Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, praca: Poziom zatrudnienia w Polsce wyższy niż w Belgii
Belgia: Tutaj mieszkańców przybywa najszybciej
Belgia: Tylko 5 pracodawców zgłosiło się do pilotażowego, 4-dniowego tygodnia pracy
Przydatne skróty: EHBO
Belgia: Tutaj prawie połowa mieszkań i domów ma ponad 100 lat!
Świat: Rok 2024 będzie rekordowym pod względem sprzedaży samochodów elektrycznych?!
Niemcy znajdują się na szczycie listy "najlepszych, nieanglojęzycznych miejsc do pracy"
Belgia, auto: Nowy „elektryk” za mniej 25 tys. euro? To możliwe
Belgia: Wypadki w pracy - nowo zatrudnieni z największym ryzykiem
Polska: Brązowe jajka znikną ze sklepów? Niewykluczone, że tak się może stać
Łukasz Koterba

Łukasz Koterba

Nowe miejsca pracy

7,700 – nowych miejsc pracy ma powstać w przyszłym roku w Walonii (południowej, francuskojęzycznej części Belgii) – poinformował waloński instytut statystyczny Iweps  (Institut Wallon de l'Evaluation, de la Prospective et de la Statistique).

Powstawanie nowych miejsc pracy ma być jedną z konsekwencji poprawiającej się sytuacji gospodarczej w tym regionie. Od lata 2013 roku dane dotyczące eksportu i konsumpcji wyraźnie się poprawiły, dzięki czemu będąca jeszcze w pierwszej połowie 2013 roku na minusie walońska gospodarka zakończyła miniony rok na minimalnym plusie: PKB wzrosło o 0,1 procenta.

W 2014 roku wzrost gospodarczy w Walonii ma być już dużo wyraźniejszy i wyniesie 1,6 procenta, twierdzą analitycy z Iweps.  Oznacza to, że obie główne części Belgii – niderlandzkojęzyczna Flandria i francuskojęzyczna Walonia – rozwijać się będą w podobnym tempie. Dla całego kraju Iweps przewiduje w 2014 roku wzrost PKB na poziomie 1,7 procenta. 


Ł.K., Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

23-letnia Polka zapłaci 28,650 euro za… prąd!

Młoda Polka mieszkająca w Belgii liczyła na szybki zarobek, skończyło się jednak karą więzienia, 6,000 euro grzywny i rachunkiem za prąd opiewającym na, bagatela, 28,650 euro.

Sąd w belgijskim mieście Hasselt skazał w pierwszej połowie kwietnia 2014 roku obywatelkę Polski, 23-letnią Sandrę M. na karę 12 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę w wysokości 6,000 euro.

Mieszkająca w limburskim miasteczku Lummen Polka prowadziła w wynajmowanym tam domu pomiędzy styczniem i lipcem 2012 roku nielegalną uprawę konopi. Po tym, gdy policja trafiła na ślad Polki, 5 lipca 2012 roku do domu przy ulicy Rekhovenstraat zapukali funkcjonariusze. 

Nikt drzwi nie otworzył, ale po wejściu do środka, policjanci natrafili w piwnicy na profesjonalną planację konopi. Znajdowało się tam około tysiąca krzaczków konopi, czytamy w dzienniku Het Laatste Nieuws.   

Ponieważ do uprawy konopi potrzeba wiele światła, a co za tym idzie energii elektrycznej, przestępcy zajmujący się tym procederem często podkradają prąd. Podobnie było w przypadku Sandry M. Dostawca energii elektrycznej Infrax domaga się od Polki 28,650 euro za skradziony prąd (plus odszkodowanie).


Ł.K., Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

3,40 euro/h – tyle zarabiali budowlańcy w Brukseli

W trakcie kontroli na placu budowy przy brukselskim dworcu Noordstation belgijska inspekcja pracy natrafiła na 15 robotników z Portugalii, którzy zarabiali 3,40 euro na godzinę.

Według belgijskiego prawa osoby wykonujące tego typu pracę powinny zarabiać co najmniej 14,23 euro miesięcznie. Oznacza to, że pracownicy z południa Europy zarabiali prawie 11 euro na godzinę za mało.

Do kontroli doszło w ramach wizyty w Belgii inspekcji pracy z krajów, których obywatele często pracują w Belgii. Do Brukseli przyjechali m.in. urzędnicy z Portugalii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Łotwy oraz Polski.

W trakcie kontroli przy Noorderstation natrafiono nie tylko na pracowników z Portugalii, ale także z Holandii, Polski i oczywiście samej Belgii. Jak informuje dziennik Het Belang van Limburg zarobki polskich pracowników spełniały odpowiednie minima. Nie można było tego powiedzieć o zarobkach Portugalczyków.

Jak napisał wspomniany dziennik pracownicy z Portugalii już wcześniej złożyli oficjalną skargę na wysokość zarobków. Sprawą zajęła się belgijska i portugalska inspekcja pracy, poinformowała belgijska minister pracy Monica De Coninck.

 

Ł.K., Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0

W 2016 r. w restauracjach dwa razy drożej?

Jeśli rząd nic nie zrobi, to za dwa lata ceny we flamandzkich restauracjach będą dwa razy wyższe, część restauratorów zbankrutuje, inni ograniczą godziny otwarcia, a tysiące ludzi straci pracę – twierdzi organizacja Horeca Vlaanderen, zrzeszająca flamandzkich przedsiębiorców branży gastronomicznej.

W trakcie prezentacji bardzo krytycznego stanowiska wobec rządowych planów, przedstawiciele Horeca Vlaanderen zorganizowali mały happening. Do restauracji w nadmorskim Blankenberge zaproszono gości, którzy dostali dwa rodzaje menu: jedno z aktualnymi cenami, drugie z cenami z 2016 roku. Ceny z 2016 roku są dwukrotnie wyższe niż te z 2014 r.

Oprócz tego w menu z 2016 r. widać, że restauracja nie jest czynna 7 dni w tygodniu od 10.00 do późnego wieczoru, ale jedynie w godzinach lunchu i wieczory od czwartku do niedzieli. 

W ten sposób Horeca Vlaanderen chce zwrócić uwagę opinii publicznej na konsekwencje rządowych planów. Flamandzkie władze zamierzają zmusić wszystkie lokale gastronomiczne do zakupu i stosowania elektronicznie rejestrowanych kas fiskalnych. Obowiązek ten wejdzie w życie 1 stycznia 2015 roku.

Według flamandzkiego rządu jest to konieczne, by przeciwdziałać szarej strefie i pracy na czarno. Stworzono nawet specjalną stronę internetową (w języku francuskim i flamandzkim), na której znalazły się wszystkie informacje związane z nowymi przepisami TUTAJ

Według organizacji flamandzkich przedsiębiorców branży gastronomicznej będzie to miało fatalne następstwa dla całego sektora. – Nasza przyszłość jest zagrożona – skomentował Danny Van Assche z Horeca Vlaanderen.

Przedsiębiorcy domagają się, by wprowadzeniu kas towarzyszył pakiet pomocowy dla tej branży, na przykład w formie obniżek podatków.

„Branża gastronomiczna to sektor, w którym potrzeba wielu rąk do pracy. W kraju z najwyższymi kosztami pracy na świecie, te pomocne dłonie są bardzo drogie. Badania uniwersyteckie wskazują na to, że wprowadzenie białych kas w obecnym klimacie fiskalnym oznaczać będzie zagrożenie dla 21,000 miejsc pracy. Grozi nam społeczna katastrofa”, czytamy w oświadczeniu Horeca Vlaanderen.

Także ta organizacja powołała własną stronę internetową - kiesvoorhoreca.be - na której restauratorzy przedstawili propozycje zmian w przepisach, które miałyby uchronić sektor przed masowymi zwolnienia i bankructwami.

Horeca Vlaanderen domaga się m.in. 35-procentowej obniżki podatków dochodowych, płaconych przez pracowników i pracodawców w sektorze gastronomicznym, wydłużenia maksymalnego dopuszczalnego czasu pracy w gastronomii do 50 godzin tygodniowo oraz obniżki do 6 procent podatku BTW (odpowiednik polskiego VAT) na żywność i napoje.

 

Ł.K., Niedziela.BE

  • Published in Belgia
  • 0
Subscribe to this RSS feed