Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Własnościowe lub wynajem? Tak się mieszka w Belgii
Polska: Żony polityków ujawnią swój majątek? Zdecydują o tym... politycy
Decathlon zakończy działalność logistyczną w Willebroek. „Likwidacja 132 miejsc pracy”
Polska: Żabka zrobi konkurencję kwiaciarniom. Plan jest ambitny, ale nie bez szans
Belgia: Wielka bijatyka w więzieniu. „Rzucali nożami”
Polska: Przywłaszczył sobie portfel z pieniędzmi. Ta pazerność będzie go teraz kosztowała
Belgijski bokser mistrzem IBF w wadze superlekkiej
Brussels Airlines odwołuje 8 lotów w czwartek. Powodem strajk we Francji
Polska: Coraz więcej emerytur niższych od najniższych. Większość trafia do kobiet
Belgia: Pogoda na 24, 25 i 26 kwietnia
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: W sanatoriach nie ma nic za darmo. Chcesz spać w czystej pościeli, zapłać

Kiedyś o leczeniu w sanatorium mówiło się darmowe wczasy. Teraz nikt już tak nie powie, bo takie „wczasy” słono kosztują. I to im wyższy standard, tym więcej.

Każdy pacjent, który wyjeżdża do sanatorium na NFZ, musi zapłacić za zakwaterowanie i wyżywienie. Cena zależy oczywiście od standardu pokoju i – jak się okazuje – sezonu, w którym wypoczywamy.

Tańszy jest sezon pierwszy. Trwa w tzw. brzydszych miesiącach – od 1 października do 30 kwietnia.

Droższy sezon drugi przypada na wiosnę i lato. I trwa od 1 maja do 30 września.

Wysokość opłat określa minister zdrowia.

Gdzie się nie obrócisz, musisz płacić

Płaci się jednak nie tylko za to. Sanatoria chcą też opłat m.in. za zmianę ręczników, pościeli, telewizor w pokoju, zmianę diety czy dodatkowe porcje. Bo – jak stwierdza Ministerstwo Zdrowia – nie są to kwestie regulowane prawnie.

Przełóżmy to na konkret.

Otóż uzdrowiska muszą zapewnić kuracjuszom komplet ręczników: mały i duży. A le za ich wymianę trzeba już zapłacić. Każda zmiana małego ręcznika – jak podaje Interia – kosztuje średnio 4 zł, a dużego – 6 zł za duży.

Podobnie jest z pościelą. Zmiana poszew i prześcieradła zwykle nie przekracza 20 zł.

Ile kosztuje zakwaterowanie? Opłaca NFZ

W tzw. tańszym, jesienno-zimowym sezonie – jak podaje gazetasenior.pl – opłaty zaczynają się od 10,60 zł za pokój wieloosobowy bez pełnego węzła higieniczno-sanitarnego za dzień pobytu.

Za pokój jednoosobowy z pełnym węzłem higieniczno-sanitarnym trzeba już zapłacić 32,60 zł.

W droższym, wiosenno-letnim sezonie za to samo trzeba zapłacić odpowiednio 11,90 i 40,90 zł za dzień pobytu.

Turnusy sanatoryjne trwają 3 tygodnie. Stawkę dzienną należy zatem pomnożyć przez 21 dni.

I tak pokój wieloosobowy bez pełnego węzła higieniczno-sanitarnego w pierwszym sezonie kosztuje 222,60 zł.

Pobyt w pokoju jednoosobowym z pełnym węzłem higieniczno-sanitarnym w drugim sezonie kosztuje 858,90 zł.

Za co nie płaci NFZ?

Za przejazd do sanatorium i z powrotem;
za częściową odpłatność za wyżywienie i zakwaterowanie w sanatoriach;
za wyżywienia i zakwaterowania podczas korzystania z leczenia ambulatoryjnego;
za pobytu opiekuna pacjenta;
za dodatkowe opłaty obowiązujące w miejscowości, w której jest uzdrowisko (np. opłaty klimatyczne);
za koszty zabiegów przyrodoleczniczych i rehabilitacyjnych niezwiązanych z chorobą, która jest bezpośrednią przyczyną skierowania na leczenie sanatoryjne.

Kto może pojechać do sanatorium za darmo?

Z tej możliwości raz w roku mogą skorzystać pracownicy – jak mówią przepisy – „których celowość leczenia w sanatorium pozostaje w bezpośrednim związku z chorobą zawodową lub zagrożeniem taką chorobą”.

Mają do tego prawo również osoby leczące się po wypadku przy pracy lub cierpiący na chorobę mającą związek ze szczególnymi właściwościami lub warunkami pracy (służby).


23.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock



(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Płaca minimalna w 2025 roku. Na co może liczyć grubo ponad 3 miliony Polaków?

Cieszymy się wszyscy, że spada inflacja. Tyle że będzie to miało bezpośrednie przełożenie na zarobki 3,6 mln pracujących Polaków.

Dlaczego? Bo przez niską inflację nie będzie kolejnych rekordowych podwyżek płacy minimalnej takich jak w tym roku.

O ile zatem wzrośnie najniższe wynagrodzenie?

Zmienią się zasady obliczania

O wysokości minimalnego wynagrodzenia i minimalnej stawki godzinowej w przyszłym roku zdecyduje inflacja. Jej wysokość jest ustalana na podstawie prognozy.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej musi przedstawić swoją propozycję płacy minimalnej do 15 lipca tego roku.

Sprawa się jednak komplikuje, bo to samo ministerstwo pracuje nad nowym sposobem ustalania najniższej płacy. To z kolei wynika z konieczności wprowadzenia do polskiego prawa zapisów unijnej dyrektywy.

A ta zakłada, że pensja minimalna musi wynosić 50 proc. średniego wynagrodzenia brutto.

Polska musi to zrobić do 15 listopada tego roku. Zdaniem ekspertów płaca minimalna na przyszły rok prawdopodobnie zostanie obliczona jeszcze zgodnie z obowiązującymi teraz zasadami.

Nowe zaczną obowiązywać dopiero przy obliczaniu płacy minimalnej na 2026 r.

Jak zmieniała się najniższa płaca?

W poprzednich latach – jak przypomniała Interia – tylko raz mieliśmy do czynienia z dwukrotną podwyżką pensji minimalnej – w 2024 r. Od stycznia wynosi ona 4242 zł brutto, od lipca wzrośnie do 4300 zł brutto, czyli – jak proponował rząd w 2023 r. – o 20 proc.

A tak rosła płaca minimalna od 2019 r. (kwoty brutto):

2019 – 2250 zł,
2020 – 2600 zł,
2021– 2800 zł,
2022– 3010 zł,
2023 – 3490 zł,
2024 – 4242 zł (od stycznia), 4300 zł (od lipca).

O ile wzrośnie minimalne wynagrodzenie w 2025?

Jak prognozuje NBP, w 2025 r. inflacja wyniesie maksymalnie 5 proc. Ten szacunek uwzględnia już zerową stawkę VAT na żywność, zamrożenie cen prądu, gazu i ciepła.

I jeśli w przyszłym roku inflacja będzie właśnie taka, to najniższa płaca wzrośnie tylko raz. I to maksymalnie – jak podaje serwis – o 300 zł brutto.

A ile teraz wynosi średnia płaca? Dla porównania…

Znamy już dane GUS za marzec 2024. Otóż przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 8408,79 zł brutto. To wzrost rok do roku o 12 proc.

Ten wzrost – według GUS – był spowodowany m.in.:

podwyżką wynagrodzeń,
wypłatami nagród i nagród motywacyjnych, w tym bonusów,
wypłatą premii rocznych, kwartalnych i świątecznych,
wypłatą nagród jubileuszowych,
wypłatami za godziny nadliczbowe,
wypłatą odpraw emerytalnych.


23.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

Polska: Alkohol na stacjach benzynowych. Zakazać sprzedaży czy nie zakazywać? [SONDAŻ]

Czy na stacjach benzynowych nie powinno być alkoholu? Większość Polaków – jak pokazały rozmaite sondaże – uważa, że tak. Politycy są w tej kwestii podzieleni.

Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych jest konieczny – uważa ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Bo nie powinno się ułatwiać dostępu do alkoholu w takich miejscach.

– Skutki leczenia osób, które nadużywają alkoholu, obciążają wszystkich podatników – powiedziała w Radiu Zet szefowa resortu zdrowia.

Nad takim projektem pracuje teraz Ministerstwo Zdrowia. Pomysł na prośbę premiera Donalda Tuska jest teraz analizowany. Bo żeby go urzeczywistnić, trzeba jeszcze przekonać do niego koalicjantów.

– Będę przekonywała do tego kolegów i koleżanki z rządu – zapewniła Leszczyna.

Co o tym sądzą Polacy?

Czy alkohol powinien zniknąć ze stacji benzynowych? Takie pytanie zadała swoim internautom gazeta.pl.

75 proc. – jest ZA,
22 proc. – jest na NIE,
3 proc. – nie ma zdania.

„Gdyby Donald Tusk miał kierować się wynikami naszej sondy, to rezultat mógłby być tylko jeden” – skomentował portal.

Co tym sądzą politycy?

Izabela Leszczyna, Koalicja Obywatelska, w Radiu Zet: Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych jest konieczny.

Krzysztof Bosak, Konfederacja, w Radiu ZET: – Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych nie jest potrzebny. To jakieś uszczęśliwianie ludzi na siłę. To temat zastępczy. Podobnie jak zakaz prac domowych w szkołach.

Mateusz Morawiecki, PiS, na konferencji prasowej w Gliwicach: – Popieram tę propozycję. Alkoholizm jest złem i wszystko, co prowadzi do zwiększenia możliwości kupowania alkoholu, zwłaszcza w okolicznościach takich, gdzie może to służyć bardzo złym zachowaniom.

– Mam na myśli kierowców, którzy niestety czasami jeżdżą po alkoholu, dopuszczając się zbrodni, tak trzeba powiedzieć. To jest coś złego. Jestem za tym, aby jak najbardziej ograniczać spożycie alkoholu i taka rzecz może do tego doprowadzić.

Ryszard Petru, Koalicja Obywatelska, w Radiu Zet: – Czy należy zakazać sprzedaży alkoholu na stacjach paliw? Nie, bo nie byłyby w stanie się utrzymać. Marże utrzymują część handlu.


23.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Jedne wybory za nami, kolejne przed nami. Kto wystartuje do PE?

Opada kurz po wyborach samorządowych, ale już trwają przygotowania do wyborów europejskich. Odbędą się 9 czerwca.

Właściwie nowa kampania wyborcza ruszyła jeszcze przed drugą turą głosowania w wyborach samorządowych. Swój marsz do Parlamentu Europejskiego zaczęła oficjalnie Konfederacja. Platforma Obywatelska już zbiera podpisy potrzebne do zarejestrowania list kandydatów. W PiS już wybierają właściwe osoby.

Polska 2050 i PSL zastanawiają się, czy do PE iść razem i powtórzyć sukces w wyborach parlamentarnych, czy może jednak taki ruch okaże się zawodny jak w przypadku wyborów samorządowych.

Czasu na podjęcie takich decyzji jest już niewiele, bo listy kandydatów na posłów i posłanki do Parlamentu Europejskiego można zgłaszać do 2 maja 2024 roku do godziny 16.

Wybory 9 czerwca

W niedzielę 9 czerwca ponownie pójdziemy do urn. Żeby tym razem wybrać polską reprezentację w Parlamencie Europejskim. Wiadomo już, jakie nazwiska są w grze.

KO zamierza wystawić w tym wyścigu Bartłomieja Sienkiewicza, Urszulę Zielińską, Michała Szczerbę czy Jerzego Buzka. Ten pierwszy to, przypomnijmy, minister kultury i dziedzictwa narodowego, a Zielińska jest wiceszefową resortu klimatu i środowiska. Szczerba to popularny i znany poseł, a Jerzego Buzka, byłego premiera (AWS) i byłego przewodniczącego PE, nie trzeba specjalnie przedstawiać. Kandydować ma także Paweł Kowal, ekspert od spraw wschodnich.

Co do PSL, to nie ma jeszcze decyzji, czy partia ruszy w tych wyborach osobno, czy jednak razem z Szymonem Hołownią. Niezależnie jednak od finalnych ustaleń, kandydować ma Krzysztof Hetman, obecny minister rozwoju i technologii.

Co do Konfederacji, to oficjalnie mowa o Krystianie Kamińskim, Ewie Zajączkowskiej-Hernik i Dianie Ruchniewicz. Wystartuje także były europoseł wystawiany wcześniej przez PiS Mirosław Piotrowski. Swój start ogłosiła także Anna Bryłka, wiceprezes Ruchu Narodowego i członkini Konfederacji, która otworzy listę w Wielkopolsce.

Gorąco w PiS

Duże emocje towarzyszą ustalaniu list kandydatów PiS. Choćby dlatego, że do PE partia zamierza wysłać Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego, skazanych przez sąd (i dwa razy ułaskawionych) byłych posłów, którzy uważają, że nadal są parlamentarzystami.

Pod uwagę brany jest także były prezes TVP Jacek Kurski (był w przeszłości w PE), ale co do tego, to nie ma w PiS zgody. Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek otwarcie uznał, że Kurski to zły wybór.

– Jeśli zostanie wystawiony, będzie to ze szkodą na przyszłość – ocenił.

PiS chce także postawić na byłego prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. Na pewno nie wystartuje Przemysław Czarnek.

– Mamy co najmniej 20 nazwisk kandydatów, które będziemy omawiać. Nie będzie mnie na tej liście – powiedział polityk.

Zarobki w Parlamencie Europejskim

Mandat w PE to szczyt polityki, a jednocześnie zejście z celownika mediów i mniejsza popularność niż w przypadku polskich parlamentarzystów. Jednak praca za granicą łączy się z zagranicznymi zarobkami.

Miesięczne wynagrodzenie europosła to blisko 34 tys. zł na rękę. Do tego można rozliczyć wydatki związane z pracą w PE, jak np. wynajem biura i zwrot kosztów podróży.

Kolejnym bonusem jest odprawa po zakończeniu 5-letniej kadencji. Co miesiąc taki poseł (jeśli nie zostanie wybrany ponownie) otrzymuje miesięczną płacę za każdy rok przepracowany w PE. Może takie pieniądze brać maksymalnie przez 2 lata, chyba że wcześniej obejmie się funkcję publiczną lub mandat w parlamencie krajowym albo przejdzie na emeryturę.

Jeden eurodeputowany więcej

W 2024 r. wzrośnie liczba posłów i posłanek do Parlamentu Europejskiego.

We wrześniu ubiegłego roku Parlament Europejski zatwierdził decyzję Rady Europejskiej o zwiększeniu liczby mandatów. Ma to związek ze zmianami demograficznymi, jakie zaszły w Unii od 2019 roku.

Oznacza to, że w kadencji 2024-2029 w europarlamencie zasiądzie 720 przedstawicieli krajów Unii Europejskiej – o 15 więcej niż obecnie.

Jedno z tych miejsc przypadnie Polsce.


23.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Jerzy Buzek FB

(sk)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed