Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Lekarz potępia fatalną opiekę zdrowotną w więzieniu w Brukseli
Polska: Kiedy nareszcie będzie ciepło? Jest konkretna data
Belgia: Rekin przy belgijskim wybrzeżu!
Polska: Stary Ursus hitem komorniczej licytacji. Ludzie się o niego bili
Belgia: Kolejna demonstracja w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy
Polska: Nadchodzi duża zmiana. Firma musi ci powiedzieć, ile możesz zarabiać
Temat dnia: Uchodźców z Ukrainy jest w Belgii więcej niż we Francji!
Polska: Wybory 2025. Nawrocki za Trzaskowskim i daleko od sukcesu Dudy
Słowa dnia: Warm weer
Belgia: Zabiła partnera nożem. „Wiele ciosów”
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia: W zoo Pairi Daiza zamieszka sześć wilków kanadyjskich

Wiosną w zoo Pairi Daiza w Brugelette zamieszka rodzina wilków kanadyjskich – ogłosiły w piątek władze prowincji Hainaut, w której znajduje się ogród zoologiczny.

Nanook, Nita oraz ich cztery młode przybędą z niemieckiego zoo w Munster. W kwietniu tego roku w Pairi Daiza zostanie otwarty nowa część o nazwie "The Last Frontier", w całości poświęcona jednej kanadyjskiej prowincji: Kolumbii Brytyjskiej.

Cztery młode wilki nie mają jeszcze imion – poinformowało kierownictwo placówki. Imiona zostaną wyłonione przy udziale gości ogrodu zoologicznego, którzy wezmą udział w ankiecie. Wiadomo, że wszystkie będą indiańskie. To już tradycja w Pairi Daiza – w 2016 roku osoby odwiedzające park wybrały imię dla nowo narodzonej pandy, Tian Bao.

Nowa sekcja parku wciąż jest w budowie, ale wszystko powinno być gotowe do 6. kwietnia. W części „The Last Frontier" będzie można zapoznać się ze środowiskiem naturalnym Kolumbii Brytyjskiej, w której mieszkają m.in. niedźwiedzie, łosie, bobry, żurawie, jelenie i wiele innych zwierząt, w tym wilki.

Więcej informacji można znaleźć na stronie zoo: TUTAJ.

 

25.02.2019 KK Niedziela.BE

 

Belgijscy nauczyciele odczuwają satysfakcję z powodu wykonywanej pracy

Wygląda na to, że upadł właśnie mit niezadowolonego pedagoga, przynajmniej w Belgii. Okazuje się, że około 93% dyrektorów szkół oraz 88% nauczycieli lubi miejsce swojej pracy.

Blisko 9 na 10 nauczycieli twierdzi, że wierzy w sukcesy swoich uczniów i posiada odpowiednie kwalifikacje oraz narzędzia potrzebne do wykonywania swojej pracy – wynika z ankiety SeGEC. Wyniki sondażu zostały opublikowane w miniony piątek, na łamach dziennika Le Soir.

3/4 kierownictwa szkół jest zadowolonych z pracy swoich kolegów. Dyrektorzy żałują jednak, że nauczycielom brakuje perspektyw rozwoju zawodowego. Co więcej, 2/3 przepytanych dyrekcji uważa, że rodzice czynnie uczestniczą w życiu szkolnym swoich dzieci, zwłaszcza dzięki stowarzyszeniom zrzeszającym nauczycieli oraz rodziców. Z drugiej strony, 1 na 3 nauczycieli oczekiwałby większego zaangażowania rodziców.

W sondażu SeGEC udział wzięło prawie 100 tys. uczniów, nauczycieli oraz rodziców. Jest element programu pilotażowego, będącego częścią szerszego projektu pt. „Excellence Pact”.

 

25.02.2019 KK Niedziela.BE

 

Belgijscy SS-mani wciąż otrzymują hitlerowskie emerytury! Utracą świadczenia?

Komitet Spraw Zagraniczych w Izbie Reprezentantów rozważa obecnie wysłanie oficjalnej prośby do rządu niemieckiego o wstrzymanie wypłacania „hitlerowskich emerytur” około 30 wciąż pozostającym przy życiu belgijskim żołnierzom, którzy podczas II wojny światowej służyli w niemieckich oddziałach Waffen SS. Dodatkowe świadczenia emerytalne dla obcokrajowców, którzy dołączyli do nazistowskich oddziałów, wprowadził w 1941 roku Adolf Hitler. Nigdy nie zniesiono jego dekretu.

Państwo niemieckie wciąż troszczy się o emerytowanych SS-manów
Obecnie około 30 belgijskich seniorów – wszyscy mają przeszło 90 lat – otrzymuje dodatkową niemiecką emeryturę. W miniony wtorek, specjalnie powołany Komitet Spraw Zagranicznych debatował nad rezolucją przedłożoną przez Oliviera Maingaina. Jej celem jest "zajęcie się tą kwestią w trybie pilnym, z wykorzystaniem wszystkich dostępnych środków dyplomatycznych”.

Nie ma nazwisk, nie ma podatków
Podczas okupacji Niemcy zaanektowali niemieckojęzyczny obszar prowincji Liège, zaś mieszkający w tym regionie obywatele uważani byli za Niemców. Jednakże jako ochotnicy do Waffen SS zgłosili się również Belgowie z innych części kraju - mężczyźni do dziś otrzymują wojenne emerytury.

W rezolucji można przeczytać: „Nazwiska tych osób są znane niemieckiemu ambasadorowi w Belgii, jednakże nie zostały przekazane rządowi federalnemu, w związku z czym nie mogą zostać podjęte działania fiskalne”. Ponieważ bowiem strona Belgijska nie zna danych personalnych dawnych żołnierzy SS, emerytury nie mogą zostać obciążone podatkiem.

Dla byłych SS-manów – 1300 euro, dla ofiar – 50 euro
Badacz, Alvin De Coninck, który pracuje dla organizacji działającej na rzecz osób, które przetrwały Holocaust, a także rodzin ofiar, “Groep Herinnering”, przekazał w rozmowie z dziennikiem „De Morgen”: „Od niemal 70 lat, niemieckie kraje związkowe wypłacają dodatkowe świadczenia emerytalne. Odkryłem, że chodzi o kwoty od 425 do 1,275 euro na miesiąc” Lata spędzone w belgijskich więzieniach po skazaniu za kolaborację z Niemcami, są bowiem kwalifikowane jako lata przepracowane, podczas gdy Belgowie, które byli poddani pracy przymusowej bądź deportacji przez III Rzeszę, otrzymują od państwa niemieckiego jedynie 50 euro rekompensaty – ustalił badacz.

Nie tylko Belgowie, ale też Holendrzy, Brytyjczycy i inni
Nie tylko obywatele Belgii otrzymują „nazistowskie emerytury”. 34 holenderskich seniorów również otrzymuje świadczenia za służbę w strukturach nazistowskiej formacji SS, podobnie sytuacja wygląda w Wielkiej Brytanii, choć tam nie ujawniono liczby beneficjentów. Holenderski parlamentarzysta, Pieter Omtzigt, potwierdził, że państwo niemieckie odmówiło również rządowi Holandii ujawnienia nazwisk biorców emerytur, co sprawia, że niemożliwe jest pobieranie podatków od tych świadczeń.

 

22.02.2019 KK Niedziela.BE

Belgia: Było blisko, ale nie udało się. Belgijka wygrała z utalentowaną Polką

Nadzieja polskiego tenisa, Iga Świątek, zmierzyła się w drugiej rundzie turnieju w Budapeszcie z bardziej doświadczoną Alison Van Uytvanck. Mecz był bardzo wyrównany, ale ostatecznie zwyciężyła Belgijka.

Spotkanie trwało godzinę i 42 minuty, a Van Uytvanck zwyciężyła 6-4, 7-5. O wygranej 24-latki z Belgii zdecydowało kilka kluczowych wymian, w których Van Uytvanck zachowała więcej zimnej krwi. O tym, jak wyrównany to był mecz, świadczy bilans wygranych wymian: Belgijka miała ich 74, a Polka 72. O ostatecznym tryumfie zdecydowało dosłownie kilka kluczowych punktów.

Dla 17-letniej Polki, dopiero od początku tego roku grającej w najważniejszych turniejach seniorskich, występ w Budapeszcie był jednak udany. Świątek najpierw przeszła jak burza przez eliminacje, pewnie wygrywając swe mecze. Następnie w pierwszej rundzie pokonała wyżej rozstawioną Olgę Danilović aż 6-3, 6-0.

Porażka z Belgijką w walce o ćwierćfinał nie przynosi Polce wstydu. Van Uytvanck jest rozstawiona w Budapeszcie z numerem pierwszym, a w ubiegłym roku wygrała tę imprezę. Także różnica w rankingu WTA (Belgijka jest 50., Polka 140.) wskazywała wyraźnie, że to 24-latka była faworytką.

Dzięki punktom uzyskanym w stolicy Węgier Świątek awansuje o kilkanaście pozycji w rankingu. Jeśli Polka zachowa dobrą formę, już wkrótce powinna znaleźć się w pierwszej setce rankingu WTA.


22.02.2019 ŁK Niedziela.BE

 

Subscribe to this RSS feed