Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, Borgerhout: Protest przeciwko wycince drzew
Polska: Ostatni moment na zapisanie dziecka. Korepetycje nadal w cenie
Belgia: Pożar firmy zajmującej się utylizacją odpadów przypadkowy
Polska: Miliony podrożeją. Los Lotto już nie za 3 zł. Wygrane także w górę
Temat dnia: Tu potrzebują pracowników. „Ponad 4 tys. euro miesięcznie”
Polska: Od dziś w aptekach więcej szczepień. Zabieg jest darmowy
Słowo dnia: Woede
Belgia, Zeebrugge: Mężczyzna pobity na śmierć
Belgia: 13-latek przyłapany na dostarczaniu kokainy w Antwerpii
Polska: Oszustwo na robota. Chwila nieuwagi może nas sporo kosztować
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Ludzie zostawiali paragony w pizzerii. To była okazja dla młodego złodzieja

18-latek okradał swojego szefa. W ciągu dwóch tygodni na blisko 8 tysięcy złotych.

Klienci często nie biorą wydawanych przez sprzedawcę paragonów. I to właśnie było podstawą systemu, który wcielił w życie 18-latek pracujący w jednej z pizzerii na Pomorzu.

W przypadku transakcji gotówkowych chłopak brał sobie te paragony i na kasie fiskalnej nabijał zwrot. Tyle że pieniądze nie wracały do klientów. Trafiały do jego kiszeni.

Kamery były czujniejsze niż okradany pracodawca

Nie były to pojedyncze przypadki, ale niemal regularna działalność. Dzięki temu 18-latek przez dwa tygodnie „zarobił” 7,6 tys. zł.

Jak podaje Polsat News, kiedy szef zgłosił sprawę policji, mundurowym wystarczyło kilka dni, żeby odkryć prawdę. Cały proceder został nagrany przez kamery w lokalu.

Teraz 18-latkowi, który w pizzerii tylko praktykował, grozi do 8 lat więzienia za oszustwo.

Paragon kusi. Praktykant nie odkrył tej metody dorabiania

Takie sprawy to rzadkość, ale w Polsce się zdarzają. W 2023 roku kasjerka ze Słupska wpadła na taki sam pomysł i ukradła z kasy sklepowej 14 tys. zł.

Był też sprzedawca z Garwolina, który na paragonach zainkasował aż 90 tys. zł. I kupił sobie za to samochód.


30.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Butelki do zwrotu dużo później. Tusk podał kolejna datę

System kaucyjny w Polsce nie zacznie działać – jak to było planowane – w styczniu 2025. Nie będzie go też pół roku później. Jest nowa data.

Sklepy i producenci napojów już się przygotowywali. Zamawiali i montowali butelkomaty, a w niektórych przypadkach była potrzebna przebudowa sklepu. Wszystko po to, żeby od 1 stycznia 2025 roku przyjmować puste butelki (szklane i plastikowe) oraz puszki.

Bo właśnie wtedy miał wystartować w Polsce system kaucyjny.

Hennig-Kloska podaje nowy termin

Od miesięcy producenci napojów apelowali, żeby zmienić przygotowaną już ustawę i przynajmniej opóźnić wejście systemu o rok. Jednak Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie przystawało na to. Zgadza się natomiast na inny termin – pół roku później. Zgłosiło już nawet stosowną autopoprawkę do ustawy.

„Uruchomienie systemu kaucyjnego wymaga wysiłku organizacyjnego i finansowego ze strony podmiotów uczestniczących w systemie kaucyjnym (…)” – wyjaśniając Paulina Hennig-Kloska, ministra klimatu.

I wskazuję nową datę – 1 lipca 2025 r.

Tusk podał kolejny termin. Ostateczny?

Tymczasem premier Donald Tusk właśnie ogłosił: – Kilka miesięcy więcej resort klimatu i środowiska dostał polecenie, żeby to przygotować tak, żeby ludzie na tym nie stracili – ani komfortu, ani pieniędzy. Jestem przekonany, że 1 października będziemy dużo lepiej do tego przygotowani.

Tłumaczy, że to ważna zmiana i dlatego musi zacząć się w pełni.

– Do tego potrzebujemy jeszcze trochę pracy, żeby to przygotować perfekcyjnie, żeby ludzie mieli 100-proc. pewność, gdzie można oddać opakowanie i dostać z powrotem kaucję.

System kaucyjny w skrócie

Najkrócej – ma polegać na tym, że klient, kupując towar w szklanej lub plastikowej butelce albo w puszce, zapłaci za niego nieco więcej. Bo sklep doliczy mu do:

butelki z plastiku o pojemności do 3 litrów (50 gr),
szklanej butelki do 1,5 litra (1 zł),
puszki do 1 litra (50 gr).

Kaucja wróci do klienta – w gotówce lub np. w talonach na kolejne zakupy – gdy zwróci opakowanie do sklepu.

Oddając opakowanie, nie trzeba będzie pokazywać paragonu, bo butelkę można zwrócić w dowolnym sklepie. Prawie dowolnym, bo do systemu kaucyjnego muszą dołączyć placówki o powierzchni od 200 mkw. Mniejsze mają w tym przypadku dowolność – mogą, ale nie muszą.


30.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. N4M

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Dziś wieczorem Paweł Szopa będzie już w Polsce. W kajdankach?

Twórca marki Red is Bad jeszcze w środę 30 października ma być w kraju. Zostanie przywieziony z Dominikany.

Poszukiwany czerwoną notą Interpolu polski przedsiębiorca, milioner, twórca tzw. patriotycznej marki ubraniowej, jest już deportowany do kraju z Dominikany.

– Paweł Szopa będzie w środę wieczorem w Polsce. Jest już w samolocie lecącym do kraju – poinformował Czesław Mroczek, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji.

I dodał, że przedsiębiorca wkrótce będzie mógł opowiedzieć o „mechanizmie, który doprowadził do szkody wielkich rozmiarów w majątku państwowym w RARS”.

Odzież Red is Bed promowały prezydent i premier

Szopa założył markę odzieżową Red is Bad. Została ona wypromowana m.in. przez Andrzeja Dudę. Prezydent nosił te ubrania. Spotykał się także z Szopą w sklepie tej sieci. Podobnie jak premier Mateusz Morawiecki.

„W odzieży Rad is Bad ostatnio pojawiła się publicznie Pierwsza Dama Agata Kornhauser-Duda. W koszulce tej marki kibicowała polskim piłkarzom w czasie Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Rosji. Wcześniej kilkukrotnie widywano w ciuchach RiB prezydenta Andrzeja Dudę” – pisały w 2018 roku media przy okazji spotkania Szopy z Morawieckim.

„Dziękujemy, że nam ufacie i doceniacie jakość naszych produktów. Chcemy spełniać Wasze potrzeby i oczekiwania. Jesteśmy dumni, że nasze wzory nosi Prezydent RP, a ostatnio do sklepu flagowego RiB zawitał Premier naszego kraju, by kupić koszulki dla wolontariuszy z którymi wcześniej porządkował groby Powstańców Warszawskich. Ale równie ważne dla nas jest to, że Wy jesteście z nami!” – chwaliła się sama firma.

Prokuratura zarzuca mu m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej

Prawnicy Szopy zapewniają, że zatrzymanie na Dominikanie i ekstradycja do Polski nie były potrzebne, bo biznesmen i tak miał zamiar wrócić do kraju. A był poszukiwany – dodajmy – od kilku miesięcy. W związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

Chodzi o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

W czerwcu tego roku wyszło na jaw, że za czasów rządów PiS Red is Bad i Szopa byli dostawcami sprzętu ochronnego potrzebnego w pandemii koronawirusa czy agregatów prądotwórczych. Mógł za to otrzymać w ciągu trzech lat 500 mln złotych z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

Szopa zamówienia zdobywał bez przetargu i to nie jedyny problem, bo okazało się, że biznesmen nieźle na tym zarabiał. Kupował sprzęt w Chinach i sprzedawał w Polsce z ogromną marżą. Na przykład agregaty w Chinach kosztowały 69 mln zł, a RARS zapłacił za nie Szopie 350 mln zł.

Śledztwa trwa. Zarzuty usłyszało już kilka osób

„9 października 2024 roku w Warszawie funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali Huberta B., byłego dyrektora Biura Zakupów Rządowej Agencji Rezerw Materiałowych.

Prokurator Śląskiego WZ Prokuratury Krajowej w Katowicach przedstawił mu zarzuty, a następnie przesłuchał w charakterze podejrzanego. I wystąpił do Sądu Rejonowego Katowice – Wschód z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy” – podało niedawno CBA.

Osób występujących w tym śledztwie jest więcej. Na razie prokurator przedstawił je łącznie pięciu osobom.

Dotyczą popełnienia czynów zabronionych, w tym udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych oraz – w przypadku jednego z podejrzanych – prania brudnych pieniędzy.


30.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. KPRP


(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Zlikwidują szpitale powiatowe? Powstaje już plan zmian

Powiatowe Centra Zdrowia. Tak będą mogły być przekształcane szpitale powiatowe. PCZ-ty odciążą je w przypadkach, które nie wymagają leżenia na oddziałach.

Powiatowe Centra Zdrowia będą mogły tworzyć starostwa, które odpowiadają za szpitale w powiatach. Powstaną – jeśli zgodzą się na to samorządy – żeby odciążyć finansowo szpitale powiatowe.

Najpierw mapa świadczeń zdrowotnych dla powiatów

System placówek szpitalnych w danym powiecie lub regionie będzie jednak musiał być zgodny z mapami świadczeń zdrowotnych. A te…

– …będą uwzględniały realne potrzeby pacjentów na danym terenie w podstawowym zakresie działalności szpitali, czyli chorób wewnętrznych, chirurgii ogólnej, położnictwa i intensywnej terapii – wyjaśnia cytowany przez Portal Samorządowy prof. Krystian Wita z ministerialnego zespołu ds. zmian systemowych w ochronie zdrowia.

Takie mapy świadczeń zdrowotnych mają być gotowe do kwietnia 2025 roku. Ministerstwo Zdrowia zakłada, że najważniejsze zmiany przewidziane w ustawie reformującej szpitale zostaną wprowadzone 1 stycznia 2026 r.

Wśród samorządowców mogą grać lokalne ambicje

Planowane zmiany będą dobrowolne. To podstawowy warunek. A to oznacza, że nie będą łatwe, bo wymagają od samorządowców odwagi.

– Są ambicje lokalnych polityków, którzy – bez względu na rzeczywiste potrzeby mieszkańców powiatu – nie będą chcieli rezygnować np. z dwóch oddziałów na rzecz innego powiatu, mimo że taka zmiana byłaby jak najbardziej racjonalna. I ze względów medycznych, i ekonomicznych – uważa cytowany przez serwis Marek Augustyn, wiceprezes NFZ.

Co na to Związek Powiatów Polskich?

Otóż nowe rozwiązanie… – Wszystkich bardzo interesuje, ale wciąż niewiele o nim wiemy – przedstawiła punkt widzenia ZPP Bernadeta Skóbel, radca prawny związku, cytowana przez serwis.

I dopytała: – Chcielibyśmy wiedzieć, jakie są założenia tego nowego produktu? I czy PCZ nie doprowadzi do sytuacji, w której będziemy mieli kolejną „zapchaj dziurę” w systemie, czyli miejsc, do których będą odsyłani pacjenci np. z przychodni podstawowej opieki lub poradni specjalistycznych, żeby zostali szybciej zdiagnozowani.

Odpowiedź na pytania powiatów jest po stronie Ministerstwa Zdrowia. Bez współpracy planowana zmiana z pewnością nie zakończy się sukcesem.


30.10.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

Subscribe to this RSS feed