drożyznę zakamuflują, zmniejszając zawartość opakowań.

Oczywiście takich zmian głośno nie komunikują. Pewnego dnia kupujemy ulubiony produkt, cena się nie zmieniła, a opakowanie wygląda tak jak zawsze. Dopiero w domu orientujemy się, że jego zawartość się zmniejszyła np. z 750 ml do 600 ml czy z 220 g do 200 g.

Zamiast więc podnieść cenę jednej sztuki produktu producent zmniejsza zawartość opakowania. Cena niby się nie zmieniła, ale w przeliczeniu na 100 ml czy 100 g płacimy dużo więcej.

Taka praktyka nazywana jest w języku niderlandzkim krimpflatie. Słowo to powstało w wyniku połączenia wyrazów krimp oraz inflatie. Krimpen to w niderlandzkim kurczyć się, a krimp to skurczenie się, skurcz. Z kolei inflatie to, jak łatwo zgadnąć, inflacja.

Krimpflatie to zatem „inflacja w formie kurczących się produktów”. W języku angielskim zjawisko to opisuje się słowem downsizing. Także w języku polskim można natrafić na ten anglicyzm.

Więcej słów dnia: TUTAJ

01.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Polska: TikTok wprowadza ograniczenia. Jakie zmiany czekają użytkowników?

Producent popularnej aplikacji wprowadza zmiany i ogranicza czas korzystania z TikToka. Jakie to nowości?

Zmiany zostały oficjalnie ogłoszone. Już wkrótce nie będzie można z TikToka korzystać tak swobodnie, jak do tej pory. Każdy użytkownik mający mniej niż 18 lat będzie mógł spędzić tylko godzinę dziennie przed wyświetlaczem smartfona. Takie ograniczenie w TikToku ma ustawione domyślnie.

Kod w rękach rodziców

Kiedy dziecko lub nastolatek wyczerpie swój dzienny limit, trzeba będzie wpisać kod dostępu. Oznacza to, że użytkownik zgadza się, a nawet domaga dłuższego czasu korzystania. Zamysł jest też taki, żeby to rodzice dziecka dysponowali kodem i to do nich będzie należała decyzja.

„To spora zmiana, zważając na „agresywny” algorytm TikToka, który polega na podsuwaniu coraz to nowych, krótkich formatów wideo, mających utrzymać użytkownika w aplikacji jak najdłużej” – komentuje cyberdefence24.pl.

Połączenie z kontem dziecka

To nie wszystko, bo jeżeli użytkownik wyłączy domyślną blokadę, a spędzi w aplikacji więcej niż 100 minut dziennie, zostanie poproszony o ustawienie dla siebie dziennego limitu czasu przed ekranem.

„Zdaniem zarządzających, w pierwszym miesiącu testów korzystanie z narzędzia „do zarządzania czasem” zwiększyło się o 234 proc. – czytamy.

To jeszcze nie koniec zmian, bo ma być także zaktualizowana funkcja Family Pairing. To ona pozwala opiekunowi na połączenie konta TikToka z kontem dziecka. Dzięki temu rodzic może kreować ustawienia aplikacji.

Teraz dostanie możliwość ustawienia dziennego limitu czasu. Będzie mógł także filtrować filmy po słowach kluczowych czy hasztagach, żeby nieodpowiednie treści nie wyświetlały się podopiecznym.

TikTok. Co to jest?

To chińska aplikacja mobilna, która w tym kraju nosi nazwę  Douyin. Daje możliwość umieszczania w sieci krótkich materiałów wideo.

W kwietniu 2020 z TikToka korzystało już 2 miliardy użytkowników i była to najczęściej pobierana aplikacja na świecie. Aż 41 proc. użytkowników jest w wieku od 16 do 24 lat.

02.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock


(sm)


Subscribe to this RSS feed