Flamandzki Fundusz Dobrostanu Zwierząt otrzymał darowiznę w wysokości 1,3 mln euro. Pieniądze zostały przekazane na mocy testamentu 62-letniej kobiety z gminy Lubbeek (Brabancja Flamandzka). Kwota spadku jest dwukrotnie większa od sumy, którą fundusz jest w stanie zgromadzić w ciągu roku.

Dochody Funduszu Dobrostanu Zwierząt pochodzą głównie z rejestracji psów, egzekwowania kar, roszczeń z odszkodowań, a także z darowizn. Pieniądze wykorzystywane są do zapewniania opieki zwierzakom, które padły ofiarą przemocy bądź zaniedbań, poza tym organizacja wspiera rezerwaty natury oraz pomaga finansowo inspektoratowi działającemu przy Funduszu.

Suma, którą pozostawiła po sobie miłośniczka zwierząt, jest prawdziwym zastrzykiem finansowym. W rozmowie z dziennikarzami, flamandzki Minister ds. Dobrostanu Zwierząt, Ben Weyts, przekazał: “Dar ten naprawdę mnie uszczęśliwił. Mam nadzieję, że coraz więcej osób będzie myślało o sytuacji zwierząt w czasie sporządzania swojego testamentu".

Od kwoty 1,3 mln euro musi zostać odliczony podatek od spadku, a także suma konieczna do pokrycia opłat prawnych. Niemniej jednak, kwota wciąż będzie niemal dwukrotnie wyższa od tej, którą fundusz jest w stanie zgromadzić w ciągu całego roku. W ubiegłym roku organizacja zebrała 580 tys. euro.

16.05.2018 KK Niedziela.BE

Większość Polaków, mieszkających we Flandrii jest zadowolona z życia, ale w porównaniu z innymi grupami narodowościowymi nie należymy do najszczęśliwszych – pokazują wyniki „Raportu w sprawie Integracji”.

Wśród rodowitych Flamandów osoby wyrażające zadowolenie z życia stanowią 87%. Co ciekawe, to mniej niż w przypadku dwóch grup imigrantów: Rumunów (89%) i Marokańczyków (88%).

W przypadku Turków, mieszkających we Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) zadowolenie z życia wyraziło 84% ankietowanych, a wśród Polaków 78%. Najniższy odsetek osób zadowolonych z życia jest wśród imigrantów pochodzenia kongijskiego (73%), informuje dziennik De Morgen.

Dane te pochodzą z „Raportu w sprawie Integracji” („Integratierapport”) powstałego na zlecenie flamandzkiej minister ds. integracji Liesbeth Homans. Tegoroczną edycję zatytułowano „Społeczeństwo w różnorodności” („Samenleving in diversiteit”), informuje portal knack.be.

W ankiecie wzięło udział niespełna 4,5 tys. osób mieszkających we Flandrii (85% uczestników) oraz Brukseli (15%), w wieku 15 do 85 lat. Były to osoby różnego pochodzenia, zarówno rodowici Belgowie, jak i osoby pochodzenia marokańskiego, tureckiego, polskiego, rumuńskiego i kongijskiego.

Część uczestników wypełniła ankiety online, pozostali rozmawiali z ankieterami.

15.05.2018 ŁK Niedziela.BE

Niemiecki baryton, Samuel Hasselhorn, wygrał 8. edycję Konkursu Królowej Elżbiety. Belgijska sopranistka, Marianne Croux, zajęła miejsce 6., zaś inna Belgijka, Charlotte Wajnberg, zdobyła nagrodę publiczności.

Wyniki konkursu zostały ogłoszone w sobotnią noc przez szefa jury, Arie Van Lysebeth.

Pierwsza szóstka laureatów wygląda następująco:

1. Samuel Hasselhorn, baryton, Niemcy
2. Eva Zaïcik, mezzosopran, Francja
3. Ao Li, bass, Chiny
4. Rocio Pérez, sopran, Hiszpania
5. Héloïse Mas, mezzosopran, Francja
6. Marianne Croux, sopran, Belgia/Francja

Nagroda publiczności, przyznana w oparciu o głosy oddane przez widzów kanału Canvas telewizji VRT oraz słuchaczy stacji radiowej Klara (również VRT), trafiła do sopranistki z Antwerpii, Charlotte Wajnberg.

Zwycięzca Konkursu Królowej Elzbiety, Samuel Hasselhorn, to pochodzący z Niemiec 28-latek. Znakomicie zaprezentował się zarówno w pierwszej rundzie, jak i w półfinale, gdzie zaśpiewał niemieckojęzyczne pieśni. W finale również wykonał dwa fragmenty z Mahlera, a także "Es ist genug" Mendelssohna oraz arię z "Don Carlosa" Verdiego.

W finale zaśpiewało 12 śpiewaków: 5 barytonów, 1 bas, 4 soprany i 2 mezzosoprany. W gronie tym znalazły się dwie Belgijki, Charlotte Wajnberg i Marianne Croux.

15.05.2018 KK Niedziela.BE

Już drugi rok z rzędu sprzedaż piwa w Belgii się zmniejszyła, wynika z danych zebranych przez browar Brouwerij Haacht.

O tym, że Belgia to raj dla piwoszy, przekona się każdy, kto spędzi tu trochę więcej czasu. Ponad 1500 rodzajów piwa, dziesiątki specjalnych kufli dopasowanych do poszczególnych gatunków, bogata paleta smaków, wielowiekowa tradycja i unikalna piwna kultura – Belgia i piwo są ze sobą od stuleci nierozłącznie związane (więcej o kulturze piwnej w tym kraju TUTAJ).

Z danych Brouwerij Haacht wynika jednak, że w ubiegłym roku łączna sprzedaż piwa w Belgii (w sklepach, supermarketach oraz w pubach, restauracjach, kawiarniach itp.) zmniejszyła się o 1,6%. W 2016 roku spadek był jeszcze większy, bo wyniósł 3,3%, informuje flamandzki dziennik Het Laatste Nieuws.

Do tegorocznego spadku sprzedaży przyczyniły się głównie gorsze wyniki pubów, kawiarń i restauracji. Jak widać, Belgowie z roku na rok (trochę) rzadziej piją złociste trunki w ulubionych barach czy kawiarniach. Łączna sprzedaż piwa w lokalach gastronomicznych była w ubiegłym roku o 3,2% niższa niż rok wcześniej, pokazują dane browaru Brouwerij Haacht.

Belgijskie piwo w liczbach: TUTAJ.

15.05.2018 ŁK Niedziela.BE