Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Kobiety w bikini zaatakowały policjantów!
Belgia: Morderca zbiegł z więzienia!
Belgia, Flandria: Coraz mniej rolników
Belgia: Pomimo bojkotu lot do Tel Awiwu odleciał punktualnie
Temat dnia: W Belgii pierwszy przypadek listeriozy. We Francji dwa zgony
Belgia: Tragedia w kanale. Utonął 49-latek
Belgia: Urlop, ale nie latem? To coraz częstsze
Belgia: Koniec „rodzinnej wojny” o 250 mln euro spadku?
Belgia, Jette: W weekend gang okradł pięć osób
Słowo dnia: Parijs
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Polecają w sieci? Kupuję! Wiemy, na kogo ma to największy wpływ

Wystarczy polecenie w mediach społecznościowych, żeby od ręki kupić kosmetyk, odzież czy książkę. Jak często sieć decyduje o tym, co kupujemy? Często.

Taką odpowiedź na to pytanie daje ankieta Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych na zlecenie Santander Consumer Banku. Co z niej wynika?

Media społecznościowe jak poczta pantoflowa

Że polecenie w mediach społecznościowych wpływają na zakupy aż 36 proc. Polaków.

– Jesteśmy świadkami zmiany, w której media społecznościowe stają się nowoczesną formą poczty pantoflowej – ocenia cytowany w komunikacie Patryk Perliński z Santander Consumer Banku.

Na drugim biegunie są osoby, dla których ważniejszą rekomendacją są opinie znajomych i rodziny. Bo – okazuje się – że polecenia social mediów…

– …najmocniej wpływają na najmłodszych konsumentów – odpowiada Perliński.

Przełóżmy to na konkret, czyli wyniki ankiety.

Kto ma największy wpływ na nasze decyzje zakupowe?

Po pierwsze – osoby, które znamy osobiście. Tak jest w przypadku 52 proc. ankietowanych.
Na drugim miejscu ważni są dla nas niezależni testerzy i recenzenci (26 proc.).
Dalej – nieznajomi z sieci, którzy prywatnie korzystają z produktów jakiejś marki.

Czwarte miejsce zajmują influencerzy. Tyle że to oni właśnie są bardzo ważni dla użytkowników mediów społecznościowych w wieku 18-29 lat. I wpływają na decyzje zakupowe 35 proc. ankietowanych z tej grupy wiekowej.

– Wpływ platform społecznościowych na decyzje zakupowe spada z wiekiem – zauważa Perliński.

Bo 50-latkowie i osoby starsze w ogóle nie korzystają z rekomendacji.

Co najczęściej kupujemy w internecie?

Kosmetyki i produkty do pielęgnacji – 34 proc. badanych,

ubrania i akcesoria – 29 proc.,
książki, filmy i gry – 24 proc.
elektronika – 23 proc.


14.01.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Blokowanie treści w sieci. Rząd: Konieczność. Eksperci: To groźne

Urząd Komunikacji Elektronicznej (URE) zamiast sądu. To on miałby decydować o blokowanie treści w internecie. Ten projekt ma wielu krytyków.

Co zakładają przepisy przygotowane przez Ministerstwo Cyfryzacji? Że – jak podał „Dziennik Gazeta Prawna”:

prezes UKE będzie mógł wydawać nakazy szybkiego blokowania treści w internecie;
decyzje – bez udziału sądu – mają zapadać w ciągu 2-21 dni;
autorka/autorka wpisu dowie się o tym po jego usunięciu; nie ma zatem gwarancji, że zostanie wysłuchany/wysłuchana.

Te zapisy – dodajmy – znalazły się w nowelizowanej ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Polska musi ją dostosować do unijnego Aktu o usługach cyfrowych (DSA).

Jakie treści będzie mógł blokować prezes URE?

• Dobra osobiste,
• prawa własności intelektualnej,
• których rozpowszechnianie wyczerpuje znamiona czynu zabronionego.

Duże ryzykiem dla wolności słowa w internecie

Wątpliwości wobec tych przepisów maja niektórzy eksperci. Wśród nich m.in. Konrad Siemaszko, prawnik z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

– Proponowana procedura wiąże się z bardzo dużym ryzykiem dla wolności słowa w internecie – przestrzega w rozmowie z serwisem.

Nie wyklucza, że w uzasadnionych przypadkach może pojawić się potrzeba pilnego zablokowania określonych treści.

– Tak daleko idące środki są jednak dopuszczalne tylko w wyjątkowych okolicznościach i zawsze muszą być obudowane odpowiednio silnymi gwarancjami proceduralnymi, mającymi na celu ograniczenie ryzyka arbitralnego i nadmiernie szerokiego stosowania takich kompetencji – podkreśla.

Podobne wątpliwości zgłaszają także inni eksperci.

Co na to autorzy nowych przepisów?

Uzasadnił je na X Krzysztof Gawkowski, minister cyfryzacji.

„Musimy lepiej chronić obywateli na platformach społecznościowych! Demokratyczne wartości i wolność słowa są dla rządu i Ministerstwa Cyfryzacji najważniejszą wartością” – napisał.

I dalej: „(…) Obecnie nielegalne treści zamieszczane na platformach internetowych oceniane są wyłącznie przez te platformy i to one decydują o ich usunięciu bądź nie. Zmiany w prawie mają spowodować, że można będzie wnioskować o usunięcie nielegalnych treści w procedurze administracyjnej i będzie możliwe odwołanie do sądu”.

Link: TUTAJ

Wyłącznie ocena legalności treści internetowych

Gawkowski podkreśla, że: „Wolność słowa, choć kluczowa, nie może usprawiedliwiać działań, które naruszają prawa innych osób”.

I zapewnia, że procedura „skupia się wyłącznie na ocenie legalności danej treści, a nie na ustaleniu odpowiedzialności użytkownika, który ją opublikował. Jej celem jest ustalenie, czy treść jest niezgodna z prawem, a nie karanie autora”.

Dodaje, że projekt przewiduje ochronę wolności słowa. „W sytuacjach, gdy platforma internetowa błędnie usunie treści uznane za nielegalne, polski koordynator ds. usług cyfrowych będzie mógł wydać nakaz przywrócenia tych treści”.


14.01.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Zagraniczne auta na polskich drogach. Bijemy rekordy

W ubiegłym roku pobiliśmy rekord pod względem liczy sprowadzonych do Polski używanych aut. W tym ma być podobnie.

W 2024 roku do Polski trafiło – jak podaje „Rzeczpospolita” – 968 tys. używanych samochodów osobowych i lekkich dostawczych. Import tylko aut osobowych przekroczył 880 tys. Średnia wieku tych pojazdów – ponad 12 lat.

A ile takich wiekowych aut trafi na polskie drogi w 2025 roku? Z prognoz Instytutu Samar wynika, że będzie ich jeszcze więcej niż w ubiegłym roku.

Samar zakłada wzrost o ponad 4 proc. co daje około 1 mln używanych samochodów. Z tego spora ich część to tzw. pojazdy ryzykowne.

Polska jest mocno dotknięta złym importem

Robert Lewandowski, dyrektor rozwoju biznesu Carfaxu w Polsce, podkreśla, że używane samochody z Europy Zachodniej trafiają na nasze drogi masowo. Zdecydowana większość spośród nich to samochody uszkodzone.

– Są inne kraje, jak Litwa i Gruzja, które odczuwają podobne konsekwencje złego importu, ale to Polska jest wyjątkowo mocno nim dotknięta – dodaje Marcel Rotzoll, cytowany przez dziennik rzecznik Carfax Europe.

Tymczasem… – Starsze samochody zazwyczaj wykazują wyższą awaryjność i cechują się niższym poziomem bezpieczeństwa, co może prowadzić do większej liczby wypadków oraz wyższych kosztów napraw dla właścicieli – mówi w rozmowie z Rz Karolina Topolova, dyrektorka generalna i prezeska zarządu Aures Holdings, operatora sieci centrów samochodowych AAA Auto.

Nieodmiennie królują niemieckie samochody

W ubiegłym roku zdecydowana większość sprowadzonych do Polski aut pochodziła z Niemiec. Było ich ponad pół miliona. Na kolejnych miejscach znalazły się Francja, Belgia i – coraz częściej – Stany Zjednoczone z ponad 68 tys. ściągniętymi do Polski autami.

W ocenie ekspertów można założyć, że niebawem „amerykański rynek – jak czytamy – znajdzie się na podium jako źródło zaopatrzenia polskich autokomisów i ofert internetowych”.

Natomiast w rankingach popularności marek – według Samaru – od lat niewiele się zmienia. Na czele listy jest volkswagen.

W ubiegłym roku o tytuł najpopularniejszego modelu konkurowały ze sobą: opel astra, volkswagen golf i audi a4.


13.01.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

Polska: Sklepy padają jeden po drugim. Tysiące zamkniętych

Mniejsze sklepy nie wytrzymują konkurencji z dyskontami, marketami i handlem intenetowym.

W ostatnim roku w Polsce zamknięto 2 tys. sklepów. Jednocześnie zawieszono działalność nieco ponad 9,1 tys. placówek stacjonarnych, czyli blisko 2,5 proc. wszystkich detalicznych sprzedawców działających w Polsce – podaje „Rzeczpospolita”, opisując raport firmy Dun & Bradstreet.

W Polsce – dodajmy – działa obecnie – 367,1 tys. tradycyjnych sklepów.

Niska rentowność, coraz wyższe koszty, wojna cenowa dyskontów

To się jednak szybko zmienia, bo średnio dziennie w Polsce zamyka się 30 placówek. I to już siódmy rok z rzędu, w którym widać ten niezdrowy trend. Praktycznie nie ma segmentu handlu detalicznego, który nie miałby kłopotów.

Najmocniej na rynku trzymają się sklepy z produktami tytoniowymi i piekarnie. Najsłabsza jest kondycja sklepów papierniczych, obuwniczych, z farbami czy dywanami.

– Powody likwidacji placówek od lat są te same: przede wszystkim niezwykle niska rentowność handlu detalicznego, coraz wyższe koszty prowadzenia działalności gospodarczej, wojna cenowa największych sieci handlowych, co przekłada się na istotną dysproporcję cenową między dyskontem a małym sklepem osiedlowym. I to na każdym produkcie – analizuje Tomasz Starzyk, rzecznik Dun & Bradstreet..

Duże zakupy robię w dużym sklepie

I trudno się nie zgodzić z tą opinią, kiedy spojrzy się na rozwój sieci dyskontowych.

– W okolicy od lat mam spory spożywczak, ale od niedawna też market, dyskont i widzę, że w budowie są dwa kolejne. Oddalone są od siebie o jakieś 700 metrów – mówi w rozmowie z nami pan Michał.

I dodaje, że programy lojalnościowe, niższe ceny, promocje, duże parkingi to wszystko czynniki, które przyciągają do większych placówek.

– Choć staram się ich unikać, to jednak duże zakupy robię właśnie tam – przyznaje mężczyzna.

Internet w natarciu. Coraz więcej sklepów w sieci

Nie tylko markety dobijają małe sklepy. Swoje robi także internet. Polacy coraz więcej kupują w sieci. I już nie tylko odzież czy obuwie albo także kosmetyki. E-koszyki zapełniają się najróżniejszymi produktami.

Dziennik przypomina, że w ostatnim roku w Polsce przybyło ponad 6,5 tys. sklepów internetowych i jest ich obecnie przeszło 72 tys.


17.01.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed