W 2023 r. na każdy milion mieszkańców Belgii przypadały 43 ofiary śmiertelne wypadków drogowych. W Polsce wskaźnik ten był wyraźnie wyższy.

Jak wynika z danych unijnego biura statystycznego Eurostat, w 2023 r. w wypadkach drogowych w Polsce zginęło 1.893 ludzi. W przeliczeniu na populację oznaczało to 52 ofiary śmiertelne na każdy milion mieszkańców.

W skali całej Unii Europejskiej w wypadkach drogowych zginęło w 2023 r. około 20,4 tys. ludzi. To o ponad 1% mniej niż rok wcześniej. W przeliczeniu na populację UE na każdy milion mieszkańców UE przypadały w 2023 r. 46 ofiary śmiertelne wypadków w ruchu drogowym.

W Belgii wskaźnik ten był zatem niższy niż unijna średnia, a w Polsce wyższy. Jak wynika z danych Eurostatu, w 2023 r. na belgijskich drogach straciło życie 501 ludzi. Rok wcześniej takich ofiar było 540, a dekadę wcześniej - aż 764.

Pomiędzy poszczególnymi krajami UE występują na tym polu znaczące różnice. Najniebezpieczniejsze drogi są w Rumunii i Bułgarii. W obu tych krajach w 2023 r. na każdy milion mieszkańców przypadało aż 81 ofiar śmiertelnych wypadków drogowych.

Najlepiej pod tym względem wypadły kraje z północnej części Starego Kontynentu. W Szwecji na każdy milion mieszkańców przypadały w 2023 r. tylko 22 ofiary śmiertelne wypadków drogowych, a w Danii 27 - wynika z danych Eurostatu.

2.05.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Koszty życia w stolicy Belgii są wysokie, a poziom bezrobocia i biedy w niektórych częściach Regionu Stołecznego jeszcze wyższy… Nie dziwi więc, że brukselczycy relatywnie mało oszczędzają.

Pomiędzy poszczególnymi częściami Belgii występują bardzo wielkie różnice w poziomie tzw. wskaźnika oszczędności. Mówi on nam, jaką część dochodu gospodarstwa domowe zaoszczędziły (czyli nie wydały na konsumpcję).

Jeśli na przykład dochód danego gospodarstwa domowego wynosi 4.000 euro miesięcznie, a udaje mu się z tego zaoszczędzić średnio 800 euro, to wskaźnik oszczędności wyniesie 20% (bo 800 euro to 20% z 4.000 euro).

W Brukseli o wskaźniku oszczędności na poziomie 20% zdecydowana większość mieszkańców może tylko pomarzyć. W 2022 r. - bo z tego okresu pochodzą najnowsze dane - wyniósł on zaledwie 2,6%, przypomniał dziennik „Het Nieuwsblad”.

Najlepiej pod tym względem wypadła z kolei Flandria, czyli północna, niderlandzkojęzyczna (i zamożniejsza…) część Belgii. Tutaj wskaźnik oszczędności w 2022 r. wyniósł aż 16,7%.

W Walonii, a więc w południowej, francuskojęzycznej części kraju było to więcej niż w Brukseli, ale mniej niż we Flandrii. Tutaj wskaźnik oszczędności był w 2022 r. na poziomie 8,7%.

5.05.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W żadnym innym kraju Unii Europejskiej tzw. wskaźnik oszczędności nie spadł w ubiegłym roku tak bardzo, jak w Belgii - poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat.

Wskaźnik oszczędności mówi nam, jaką część dochodu dane gospodarstwo domowe (lub gospodarstwa domowe w danym regionie albo kraju) zaoszczędziło. Jeśli ktoś zarabia np. 3 tys. euro miesięcznie i odkłada co miesiąc 300 euro, to jego wskaźnik oszczędności wynosi 10%.

Jak wynika z danych udostępnionych przez Eurostat, w 2024 r. w skali całej UE wskaźnik oszczędności zwiększył się, z 13,3% do 14,5%. Nie oznacza to jednak, że trend wzrostowy odnotowano we wszystkich krajach Wspólnoty…

Dobrym przykładem jest Belgia. Tutaj właśnie odnotowano największy spadek tego wskaźnika. W 2023 r. wynosił on w kraju ze stolicą w Brukseli jeszcze 14,1%, a w ubiegłym roku - już tylko 13%. Dane na ten temat opublikował między innymi flamandzki dziennik „De Tijd”.

Jeśli spojrzeć na dane tylko z ostatniego kwartału 2024 r., to wyglądały one w przypadku Belgii jeszcze gorzej. Wtedy belgijskim gospodarstwom domowym udało się odłożyć jedynie 11% dochodu, najmniej od ponad 6 lat!

6.05.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Kierowca zatrzymany do kontroli przez belgijskich policjantów miał cztery promile alkoholu, ale wciąż był w stanie… dokonywać obliczeń matematycznych - opisuje flamandzki dziennik „Het Nieuwsblad”.

Teoretycznie cztery promile alkoholu we krwi to poziom zagrażający życiu. Tak pijana osoba doświadcza zatrucia alkoholowego i może stracić przytomność. Kierowca z Gandawy, który uprzednio wypił „około dwadzieścia piw” wsiadł jednak za kierownicę…

Kiedy zatrzymali go policjanci, mężczyzna wciąż jednak „dobrze się trzymał”. Funkcjonariusze, chcący sprawdzić jego stan, zadali mu kilka rachunków do wykonania w myślach i o dziwo mężczyzna udzielił prawidłowych odpowiedzi.

-Jestem pod wrażeniem, ale w negatywnym znaczeniu - tak skomentował to sędzia, przed którym stanął zatrzymany przez policję kierowca. Mężczyzna wyraził skruchę i przekonywał, że się zmienił: nie pije już w ogóle alkoholu i regularnie poddaje się testom, które to potwierdzają.

Grozi mu jednak poważna kara. Sąd może na niego nałożyć - nawet dożywotni - zakaz prowadzenia samochodów oraz wysoką grzywnę. Na razie sędzia postanowił odroczyć wydanie wyroku. Sąd chce jeszcze poczekać na dodatkowy raport od biegłego. O tym, czy oskarżony ostatecznie straci na zawsze prawo jazdy, dowie się on w czerwcu - czytamy „Het Nieuwsblad”.

29.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)