Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Te towary i usługi podrożały najbardziej
Chiny wiodącym partnerem handlowym Belgii spoza UE!
Belgia, Flandria: Mniej zabitych na drogach
Temat dnia: Imię dla noworodka? Te wciąż najpopularniejsze
Słowo dnia: Schaduw
Belgia: Lek na otyłość Wegovy dostępny w aptekach od 1 lipca
Niemcy: Duńczyk aresztowany za szpiegostwo na rzecz Iranu
Belgia: Tutaj co drugi dom droższy niż 930 tys. euro!
Belgia: KBC pierwszym dużym bankiem oferującym kryptowaluty!
To był najcieplejszy 1 lipca w historii Belgii!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Zignoruj tego maila. To nie NFZ napisał do ciebie w sprawie domowej apteczki

NFZ ostrzega przed oszustami. Ktoś podszywa się pod pod niego i zachęca do kupienia „domowej apteczki”. Zapłacisz, ale produktu nigdy nie otrzymasz.

„Użytkownicy poczty elektronicznej odbierają podejrzane e-maile, których nadawcą jest rzekomo NFZ. Z wiadomości dowiadują się, że zostali wybrani do otrzymania apteczki, opisanej jako „zestaw Medicare Kit”. Jest też jej zdjęcie oraz logo Funduszu.

Treść e-maila jest napisana tak, że jego odbiorca jest przekonany, że trafiła mu się wyjątkowa szansa i nie może jej stracić” – alarmuje NFZ.

Domowa apteczka, czyli gdzie jest ten haczyk

Podobne oszustwa pojawiały się już w przeszłości. Ludzie otrzymywali maile lub sms-y, których nadawcą miał być Narodowy Fundusz Zdrowia. Była to zachęta do zarejestrowania się w jakimś programie prozdrowotnym lub obietnica otrzymania jakiegoś produktu. Było to oczywiście oszustwo.

Teraz internetowi oszuści kuszą domową apteczką – zestawem, który otrzyma odbiorca wiadomości. Żeby jednak stać się posiadaczem takiej apteczki, trzeba wykonać drobną czynność.

„Po kliknięciu linku „Wypełnij ankietę teraz”, użytkownik jest przekierowywany na stronę internetową, która do złudzenia przypomina witrynę NFZ. Jest tam krótki formularz z pytaniami o dane kontaktowe, adres wysyłki apteczki i dane do karty płatniczej. Przesyłka nie jest bowiem bezpłatna. Kosztuje niewiele ponad 8 zł. Tu jest właśnie haczyk” – ostrzega NFZ.

Bo to oszustwo i próba wyłudzenia danych i pieniędzy.

Dlatego urzędnicy uczulają:

Narodowy Fundusz Zdrowia NIE WYSYŁA maili z ofertą apteczki, NIE SPRZEDAJE niczego w internecie i NIE ŻĄDA żadnych pieniędzy, ani danych do płatności.

Nie klikaj linku, który pojawia się w wiadomościach e-mail z rzekomą ofertą „darmowej apteczki” i nie przekazuj danych w ankiecie – MOŻESZ STRACIĆ DANE I PIENIĄDZE!

Jeśli masz wątpliwości, SKONTAKTUJ SIĘ Z NAMI przez bezpłatną i całodobową infolinię 800 190 590 lub POWIADOM NAJBLIŻSZĄ JEDNOSTKĘ POLICJI.


2.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva / NFZ

(sl)

Grypa w Polsce. Już ponad tysiąc osób zmarło w wyniku powikłań

Od września w Polsce ponad tysiąc osób zmarło na skutek powikłań po grypie – informuje Radio Zet. Jak twierdzą lekarze, tegoroczna epidemia jest jedną z najcięższych od lat.

Wirus grypy może mieć groźne konsekwencje zdrowotne, takie jak zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie opon mózgowych, udary czy zawały.

Od stycznia do szpitali w wyniku zachorowań na grypę trafiło już prawie 25 tys. osób. Szczególnie niepokojące jest tempo rozprzestrzeniania się choroby. Tylko w lutym odnotowano prawie 350 tys. nowych przypadków. A rzeczywista liczba chorych może być znacznie wyższa, bo wiele osób mimo niepokojących objawów nie zgłasza się do lekarza.

Wirusy są odporne na niskie temperatury

Nieprawdziwe jest przekonanie, że niskie temperatury ograniczają rozprzestrzenianie się wirusa. Jak wyjaśnia dr Paweł Grzesiowski, główny inspektor sanitarny, wirusy są w stanie przetrwać nawet w temperaturze -80 stopni Celsjusza.

W rzeczywistości mrozy i smog zwiększają ryzyko zakażenia. Pył zawieszony w powietrzu działa jak nośnik dla wirusów, w związku z czym łatwiej dostają się one do układu oddechowego. Wielu pacjentów, którzy zmarli na grypowe powikłania, nigdy wcześniej nie chorowało poważnie.

Obecnie liczba zachorowań w Polsce przekroczyła 2,5 mln przypadków, a szczyt sezonu trwa. Eksperci zalecają przestrzeganie podstawowych zasad higieny, noszenie maseczek w zatłoczonych miejscach oraz unikanie kontaktu z osobami zakatarzonymi.

Szczepienia mogą uratować życie

Kluczową rolę w ochronie przed powikłaniami odgrywa szczepienie. Nawet jeśli zaszczepiona osoba zachoruje, przebieg choroby jest zazwyczaj łagodniejszy, a ryzyko groźnych konsekwencji znacznie niższe.

Mimo dostępności darmowych szczepień dla seniorów oraz osób do 18 roku życia, a także częściowej refundacji dla pozostałych, z takiej ochrony skorzystało w tym sezonie jedynie 1,7 mln osób. Niska liczba zaszczepionych ma bezpośredni wpływ na wzrost liczby zachorowań i powikłań.


26.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Wrzutka w Sejmie i wysokie kary dla pracodawców

Posłowie są za bardzo poważnym zaostrzeniem kar dla pracodawców. Pomysł pojawił się nagle i szybko został wpisany do projektu nowelizacji ustawy.

Rafał Brzoska, szef firmy InPost, który otrzymał od premiera misję przygotowania pomysłów deregulacyjnych ułatwiających prowadzenie biznesu w Polsce, przedstawił już 40 propozycji. Na liście są m.in. takie rozwiązania:

zniesienie obowiązku badań okresowych dla osób z trwałą niepełnosprawnością,
wprowadzenie domniemania niewinności podatnika w rozliczeniach podatkowych,
zmniejszenie częstotliwości kontroli działalności gospodarczej.

Tymczasem w Sejmie sprawy idą w innym kierunku.

Skokowa podwyżka kar

Parlament pracuje nad nowelizacją Kodeksu pracy. To przepisy, które dotyczą nie tylko pracowników, ale także pracodawców. Na ostatnim posiedzeniu Sejmu została nagle zgłoszona poważna poprawka. To pomysł Lewicy, za którym zagłosowała większość posłów.

Zmiana polega na podwyższeniu kar finansowych za wykroczenia przeciwko prawom pracownika.

Obecnie najniższe kary wynoszą od 1000 zł do 30 tys. zł. Ale jeżeli nowy pomysł wejdzie w życie, to kwoty urosną do 3 do 50 tys. zł.

Kara finansowa albo ograniczenie wolności

To nie wszystko, bo kolejne dołożone zapisy za następne przewinienia pracodawcy zmieniają przedział kar z 1,5-45 tys. zł do 4-55 tys. zł.

„Chodzi m.in. o kary zamieszczone w katalogu wykroczeń przeciwko prawom pracownika, w tym zawierania umowy cywilnoprawnej w warunkach, w których zgodnie z art. 22 § 1 powinna być zawarta umowa o pracę, czy naruszania przepisów dotyczących czasu pracy, czy braku dokumentacji prawniczej” – tłumaczy infor.pl.

Posłowie są też za surowym karaniem pracodawcy, który przez co najmniej trzy miesiące nie wypłaca podwładnym pensji. W takich wypadkach trzeba się liczyć z grzywną od 5 do 60 tys. zł. W dodanym zapisie są także słowa, że w grę wchodzi „ograniczenie wolności”.

Teraz projektem ma się zająć Senat.


26.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. sejm.gov.pl

(sl)

Polska: Szczyt samochodowej głupoty. Drift audi na zamarzniętym jeziorze musiał się tak skończyć [WIDEO]

Na lodzie grupa ludzi nagrywa wszystko telefonami. Obserwują audi, którego kierowca „kręci bączki” na tafli. Finał? Prosty do przewidzenia.

1 minuta i 16 sekunda nagrania. Wtedy już widać, jak ciemne audi się przechyla i wpada pod lód. Nie trzeba było długo czekać na finał driftu na zamarzniętym jeziorze Śniardwy.

Nagranie zostało opublikowane w sieci i widać na nim, jak chwilę wcześniej kierowca audi jeździ szybko po tafli i wpada w poślizg.

Internauci, komentując nagranie, narzekają, że na filmie nie widać wszystkiego – tego, jak auto zapada się do wody. Wiadomo jednak, że dwóch mężczyzn samodzielnie opuściło samochód. Nie poprosili o pomoc i nikt nie zgłosił zdarzenia. Wobec tego nie wiadomo, jak auto zostało wyciągnięte.

Link: TUTAJ

11 centymetrów

– Właściciel samochodu nie poprosił nas o pomoc. Gdyby to zrobił, za akcję wyciągania tego auta musiałby zapłacić kilka tysięcy złotych – powiedział kierownik Stacji Mazurskiej Służby Ratowniczej w Okartowie Stefan Świderski.

I zaznaczył, że jeśli nawet byłaby prośba o pomoc, to ratownicy mocno by się musieli nad tym zastanowić.

Audi wpadło do wody w odległości około 900 metrów od brzegu. W tym miejscu znajdowała się tzw. oparzelina – miejsce, gdzie lód jest cieńszy. Miał tam tylko 11 cm grubości, pod nim było 2,5 metra wody.

Dacia pod lodem

O ile w tym przypadku strażacy nie było potrzebni, to wyjechali na akcję w pobliżu Gniezna. Do zamarzniętego jeziora Lednica wpadła dacia. Lód się załamał, a auto zatopiło się w wodzie. 46-latek siedzący za kierownicą był pijany.

Z kolei w Lublinie. Grupa dorosłych wraz z dziećmi postanowiła w weekend wybrać się nad miejscowy zalew. Weszli na taflę i rozpalili na niej ognisko.

W tej sprawie też nie było policyjnej interwencji i nikt nie został ukarany.


26.02.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. screen YouTube

(sl)

Subscribe to this RSS feed