Piłkarscy wicemistrzowie Belgii przegrali w środę wieczorem w Turcji z Istanbul BB. Tym samym Club Brugge odpadł z eliminacji o miejsce w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

W pierwszym meczu klub z Brugii zremisował z gośćmi z Stambułu 3-3. Aby myśleć o awansie do ostatniej fazy eliminacji LM Club Brugge musiał w Turcji albo wygrać, albo zremisować strzelając co najmniej cztery bramki. Zadanie stojące przed podopiecznymi Ivana Leko było trudne i jak się szybko okazało – niewykonalne.

Gospodarze wyszli na prowadzenie już w ósmej minucie, po strzale głową Adebayora. Wynik na 2-0 dla Istanbul BB (pełna nazwa to İstanbul Başakşehir Futbol Kulübü) ustalił w 34. minucie Edin Visca. Gospodarze przez większą część meczu dominowali, a ich awans do kolejnej rundy właściwie ani przez moment nie był zagrożony.

Wśród tysięcy kibiców na stadionie w Stambule był m.in. prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdoğan, poinformował flamandzki portal sporza.be.

Dla Club Brugge porażka w dwumeczu z Istanbul BB nie oznacza końca przygody z europejskimi pucharami. Wicemistrzowie Belgii zagrają jeszcze w ostatniej rundzie eliminacji do fazy grupowej Ligi Europy. O tym, kto będzie ich rywalem, zdecyduje piątkowe losowanie.

W fazie grupowej Lidze Mistrzów zobaczymy w tym sezonie tylko jeden belgijski klub. RSC Anderlecht zapewnił sobie awans do tych prestiżowych rozgrywek zdobywając mistrzostwo kraju.

04.08.2017 ŁK Niedziela.BE

Belgijski instytut bezpieczeństwa ruchu drogowego (BIVV) obliczył, że korzystanie ze smartfonów za kierownicą jest przyczyną 30 zgonów oraz 2500 obrażeń rocznie. W rzeczywistości ofiar może być jeszcze więcej.

W zeszłym roku na belgijskich drogach odnotowano 637 zgonów i 51 tysięcy rannych kierowców. Szacuje się, że utrata koncentracji podczas jazdy jest przyczyną od 5 do 25 procent wszystkich wypadków.

- Trudno wytłumaczyć ryzyko używania smartfonów poprzez statystyki. Zakładamy, że kierowca, który nawet przez chwilę korzysta z telefonu, by do kogoś zadzwonić, rozumie, że ryzyko wypadku wzrasta wtedy kilkukrotnie - informuje BIVV.

Znacznie bardziej niebezpieczne jest wysyłanie wiadomości tekstowych, ponieważ żeby je napisać, kierowca traci kontakt wzrokowy z drogą.

04.08.2017 MŚ Niedziela.BE

Jak donosi dziennik "De Standaard", odrzucenie ofert pracy wkrótce ma się stać się jeszcze trudniejsze i będzie wiązało się z realnymi konsekwencjami.

Flamandzie Szkolenia Zawodowe oraz Serwis Zatrudnienia VDAB skoncentrują się jeszcze bardziej na kwestii dotychczasowego zatrudnienia osoby poszukującej pracy oraz na jej specyficznych umiejętnościach. Nowe zasady mają obowiązywać od 1 stycznia 2018 roku, co oznacza że już wkrótce zostaną przygotowane bardziej sprecyzowane oferty pracy dla bezrobotnych i że ewentualne ukaranie osób, które odmówią przyjęcia nowego zatrudnienia, nastąpi jeszcze szybciej.

Shaireen Aftab z agencji VDAB tłumaczył jednak, że celem nowego systemu nie jest karanie bezrobotnych, a umożliwienie im podjęcia pracy w jak najwłaściwszym miejscu. "Nie chodzi o sankcje, ale o oferowanie bardziej dostosowanych do potrzeb miejsc pracy. Bierzemy pod uwagę więcej dodatkowych czynników, takich jak na przykład sposób spędzania wolnego czasu. Jeśli na przykład jesteś przywódcą skautów, wiadomo że możesz pracować w zespole" – tłumaczył Aftab.

Flamandzki Minister ds. Zatrudnienia, Philippe Muyters, przypomina jednak, że odmowa zatrudnienia będzie miała realne konsekwencje. Zgodnie z obowiązującymi obecnie zasadami, osoba powyżej 30 roku życia może odmówić przyjęcia oferowanej pracy w ciągu pierwszych pięciu miesięcy bezrobocia - jeśli oferta nie spełnia wymagań kandydata. W przypadku młodszych ludzi, okres ten wynosi jedynie trzy miesiące. Tym, którzy w dalszym ciągu będą unikali podjęcia pracy, grozi utrata zasiłku socjalnego.

03.08.2017 KK Niedziela.BE

W ciągu minionych trzech dni, znaleziono trzy martwe osoby w domach w Brugii. To kolejne w ostatnim czasie przypadki, gdy ciała zmarłych niezauważone leżą w mieszkaniach tygodniami. Burmistrz miasta, Renaat Landuyt, planuje wdrożyć środki, które mają zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości.

Nikt nie zauważył śmierci kolejnych osób, które w minionych tygodniach zmarły we własnych domach. Jedno z ciał należało do 80-letniej kobiety, dwie pozostałe osoby były znacznie młodsze: to 47-letnia kobieta oraz 41-letni mężczyzna. Wszyscy żyli w domach bądź mieszkaniach ze standardowym sąsiedztwem, nie zaś w odosobnionych rejonach miasta.

Odkrycie trzech ciał w ciągu zaledwie trzech dni zszokowało społeczność Brugii. Wiadomo już, że ciała leżały samotnie przynajmniej od 10 do 30 dni. Podobno przyczyną takiego stanu rzeczy - jak tłumaczył jeden z mieszkańców - jest prowadzenie prywatnego życia oraz rosnący problem z zawieraniem nowych kontaktów, w efekcie prowadzący do samotności.

W związku z wydarzeniami ostatnich dni, burmistrz miasta, Renaat Landuyt, mówił o "tragicznej sytuacji”, która prowokuje do zadawania pytań dotyczących naszych czasów. Zastanawiał się nad tym, jak tak młode osoby mogły być na tyle samotne, że przez kilkanaście dni nikt nie odkrył ich ciał – szczególnie zważywszy na fakt mieszkania w zaludnionej okolicy. Burmistrz zaapelował do mieszkańców Brugii o zwrócenie uwagi na swoich sąsiadów. Do obserwacji otoczenia zostanie również zaangażowana policja, pracownicy socjalni oraz wolontariusze.

03.08.2017 KK Niedziela.BE