Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Logo
Print this page

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Czasem oceny oceniają niesprawiedliwie (cz.108)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Czasem oceny oceniają niesprawiedliwie (cz.108) fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

 

Czasem oceny oceniają niesprawiedliwie

W Polsce rok szkolny dobiegł już końca i oficjalnie rozpoczęły się letnie wakacje. W Belgii dzieci będą miały wolne już za kilka dni, podobnie w Holandii. Koniec roku szkolnego prawdopodobnie w każdym miejscu na świecie kojarzy się z ocenami. Dzieci i młodzież dostają świadectwa bądź raporty - dokumenty, na których cyfry definiują, kim ci młodzi ludzie są. Tak przynajmniej wciąż uważa wielu dorosłych. Na szczęście nie wszyscy, ponieważ coraz częściej mówi się o tym, że świadectwa a przede wszystkim widniejące na nich oceny, nie są istotne, ważne jest, to co dziecko potrafi i kim jest.

Dla mnie zawsze bardzo ważne było, by moje dzieci nie obawiały się, że dostaną złą ocenę. A już nigdy, przenigdy nie chciałam, aby bały się mi o tym powiedzieć. Jeśli już się zdarzyło, że nie zaliczyły jakiegoś sprawdzianu, rozmawialiśmy, co było tego powodem. Rozmawiając dochodziliśmy do wniosku, że czasem był to przedmiot, z którego moje dzieci nie czuły się mocne. Innym razem po prosu miały gorszy dzień. Nieraz zdarzyło się, że nie do końca zrozumiały tematu i wspólnie powtarzaliśmy rozdziały.

W Holandii, aby przejść do kolejnej klasy nie trzeba na koniec roku z każdego przedmiotu mieć oceny dostatecznej. W zależności od klasy i szkoły na raporcie mogą znajdować się dwie lub trzy oceny niedostateczne. Dlaczego? Ponieważ nie każdy jest dobry ze wszystkich przedmiotów.

Najważniejsze jednak jest to, jakie podejście do ocen ma otoczenie dziecka. Czy dla najbliższych ważne jest, by dostawało tylko najlepsze oceny, czy by się rozwijało i szukało swoich talentów. Jak straszne i krzywdzące są pytania i stwierdzenia typu: „Czwórka, a dlaczego nie piątka?”, „Jaki wstyd! Takie świadectwo!”, „Do niczego się nie nadajesz!”, itd. Itp. Co gorsza, dla wielu rodziców, nie tylko ważne jest, jaką dziecko otrzymało ocenę, ale również, by była lepsza od ocen innych uczniów. Dlaczego? Po co? Wypowiedzi tutaj wspomniane znalazłam na portalach społecznościowych, gdzie poruszane są te tematy. Młodzi i starsi ludzie piszą, jakie zdania słyszeli padające z ust ich rodziców lub opiekunów. To co słyszeli towarzyszy im przez całe życie. I mile tego nie wspominają.

Nieprzykładanie tak wielkiej wagi do ocen ma wiele pozytywnych stron. Dla mnie tą najważniejszą jest to, że dzieci i młodzież znacznie mniej stresuje się chodzeniem do szkoły. A to znów prowadzi to tego, że nauka idzie im łatwiej. Przecież, każdy z nas wie, że nie przepadamy za tym, co nas stresuje. A jeśli dzieci mniej się stresują, bardziej lubią się uczyć wtedy… tak, wtedy otrzymują lepsze oceny!

To jednak nie koniec mojej opowieści. Chcę jeszcze zaznaczyć, że akcje typu „oceny nie są ważne” mogą posunąć się za daleko. Jedna ze znanych polskich dziennikarek, której zdanie szanowałam, w ubiegłym roku zaangażowała się w jedną z akcji na temat tego, że oceny czasem mogą krzywdzić. Nie wiem z jakiego powodu, ale pani umieściła na swoim profilu na Instagramie uwagę, że uczniowie z czerwonymi paskami to psychopaci. Biorąc pod uwagę fakt, że takie właśnie moje świadectwa, gdzieś na strychu pokrywają się grubą warstwą kurzu, poczułam się dotknięta. Lubiłam się uczyć, szło mi dobrze, dostawałam dobre oceny.

Czy z tego powodu jestem psychopatką? Przestałam dziennikarkę obserwować.

Dlaczego, jak we wszystkim w naszym życiu, najlepszym jest poszukiwanie złotego środka… nie musi być złoty, ale niech jest środkowy. Rozwiązanie problemu nie musi być skrajnością, nie musi być dokładnym przeciwieństwem tego, co dzieje się obecnie. Czasem wystarczy mała zmiana, aby wszystko się zmieniło.

 

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie. 

Agnieszka

 


27.06.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(as)

 

Last modified onniedziela, 27 czerwiec 2021 22:23
Niedziela.BE