Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Walka o godne zarobki pisarzy: Czy literatura w Belgii czeka na zmiany?
Polska: Czterodniowy tydzień pracy. Nie wiadomo, czy firmy w to wejdą
Belgia, Woluwe-Saint-Lambert: Senior zatruł się tlenkiem węgla
Belgia: Policja poszukuje świadków strzelaniny w Anderlechcie
Polska: 18-latek poszedł popływać i utonął. Zaczął się tragiczny sezon na wodzie
Belgia: Tragiczne skutki kłótni w Turnhout, dwóch zabitych
Polska: Wybory 20205. Jak głosować poza miejscem zamieszkania? Nie trzeba iść do urzędu [WIDEO]
Temat dnia: Ukończone studia gwarancją pracy? „Wielka różnica”
Polska: Siekiera i młotek. Fotoradar działał tylko dobę, bo ktoś go bardzo nie lubi [WIDEO]
Słowo dnia: Armoede
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Lepiej teraz pójść do urzędu, żeby potem zbudować dom, a nie sadzić marchewkę

Gminy tworzą palny ogólne. Jeżeli ktoś się tym nie zainteresuje, to może się okazać, że na swojej działce nie będzie mógł wybudować domu.

Plan ogólny to strategiczny dokument, w którym będzie opisane, co i gdzie można wybudować, gdzie ma być park, a gdzie uprawy. Samorządy w całym kraju właśnie tworzą takie plany. Idzie im to jednak wolno.

Dokumenty miały być gotowe do końca tego roku, ale wobec problemów Ministerstwo Rozwoju i Technologii właśnie przesunęło finalną datę na koniec czerwca 2026.

To może uniemożliwić budowę domu

To ucieszyło wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, bo procedura jest czasochłonna. I powinno ucieszyć też mieszkańców, bo mają więcej czasu na zapoznanie się z zamierzeniami planistów i zgłoszenie swoich uwag. I lepiej się tym zainteresować, żeby potem nie żałować, bo...

„(...) decyzje o warunkach zabudowy działać będą od połowy 2026 r. na zupełnie nowych zasadach. Co więcej, uzyskanie „wuzetki” na część działek stanie się niemożliwe właśnie w związku z wprowadzeniem planów ogólnych. Może to uniemożliwić niektórym właścicielom działek wybudowanie na nich domu” – wyjaśnia portalsamorzadowy.pl.

Po uchwaleniu planu gmina zostanie podzielona na strefy (przewidziano ich 13) i nie w każdej będzie możliwa zabudowa. Albo będzie tam przewidziana, ale nie taka, o jakiej dziś myśli właściciel działki.

Ludzie są zaskoczeni, że tego już nie zrobią na swojej działce

Może się zatem zdarzyć, że ktoś ma dziś działkę budowlaną i planuje zbudować na niej kiedyś dom. Za nieco ponad rok może się jednak okazać, że w planie została na nią naniesiona strefa produkcji rolniczej albo strefa zieleni i rekreacji. W efekcie właściciel działki nagle się dowie, że może tam jedynie uprawiać marchewkę. I że domu w tym miejscu nie zbuduje.

– Takich osób jak on jest bardzo dużo. Są nieświadomi – mówi Interii Rafał Przybył, burmistrz Wieruszowa, o mieszkańcach zaskoczonych tym, że ich ziemia ma być w określonej strefie.

– Kiedy spotykam się z mieszkańcami, to mówię im po ludzku: przyjdźcie do urzędu i sprawdźcie, czy będziecie mogli pobudować chałupę dla swojej córki na działce obok waszego domu. I nagle wszyscy są zdziwieni, że jak to, że to oczywiste, że będą mogli. A tu okazuje się, że wcale nie jest to takie pewne – podkreśla.


10.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Nawrocki i PiS mają za mało pieniędzy. Trzaskowski nie narzeka

Niskie wpłaty na kampanię wyborczą Karola Nawrockiego. Mimo apeli i próśb na koncie jest tylko 5 mln zł. Rafał Trzaskowski w tydzień zebrał trzy razy tyle.

Każdy kandydat walczący o prezydenturę Polski może w kampanii wydać maksymalnie 24,6 mln zł. Takie są limity określone przez Państwową Komisję Wyborczą.

Swojego kandydata może wesprzeć każdy polski obywatel. Dlatego walczący o Pałac Prezydencki proszą swoich wyborców o pieniądze.

Ile maksymalnie można wpłacić na swojego kandydata?

I różnie idzie z tymi wpłatami. Teoretycznie komitety wyborcze mają obowiązek informować na swoich stronach internetowych o każdym przelewie od 4666 zł. Jedna osoba może wpłacić na rzecz kandydatów maksymalnie 69 990 zł. Jednak nie każdy komitet prowadzi taki rejestr. Na przykład komitet Rafała Trzaskowskiego rejestru nie ma.

Mimo to wiadomo, że tydzień temu jego sztab zgromadził już około 15 mln zł.

Znacznie gorzej wypada kandydat popierany przez PiS. Karol Nawrocki zebrał na razie 5 mln zł. W rejestrze na stronie kandydata znajdują się 62 pozycje. Sumy różne zazwyczaj 5000, 10 000, 20 000 zł. Uwagę przykuwa jednak maksymalna dozwolona wpłata (69 990 zł) od milionera, jednego z najbogatszych polskich polityków, senatora PiS Grzegorza Biereckiego.

Republika robi konkurencję kandydatowi PiS

– Na tym etapie kampanii powinniśmy mieć z 15 mln zł, zwłaszcza że w kwietniu kampania przyspieszy – money.pl cytuje jednego ze swoich informatorów. I opisuje, że w szeregach PiS niedowierzanie i szok. Bo pieniędzy jest mało.

Między sobą politycy partii Kaczyńskiego sytuację tłumaczą kilkoma kwestiami. Wymieniają drożyznę, przez którą ludzie nie mają pieniędzy, wcześniejszą zbiórkę na PiS (11 mln zł) i tym, że... pieniądze cały czas zbiera TV Republika. Jej widzowie muszą wybierać: wesprzeć kandydata czy stację telewizyjną.


10.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: 700 plus na psa i kota. Sprawdź, jakie warunki trzeba spełnić

Jedna z gmin oferuje 700 złotych na psa lub kota. Z tej propozycji mogą jednak skorzystać mieszkańcy całego kraju.

Chodzi o gminę Kamieńsk w województwie łódzkim. Jej władze postanowiły przeznaczyć po 700 złotych na każdego psa lub kota. Żeby jednak dostać te pieniądze, trzeba spełnić określone warunki.

Gmina zastrzega sobie prawo do kontroli

Pieniądze są dla osób, które zdecydują się zabrać do domu zwierzę z miejscowego schroniska.

„Oprócz zaadoptowania zwierzaka, trzeba jeszcze spełnić ważny warunek. Należy przedstawić w urzędzie gminy faktury, z których będzie wynikało, że 700 zł zostało przeznaczone na potrzeby zwierzęcia. Mowa o wizytach u weterynarza, zakupie posłania, obroży czy smyczy, a także karmy. Dopiero po przedstawieniu dowodów zakupu beneficjent otrzyma pieniądze” – zaznacza Interia.

To forma promowania adopcji zwierząt. Osoba, która przygarnie czworonoga, podpisuje z gminą umowę, na mocy której zobowiązuje się do zapewnienia zwierzęciu jak najlepszych warunków i deklaruje, jak ma zamiar o nie dbać.

Z kolei gmina zastrzega sobie prawo do skontrolowania po jakimś czasie od adopcji sytuacji zwierzęcia.

„Oferta dotyczy nie tylko mieszkańców gminy, ale całej Polski” – czytamy.


10.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Podróbki energetyków na sklepowych półkach trudno odróżnić od oryginału

Po wejściu w życiu zakazu sprzedaży energetyków nieletnim pojawiły się ich podróbki. Te pseudoenergetyki przypominają oryginały.

Od czasu wejścia w życie zakazu sprzedaży energetyków nieletnim – jak wynika z raportu spółki eLeader – na rynku pojawiło się 214 nowych propozycji. Część z nich, chociaż podobne do energetyków, to ich odpowiedniki. Nie wiadomo jednak, jaki jest ich procentowy udział w sprzedaży.

– Opracowaliśmy raport „Napoje energetyzujące w Polsce 2024”, żeby przedstawić sytuację w tej kategorii produktowej po zmianach w prawie. Z naszych analiz wynika, że główni producenci dobrze zaadoptowali się do nowych realiów – podsumowuje cytowana w komunikacie Iwona Puchacz-Wośko, analityk ekspozycji w eLeader.

Jak nie przeczytasz na etykiecie, to nie będziesz wiedział

Sklepy najczęściej nie wyodrębniały ich na ekspozycji. Jak podkreślają autorzy raportu – ani lokalizacją, ani wyglądem. To, jaki napój biorą do ręki klienci, można było ustalić dopiero po lekturze etykiety.

Tymczasem pseudoenergetyki na półkowych sklepach przypominają oryginały dostępne dla osób pełnoletnich.

– Nie zostały jednak wyodrębnione. Rzadko stosuje się też do nich specjalne oznaczenia POSm – wyjaśnia Iwona Puchacz-Wośko.

I dodaje: – Być może dla sklepów i producentów, przynajmniej w tym momencie, ważne jest, aby zachowania zakupowe i nawyki spożywania napojów imitujących energetyki pozostały niezmienione.

Dodajmy, że zgodnie z prawem producent lub importer napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny ma obowiązek oznaczyć je informacją: „Napój energetyzujący” lub „Napój energetyczny”. Nie ma natomiast obowiązku takiego wyróżniania półek sklepowych.

Zakaz sprzedaży energetyków nieletnim

Przypomnijmy, zakaz sprzedaży napojów energetycznych dzieciom i młodzieży do 18 roku życia obowiązuje od początku 2024 roku. Dotyczy napojów, które zawierają kofeinę w ilości przekraczającej 150 mg na 100 ml lub taurynę.

Te przepisy – jak chce ustawodawca – mają chronić nieletnich przed konsekwencjami nadużywania energetyków. Należą do nich m.in. bezsenność, nerwowość czy zaburzenia koncentracji.


10.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Subscribe to this RSS feed