Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Pogoda na 2 i 3 maja
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (czwartek 2 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia, praca: Pracujących przybywa, ale powoli
Belgia: Król Filip z wizytą w Namibii
Belgia: Jutro strajk na lotnisku Charleroi!
Belgia: Atak nożem na stacji w Brukseli. Ofiara walczy o życie
„Niemiecka pomoc wojskowa dla Izraela może być kontynuowana”
Belgia: Pogoda na 1, 2 i 3 maja
Polska: Tak świętowano 1 maja w PRL-u
Bruksela podpisała umowę o współpracy z Palestyną!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Kolejne miasto chce wprowadzić nocną prohibicję. Czy to ma jakiś sens?

Teraz Wrocław rozważa wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. To już kolejne miasto, które chce iść tą drogą.

Jeśli prohibicja wejdzie w życie, to nie kupimy alkoholu od godziny 22 do 6. Taki jest plan miasta dla kilku dzielnic.

To osiedla sąsiadujące ze Starym Miastem, gdzie nocna prohibicja obowiązuje już od 2018 roku. Zaznaczmy, że zakaz nie obejmuje lokali gastronomicznych, ale sklepy. Na razie nie wiadomo także, czy pomysł we Wrocławiu wypali, bo na razie trwają konsultacje społeczne.

Dla dobra ludzi

„Kierujemy się dbałością o bezpieczeństwo mieszkańców i porządek na tych osiedlach. Chcą tego mieszkańcy i mieszkanki oraz Rady Osiedlowe” – ogłosił w internetowym wpisie wiceprezydent Wrocławia Bartłomiej Ciążyński.

Dodał także, że przeciętny Polak rocznie spożywa 12 litrów czystego alkoholu.

„Te statystyki są alarmujące, a jedną z przyczyn tego wzrostu spożycia jest dość łatwa na tle państw europejskich dostępność do zakupu alkoholu w Polsce” – ocenił.

Nie chodzi tylko o pijaństwo, ale o zachowanie osób „po spożyciu”. To zmora niemal każdego polskiego miasta. Pijani zakłócają ciszę nocną, załatwiają się na trawnikach, w bramach i na klatkach schodowych. A bójki pijanych osób w centrach są niemal stałym nocnym widokiem.

Władze Wrocławia wyliczają, że od czasu, kiedy w ścisłym centrum nie można kupić nocą alkoholu w sklepie, liczba policyjnych interwencji spadła. Wiceprezydent posiłkuje się także wynikami badania, w którym za ograniczeniem sprzedaży alkoholu jest 70 proc. pytanych o zdanie.

To się udaje, ale nie zawsze i nie wszędzie

Takie pomysły rodzą się w Polsce co jakiś czas i kolejne miasta sięgają po prohibicję. We wrześniu taką decyzję podjęli radni Świecia. Po skargach mieszkańców uznali, że w całej gminie nie można sprzedawać alkoholu „na wynos” w godzinach 22-6.

Dzięki prohibicji w Katowicach po roku obowiązywania ograniczeń w ścisłym centrum odnotowano 54-procentowy spadek liczby udzielanych pouczeń i 29-procentowy spadek liczby „klientów” izby wytrzeźwień. W Piotrkowie Trybunalskim o ok. 20 proc. spadła liczba zakłóceń ciszy nocnej.

Ale są też miasta, które z prohibicji się wycofały. Tak było np. w Białej Podlaskiej. Lokalne władze nie zauważyły poprawy sytuacji na ulicach. Zauważyły także, że o ile nie można było kupić alkoholu w mieście, to spragniony klient mógł pokonać kilka kilometrów i nabyć go w sklepie w gminie Biała Podlaska, bo tam takiego zakazu nie było.

Policja chwali sobie prohibicję

Jednym z ostatnich miast, które wprowadziły zakaz (lipiec tego roku), jest Kraków. Jakie efekty?

W lipcu i sierpniu policjanci odnotowali o 53 proc. interwencji mniej od północy do 5.30 w porównaniu z poprzednim rokiem. Nastąpił też spadek takich interwencji w ciągu całej doby – w lipcu i sierpniu było ich o prawie 30 proc. mniej rok do roku.

Straż miejska z kolei odnotowała o 45 proc. mniej zgłoszeń związanych z piciem alkoholu w godzinach nocnych. Nastąpił jednak wzrost – o 9,5 proc. – wykroczeń związanych ze spożyciem alkoholu w ciągu całej doby.


22.10.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: PiS traci władzę. Co dalej z jego sztandarową inwestycją: przekopem Mierzei Wiślanej

Czy przekop Mierzei Wiślanej, sztandarowa inwestycja PiS za miliardy złotych, zostanie teraz dokończona? Czy też utrata władzy przez PiS zburzy te plany?

Chodzi tu o pogłębienie toru wodnego, dzięki któremu zostanie otwarty dostęp do portu w Elblągu. Bo na razie jest to atrakcyjna, ale bardzo kosztowna atrakcja turystyczna.

Między rządem a samorządem

Od wielu miesięcy toczy się spór między samorządem Elbląga a rządem o to, kto ma pogłębić ostatni odcinek toru dostępowego do portu. Samorządowcy i opozycja demokratyczna wskazywali, że to kompetencja rządu. Rząd z kolei przez długi czas przerzucał to na samorząd. Obie strony znalazły się w klinczu.

W końcu rząd zaproponował, że – owszem – inwestycję weźmie na siebie, ale pod warunkiem, że uzyska większościowy udział w spółce portu.

Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych, który był odpowiedzialny za negocjacje z miastem, zaproponował dokapitalizowanie portu kwotą 100 mln zł. Władze Elbląga nie zgadzały się jednak na to, żeby portem zarządzało państwo.

Mieszkańcy chcą portu

W sytuacji sporu prezydent Elbląga i Rada Miejska oddali głos mieszkańcom Elbląga.

W głosowaniu wzięło udział ponad 11 tysięcy elblążan. 77 proc. uczestników badania powiedziało TAK miejskiemu portowi, 23 proc. opowiedziało się za tym, żeby port był własnością skarbu państwa.

Po wyborach zmienił się krajobraz polityczny. Wszystko wskazuje na to, że PiS straci władzę, bo nie stworzy większości potrzebnej do utworzenia rządu.

Do gry wchodzi dawna opozycja, która wielokrotnie wskazywała, że trzeba ten spór zakończyć i jak najszybciej pogłębić tor wodny do portu w Elblągu.

Inwestycję trzeba szybko dokończy

– Dziś ten przekop już jest, dziś nie ma co się zastanawiać, tylko trzeba dokończyć tę inwestycję, żeby miała, sens i żeby zakończyć ten absurdalny spór, w którym rząd próbuje wykiwać samorząd – komentował dla portalu expresselblag.pl Szymon Hołownia, jeden z liderów Trzeciej Drogi.

Donald Tusk: – Na początku byłem ostrożny, ale wy w Elblągu przekonaliście mnie. Tu miały zawijać statki do portu, Elbląg miał na tym zarabiać, nie PiS czy inna partia, ale Elbląg. I zobaczcie, ile oni wokół tego przekopu zrobili propagandy. Tyle ważnych spraw, a przede wszystkim wasze nadzieje, wasze marzenia, że Elbląg dostanie impuls do rozwoju –  mówił na spotkaniu wyborczym.

I podsumował: –  Nawet jak coś zbudowali, to na końcu powiedzieli, że nie dokończą tego, bo to ma być ich, a nie Elbląga.

– Pogłębimy ostatni kilometr kanału. Szacuję, że pierwszy statek wpłynie do portu w Elblągu w przyszłym roku –  zapowiedział w Radiu Zet senator RP Jerzy Wcisła.

I dodał: – Wierzę, że przywita go premier Donald Tusk.

Co na to samorząd Elbląga?

Prezydent miasta Witold Wróblewski nie ukrywa, że liczy na dobrą współpracę z nowym rządem. I cieszy się, że ludzie, którzy będą tworzyć koalicję, mają –  jak widać – takie samo zdanie na temat portu, który dalej powinien należeć do miasta, a pogłębienie toru dostępowego do portu jest zadaniem rządu.


20.10.2023 Niedziela.BE // źródło: Expresselblag // N4M // fot. Urząd Morski, expresselblag.pl

(sp)


  • Published in Polska
  • 0

Słowo dnia: Partij

Podobnie jak w języku polskim słowo partia, niderlandzkie „partij” także ma wiele znaczeń.

Na przykład Partij van de Arbeid to Partia Pracy. W tym kontekście partij oznacza więc partię polityczną (een politieke partij), stronnictwo, ugrupowanie. Een liberale partij to partia liberalna, een conservatieve partij partia konserwatywna, a een linkse partij to partia lewicowa. Partijleider to lider partii, a partijbestuur to zarząd partii.

Partij może też oznaczać partię w znaczeniu rozgrywkę, np. een schaakpartij to partia szachowa. Een partijtje spelen to z kolei rozegrać partyjkę. Partij to także party, impreza: een partijtje geven to urządzić imprezkę.

Z partij spotkamy się też w sądzie lub w trakcie sporu czy nawet wojny. Partij oznacza bowiem też stronę, np. jakiegoś konfliktu. De winnende partij to strona wygrywająca (np. w sądzie), a de verliezende partij to strona przegrywająca. Beide partijen to obie partie, a strijdende partijen to strony ze sobą skonfliktowane, walczące strony.

Partij może też oznaczać partię jakiegoś produktu, np. een partij van honderd stoelen to partia stu krzeseł, a jeśli kupujemy coś in grote partijen, to oznacza to, że kupujemy hurtowo (dosłownie: dużymi partiami).

Więcej słów dnia: TUTAJ

22.10.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia, biznes: Mniej zleceń dla firm budowlanych. Jest kilka powodów

Belgijskie firmy budowlane mają mniej pracy, a to przełożyło się na spadek nastrojów w branży budowlanej - wynika z analizy Bouwunie, organizacji zrzeszającej belgijskie firmy z tego sektora.

Zleceń jest mniej, bo mniej deweloperów i osób prywatnych decyduje się teraz na budowę mieszkań i domów. Powodów tego spadku liczby zleceń jest kilka, opisuje flamandzki dziennik gospodarczy „De Tijd”. Jednym z nich są wysokie stopy procentowe.

Wysokie stopy procentowe przekładają się na wysokie oprocentowanie kredytów hipotecznych, a to zniechęca do zakupu mieszkań i domów na kredyt. Stopy procentowe poszły w minionych kilkunastu miesiącach bardzo w górę, bo Europejski Bank Centralny starał się w ten sposób zdusić inflację.

Innym czynnikiem prowadzącym do spadku liczby zleceń w branży budowlanej są wysokie koszty budowy. Inflacja długo była wysoka, a ceny wielu produktów budowlanych poszły w górę. Także koszty pracy są większe. Zlecający budowę lub remont muszą się więc liczyć z większymi wydatkami - i często z tego rezygnują.

22.10.2023 Niedziela.BE // fot. Virrage Images, USA / shutterstock.com

(łk)

  • Published in Biznes
  • 0
Subscribe to this RSS feed