Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Wzrasta liczba wycofywanych produktów spożywczych
Belgijskie firm technologiczne zainwestują w obronność?
Niemcy: 13-latek uciekł ze szpitala. Powodem „pizza i cola”
Belgia, praca: W tej grupie stopa bezrobocia jedynie 3,2%
Słowo dnia: Badkamerkast
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 14 czerwiec 2025, www.PRACA.BE)
Belgia, praca: Bezrobotnych mężczyzn więcej niż kobiet!
Zdrowie Polaków pod lupą. Wygląda na to, że nie jest z nami dobrze
Dua Lipa uznała belgijski sklep za „księgarnię miesiąca”
Belgia: Tego lata utrudnienia na linii metra nr 5
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Kary mocno w górę za zabawy z ogniem. Do 30 tysięcy złotych

Dotkliwe kary mają dotknąć osoby, które wypalają trawę i sprowadzają zagrożenie pożarowe. Nad zaostrzeniem przepisów pracuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Ale uwaga, te same paragrafy dotyczą np. palenia suchych liści na działkach.

Pod koniec kwietnia na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego wybuchł pożar.

Ogień zniszczył bezcenny obszar

„Ogień strawił około 450 hektarów torfowisk, trzcinowisk i nieużytków – w tym fragmenty bezcennego obszaru ochrony ścisłej Czerwonego Bagna, będącego ostoją wielu chronionych gatunków roślin i zwierząt” – przypomina policja.

W akcji brali udział nie tylko strażacy, ale także policjanci, leśnicy, pracownicy parku i Wojska Obrony Terytorialnej.

Przyczyny pożaru mają być ustalone w trakcie prokuratorskiego śledztwa. Tak samo jak biegli mają wyjaśnić, czemu pod koniec maja płonął Kampinoski Park Narodowy. Pod uwagę brane są wszystkie możliwości – z wypaleniem traw na czele.

Nowe przepisy – na pewno będzie dużo drożej

Właśnie takie przypadki sprawiły, że Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad zmianami w Kodeksie wykroczeń. Chodzi konkretnie o przepisy dotyczące sprowadzenia zagrożenia pożarowego. 

„Proponowane zmiany mają na celu zaostrzenie kar i skuteczne przeciwdziałanie bezkarności osób, które – celowo lub wskutek skrajnej nieodpowiedzialności – powodują ryzyko wystąpienia pożaru” – pisze dziennik.pl.

Teraz maksymalna kara to 5 tys. zł, Ministerstwo Sprawiedliwości chce ją podnieść do 30 tys. zł.

Obejmie to także osoby spalające na działce trawę lub suche liście

„Równocześnie projekt zakłada podniesienie mandatów w postępowaniu wykroczeniowym – do 5000 zł (teraz wynosi 500 zł), a jeśli sprawca jednym czynem popełni więcej niż jedno wykroczenie nawet do 6000 zł. Zmiany te mają na celu skuteczniejsze przeciwdziałanie zagrożeniom pożarowym, szczególnie w kontekście niszczących skutków wypalania nieużytków rolnych” – czytamy.

Nowe przepisy obejmą tych, którzy wypalają trawy, i bezmyślnie obchodzą się z ogniem. Ale art. 82 (którego dotyczą zmiany) Kodeksu wykroczeń jest bardziej obszerny. I wskazuje w ogóle na nieostrożne obchodzenie się ogniem. A to oznacza, że te same przepisy można będzie zastosować w sytuacji, gdy ktoś na swojej działce spala trawę lub suche liście.


10.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sc)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Dzisiaj mecz Polska – Finlandia. Bez Roberta Lewandowskiego, z nowym kapitanem

Awantury ciąg dalszy. Robert Lewandowski mówi, czemu porzucił reprezentację, a Michał Probierz przedstawia swoją wersję wydarzeń. Sytuacja jest napięta, a Polacy grają dziś o awans do Mistrzostw Świata.

Wszyscy zastanawiają się, jaka będzie reakcja kibiców na stadionie w Helsinkach, bo wtorkowy mecz z Finlandią jest pierwszym po wybuchu afery w polskiej kadrze. Kibicie i dziennikarze są podzieleni.

Jedni jawnie opowiadają się po stronie Roberta Lewandowskiego, inni mówią, że kadra to nie drużyna jednej gwiazdy i bronią selekcjonera Michała Probierza.

Wersja Lewandowskiego: telefon od trenera dostałem z zaskoczenia

Robert Lewandowski ogłosił, że dopóki zespołem będzie kierował Probierz, to on w kadrze grać nie będzie. Wybuchł konflikt, o którym po cichu mówiono od dawna. 

– Dostałem z zaskoczenia telefon od trenera Michała Probierza z informacją, że podjął decyzję o odebraniu mi opaski. W ogóle nie byłem na to przygotowany, usypiałem dzieci. Rozmowa trwała kilka minut. Nawet nie miałem czasu poinformować rodziny czy porozmawiać z kimkolwiek o tym, co się wydarzyło, bo po kilku chwilach ukazał się komunikat na stronie PZPN-u. Sposób, w jaki zostało mi to zakomunikowane, naprawdę jest dla mnie zaskakujący – tak Lewandowski tłumaczy sytuację w wywiadzie dla sportowefakty.wp.pl.

Probierz miał powiedzieć, że widział ostatni wywiad napastnika, w którym narzekał on, że jest zmęczony. I dlatego selekcjoner, „żeby ułatwić funkcjonowanie w kadrze”, przekazał opaskę Zielińskiemu.

– Dodatkowo jesteśmy przed ważnym meczem, a wszystko zostało przekazane przez telefon. Naprawdę nie tak to powinno wyglądać. Selekcjoner zawiódł moje zaufanie. Chcę jednak podkreślić: to nie tak, że teraz nagle obraziłem się na reprezentację. Przez lata zawsze dawałem kadrze wszystko, co mam. Reprezentacja zawsze była dla mnie najważniejsza. Jednocześnie bardzo boli mnie to, co się stało. Nie chodzi nawet o samą decyzję dotyczącą opaski, a o sposób, w jaki zostało mi to przekazane – dodaje Lewandowski.

Wersja Probierza: piłkarz o tym wiedział

Probierz na spotkaniu z dziennikarzami mówił, że było trochę inaczej. Że decyzje zapadły już wcześniej, a zawodnik o nich wiedział i miał powiedzieć, że „opaska nic nie znaczy i to nic nie zmieni w zespole”.

– Wracając do pokoju, zauważyłem, że dzwonił do mnie Robert. Oddzwoniłem o 21.59. Przekazał mi, żeby wyszło tak, że to on sam zrezygnował z opaski. Odpowiedziałem, że tego nie zrobię. Później z mediów dowiedziałem się, że Robert zrezygnował z gry w reprezentacji. Nikt nie zamyka przed nim drzwi, ale życzę mu powodzenia – przekonywał Probierz.

I dodał, że decyzję podjął po rozmowie „z wieloma zawodnikami oraz członkami sztabu”.

Wersja PZPN: to była samodzielna decyzja szkoleniowca

Na te słowa PZPN zareagował niespodziewanym komunikatem.

„W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej informacjami, że rada drużyny reprezentacji Polski była inicjatorem zmiany zawodnika pełniącego funkcję kapitana kadry narodowej, Polski Związek Piłki Nożnej stanowczo zaprzecza tym doniesieniom. Nie doszło do spotkania selekcjonera Michała Probierza z radą zespołu, a decyzja została podjęta wyłącznie przez szkoleniowca”.


10.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Wikipedia

(sc)

  • Published in Sport
  • 0

Polska: Czas na wyprawkę szkolną. Nie wszystkie dzieci dostaną pieniądze

W tym roku mniej uczniów dostanie 300 zł wyprawki szkolnej. To efekt zmiany przepisów. Sprawdź, kto na własny koszt będzie musiał wyposażyć dziecko do szkoły.

Przypomnijmy, że świadczenie z programu Dobry Start (to oficjalna nazwa wyprawki) wynosi 300 zł na dziecko. Te pieniądze to wsparcie finansowe dla uczniów (a właściwie ich rodziców lub opiekunów) w związku z rozpoczęciem nowego roku szkolnego.

Wnioski o przyznanie pieniędzy na wyprawkę szkolną można składać od 1 lipca.

Jakie warunki musi spełniać uczeń?

Wyprawka szkolna przysługuje:

- na każde uczące się dziecko w wieku 7-20 lat,
- jeśli ma ono orzeczoną niepełnosprawność, to do ukończenia 24 lat.

Na przyznanie tego świadczenia nie ma wpływu wysokość zarobków rodziców. Od tego roku szkolnego – przypomina forsal.pl – trzeba jednak spełniać jeszcze jedno kryterium: dziecko musi realizować obowiązek szkolny w polskiej szkole.

Jeśli ten warunek nie jest spełniony, np. dziecko kontynuuje naukę w formie zdalnej w szkole ukraińskiej, to dofinansowania na wyprawkę szkolną nie dostanie.

Kiedy trzeba złożyć wniosek o wyprawkę szkolną?

Świadczenie Dobry Start obsługuje ZUS. Wnioski o przyznanie go należy składać od 1 lipca do 30 listopada. Przy czym obowiązuje zasada: im szybciej złożysz, tom szybciej dostaniesz pieniądze. I tak:

• jeśli więc wniosek złożymy w lipcu i sierpniu, to pieniądze dostaniemy nie później niż do 30 września,
• jeśli złożymy we wrześniu, październiku lub listopadzie, to na wypłatę pieniędzy będziemy mogli liczyć w ciągu 2 miesięcy od dnia złożenia.

Jak złożyć wniosek?

Wnioski do ZUS można składać tylko przez internet za pośrednictwem:

- aplikacji mZUS, którą można pobrać bezpłatnie ze sklepów Google Play oraz App Store,
- bankowości elektronicznej,
- portalu Emp@tia.

Dane dziecka muszą być wpisane do wniosku bez błędów. Zawierają one:

PESEL dziecka,
nazwę i adres szkoły,
aktualny numer konta.


10.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sc)

Polska: Praca w wakacje. Jak i za ile zrobić badania do gastronomii?

Mówi się na nią „książeczka sanepidu”. Otwiera drogę do letniego dorabiania. Od lodziarni przez budki z kebabem po restauracje. Podpowiadamy, jak zrobić takie badania.

Przed laty to faktycznie była książeczka, ale teraz to zaświadczenie od lekarza, na mocy którego badania osoba może pracować, mając kontakt z żywnością. Taki dokument jest niezbędny, żeby ktoś latem dorobić lub zarobić sobie w lodziarni, cukierni czy restauracji. I nie chodzi tylko o pracę „na kuchni”. Wymagane jest także w przypadku sprzedawców i kelnerów.

– Moja córka jedzie w tym roku na kolonie do Bułgarii. Nie jest to najtańsze, a jeszcze musi mieć przy sobie jakieś pieniądze. Wpadła na pomysł, że przed wyjazdem znajdzie sobie pracę. Myśli o czymś prostym, jak zostanie kelnerką czy pracy w cukierni – mówi pan Dariusz, ojciec nastolatki, której od razu wytłumaczył, że najpierw dziewczyna musi zadbać o badania i zaświadczenie lekarskie.

Sanepid i lekarz. Trzeba zarezerwować sobie czas

Formalnie to zaświadczenie o stanie zdrowia do celów sanitarno-epidemiologicznych. Taki dokument potwierdza, że w przypadku konkretnej osoby nie ma przeciwwskazań do pracy przy żywności.

Badania sanitarno-epidemiologiczne są absolutną podstawą dla każdej osoby, która zamierza pracować w kontakcie z żywnością. Ich celem jest wykluczenie nosicielstwa chorobotwórczych bakterii i pasożytów, które mogłyby zagrażać zdrowiu konsumentów – informuje jedna ze znanych agencji pracy.

Żeby zdobyć dokument, trzeba przejść dwa rodzaje badań:

laboratoryjne – polegają one na trzykrotnym badaniu kału w kierunku wykrycia potencjalnie chorobotwórczych bakterii,
lekarskie – przeprowadzane przez lekarza medycyny pracy lub lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, który wydaje orzeczenie.

Za takie badania trzeba zapłacić i wykonać je albo w stacji sanitarno-epidemiologicznej, albo w prywatnych laboratoriach.

Ile to kosztuje? Stawki są zróżnicowane

Niestety nie ma jednej, odgórnie ustalonej ceny. Nawet jeśli badanie wykonuje się w sanepidzie. Każda ze stacji może mieć własny cennik. W Krakowie kosztuje to 150 zł, w Lublinie 139, a w Gdańsku 189 zł.

To nie koniec wydatków, bo trzeba doliczyć pieniądze za wydanie zaświadczenia. Bo badania lekarskie mogą być płatne. Może to kosztować od 100 do nawet 300 zł.


9.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sc)

Subscribe to this RSS feed