Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Uzbrojeni złodzieje obrabowali sklep spożywczy w Waterloo
Polska: Wakacje kredytowe podpisane. Kiedy zawieszenie pierwszej raty?
Polska: Nareszcie! Sprawdź, o ile i od kiedy wzrosną alimenty
Belgia: Zadźgał 17-latkę. Minęło ćwierć wieku. Teraz go aresztowano
Polska: Uwaga, grasują oszuści. Pukają do drzwi i bezprawnie pytają o nasze piece
Polska: Ortopeda, kardiolog, dentysta. Pacjenci nie przychodzą. Plaga w szpitalach i przychodniach
Belgia: Pożar w pralni w Saint-Gilles
Niemcy: Protesty po ataku na europosła
Słowa dnia: Ik heb je gemist!
Polska: Nerwy, pytania, egzaminy. Niektóre rzeczy się nie zmieniają [ZDJĘCIA SPRZED LAT]
Redakcja

Redakcja

Biznes: Jak uratować Kociaka w Poznaniu? Wrócą wykwintne desery, wspomniane rurki z kremem czy tradycyjne SZNEKI Z GLANCEM

To ja i mój Tata cukiernik- Paweł Mieszała. Stoimy przed kultowym Barem „Kociak”, który jest w Poznaniu od 1962 roku. Najprawdopodobniej w tym roku zostałby zlikwidowany, a w jego miejsce powstałby kolejny kebab czy franczyzowy sklep spożywczy. To miejsce to (jeszcze) żywa legenda miasta, w której kiedyś serwowano wyśmienite desery, a dzisiaj lokal ten jest w naprawdę tragicznej kondycji. 
-
W tym momencie duża część gastronomii jest w fatalnej sytuacji. Restauracje i kawiarnie bankrutują, a ich właściciele mają coraz większe długi. Chyba nikt teraz nie myśli o otwieraniu nowych punktów, a tym bardziej o ratowaniu tych w tak złej sytuacji w jakiej jest ten legendarny bar. Ty, twoi Rodzice lub Dziadkowie pamiętają Kociaka. Mój Tata, który 30 lat temu, jako małe dziecko przychodził do Kociaka również. Pozostało dużo wspomnień i ogromna historia. Historia naszego miasta. Takich miejsc jest już coraz mniej, dlatego...
-
Nie zważając na kwestie ekonomiczne jako nowy manager Kociaka wraz z dużą pomocą Taty postanowiliśmy URATOWAĆ Kociaka!

Powróci dawny blask. Wrócą wykwintne desery, wspomniane rurki z kremem czy tradycyjne SZNEKI Z GLANCEM. Nie będzie tutaj Coca Coli czy Pepsi. Będą sprzedawane klasyczne oranżady w szklanych butelkach- jak dawniej.

Czasy są naprawdę trudne dla całej branży, dlatego postanowiliśmy działać już teraz. Remont Kociaka to ogrom pracy i bardzo duże koszty. Nie śmiałbym nawet organizować zbiórki na remont, bo nie chcemy nic za darmo. Jesteśmy sprawni, mamy dwie ręce i damy sobie radę, jednak początki nowego Kociaka tuż po otwarciu w czasie pandemii będą trudne, dlatego bardzo ważna będzie WASZA OBECNOŚĆ, a w tym pomogą nam wcześniej sprzedane VOUCHERY.

Wpłata 10 pln na zrzutkę to voucher o takiej samej wartości 10pln do wykorzystania w Kociaku , który będzie ważny przez miesiąc od jego ponownego otwarcia.
 
 
JAK URATOWAĆ KOCIAKA Z NAMI?

1. Polub nasz profil na facebooku. Ułatwi to komunikację z Wami.
-
2. Zakup dowolnym voucher za 10, 20 czy 50 pln, a jeśli nie możesz to proszę tylko udostępnij ten post.
-
3. Udostępnij ten post
#UratowaćKociaka
-
Nie organizowaliśmy żadnych zbiórek wcześniej, nie mamy w tej materii żadnego doświadczenia stąd proszę traktować ten post jako grzecznościowy. Z góry dziękuje.
-
Dobrego dnia,
Adrian z Tatą

tel. +48 535 979 525
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
internet: www.cukierniapawlova.pl

 
 
(kmb)
 
 
  • Published in Biznes
  • 0

W 2021 roku nowe nocne pociągi na europejskich trasach m.in. Bruksela-Warszawa, Bruksela-Barcelona

W ramach współpracy przedsiębiorstwa kolejowe w Niemczech, Francji, Austrii oraz Szwajcarii planują uruchomienie w 2021 roku kilku połączeń kolejowych. Planowane są nowe nocne pociągi kursujące pomiędzy europejskimi miastami.

Planowana współpraca ma być ważnym krokiem w celu ponownego uruchomienia Trans-Europ-Express (TEE 2.0). Już we wrześniu niemiecki minister transportu, Andreas Scheuer, przedstawił swoją koncepcję TEE 2.0. Jego zdaniem, celem ma być połączenie mieszkańców miast w całej Europie poprzez rozbudowę sieci pociągów pośpiesznych i nocnych, bez dużych inwestycji w infrastrukturę. W planie uwzględniono również Belgię i połączenia takie, jak m.in. Bruksela-Barcelona, Bruksela-Berlin oraz Bruksela-Warszawa.

Pierwszy pociąg Trans-Europ-Express wystartował w dniu 2 czerwca 1957 roku. Kolej europejska miała być konkurencją dla rozwijającego się ruchu lotniczego. Ostatecznie jednak z pociągów TEE korzystali głównie biznesmeni. Ponieważ ceny były dość wysokie i pociągi posiadały tylko wagony w pierwszej klasie, ostatecznie TEE zawieszono w 1987 roku.



05.12.2020 Niedziela.NL // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

  • Published in Belgia
  • 0

Majka Jeżowska: Gdy widzę dziewczyny w futrach albo otulające się lisem, bo lubią luksus, to mam ochotę oblać je farbą

Wokalistka zaznacza, że los zwierząt nie jest jej obojętny. Od wielu lat jest wegetarianką i uważa jedzenie mięsa za niewłaściwe. Zwłaszcza obecnie, gdy ludzie mają wiele roślinnych alternatyw, żeby uczynić codzienną dietę zbilansowaną, nie muszą zabijać niewinnych istot. Majka Jeżowska stanowczo sprzeciwia się również fermom futrzarskim. Podkreśla, że posiadanie futra już dawno temu przestało być uważane za wyznacznik prestiżu.

Projekt Jarosława Kaczyńskiego, zwany także „piątką dla zwierząt”, wywołał swojego czasu ogromne protesty wśród rolników. Ustawa zakładała między innymi zakaz hodowli zwierząt futerkowych, a także znaczące ograniczenia w kwestii uboju rytualnego. Obecnie prace nad „piątką” zostały wstrzymane. To wywołało niezadowolenie znacznej części społeczeństwa.

– 30 lat temu kupiłam sobie futro, bo zimy były wówczas ostre. W tej chwili, kiedy klimat się ociepla, nie ma sensu prowadzić hodowli zwierząt futerkowych i szyć futer. Nie mieszkamy na biegunie, puchowy płaszcz w zupełności wystarczy. Gdy widzę dziewczyny, które ubierają do zdjęć futra albo otulają się lisem, bo lubią luksus, to mam ochotę oblać je farbą – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Majka Jeżowska.

Światowi projektanci obecnie oferują społeczeństwu bardzo drogie ubrania wykonane z ekologicznych tkanin. W konsekwencji, aby zaznaczyć swoją pozycję społeczną, nie trzeba uciekać się do zakupu futer. Wręcz przeciwnie, świadczy to głównie o braku wiedzy i świadomości.  

– Przechodząc w sklepie koło kawałka mięsa, nie widzimy cierpienia zwierząt, odsuwamy od siebie tę myśl. Wydaje się nam, że to tylko kawałek mięsa. Jednak bardzo dużo niezużytego, zepsutego mięsa ląduje w śmieciach. Mnie zawsze boli, że zwierzęta giną tylko po to, by skończyć na sklepowych półkach – zaznacza wokalistka.

Obecnie w sklepach możemy cieszyć się szerokim wyborem produktów spożywczych. Bogata oferta warzyw i owoców pozwala skomponować ciekawy codzienny jadłospis. Nie musimy zatem spożywać produktów mięsnych, by przeżyć. Majka Jeżowska zaznacza, że jest to jedynie kaprys, i ma nadzieję, że społeczeństwo szybko zrozumie, jak duży popełnia błąd.

– Chciałabym, żeby wróciły czasy, w których zabicie zwierzaka dla wyżywienia rodziny miało sens. Wówczas jednak krowa miała inne życie. Wąchała trawę i pasła się na łące. Dziś zwierzęta od dzieciństwa są przetrzymywane w klatkach, nie mają żadnego ruchu i są szprycowane antybiotykami. Spożycie mięsa spada, bo wegan jest coraz więcej. Chciałabym, żeby moje wnuki żyły na planecie, w której przemysł hodowlany zniknie zupełnie – tłumaczy.

 


05.12.2020 Niedziela.BE // tagi: Majka Jeżowska, zwierzęta, futra, noszenie futer, wegetarianizm, weganizm, niedziela.be / fot. Shutterstock, Inc.

(new seria/kmb)

 

Bruksela: Od 2022 r. „inteligentny podatek drogowy od przejechanych kilometrów"?

Władze Regionu Stołecznego Brukseli chcą, by od 2022 roku obowiązywał tutaj specjalny podatek drogowy od liczby przejechanych kilometrów.
Władze Flandrii i Walonii uważają to za zły pomysł.


„Inteligentny podatek drogowy” ma być alternatywą dla obecnego podatku, którego wysokość nie jest uzależniona od liczby przejechanych kilometrów.

Według brukselskich władz nowe rozwiązanie będzie sprawiedliwsze: teraz kierowca, który przejeżdża 200 km rocznie płaci tyle samo podatku co kierowca, który pokonuje 20.000 km rocznie. W nowym systemie wysokość opłaty za kilometr uzależniona będzie też od pojemności silnika auta oraz pory dnia. Kilometry pokonywane w godzinach szczytu będą „droższe” niż pozostałe.

Brukselskie władze przekonują, że dzięki „inteligentnemu” podatkowi korki w stolicy, będące obecnie wielkim problemem, zmniejszą się o 25%.

- Nie tylko chcemy zmniejszyć o jedną czwartą korki, tak aby ludzie mogli szybciej dojechać do pracy, ale chcemy też poprawić jakość powietrza w Brukseli, na czym skorzystają i sami mieszkańcy, i osoby dojeżdżające do pracy – powiedział w programie telewizyjnym „Terzake” Pascal Smet z zarządu Regionu Stołecznego Brukseli.

Nie chodzi tu wcale o zmniejszenie korków i lepszą jakość powietrza, ale o zwiększenie wpływów do miejskiej kasy i to kosztem mieszkańców innych regionów, którzy muszą dojeżdżać do pracy w Brukseli – uważają krytycy tego pomysłu z Flandrii i Walonii (a więc pozostałej części kraju).

Jeśli Bruksela wprowadzi to rozwiązanie, to posiadacze samochodów z Flandrii i Walonii nadal będą płacić w swoich regionach „tradycyjny” podatek drogowy (od posiadania auta), a jednocześnie będą musieli płacić w Brukseli nowy podatek (od kilometrów). W dodatku często będzie to najwyższa opłata, bo osoby te korzystają z brukselskich dróg przeważnie w godzinach szczytu, kiedy jadą do pracy lub z niej wracają – argumentują przeciwnicy brukselskiego planu.  

Władze stolicy odpowiadają na tę krytykę, mówiąc, że przecież także Flandria i Walonia mogą wprowadzić w miejsce starego podatku „nowy i inteligentny podatek uzależniony od liczby przejechanych kilometrów”, na zasadach podobnych do brukselskiej propozycji. W takiej sytuacji reguły w całym kraju byłyby podobne.

Decyzja brukselskich władz wywołała w Belgii wielką dyskusję. Sprzeciw, szczególnie ze strony władz Flandrii, jest wielki. Niektórzy flamandzcy politycy grożą nawet, że sprawa trafi do sądu. Najprawdopodobniej dojdzie teraz do trudnych i długich rozmów pomiędzy przedstawicielami poszczególnych regionów.

- Musimy rozpocząć negocjacje na ten temat. Musimy doprowadzić do tego, że to nie mieszkańcy Flandrii i Walonii będą jedynymi, którzy sfinansują ten plan – powiedział w programie „Terzake” Mathias Diependaele, minister finansów we flamandzkim rządzie regionalnym.

Jeśli uda się osiągnąć kompromis, pierwotny plan brukselskich władz zostanie zapewne zmodyfikowany. To, czy nowy podatek faktycznie zacznie obowiązywać w 2022 r. oraz to, jak będzie on naliczany, nie jest więc jeszcze ostatecznie przesądzone.



06.12.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)


Subscribe to this RSS feed