Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Zakaz używania fajerwerków. Jego złamanie mocno uderzy po kieszeni
Belgia, biznes: „Jeśli chcemy ocalić nasz dobrobyt, to ten wskaźnik musi wzrosnąć”
Belgia: Polska wciąż nisko, Belgia wysoko. Który kraj najzamożniejszy?
Belgia: Pogoda na 25 i 26 kwietnia
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek 25 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Własnościowe lub wynajem? Tak się mieszka w Belgii
Polska: Żony polityków ujawnią swój majątek? Zdecydują o tym... politycy
Decathlon zakończy działalność logistyczną w Willebroek. „Likwidacja 132 miejsc pracy”
Polska: Żabka zrobi konkurencję kwiaciarniom. Plan jest ambitny, ale nie bez szans
Belgia: Wielka bijatyka w więzieniu. „Rzucali nożami”

40 lat na bezrobociu. „Mam fajne życie”.

Po co pracować, skoro można żyć dostatnie i spokojnie bez kiwnięcia palcem? Tak już cztery dekady temu uznał obecnie 64-letni Belg, H.B. Ze swojego wyboru – i życia – jest bardzo zadowolony.

Słowa H.B. cytuje dziennik Het Laatste Nieuws.

Kilka dni wcześniej jeden z najpopularniejszych polityków w kraju, Bart de Wever z flamandzkiej nacjonalistycznej partii N-VA, powiedział, że w Belgii każdy kto chce i ma choćby minimalne kwalifikacje w końcu znajdzie pracę. W tym sensie osoby od lat przebywające na bezrobociu są same sobie winne – tak można było zinterpretować jego słowa.

Wyznanie H.B. częściowo potwierdza teorię de Wevera. H.B. ma dyplom uniwersytecki i 64 lata na karku, ale w życiu przepracował jedynie 8 miesięcy.       

- Mam fajne życie i nikt mi nigdy nie stawiał trudnych pytań. Przepracowałem mniej niż rok i to by było na tyle – mówi.

Kolejne słowa H.B. brzmią jak kiepski żart:

- A za rok przechodzę na emeryturę. Oczywiście nie zmieni to znacząco mojego stylu życia, ale dopiero na emeryturze będę naprawdę wolny.  

Jak mu się udało przez tyle lat uniknąć pracy, a jednocześnie zachować zasiłek?

- Kilka razy zadzwonili do mnie z urzędu pracy (RVA). Grzeczny urzędnik powiedział mi, że zwolniło się dla mnie miejsce pracy i pytał, czy chciałbym się o nie ubiegać. Wymyślałem zawsze jakąś wymówkę, by się wykręcić: kłopoty z dojazdem czy kłótnia z dziećmi. Urzędnicy nie dopytywali i zostawiali mnie w spokoju. Kiedy skończyłem 50 lat, czyli prawie 15 lat temu, już nigdy więcej do mnie nie dzwonili. Już się dla nich nie liczę, ale nadal dostaję około 1,000 euro na moje konto – mówi H.B., najwyraźniej dumny z tego, że od 40 lat żyje na koszt innych.

 

Ł.K., Niedziela.BE

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież