Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Zabiła partnera nożem. „Wiele ciosów”
Niemiecki minister z wizytą w Izraelu
Polska: Groszowi emeryci. Kilka tysięcy z nich dostaje mniej niż 10 zł
Belgia: Sprzątanie wzdłuż Skaldy. Zebrano 60 litrów śmieci!
Polska: Wyższy zasiłek pogrzebowy. Sprawdź, od kiedy będzie wypłacany
Belgia: Płaskie ostrygi powracają do wód Morza Północnego!
Belgia, Limburgia: Koń sprzedany za fortunę!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 12 maja 2025, www.PRACA.BE)
Mniej stresu, więcej ruchu – jak zdrowie psychiczne dzieci wpływa na ich aktywność
Gdy chatbot zastępuje partnera – cyfrowa miłość?
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: 700 plus na psa i kota. Sprawdź, jakie warunki trzeba spełnić

Jedna z gmin oferuje 700 złotych na psa lub kota. Z tej propozycji mogą jednak skorzystać mieszkańcy całego kraju.

Chodzi o gminę Kamieńsk w województwie łódzkim. Jej władze postanowiły przeznaczyć po 700 złotych na każdego psa lub kota. Żeby jednak dostać te pieniądze, trzeba spełnić określone warunki.

Gmina zastrzega sobie prawo do kontroli

Pieniądze są dla osób, które zdecydują się zabrać do domu zwierzę z miejscowego schroniska.

„Oprócz zaadoptowania zwierzaka, trzeba jeszcze spełnić ważny warunek. Należy przedstawić w urzędzie gminy faktury, z których będzie wynikało, że 700 zł zostało przeznaczone na potrzeby zwierzęcia. Mowa o wizytach u weterynarza, zakupie posłania, obroży czy smyczy, a także karmy. Dopiero po przedstawieniu dowodów zakupu beneficjent otrzyma pieniądze” – zaznacza Interia.

To forma promowania adopcji zwierząt. Osoba, która przygarnie czworonoga, podpisuje z gminą umowę, na mocy której zobowiązuje się do zapewnienia zwierzęciu jak najlepszych warunków i deklaruje, jak ma zamiar o nie dbać.

Z kolei gmina zastrzega sobie prawo do skontrolowania po jakimś czasie od adopcji sytuacji zwierzęcia.

„Oferta dotyczy nie tylko mieszkańców gminy, ale całej Polski” – czytamy.


10.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Podróbki energetyków na sklepowych półkach trudno odróżnić od oryginału

Po wejściu w życiu zakazu sprzedaży energetyków nieletnim pojawiły się ich podróbki. Te pseudoenergetyki przypominają oryginały.

Od czasu wejścia w życie zakazu sprzedaży energetyków nieletnim – jak wynika z raportu spółki eLeader – na rynku pojawiło się 214 nowych propozycji. Część z nich, chociaż podobne do energetyków, to ich odpowiedniki. Nie wiadomo jednak, jaki jest ich procentowy udział w sprzedaży.

– Opracowaliśmy raport „Napoje energetyzujące w Polsce 2024”, żeby przedstawić sytuację w tej kategorii produktowej po zmianach w prawie. Z naszych analiz wynika, że główni producenci dobrze zaadoptowali się do nowych realiów – podsumowuje cytowana w komunikacie Iwona Puchacz-Wośko, analityk ekspozycji w eLeader.

Jak nie przeczytasz na etykiecie, to nie będziesz wiedział

Sklepy najczęściej nie wyodrębniały ich na ekspozycji. Jak podkreślają autorzy raportu – ani lokalizacją, ani wyglądem. To, jaki napój biorą do ręki klienci, można było ustalić dopiero po lekturze etykiety.

Tymczasem pseudoenergetyki na półkowych sklepach przypominają oryginały dostępne dla osób pełnoletnich.

– Nie zostały jednak wyodrębnione. Rzadko stosuje się też do nich specjalne oznaczenia POSm – wyjaśnia Iwona Puchacz-Wośko.

I dodaje: – Być może dla sklepów i producentów, przynajmniej w tym momencie, ważne jest, aby zachowania zakupowe i nawyki spożywania napojów imitujących energetyki pozostały niezmienione.

Dodajmy, że zgodnie z prawem producent lub importer napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny ma obowiązek oznaczyć je informacją: „Napój energetyzujący” lub „Napój energetyczny”. Nie ma natomiast obowiązku takiego wyróżniania półek sklepowych.

Zakaz sprzedaży energetyków nieletnim

Przypomnijmy, zakaz sprzedaży napojów energetycznych dzieciom i młodzieży do 18 roku życia obowiązuje od początku 2024 roku. Dotyczy napojów, które zawierają kofeinę w ilości przekraczającej 150 mg na 100 ml lub taurynę.

Te przepisy – jak chce ustawodawca – mają chronić nieletnich przed konsekwencjami nadużywania energetyków. Należą do nich m.in. bezsenność, nerwowość czy zaburzenia koncentracji.


10.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Mięso do kontroli. Inspektorzy nazwali grzechy handlowców

Jakie mięso trafia do polskich hipermarketów? Czy znamy kraj pochodzenia? Odpowiedzi na te pytania poszukiwali inspektorzy IJHARS.

Kontrolerzy z Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) wzięli pod lupę ponad 2 tony mięsa wieprzowego – pakowanego i sprzedawanego luzem – w hipermarketach w całej Polsce. Sprawdzili, czy właściwie jest oznakowane.

Ich kontrola – jak podaje na swojej stronie IJHARS – wykazała różne nieprawidłowości w co 10 ze skontrolowanych partii towaru. Co ważne – nieprawidłowości dotyczyły jedynie mięsa sprzedawanego bez opakowania.

To pokazała kontrola jakości mięsa w dużych sklepach

W pięciu przypadkach okazało się, że informacje o miejscu hodowli i uboju były nieprawdziwe. Na etykiecie jako kraj pochodzenia wskazansa była Polska. W rzeczywistości jednak mięso pochodziło z Belgii, Niemiec i Holandii.

W sumie nieprawidłowości w oznakowaniu mięsa stwierdzono w co piątym skontrolowanym sklepie. Inspektorzy stwierdzili m.in.:

podawanie nieprawdziwych danych o kraju pochodzenia mięsa;
brak wizerunku flagi państwa, z którego pochodziło kontrolowane mięso,
stosowanie niezgodnych z obowiązującymi przepisami określeń opisujących pochodzenie mięsa.

Wobec handlowców podejrzanych o zafałszowanie sprzedawanej żywności prowadzone są postępowania administracyjne w celu – jak to określił na swojej stronie IJHARS – „wymierzenia kar pieniężnych, w tym za wprowadzenie do obrotu towarów zafałszowanych”.

Taka gra z klientem może narazić sklep na spory wydatek

– Nieprawidłowe oznakowanie krajem pochodzenia wprowadza konsumenta w błąd i jest zafałszowaniem żywności – podkreśla Przemysław Rzodkiewicz, główny inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych.

I przypomina, że zgodnie z przepisami UE i krajowymi handlowcy maja obowiązek podawania informacji o pochodzeniu mięsa.

Jeśli bez opakowania sprzedawane jest mięso wieprzowe, drobiowe, baranie lub kozie, przepisy zobowiązują sklepy do udostępnienia również grafiki flagi kraju pochodzenia.

Obowiązek informowania o pochodzeniu mięsa dotyczy również producentów. Klienci kupujący mięso w opakowaniu muszą wiedzieć, skąd pochodzi.

– Handlowcom naruszającym ich interesy grozi kara finansowa w wysokości od 1000 zł do nawet 10 proc. rocznego przychodu – przypomina szef IJHARS.


10.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Jest problem z ubraniami-śmieciami. Trzeba z nimi jeździć po mieście

Kolejne miasta decydują się na uruchomienie mobilnych PSZOK-ów. To samochody, które podjadą po stare ubrania, żeby mieszkańcy nie musieli krążyć z nimi wiele kilometrów.

To wynik działania przepisów, które weszły w życie z początkiem tego roku. Zgodnie z nowymi zasadami doszła nam nowa frakcja w segregacji śmieci. To tekstylia, które trzeba wyrzucać osobno.

I nie chodzi tylko o stare spodnie i koszule, ale także o buty, kurtki, płaszcza czy dywany.

Kilometry z jedną parą butów w ręku

Problem w tym, że z samorządy muszą co roku osiągać odpowiednie normy przetworzenia odpadów, z drugiej strony nowy system nie zachęca do segregacji. Ustawa nie nakazuje samorządom postawienia na tekstylia kolejnych pojemników na osiedlach. Nie mają obowiązku dostarczyć mieszkańcom worków w innym kolorze. W ogóle nie muszą odbierać starych ubrań.

Za to ludzie muszą je dostarczyć sami do Punktów Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. I to też kłopot, bo tylko w nielicznych miejscowościach i gminach jest ich więcej niż jeden. Nawet tak wielkie miasta jak Warszawa ma cztery PSZOK-i.

Dodatkowo takie punkty zazwyczaj znajdują się na obrzeżach miast. W efekcie, jeżeli ktoś chce wyrzucić parę starych butów, to musi jechać z nimi wiele kilometrów.

Można inaczej. Pierwsze mobilne PSZOK-i wyjechały na ulice

Szybko okazało się, że nowy system przyniósł więcej kłopotów niż zysków. Dlatego kolejne miasta uruchamiają (i planują uruchomić) mobilne PSZOK-i.

„Do tej pory warszawiacy mogli oddawać odpady odzieży i tekstyliów jedynie do stacjonarnych Punktów Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK-ów), zlokalizowanych na Białołęce, Bielanach, Woli i w Wilanowie. Dzięki nowej uchwale mieszkańcy stolicy będą mogli korzystać z MPSZOK-ów, które są dostępne w 42 lokalizacjach na terenie miasta, w wybrane dni tygodnia” – informuje Urząd Miasta Warszawy.

Taki punkt to nic innego jak samochód dostawczy, który zabierze przygotowane do wyrzucenia tekstylia.

Nie tylko stolica idzie tym śladem. Takie plany ma też m.in. Lublin.

„Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, planujemy wprowadzenie w Lublinie dopełnienia systemu zbiórki tych odpadów. Dlatego, żeby zapewnić łatwy dostęp dla wszystkich mieszkańców gminy, chcemy zorganizować mobilną zbiórkę odpadów tekstyliów i odzieży w kilku lokalizacjach miasta, szczególnie w tych oddalonych od Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych” – zapowiada Urząd Miasta w odpowiedzi na pytania jednego z radnych.


9.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva / Urząd Dzielnicy Wawer

(sm)

Subscribe to this RSS feed