Od początku grudnia 2019 roku sklepikarze, kasjerzy i inni sprzedawcy w przypadku płatności gotówką będą musieli obowiązkowo zaokrąglać kwoty tak, by uniknąć wydawania monet o nominałach 1 i 2 centy – zdecydował belgijski rząd.

Kwoty kończące się na 1 i 2 centy zaokrąglane będą w dół do 0, a te kończące się na 3 i 4 w górę do 5 centów. W przypadku „końcówek” 6 i 7 centów zaokrąglać będzie się do 5, a w przypadku 8 i 9 – do 10 centów. Dzięki temu per saldo ceny nie pójdą w górę, a zyski i straty konsumentów będą się równoważyć, uważają eksperci. Tak stało się na przykład w Holandii, gdzie podobne zasady istnieją już od dawna.

Teoretycznie belgijscy sklepikarze mieli możliwość zaokrąglania do 5 centów już od kilku lat, ale jak dotąd niewielu się na to zdecydowało. Dla wielu konsumentów monety o nominałach 0,01 i 0,02 są irytujące, więc wyciągają je z portfela. W efekcie w minionych latach z obiegu wyszło wiele takich monet.

Belgijski rząd uznał, że wprowadzanie do obiegu dodatkowych 1- i 2-centówek nie miałoby sensu i zdecydował, że zaokrąglanie będzie od 1 grudnia 2019 roku obowiązkowe. Projekt ustawy w tej sprawie, przygotowany przez ministra gospodarki Krisa Peetersa, został już zaakceptowany przez resztę rządu, informuje flamandzki dziennik „De Standaard”.

Nowe przepisy dotyczyć będą jedynie płatności gotówką. W przypadku płatności elektronicznych, na przykład kartą czy online, kwoty typu 14,37 euro czy 199,99 euro nie będą musiały być zaokrąglane.

Nowe zasady nie oznaczają też, że konsument nie będzie mógł płacić monetami o nominałach 1 i 2 eurocentów. Będzie to nadal dopuszczalne, choć spodziewać się można, że skoro sprzedawcy nie będą już wydawać takich monet, to stopniowo wyjdą one z użytku.

Organizacje zrzeszające handlowców i sklepikarzy pozytywnie zareagowały na tę decyzję rządu, opisuje „De Standaard”.

27.11.2018 ŁK Niedziela.BE

W ostatnich latach siostry Jeanne oraz Marcella Schollaert stały się rozpoznawalne w swojej ojczyźnie. Jako najstarsze bliźniaczki w Belgii (95 lat) chętnie występowały we flamandzkiej telewizji. Niestety - w miniony czwartek zmarła Jeanne.

Belgijska publiczność pokochała siostry bliźniaczki dzięki ich spontaniczności, dystansowi, doskonałemu poczuciu humoru oraz stylowi – staruszki ubierały się zawsze tak samo.

Od jakiegoś czasu mieszkały razem w Leuven, gdzie regularnie były spotykane na ulicach. Przechodnie często prosili kobiety o wspólną fotografię, a one oczywiście chętnie się godziły.

Niestety, do mediów napłynęły dziś smutne wiadomości. Jeanne przewróciła się w swoim mieszkaniu i na skutek upadku odniosła poważne obrażenia. Zmarła w czwartkową noc z powodu komplikacji po wypadku.

Pogrzeb odbędzie się w gronie najbliższej rodziny.

26.11.2018 KK Niedziela.BE

Kolejna komercyjna tradycja ze Stanów Zjednoczonych z sukcesem przyjęła się również w Europie. Mowa o „Black Friday”. W tym roku, w Belgii, zapanował prawdziwy szał zakupowy – odnotowano wzrost elektronicznych płatności nie tylko w porównaniu z normalnym piątkiem, ale też w zestawieniu z ubiegłorocznym Black Friday.

W ostatnich latach również sklepy w Europie kuszą nas ofertami, które wydają się zbyt korzystne, aby przejść obok nich obojętnie. Według danych opublikowanych przez firmę obsługującą elektroniczny system płatności w Belgii, Worldline, w czasie Black Friday odnotowano znaczny wzrost liczby płatności elektronicznych (w porównaniu z innymi piątkami w ciągu roku).

Jedynie do godziny 17:00, firma Worldline zarejestrowała 5,8 miliona transakcji elektronicznych, co stanowi wzrost o 12% w porównaniu z poprzednim piątkiem. To również znacznie więcej niż w czasie ubiegłorocznego „czarnego piątku” - wówczas do godziny 17:00 odnotowano 5,6 mln transakcji - i to zarówno tych on-line, jak i tradycyjnych.

Warto dodać, że osławiony „Black Friday” często rozpoczyna się w piątek, zaś w wielu sklepach trwa przez cały weekend. Gdyby więc porównać miniony weekend z przeciętnymi weekendami roku, wyniki mogłyby być jeszcze bardziej zdumiewające.

26.11.2018 KK Niedziela.BE

W minioną niedzielę słynny brukselski „siusiający chłopiec”, Manneken-Pis, został ubrany w nowy, pomarańczowy kostium. Celem tej akcji było zwrócenie uwagi na problem przemocy wobec kobiet.

Wczoraj miał miejsce Dzień Przeciw Przemocy Wobec Kobiet. Pomarańczowy kostium, w który ubrano pomnik chłopca, został wykonany z jedwabistego, nieco przeźroczystego materiału. Poza kurtką, spodniami i butami, nad głową figurki zawieszono pomarańczowy okrąg, symbol jedności. Manneken-Pis miał też odrobinę makijażu – dopełnieniem niedzielnego wizerunku była pomarańczowa pomadka na ustach. Na ogrodzeniu otaczającym fontannę zamontowano baner z hasłem: „Nie dla przemocy”.

Za kostium odpowiada belgijska projektantka, Gioia Seghers. Przekazała, że jej celem było „połączenie męskiej i żeńskiej tożsamości w duchu zjednoczenia”. Z kolei kolor pomarańczowy to kolor kampanii OZN pt. “Orange the World - #HearMeToo”.

Od początku roku, na skutek przemocy zginęły w Belgii 33 kobiety.

26.11.2018 KK Niedziela.BE