Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: 17-latkowie otrzymają zaproszenie do ochotniczej służby wojskowej
Polska: Składki, składki, składki. Tak rodzice dokładają do szkoły
Belgia: Nastolatek ranny w pożarze e-hulajnogi
Polska: Czas na imprezę. Rusza planowanie i rezerwacja restauracji
Belgia: Ciało kobiety znalezione w Spoor Oost w Antwerpii
Polska: To już koniec stylizacji paznokci, jakie znamy. Jest zakaz
Temat dnia: Czy mieszkańcy Flandrii są szczęśliwi?
Polska: Drony wlatują, jak i kiedy chcą. Jesteśmy bezradni?
Słowo dnia: Blij
Belgia: Pociągi opóźnione z powodu... koni na torach
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Belgia, biznes: Powstaje więcej nowych firm

Ubiegły rok był bardzo trudny dla belgijskiej gospodarki. Pandemia i wprowadzone obostrzenia doprowadziły do recesji, a wielu przedsiębiorców obawiało się o przyszłość. Teraz sytuacja wygląda już dużo lepiej. Świadczy o tym między innymi liczba nowo rejestrowanych firm.

We wrześniu tego roku w Belgii zarejestrowano 6.452 nowych firm objętych obowiązkiem płacenia podatku btw (VAT) – poinformował w piątek Belgijski Urząd Statystyczny Statbel. Liczba ta obejmuje również tzw. jednoosobowe firmy zakładane na przykład przez osoby wykonujące tzw. wolne zawody.

Jednocześnie we wrześniu tego roku z belgijskiego rejestru firm-płatników btw wykreślono 5.148 przedsiębiorstw. Chodzi tu na przykład o firmy, które zbankrutowały lub zostały zamknięte przez właścicieli. Oprócz tego we wrześniu do rejestru firm powróciło 646 podmiotów, które już wcześniej znajdowały się w tej bazie danych.

W efekcie łączna liczba firm-płatników btw zarejestrowanych w Belgii zwiększyła się we wrześniu o 1.950. W sumie w kraju ze stolicą w Brukseli zarejestrowanych było na początku października prawie 1,1 mln przedsiębiorców. Największą grupę stanowią przedsiębiorcy wykonujący wolne zawody (212 tys.) oraz firmy zajmujące się handlem (189 tys.) i firmy budowlane (149 tys.).


19.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Biznes
  • 0

Polska: Vinted na celowniku UODO i UOKiK. Nad sprawą pracuje międzynarodowy zespół

Pomysł był prosty. Powstała platforma, dzięki której użytkownicy mogli sprzedawać nieużywane już przez siebie ubrania. Okazało się, że tego typu portal to „strzał w dziesiątkę”. Vinted jest dziś znany w kilku krajach i prężnie się rozwija. Problem w tym, że Urząd Ochrony Danych Osobowych dopatrzył się w jego działaniu nieprawidłowości. Odrębne postępowanie prowadzi również Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Vinted w tarapatach

Platforma sprzedażowa z perspektywy użytkowników wydaje się funkcjonować płynnie i czytelnie. Dodanie ogłoszenia czy dokonanie zakupu zajmuje kilka minut. Według niektórych sprzedawców problem pojawia się jednak w chwili, kiedy chcą z wirtualnego portfela wypłacić pieniądze za zrealizowaną transakcję. Vinted wymaga wówczas weryfikacji poprzez nadesłanie skanu dowodu tożsamości. Właśnie tę czynność zakwestionował Urząd Ochrony Danych Osobowych, który wyjaśni teraz, czy żądanie to jest zgodne z prawem. Skargi, które napływały do urzędu sugerowały, że handlujący ubraniami nie byli informowani odpowiednio wcześnie o konieczności udostępnienia poufnych informacji. UODO sprawdzi też procedury i kryteria blokowania kont oraz okres przechowywania danych przez operatora strony internetowej.

Powstał specjalny, międzynarodowy zespół


„W związku z tym, że główna siedziba spółki Vinted znajduje się na Litwie, wiodącym organem nadzorczym jest litewski organ ochrony danych. Platforma Vinted jest również dostępna w kilku innych krajach w Europie. Z tego powodu krajowe organy nadzorcze wspólnie podjęły decyzję o utworzeniu zespołu zadaniowego, który usprawni podjęcie skoordynowanych działań przy rozstrzyganiu otrzymanych skarg. Zagwarantuje to spójne i efektywne zbadanie zgodności z przepisami RODO procesów przetwarzania danych przez spółkę Vinted” – czytamy komunikat polskiego urzędu ochrony danych. Pierwsze spotkanie powołanego zespołu zadaniowego odbyło się 8 listopada.

Niejasne zasady sprzedaży


W październiku o podobnych praktykach platformy informował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Również w ocenie prezesa urzędu Tomasza Chróstnego brak informacji na temat możliwej blokady środków może naruszać interesy użytkowników.

„Zarzuty wobec Vinted dotyczą w pierwszej kolejności braku jasnej, jednoznacznej informacji udzielonej we właściwym czasie, czyli najpóźniej przed podjęciem decyzji o pierwszej transakcji za pośrednictwem serwisu. Gdyby konsumenci wiedzieli, że w pewnym momencie spółka może uniemożliwić im wypłatę pieniędzy w sytuacji braku przekazania zdjęcia dowodu osobistego czy wyciągu z konta bankowego, a zatem sensytywnych informacji, to mogliby nie zdecydować się na sprzedawanie rzeczy za pośrednictwem Vinted” – wyjaśniał szef UOKiK.

Drugim zarzutem Tomasza Chróstnego wobec operatora witryny jest narzucanie użytkownikom uregulowania opłaty za tzw. ochronę kupujących. Teoretycznie istnieje możliwość zrezygnowania z niej, lecz serwis w żaden sposób nie informuje o tym osób dokonujących zakupu.

„Vinted nie przekazuje konsumentom informacji o możliwości zakupu przedmiotów bez uiszczania opłaty związanej z Ochroną Kupującego we właściwym czasie, w jasny i jednoznaczny sposób. W efekcie mogą oni nie zdawać sobie sprawy z możliwości zakupu bez konieczności uiszczania tej kwoty. Gdyby o tym wiedzieli, to np. mając już wcześniejsze dobre doświadczenia z danym sprzedającym, mogliby nie zdecydować się na dodatkowo płatną usługę” – zaznaczył prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Za naruszenie zbiorowych interesów użytkowników platformy, jej właścicielowi grozi kara w wysokości 10 proc. rocznego obrotu.

21.11.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

 

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Firmy muszą zgłaszać rządowi, kto nie może pracować zdalnie

Rząd zamierza wprowadzić elektroniczny rejestr, w którym przedsiębiorcy będą musieli zgłaszać, ile osób pracuje zdalnie oraz kto nie może tego robić – poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Belgia zmaga się z kolejną falą pandemii koronawirusa. Przybywa zakażonych, rośnie liczba hospitalizacji, a rząd wprowadził szereg nowych obostrzeń i zaleceń, dotyczących między innymi pracy zdalnej.

Do 12 grudnia wszystkie osoby, które mają taką możliwość, powinny pracować zdalnie co najmniej cztery dni w tygodniu. Praca na miejscu jest dopuszczalna tylko jeden dzień w tygodniu. Od 13 grudnia możliwe będą dwa dni pracy na miejscu tygodniowo, opisuje portal vrt.be. Oczywiście zalecenie to obejmuje tylko te zakłady pracy, w których praca zdalna jest możliwa (np. biura).

Aby móc kontrolować, czy firmy będą się stosować do tych zleceń, uruchomiony zostanie specjalny elektroniczny rejestr. Przedsiębiorcy będą musieli raz w miesiącu wpisywać do niego informacje na temat tego, ilu pracowników i jak długo pracowało zdalnie. Jeśli się okaże, że dana firma nie stosuje się do nowych zasad, może zostać ukarana. Jeśli dana firma będzie notorycznie łamać zasady, może nawet zostać zmiknięta – ostrzega minister gospodarki Hilde Crevits.

Pomysł wprowadzenia rejestru nie spodobał się wielu przedsiębiorcom. Według nich prowadzenie takiego rejestru nie będzie miało żadnego wpływu na spadek liczby zakażeń, a oznacza tylko dodatkową biurokrację.

O tym, że więcej osób powinno pracować zdalnie, mówi się w Belgii już od dawna. -Praca zdalna jest jednym z najskuteczniejszych narzędzi w walce z pandemią – przekonywał niedawno znany belgijski wirusolog Steven Van Gucht. - Praca zdalna jest mocno zalecana i wiemy, że wiele firm stosuje się do tego zalecenia. Są jednak przedsiębiorstwa, które nie traktują tego poważnie – mówił Van Gucht.

Belgia. Znany wirusolog: „Trzeba bardziej zachęcać do pracy zdalnej”

Także minister zdrowia Frank Vandenbroucke zachęca już od dawna do pracy zdalnej. – To jest również w interesie przedsiębiorców. Już teraz wielu pracowników jest przecież nieobecnych z powodu choroby. Jeśli będziemy częściej pracować zdalnie, to także w pociągach, tramwajach i autobusach będzie mniej ludzi – mówił na początku listopada Vandenbroucke.

Belgia. Minister zdrowia apeluje: wróćmy do pracy zdalnej

19.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Kuchnia: Przepis na świąteczne pierniczki. Warto przyrządzić je już teraz

Nie masz pomysłu na kreatywne spędzenie jesiennego weekendu? Listopad to dobry moment, aby zawczasu przygotować pierniczki na Boże Narodzenie. Jeśli wykonasz je teraz, do świąt nabiorą miękkości i wyjątkowego smaku.

Unoszący się w powietrzu aromat przypraw korzennych u wielu z nas wywoła wspomnienie magicznej atmosfery Bożego Narodzenia. Choć do świąt pozostał jeszcze ponad miesiąc, już teraz razem z bliskimi możesz zająć się przyrządzaniem pierniczków. Upieczone w listopadzie, doskonale sprawdzą się jako ozdoby choinkowe. Zamknięte w szczelnym opakowaniu nabiorą miękkości i wyrazistego smaku, aby rozkoszować podniebienia twoich gości. Mamy dla ciebie łatwy przepis, dzięki któremu ciasteczka możesz przyrządzić wspólnie z dziećmi.

Składniki:

- pięć szklanek mąki pszennej
- 180 gramów masła
- 150 mililitrów płynnego miodu
- szklanka cukru pudru
- dwie łyżeczki sody oczyszczonej
- dwa jajka
- otarta skórka pomarańczy
- dwie łyżki przyprawy korzennej do piernika
- dwie łyżki cynamonu.

Przygotowanie:

1. Przesianą przez sito mąkę, sodę oczyszczoną, skórkę pomarańczy i przyprawy należy wymieszać w wysokim naczyniu.

2. W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy miód i cukier puder. Mieszamy do momentu powstania jednolitej masy, którą po wystudzeniu przelewamy do wcześniej przygotowanej, sypkiej mieszanki.

3. Całość zagniatamy na gładkie ciasto. Jeśli będzie klejące, należy dosypać odrobinę mąki. Do zbyt twardego dolewamy miodu.

4. Przygotowaną masę wałkujemy na grubość ok 3 milimetrów, podsypując blat lub stolnicę niewielką ilością mąki. Z ciasta wycinamy wzorki, używając do tego świątecznych wykrawaczy. Jeśli nie dysponujemy foremkami, można użyć do tego celu np. brzegów szklanki.

5. Przygotowane ciasteczka układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy na 10 minut do piekarnika rozgrzanego wcześniej do 180 st. C.

6. Dekorację pierniczków należy odłożyć na kilka dni przed ich podaniem. Poniżej przepis na klasyczny lukier, którym możemy polać nasze ciasteczka. W marketach bez problemu kupimy również jadalne pisaki i inne ozdoby, za pomocą których możemy tworzyć na wypiekach fantazyjne wzory.

Przepis na lukier:


3 łyżki soku z cytryny lub wody wymieszać w rondelku z 10 łyżkami cukru pudru i na niewielkim ogniu rozcierać aż składniki połączą się i osiągną konsystencję budyniu. Ciepły lukier nakładamy na ciasteczka i czekamy aż zastygnie.

 


21.11.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Subscribe to this RSS feed